22 mar 2010

NCAA Tournament - dzień 3 i 4

Z opóźnieniem, ale w końcu jest. Jako, że mam do nadrobienia kilka spotkań dlatego na razie szybkie podsumowanie tych meczy co widziałem, bądź co nie bardzo jest oglądać, a z każdą kolejna godziną będę dodawał update'y. Wieczorem prawdopodobnie będą już do przeczytania wszystkie skróty.


WEST REGION


#13 Murray State vs. #5 Butler

Butler rozpoczęło spotkanie od prowadzenia 12:3 i wyglądało, że będzie to dla nich łatwy mecz. Jednak zawodnicy Murray State się nie poddawali i stopniowo odrabiali starty.

Dzięki trafieniom Racers pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej wyszli nawet na kilku punktowe prowadzenie. Ronald Nored trafił 5 punktów pod rząd i po chwili na tablicy widniał remis. W kolejne minuty obserwowaliśmy zacięta grę, gdzie raz jedna, raz druga drużyna wychodziła na prowadzenie.

Na 18 sekund przed końcem przy jednopunktowym prowadzeniu Butler Matt Howard wykonywał dwa rzuty wolne. Trafił tylko jeden i piłkę miało Murray State. Ich akcja jednak zakończyła się stratą i to Bulldogs zobaczymy w kolejnej rundzie.

Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Ronald Nored, notując 15pkt i 6as, natomiast w Murray state wyróżnił się Isaiah Canaan zdobywca 14 oczek.

#7 BYU vs. #2 Kansas State

Wprawdzie to Brigham Young przez niemal całą pierwszą połowę prowadziło kilkoma punktami, jednak dzięki 11 punktom z rzędu Jacoba Pullena na zakończenie pierwszej części gry, na przerwę Kansas State schodziło wygrywając 10 oczkami.

W drugiej odsłonie zawodnicy Wildcats już tylko kontrolowali wynik i na każde punkty BYU odpowiadali celnymi trafieniami. Najlepszym zawodnikiem meczu był nie kto inny, niż Jacob Pullen, który spotkanie zakończył z 34 punktami na końce.

Dla Cougars najwięcej punktów zdobył Jimmer Fredette notując 21 oczek i 5 asyst.


#8 Gonzaga vs. #1 Syracuse 65:87

Trener Gonzaga chciał wykorzystać brak kontuzjowanego Onauku pod koszem i nakazał bo większość piłek szło do zawodników podkoszowych, co na początku przynosiło dobry efekt. Jednak z każdą kolejną minuty ekipa Orange coraz bardziej się rozgrzewała, wymuszał więcej strat Bulldogs i już do przerwy prowadzili 15 punktami.

W pierwszej części gry świetnie spisywał się Elias Harris, który po 20 minutach miał już na koncie 16 oczek.

Kolejna odsłona to już powiększanie przewagi przez zawodników Syracuse. Andy Rautins zdobył 11 punktów z rzędu dla Orange, w tym trafiając trzy razy za 3 punkty. Później do zdobywania punktów przyłączyli się pozostali gracze, w tym Wes Johnson, który spotkanie zakończył zdobywając 31pkt, tym samym ustanawiając swój rekord kariery i dołożył 14 zbiórek.

W pewnym momencie przewaga Syracuse wzrosła już do 30 punktów i definitywnie było już po meczu. W Gonzaga wciąż to Elias Harris i Robert Sacre byli wyróżniającymi się postaciami. Ten pierwszy skończył spotkanie z dorobkiem 24pkt i 8zb, natomiast Sacre dodał 17pkt, 8zb i 2bl.


#6 Xavier vs. #3 Pittsburgh 71:68

Xavier wciąż zaskakuje. Po dość wyrównanych początku, w kolejnej minutach za sprawą trafień Dante Jacksona i Jordana Crawforda Musketeers wypracowało sobie kilku punktowe prowadzenie, które utrzymywało się do końca spotkania.

Zawodnicy Panthers momentami byli bezradni i za każdym razem gdy tylko zmniejszyli stratę do przeciwników zaraz, któryś z zawodników Xavier trafiał. Stąd w drugiej połowie różnica pomiędzy obiema ekipami oscylowała 3-4 punktów.

Pod koniec spotkania ekipa Pittsburgh miała szansę na doprowadzenie do dogrywki, gdy przy 3 punktowym prowadzeniu Xavier Jackson nie trafił dwóch osobistych i na 7 sekund do końca piłka była w posiadaniu Panthers. Jednak ani Ashton Gibbs, ani Brad Wanamaker nie potrafili trafić do kosza, więc to Xavier zobaczymy w Sweet 16.

Tymczasem Jordan Crawford wyrasta na prawdziwego lidera i objawienie MM. Tym razem rzucił 27 punktów, w tym kilka kluczowych osobistych w końcówce i miał 6 zbiórek. Wśród przegrany najlepiej wypadli wspomniani wcześniej Gibbs - 19pkt i Wanamaker - 16pkt, 10zb, 5as.


SOUTH REGION


#10 Saint Mary's vs. #2 Villanova 75:68

Omar Samhan wyrasta na objawienie tego Turnieju. Dzięki jego skutecznym akcją Saint Mary's wyszło na kilku punktowe prowadzenie, którego nie oddało już do połowy.

Gaels przez całe spotkanie grali bardzo rozsądnie i zespołowo. Mimo że większość piłek w ataku przechodziło przez Samhana i to on zdobywał większość punktów gra Saint Mary's wyglądała dużo lepiej od indywidualnych popisów zawodników Villanova.

W pewnym momencie drugiej części gry strata Wildcats sięgnęła już 10 punktów, jednak po kilku skutecznych akcji zniwelowali straty, a nawet wyszli na dwu punktowe prowadzenie. Kolejne minuty to gra kosz za kosz i gdy wydawało się, że Nova przejmie inicjatywę na nieco ponad minutę przed końcem za trzy trafił Mickey McConnell.

Po tej akcji zawodnicy Wildcats nie byli już się w stanie podnieść. Nieskuteczna akcja spowodowała, że nie pozostało im nic innego jak tylko faulować. Na ich nieszczęście Matthew Dellavedova z linii osobistych się nie mylił, trafiając między innymi 4 rzuty w ostatnich sekundach spotkania i to Saint Mary's zobaczymy w Sweet 16.

Omar Samhan zagrał jeszcze lepsze spotkanie niż w pierwszej rundzie, praktycznie jego wszystkie akcje kończyły się albo punktami albo faulami przeciwników. Center Gaels zakończył spotkanie z 32 punktami, 7 zbiórkami i 2 blokami.


#11 Old Dominion vs. #3 Baylor 68:76

Bardzo dobra obrona Baylor w pierwszej odsłonie oraz skuteczne akcje LaceDariusa Dunna spowodowały, że do przerwy prowadzili już 10 punktami. Jednak w drugą połowę Old Dominion rozpoczęło od 9 punktów niwelując straty, a następnie wyrównując.

Wtedy ponownie dała o sobie znać dobra obrona Bears i po dwóch stratach Kenta Bazemore'a oraz celnych trafieniach Dunna przewaga Baylor wzrosła to 8 punktów i było już po meczu. Ostatecznie LaceDarius Dunn zawody skończył z 26pkt i 6zb.


#8 California vs. #1 Duke 53:68

Wyrównane pierwsze minuty, to wszystko na co było stać w tym meczu zawodników California. Za sprawą punktów Nolana Smitha przewaga Duke do połowy urosła do 13 punktów i w drugiej odsłonie nie zeszła poniżej 9 oczek.

Golden Bears zabrakło przede wszystkim skuteczności. Jerome Randle trafił tylko 5 na 12 rzutów z gry, Jamal Boykin 5 na 14, a Patrick Christopher oddał tylko 4 próby.

W Blue Devils oprócz Smitha, który spotkanie zakończył z 20 punktami, wyróżnił się także Kyle Singler - 17pkt, 5zb i Brian Zoubek, który w 23 minuty spędzone na boisku zanotował 14pkt i 13zb.


#5 Texas A&M vs. #4 Purdue 61:63

Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami. Po kilku skutecznych akcjach na prowadzenie wyszli zawodnicy Texas A&M i z każdą kolejną minutą tą przewagę powiększali. W drugiej połowie kontynuowali swoją grę i po 24 minutach meczu prowadzili już 11 oczkami.

Wtedy jednak Chris Kramer dał znak do ataku. Celne trafienia oraz asysty i po kilku chwilach Purdue wyszło na jedno punktowe prowadzenie. Kolejne minuty to już wyrównana gra i raz jedna raz druga ekipa wychodziło na prowadzenie. Na 60 sekund przed końcem przy remisie po 55 obie drużyny nie potrafiły oddać celnego rzutu, więc do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

W doliczonym czasie gry ponownie Chris Kramer był na pierwszym planie, między innymi trafiając rzut na zwycięstwo na 6 sekund przed końcem mecz. Ostatecznie spotkanie zakończył z 17pkt i 7zb. Wśród Aggies wyróżnił się Bryan Davis zdobywca 17pkt, 15zb i 2bl.


MIDWEST REGION


#14 Ohio vs. #6 Tennessee 68:83

Zwycięstwo nad Georgetown to wszystko na co było stać w tym roku Ohio. Przeciwko Tennessee nie trafiali już tak niesamowitych rzutów, nie byli tak skuteczni i nie poradzili sobie z wyżej notowanym zespołem.

Po 10 wyrównanych minutach, z każdą kolejną akcją zawodnicy Volunteers powiększali swoją przewagę i w drugiej odsłonie kontrolując przebieg wydarzeń. Dla zwycięzców J.P. Prince zdobył 18 punktów, a Scotty Hopson dorzucił 17 oczek.

W Ohio tym razem to zawodnicy podkoszowi byli na pierwszym planie. Tommy Freeman zakończył spotkanie z 23 punktami, a DeVaughn Washington z 16pkt i 8zb.


#9 Northern Iowa vs. #1 Kansas 69:67

Widać było od pierwszych minut, że zawodnicy Northern Iowa przyjechali tu po zwycięstwo. Nie przestraszyli się wielkiej drużyny Kansas i od początku grali z zaangażowaniem, z rozwagą i przede wszystkim skutecznie.

Spotkanie rozpoczęli od prowadzenia 10:2 i dzięki kolejnym trafieniom do połowy tą przewagę utrzymali. Jayhawks w pierwszej odsłonie nie potrafili znaleźć odpowiedzi na ich składne i zespołowe akcje w ataku, podobnie jak i przez sporą cześć drugiej odsłony kiedy to przewaga Panthers wciąż oscylowała w granicach 10 punktów.

Gdy na około 9 minut przed końcem kostkę lekko podkręcił Cole Aldrich na boisku pojawili się bracia Morris, którzy zdobyli razem 11 oczek niwelując stratę do 3 punktów. Wtedy ekipa Kansas zastosowała obronę na całym placu i zawodnicy Northern Iowa wyraźnie się pogubili.

Kolejne straty i na 43 sekundy przed końcem na Jayhawks przegrywali już tylko jednym punktem i wyglądało, że najlepsza drużyna sezonu wróciła do gry. Piłkę wyprowadzali Panthers i Ali Farokhmanesh zrobił coś niebywałego. Zamiast przetrzymywać jak najdłużej piłkę na 35 sekund przed końcem zdecydował się na oddanie rzuty za trzy, który oczywiście trafił. W następnej akcja zawodnicy Kansas stracili piłkę i było po meczu.

Wspomniany Farokhmanesh zakończył spotkanie z 16 oczkami na koncie, a Jordan Eglseder dołożył 14 będąc drugim strzelcem w zespole. Wśród Jayhawks najlepiej wypadł Marcus Morris zdobywca 16 punktów i Cole Aldrich - 13pkt, 10zb, 2bl.


#10 Georgia Tech vs. #2 Ohio State 66:75

Georgia Tech rozpoczęła spotkanie od bardzo agresywnej obrony i nacisku na zawodnika z piłką szczególnie Evana Turnera, co przynosiło efekty i po kilku akcjach lider Ohio State miał już kilka strat. Później jednak ich obrona stała się zbyt agresywna bo czołowi zawodnicy Yellow Jackets złapali szybko po 2 faule i na boisku musieli grać zmiennicy.

O ile w pierwszej części gry zawodnicy Buckeyes nie potrafili tego wykorzystać, to już w drugiej odsłonie poradzili sobie wyśmienicie. Przede wszystkim do zdobywania punktów dołączyli się pozostali zawodnicy i po kilku minutach przewaga OSU wzrosła do 10 oczek.

Kolejne przewinienia łapali i Derrick Favors i Gani Lawal, a przewaga Ohio State wciąż rosła. Jeszcze na 2 minuty przed końcem strata Georgia Tech zmalała do 4 punktów, jednak to wszystko na co było ich stać tego dnia .

Evan Turner zakończył spotkanie zdobywając 24pkt, 9zb, 9as, ale również i 9 strat. Jon Diebler dorzucił 20 oczek, a David Lighty 18.


#5 Michigan State vs. #4 Maryland 85:83

Dzięki skutecznym akcją Durrella Summersa i Raymara Morgana Michigan State wypracowało sobie kilku punktowe prowadzenie, które do połowy się utrzymywało, a w drugiej części gry wzrosło nawet do 16 oczek. Wtedy jednak Kalinowi Lucasowi odnowiła się kontuzja kostki i cała gra Spartans się posypała.

Greivis Vasquez niemal w pojedynkę najpierw zniwelował straty, a następnie wyprowadził swój zespól na jedno punktowe prowadzenie. Lider Maryland zdobył 10 z ostatnich 12 punktów zespołu i na 7 sekund przed końcem jego drużyna prowadziła 83:82.

I po raz kolejny doświadczyliśmy piękno March Madness. Korie Lucious równo z końcową syreną trafił rzut za trzy zapewniając zwycięstwo Michigan State i to właśnie ich zobaczymy w Sweet 16.

Durrell Summers spotkanie zakończył z 26pkt na koncie, a Raymar Morgan dodał 17pkt, 9zb i 3bl. Greivis Vasquez zanotował 26pkt, 8as i 4zb.


EAST REGION


#11 Washington vs. #3 New Mexico 82:64

Quincy Pondexter i Isaiah Thomas wspomagani przez swoich kolegów dość pewnie wygrali z wyżej notowanym zespołem New Mexico. Dzięki 8 punktom Elstona Turnera na zakończenie pierwszej połowy na przerwę schodzili prowadząc 12 oczkami.

Druga połowa to już spokojna i kontrolowana gra Huskies dzięki czemu ich przewaga nie tylko się utrzymała, ale także minimalnie wzrosła. Quincy Pondexter zdobył 18 pkt, Isaiah Thomas dodał 15pkt i 7as.

Wśród zawodników Lobos najlepiej wypadł Dairese Gary zdobywca 25pkt, 4zb i 4as.


#9 Wake Forest vs. #1 Kentucky 60:90

Z tak grającą drużyną Wildcats mało kto jest w stanie wygrać, jeżeli na obecną chwilę ktoś taki w ogóle jest. Mimo, że to Wake Forest zaczęło lepiej i po kilku minutach to oni byli na prowadzeniu, Kentucky szybko przejęło inicjatywę i do połowy prowadzili 16 punktami.

W kolejnych 20 minutach przewaga się już tylko powiększała, by ostatecznie zatrzymać się na 30 punktach. Darius Miller był najlepszym strzelcem meczu notując 20 oczek i 9zb, a DeMarcus Cousins dorzucił 19pkt i 8zb.

Lider Wake Forest Al-Farouq Aminu zanotował 16pkt i 8zb.


#12 Cornell vs. #4 Wisconsin 87:69

Zawodnicy Cornell ponownie zagrali skutecznie i ponownie zaszokowali. Nie tyle zwycięstwem, co sposobem jaki tego dokonali. Już od pierwszych minut wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu.

Ryan Wittman na zmianę Louisem Dale dziurawili kosz przeciwników i do przerwy Big Red prowadzili 12 punktami. W drugiej odsłonie ta przewaga się już tylko powiększała, momentami sięgając ponad 20 oczek.

W Wisconsin na wyróżnienie zasłużył tylko Jon Leuer, który zdobył 23 punkty jednak większość rzucając w pierwszej połowie. Dla Cornell wspomniany wcześniej Wittman zdobył 24 pkt, a Louis Dale dołożył 26 oczek.


#10 Missouri vs. #2 West Virginia 59:68

Da'Sean Butler zaczął wyśmienicie i już po 10 minutach miał na koncie 4 celny trójki, ostatecznie po pierwszej połowie zdobył 19 punktów. Jednak gra lidera West Virginia nie przekładała się na grę pozostałych członków drużyny bo po pierwszej części gry Mountaineers powadzili tylko 5 punktami.

W kolejnych 20 minutach przewaga W.V. oscylowała w granicach 5-7 punktów, ale do zdobywania punktów przyłączyli się także pozostali gracze i gra zespołu wyglądała zdecydowanie lepiej. Z drugiej strony Missouri opierała swoją grę na indywidualnych akcjach i momentami przewaga Mountaineers była zdecydowanie wyższa niż wskazywał na to wynik.

Ostatecznie Wes Virginia wygrała 68:59, a Da'Sean Butler zanotował 28pkt, 8zb i 2bl.

Brak komentarzy: