Jak ułożyć sobie kalendarz meczy przeciwko zespołom z innej konferencji by odpowiednio przygotować drużynę do najważniejszej części sezonu? Myślę, że gotowej recepty nie ma i oprócz wielu czynników jakie mają na to wpływ uczelnie z dużych konferencji napotykają na mniej problemów niż zespoły z tych mniejszych. Nie będę się jednak zagłębiał we wszystkie szczegóły bo przyznam, że sam wszystkie jeszcze nie pojąłem, tylko przeanalizuję przykład Arkansas-Pine Bluff z zeszłego sezonu.
Golden Lions rozpoczęli rozgrywki od 10 porażek z rzędu po drodze uznając wyższość między innymi UTEP, Arizona State, Michigan, Oklahoma State, Georgia Tech, Missouri czy Kansas State. Można by powiedzieć dość ciężki terminarz, jednak analizując to teraz trzeba przyznać, że ryzyko się opłaciło. Gdy przyszła kolej na pojedynki w konferencji SWAC drużyna zanotowała bilans 14-4 oraz wygrała turniej konferencji i ostatecznie znalazła się w NCAA Tournamnet po drodze wygrywając jeszcze z Winthrop w tzw. "play-in game". Gdy większość ich skreśliła oni udowodnili, że słaby początek był wynikiem prawdopodobnie najtrudniejszego terminarza w lidze.
Podobną drogą postanowiła pójść drużyna Mississippi Valley State również z konferencji SWAC, która oprócz faktu, że zmierzy się z trudnymi rywalami, 13 pierwszych spotkań rozegra na wyjeździe. W swoi terminarzu po drodze mają między innymi mecze z Georgia, Indiana, BYU, Arkansas, Butler, Mississippi, Marquette i Kentucky. Oczywiście jest także kilku słabszych rywali, więc może uda się odnieść i kilka zwycięstw. Jednak nie zdziwię się jeśli Delta Devils zaczną słabą, a ostatecznie i tak wylądują w najważniejszym Turnieju. Dokładnie jak Arkansas-Pine Bluff przed rokiem.
Dodatkowym atutem jest fakt, że dzięki tym 13 wyjazdom uczelnia zarobi ok 700 tys. $. Otóż zwykle dwie drużyny z różnych konferencji umawiają się na dwa mecze rozgrywane w obu uczelniach. Gdy jednak przeciwnikiem dużej uczelni jest zespół z małej ta pierwsza zamiast grać rewanż na wyjeździe oferuje od 50 tys. do 100 tys. $ w ramach rekompensaty. Np. dla takiej uczelnie Kentucky czy Duke są to niewielkie pieniądze, tym bardziej że z samych biletów zarobią więcej, a zyskują niemal pewne zwycięstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz