11 mar 2010

5 różnic

Pół żartem, pół serio, pięć rzeczy, które wyróżniają NCAA spośród wszystkich innych lig.

Air balls
Wierzcie lub nie, ale nie widziałem meczu (a przynajmniej nie przypominam sobie), w którym nie było tak zwanego "airballa". Mam tu na myśli przede wszystkim rzuty trzy-punktowe, ale zdarzają się też takie bliżej kosza i no te najlepsze czyli z linii rzutów osobistych. Ja rozumiem, że zawodnicy są młodzi, ale czy to nie lekka przesada?

Cheerleaders
Bynajmniej nie chodzi o ich urodę, która często jest na bardzo dobrym poziomie, ale o zachowanie i reakcje podczas trwania meczu. Chyba do końca życia pozostanie dla mnie niewyjaśnioną zagadką dlaczego część z nich po celnym rzucie osobistym robią salto do tyłu. Może stracę kilku czytelników, ale zawsze oglądając je zastanawiam się czy kiedyś, jakiejś się nie uda wykonać salta.

Kibice
Energiczni, fanatyczni i pomysłowi. Każdy kto oglądał mecz z udział czołowych ekip wie o czym mówię. Ubrani, a często pokolorowani od pasa w górę w barwy klubowe, nieprzerwanie dopingujący swoją drużynę, żywiołowo reagujący na wydarzenia na boisku. Naprawdę dużo by tu opisywać, jednak żeby to zrozumieć trzeba to zobaczyć

Shot Clock
Wiadomo, że jest o 11 sekund więcej niż np. w NBA na wykonanie akcji, ale w co drugim meczu albo i częściej są z nim problemy. Nie wiem jakie osoby go obsługują i czy są w zmowie, ale naprawdę, albo za późno włączą, albo wcale nie włączą, albo w środku akcji zatrzymają itd. Kolejna niewyjaśniona zagadka dla mnie.

Zaangażowanie
To jest to co kocham w NCAA najbardziej. Nigdzie indziej zawodnicy nie walczą tak o piłkę, nigdzie indziej nie wkładają tyle serca do gry i nigdzie indziej nie zobaczycie takie poświęcenia. Tam nie ma straconych piłek i naprawdę z wielką przyjemnością się ogląda takie mecze, kiedy często po 3-4 zawodników toczy walkę w parterze o bezpańską piłkę.

4 komentarze:

TenTutaj pisze...

Jeszcze jedno charakteryzuje ncaa- brak jakiejkolwiek taktyki :) No może trochę przesadzam, ale jakiś europejski trener by się tam przydał. Wg mnie oczywiście.

mack pisze...

Nie zgodzę się... ale i trochę zgodzę się z przedmówcą:) Faktycznie może tak wyglądać i często na parkiecie panuje chaos, ale często to raczej wynika wlasnie z ...taktyki. Trenerzy w trakcie meczów potrafią kilkukrotnie przechodzic z krycia 1-na-1, na strefy, na pół-strefy, roznego rodzaju strefy. Granie przeciwko temu często powoduje chaos, bo jednak wiekszosc z tych graczy to nie są talenty pokroju nba czy najlepszych klubów europy. A nawet jeśli są, to są to dopiero gracze na dorobku, ktorzy może są wesołymi superatletami, ale gdy taki 65-letni trenerski wyga rotuje strefami to trudno sie spodziewac by 19-20latkowie radzili sobie. Jedno czego zdecyowanie brakuje w NCAA to izolacje. jeśli już to w kontrze. No ale to też sprawa znana z europejskich parkietow.

TenTutaj pisze...

Może i tak, ale często w ofensywie zawodnicy sami nie wiedza co robić. No ale fakt, nie wszyscy są wirtuozami, aczkolwiek nadal twierdze, że porządna szkoła europejska by się tam przydała i mogła wiele namieszać i przede wszystkim pomóc drużynom bez wielkich gwiazd :)

Kosi pisze...

W NCAA stawia się naprawdę dużo na indywidualność, tam zawodnicy często muszą sami podejmować decyzje i nie ogranicza ich się twardymi zagrywkami. Dlatego jest jak jest, ale cóż, to kolejny urok NCAA, a na potwierdzenie niech będzie ta akcja - http://www.youtube.com/watch?v=EN6-4pyQb0M