3 wrz 2010

Z NCAA do PLK, czyli zawodnicy których warto sprowadzić - cz.2

W końcu nadszedł ten dzień by napisać drugą część tego ciekawego wpisu. Niestety od razu muszę was zmartwić i będzie to okrojona wersja, ponieważ część zawodników, która miała się tu znaleźć podpisała kontrakty w innych ligach, a też nie mam w tej chwili za dużo czasu by zajmować się poszukiwaniem kolejnych nazwisk.

Również tym razem nie będzie podziału na pozycję, tylko po prostu przedstawię wam to co mam. Plany były ambitniejsze, a wyszło nieco inaczej. W każdym razie nie martwcie się, bo za niecały rok (jeśli blog dalej będzie funkcjonował) podejdę dużo lepiej do tematu i już podczas trwania sezonu zacznę zbieranie materiału.

Zanim jednak przystąpicie do czytania zalecam zapoznać się z pierwszą częścią, a dokładniej z samym wprowadzeniem.
Statystyki, wzrost, waga oraz inne dane brane ze strony ESPN.

Manny Harris - SG/SF - Michigan - 196cm, 84kg - 21 lat

Gorsza wersja Evana Turnera - tak w skrócie ujął był cechy tego zawodnika. Choć prawdopodobnie jest to nadużycie, Harris podobnie, jak Turner w swojej drużynie na boisku często musiał robić wszystko, co potwierdził już w pierwszym meczu sezonu notując triple-double.

Mimo, że rozegranie nie należało do jego obowiązków, to właśnie on często dostawał piłkę i był odpowiedzialny za kreowanie akcji w ataku. Tu należy wyróżnić jego bardzo dobre panowanie nad piłką oraz łatwość dostawania się pod kosz. Dużo lepiej radził sobie z minięciem partnera niż z rzutami trzypunktowymi. Nie jest to typem strzelca, ale raczej gracz częściej penetrujący pod kosz.

Sporym atutem jest fakt, że potrafił w takich sytuacjach odnaleźć partnera na wolnej pozycji i dobrze mu podać. Stąd spora liczba asyst. Także dzięki ogólnej pojętej atletyczności połączonej z długimi rękami bardzo dobrze radzi sobie na deskach oraz notuje sporo przechwytów, bo obrońcą jest przeciętnym.

Jak wspomniałem wcześniej jego rzut z dystansu jest na średnim poziomie i można się też przyczepić do ogólnej skuteczności w niektórych meczach, jednak tu na jego obronę przemawia rola jaką pełnił w drużynie. Często koledzy po prostu oddawali mu piłkę i czekali, co zrobi.


Statystyki z ostatniego roku: 18.1pkt, 6zb, 4.1as


Theo Robertson - SF - California - 198cm, 104kg - 24 lata

Doświadczony zawodnik ze składu California i zarazem trzeci strzelec drużyny. Szczególnie te ostatnia słowa bardzo dobrze go opisują, a na dowód niech posłuży skuteczność w rzutach trzypunktowych w ostatnich dwóch latach na poziomie 45 %.

Zawodnik potrafiący minąć i zagrać jeden na jeden, ale raczej nastawiony na rzuty z wolnych pozycji, czy po zasłonie. Bardzo dobrze funkcjonuje u niego "shot selection", co czyni z niego jeszcze groźniejszego gracza.

Co najbardziej go jednak wyróżnia to bardzo dobra defensywa. W statystykach tego nie widać, ale wśród obwodowych był najlepszym obrońcą w swojej drużynie i bardzo dobrze wspierał wysokich w walce na deskach.

Inteligentny gracz znający swoje mocne i słabe strony.

Statystyki z ostatniego roku: 14.2pkt, 4.7zb, 2.3as


Jamal Boykin - PF - California - 203cm, 109kg - 23 lata

Kolejny z ważnych zawodników California Golden Bears i jeśli się nie mylę brat Rubena, który swego czasu występował w Polsce.

Przede wszystkim wyróżniłbym jego grę w obronię i walkę na tablicach. Bardzo dobrze zbiera, dobrze zastawia, walczy i co ważniejsze w grę wkłada dużo serca. Przypomina mi się tu akcja z jednego meczu, kiedy walcząc o zbiórkę stracił równowagę i przewrócił się kilka metry dalej na parkiecie. Zanim jednak gracz przeciwnej drużyny zdążył dobrze opanować piłkę Jamal szybko się podniósł i biegiem wrócił do obrony. Zaangażowanie i chęć gry w defensywie, tego nie spotyka się często.

Po przeciwnej stronie boiska również potrafi być skuteczny. Wprawdzie wirtuozem ataku nie jest i momentami ma problemy z grą tyłem do kosza, to jednak wie jak zdobywać punkty. Całkiem dobrze rzuca z półdystansu i od czasu do czasu może zagrać też przodem do kosza. Zresztą 10 minuty materiał poniżej dużo lepiej przedstawi jego grę, przynajmniej tą w ataku.


Statystyki z ostatniego roku: 11.9pkt, 6.7zb, 1.2as


Tasmin Mitchell - SF/PF - LSU - 201cm, 107kg - 24 lata

Najlepszy punktujący w swojej drużynie, ale ponownie co mi się rzuciło w oczy to jego gra na bronionej tablicy. Bardzo dobrze zbiera po obu stronach boiska, a oprócz tego wyróżnia się też w defensywie.

W ataku potrafi naprawdę sporo zaczynając od gry pod samym koszem, kończąc na rzutach trzypunktowych, choć z tym ostatnim radził sobie różnie, a dużo lepiej spisuje się w grze przodem do kosza. Był filarem ofensywnym w LSU i często musiał grywać po 40 minut, przez co jego skuteczność spadła w stosunku do poprzedniego sezonu. Z drogiej strony dzięki temu jeszcze bardziej rozwinął swoje umiejętności.

Mitchell z #1 na koszulce:

Statystyki z ostatniego roku: 16.8pkt, 9.4zb, 1.9as


Tay Waller - SG - Auburn - 188cm, 87kg - 22 lata

Waller to głównie strzelec i tak naprawdę poza bardzo dobrym rzutem nie ma za dużo do zaoferowania. Jednak kiedy jest w formie punkty potrafi zdobywać seriami. W kilku spotkaniach, które oglądałem zaczynał mecz od 4-5 celnych rzutów za trzy bez pudła. Szczególnie w lutym miał serie meczy, w których rzucał po 6-7-8 trójek przy 10-11 próbach.

Co tu dużo mówić. Z dystansu i półdystansu potrafi punktować z wolnych pozycji, po zasłonach i po koźle, bo przy lepszych obrońcach miewał problemy z minięciem i wjazdem pod kosz. Nie boi się brać odpowiedzialności w trudnych momentach, a przy tym większość rzutów jest przemyślanych i choć zdarzały mu się próby z 7-8 metrów od kosza najczęściej były celne.

Rozumie grę, nie stara się grać na siłę, a przy tym nieźle radził sobie w defensywie.


Statystyki z ostatniego roku: 15.2pkt, 3.8zb, 1.2as


I to niestety koniec mojej listy. Gdybym się tak nie obijał i może lepiej przygotował zapewne wyszedł by ciekawszy materiał, jednak ja chciałem tylko pokazać kierunek w jakim powinny iść kluby sprowadzając graczy z NCAA.

Warto także bliżej przyjrzeć się Derrickowi Rolandowi z Texas A&M, który opuścił większą część sezonu z powodu kontuzji, ale wrócił już do zdrowia i nawet próbował wrócić do gry na uczelni, czy też młodszemu bratu Paula Millsapa z NBA Elijahowi Millsapowi, który zgłosił się do Draftu jednak nie został wybrany. Podobnych przypadków jest dużo więcej, wystarczy tylko dobrze poszukać.

Brak komentarzy: