Poprzedni sezon miał być przełomowy. Do drużyny dołączyć miał czołowy rekrut Renardo Sidney, czyli zawodnik Top10 większości rankingów i wspólnie z Jarvisem Varnado miał stworzyć idealny duet podkoszowy. Defensywnego centra miał uzupełniać ofensywny silny skrzydłowy. Perspektywy były bardzo dobre, liczono na wyjątkowy sezon. Niestety tylko na liczeniu się skończyło.
NCAA postanowiło dokładniej przyjrzeć się Sidney'owi i jego rodzicom. Otóż jego tata od jakiegoś czasu pracuje dla firmy Reebok i już to wydawało się dość podejrzane, a dwa lata temu cała rodzina przeprowadziła się do luksusowego domu w Los Angeles, wartego ponad 1 mln $. Odpowiednia instytucja wiedziała, co ma robić.
Sprawa przeciągała się z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc. Jedna strona wciąż informowało o braku wszystkich dokumentów, druga zaś przekonywała, że wysłał wszystko. Ostatecznie werdykt zapadł w marcu 2010 roku.
Stwierdzono, że Renardo Sidney otrzymywał korzyści majątkowe, a także podczas przesłuchania składał nieprawdziwe zeznania, wprowadzając komisję w błąd. W ramach rekompensaty został zmuszony do pauzowania przez cały sezon 2009-10 oraz w 30% meczy z sezonu 2010-11, a dodatkowo musi zapłacić prawie 12 tyś. $. W praktyce oznacza to, że na boisku zobaczymy go mniej więcej w połowie grudnia, po około 8 spotkaniach.
Nie oznacza to jednak, że Mississippi State nie napotkało na kolejne przeszkody. Tym razem głównym bohaterem jest Dee Bost, który postanowił zgłosić się do Draftu. Mimo, że szybko zrozumiał swój błąd i ostatecznie wycofał się z udziału okazało się, że uczynił to po terminie.
Rozgrywający Bulldogs, który w zeszłym sezonie notował średnio ponad 13pkt i 5as na mecz przyznał, że nie widział o skróceniu czasu na podjęcie decyzji. Jeszcze rok temu miało się ponad miesiąc by ją podjąć, zaś w tym roku zmniejszono ten okres do dwóch tygodni. O szczegółach tej zmiany możecie przeczytać w archiwalnym wpisie oraz o negatywach takiego rozwiązania.
Obecnie sam zawodnik wspierany przez uczelnie czeka na werdykt NCAA w sprawie złożonego odwołania. Szczerze mówiąc początkowo myślałem, że nie ma szans na dopuszczenie do gry (pozostały mu jeszcze dwa lata gry), ale przeglądając kolejne fakty wcale nie jest na straconej pozycji.
Po pierwsze wprawdzie wycofał się z Draftu po terminie, ale zrobił to tylko z 12 godzinnym opóźnieniem. Po drugie nowy termin "withdrawal deadline" wzbudził nie małe zamieszanie i jej szansa, że niedługo wrócimy do starego systemu. Po trzeci Bost na uczelni był niemal wzorowym studentem, tzn. nie miał problemów z ocenami, nie stwarzał problemów wychowawczych itd. Szczególnie ten ostateczny punkt, mimo że dość błahy dla NCAA może mieć spore znaczenie. Tym bardziej teraz, kiedy co chwila czytamy o kolejnych przestępstwach, czy innych problemach graczy.
Zakończony sezon Mississippi State może nie był najlepszy, ale do najgorszych też nie należał. Jeśli na uczelni liczą na podobny wynik potrzebna jest im dwójka Renardo Sidney i Dee Bost. Teraz szczególnie ten ostatni powinien być priorytetem, który rok temu średnio na boisku przebywał najdłużej. Nie tylko by wprowadzić spokój i doświadczenie, ale także by odpowiednio wykorzystywać atuty Sidney'a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz