Kontynuując dzisiejszą smutną tematykę niedawno na SI.com ukazał się artykuł informujący o wykroczeniach, jakich dopuszczają się zawodnicy w amerykańskim sporcie. Wnioski nie są najlepsze.
Jak możemy wyczytać w artykule od początku roku do 31 sierpnia zanotowano około 125 wykroczeń, w tym 85 dotyczą zawodników występujących w NCAA. Na szczęście (z mojej perspektywy) tylko 15 z nich dotyczy zawodników grających w koszykówkę, czyli wydawałoby się, że problem nie jest aż tak poważny. Niestety w zestawieniu tym zostały zebrane tylko poważniejsze wykroczenia, a mniejszych było dużo więcej.
Jak nie trudno się domyśleć większość zarzutów dotyczy alkoholu i innych używek, a dużo mniej włamań, kradzieży, bójek, czy innych objawów przemocy. Nie obyło się też bez wykroczeń na tle seksualnym. Co gorsza już teraz zanotowano ich więcej niż w latach uprzednich, a jeśli taka tendencja się utrzyma ogólna suma może wynieść ponad 200 wykroczeń.
Doliczając do tego trenerów i ich naruszenia prawa karnego oraz przepisów NCAA można lekko się zdołować. Tym bardziej, że nie od dziś wiadomo, że większość trenerów w większym lub mniejszym stopniu świadomie łamie regulamin NCAA, a tylko mała ich część wychodzi na jaw. O czym zresztą anonimowo mówią sami zainteresowani.
Dlatego właśnie nie lubię off-season, które w NCAA trwa wyjątkowo długo bo zawsze informacje pozaboiskowe przewyższają te koszykarskie.
Dlatego właśnie nie lubię off-season, które w NCAA trwa wyjątkowo długo bo zawsze informacje pozaboiskowe przewyższają te koszykarskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz