28 wrz 2010

Przewodnik rekrutacyjny

Wiem, że ostatnio bardzo dużo piszę o rekrutacji i tematach z tym powiązanych, ale czy komuś się to podoba, czy nie, w NCAA jest to jedna z ważniejszych umiejętności jakie musi posiadać trener i jego sztab. Może być najlepszym pod względem przygotowania fizycznego, może być najmądrzejszym taktykiem i może być najlepszy również w innych kwestiach, ale jeśli nie potrafi rekrutować, w NCAA nie będzie miał przyszłości.

Sam proces rekrutacji jest oczywiście bardzo skomplikowany i śmiało mogę przyznać, że jeszcze długo czasu minie zanim uda mi się wszystko pojąć (jeśli w ogóle się uda). Dlatego tutaj nie zajmiemy się wszystkimi przepisami i regułami, bo zwyczajnie nie chcę przez pomyłkę wprowadzać was w błąd. Podobnie też nie będę się rozpisywał na temat wytycznych i dat, kiedy trenerzy mogą kontaktować się z rekrutem, kiedy mogą przyjeżdżać na jego mecze, kiedy i gdzie mogą się z nim spotykać. To wszystko można znaleźć na oficjalnej stronie NCAA, do której odsyłam wszystkich zainteresowanych. Tutaj postaram się przeanalizować, jak to wygląda od strony praktycznej.

Oczywistym chyba jest, że wielkość uczelni, a dokładniej konferencja do jakiej należy ma spore znaczenie i często jest podstawowym kryterium wyboru nowej drużyny. Należałoby więc rozróżnić trzy przypadki:
  1. Gdy rozmawiamy o zespole z jednej z konferencji BCS (sześć największych konferencji, czyli: ACC, Big 12, Big East, Big Ten, PAC-10, SEC).
  2. Gdy rozmawiamy o zespole z jednej z konferencji Non-BCS (wszystkie pozostałe konferencję, jednak najczęściej dotyczy to innych dużych, czyli: A-10, Mountain West, C-USA)
  3. Gdy rozmawiamy o zespole z jednej z konferencji "mid-major" (małe uczelnie z większości konferencji, czyli większość drużyn)
Ja skupię się raczej na dwóch skrajnych przypadkach, czyli sprawdzimy jakie trudności napotykają trenerzy z pierwszego i trzeciego przypadku.

Gdy wiemy już o kim będziemy rozmawiać pozostaje odpowiedzieć na pytanie, jakie czynniki mają wpływ na wybór uczelni przez rekruta (kolejność przypadkowa):
  • Aktualny skład drużyny. Mówiąc inaczej chodzi o rolę jaką zawodnik będzie pełnił w nowej drużynie. Czy zespół jest mocny i będzie w najbliższym czasie grał lub walczył o udział w NCAA Tournament, czy na jego pozycji nie ma konkurencji, czy jest w drużynie jakiś kolega z wcześniejszych lat gry itd.
  • Trener. Często najważniejsze kryterium i szczególnie dotyczy to najlepszych młodych graczy. Oczywiście nie zawsze musi to być bardzo znany trener, a istotny jest fakt, jak bardzo angażuje się w ten proces lub jak się z nim dogaduje.
  • Historii uczelni. Czyli ostatnie wyniki, ile razy drużyna grała w posezonowych rozgrywkach, jacy wielcy zawodnicy wcześniej tu grali, tradycje itd.
  • Rozpoznawalność drużyny. Tu uczelnie z grona BCS mają sporą przewagę, bo właśnie ich mecze najczęściej goszczą w krajowej telewizji, a tym samym są bardziej kojarzone. Jednak jeśli konferencja lub uczelnia ma swoją telewizję uzyskuje pewną przewagę.
  • Kwestie akademickie. Czyli jaką renomę pod względem naukowym ma uczelnia, jakie kierunki oferuje, jakie atrakcję są w kampusie itd.
  • Odległość od domu. Bardzo często lokalnym uniwersytetom udaję się zwerbować czołowych graczy właśnie ze względu na bliską lokację.
  • Pozostałe sprawy. Tu naprawdę można dodać różne dziwne czynniki, np. jakiej firmy ubrania i sprzęt są dostępne na uczelni, wielkość hali, kibice itd.
Naturalnie każdy zawodnik w zależności od talentu i charakteru stawia większy nacisk na inne czynniki. Jednak zwykle dla tych najlepszych graczy z Top100 rankingów najważniejszą są pierwsze 3-4 czynniki, dla reszty te pozostałe.

Wiadomo, że sztab trenerski zawsze stara się ściągnąć najlepszych dostępnych zawodników nie zależnie od konferencji w jakiej gra. Zwykle także stara się szukać w swoim Stanie lub w najbliższym obrębie uczelni. Patrząc jednak realistycznie proces rekrutacji jest dużo trudniejszy w małych konferencjach. Najlepsze uczelnie zwykle za bardzo nie muszą się napracować, przynajmniej jeśli chodzi o wynajdowanie nazwisk. Wystarczy, że wejdą na jeden z serwisów internetowych zajmujących się graczami z High School i spojrzą na listę Top100. Oczywiście jest to spory skrót myślowy, ale prawda jest taka, że większość "scoutingu" za Duke, Kentuck, Kansas czy North Carolina wykonują te serwisy. Im pozostaję tylko przekonać wybranych graczy.

Mniejsze drużyny już nie maja tak łatwo i w swoich poszukiwaniach muszą sięgać głębiej. Bardzo dobrze ujął to Brad Stevens, który w jednym z wywiadów stwierdził, że do Butler poszukuję takich zawodników, którzy nie teraz, a po czterech latach w NCAA będą w Top100. Przykład? Gordon Hayward przychodząc do college'u był dla większości graczem anonimowym i od czołowych serwisów otrzymał tylko dwie gwiazdki (najlepsi rekruci oceniani są na 4-5). Po trzech latach w Butler został wybrany z 9 numerem w Drafcie.

To jest właśnie kierunek, jakim podążać powinny zespoły z "mid-major". Bardzo często jednak zdarza się, że starają się zwerbować czołowych rekrutów i oczywiście nie można mieć im tego za złe dopóki wiedzą kiedy z tych starań się wycofać. Nie oszukujmy się większość z tych graczy i tak wybierze uczelnie z dużej konferencji, a fakt że mały uniwersytet znalazł się na jego finałowej liście, to bardzo często forma podziękowania za zainteresowanie od najmłodszych lat. Wyjazdy i telefony trochę kosztują. Szczególnie wspomniane drużyny muszą liczyć się z kosztami, więc zwyczajnie zamiast angażować się za bardzo w głośne nazwisko powinny lepiej przeznaczyć je na kogoś bardziej realnego.

Przechodzimy więc do kolejnego aspektu, czyli wczesnej rekrutacji. Jak wiadomo sam proces to nie kwestia miesięcy lub roku, ale najczęściej dobrych kilku lat. Zdarzają się przypadki wyboru danej uczelnie ze względu na zainteresowanie od pierwszego roku szkoły średniej. Zdarzają się też przypadki, że zawodnicy na początku swojej kariery słownie deklarują wybór drużyny. Jednak ja nie przywiązywałbym do tego wagi, bo bardzo często jest to pewna forma zabezpieczenia i najczęściej dotyczy to zawodników nie cieszących się aktualnie dużym zainteresowaniem. Tym bardziej, że taki zawodnik zawsze może wycofać się z tej decyzji, gdy jego notowania wzrosną. Najlepszym przykładem jest Austin Rivers, który dwa lata temu wybrał grę dla uczelni Florida. Później oczywiście się wycofał, a teraz wybiera pomiędzy Duke, North Carolina i Kansas. Jak widać ogromna radość Gators szybko została stłumiona.

Ważne jest także, by wciąż pozostawać w kontakcie z rekrutem. Nawet jeśli już zdecydował się na grę dla nas. Oczywiście zgodnie z przepisami nie można robić tego w dowolnym zakresie i do trzeciego roku gry w szkole średniej do gracza można dzwonić raz w miesiącu, później zaś raz na dwa tygodnie. Rozmowa z bliskim członkiem rodziny również liczy się, jak rozmowa z rekrutem. A warto w tym miejscu dodać, że oprócz przekonania zawodnika zwykle podobnie trzeba uczynić z rodzicami. Dlatego dochodzi do łamania tego przepisów przez trenerów, a ostatnim głośnym przypadkiem był Bruce Pearl z Tennessee. Anonimowo przepytani trenerze przyznali, że w obawie przed utratą rekruta wolą dzwonić częściej do niego i jego rodziców świadomie łamiąc zakazy.

Podsumowując.
Uczelnie z największych konferencji dobierając zawodników zwykle patrzą na ich umiejętności koszykarskie, a sprawy poza sportowe schodzą na dalszy plan i podobnie na cały proces patrzą czołowi gracze. Natomiast drużyny z "mid-major" najczęściej przeprowadzają dokładniejszą selekcję i oprócz talentu zwracają uwagę na stopnie, jakie otrzymywał gracz w szkole średniej oraz czy będzie w stanie ukończyć studia.

W dobie obecnych przepisów to właśnie drużyny z małych konferencji są kwintesencją NCAA. 

Nie wiem czy udało mi się uchwycić wszystkie aspekty i sprawy, które miałem poruszyć, ale mam nadzieję, że przybliżyłem wam nieco proces rekrutacji. Jeśli macie pytania lub wątpliwości zapraszam do umieszczania komentarzy.

O nadchodzącym sezonie Mississippi State

Poprzedni sezon miał być przełomowy. Do drużyny dołączyć miał czołowy rekrut Renardo Sidney, czyli zawodnik Top10 większości rankingów i wspólnie z Jarvisem Varnado miał stworzyć idealny duet podkoszowy. Defensywnego centra miał uzupełniać ofensywny silny skrzydłowy. Perspektywy były bardzo dobre, liczono na wyjątkowy sezon. Niestety tylko na liczeniu się skończyło.

NCAA postanowiło dokładniej przyjrzeć się Sidney'owi i jego rodzicom. Otóż jego tata od jakiegoś czasu pracuje dla firmy Reebok i już to wydawało się dość podejrzane, a dwa lata temu cała rodzina przeprowadziła się do luksusowego domu w Los Angeles, wartego ponad 1 mln $. Odpowiednia instytucja wiedziała, co ma robić.

Sprawa przeciągała się z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc. Jedna strona wciąż informowało o braku wszystkich dokumentów, druga zaś przekonywała, że wysłał wszystko. Ostatecznie werdykt zapadł w marcu 2010 roku.

Stwierdzono, że Renardo Sidney otrzymywał korzyści majątkowe, a także podczas przesłuchania składał nieprawdziwe zeznania, wprowadzając komisję w błąd. W ramach rekompensaty został zmuszony do pauzowania przez cały sezon 2009-10 oraz w 30% meczy z sezonu 2010-11, a dodatkowo musi zapłacić prawie 12 tyś. $. W praktyce oznacza to, że na boisku zobaczymy go mniej więcej w połowie grudnia, po około 8 spotkaniach.

Nie oznacza to jednak, że Mississippi State nie napotkało na kolejne przeszkody. Tym razem głównym bohaterem jest Dee Bost, który postanowił zgłosić się do Draftu. Mimo, że szybko zrozumiał swój błąd i ostatecznie wycofał się z udziału okazało się, że uczynił to po terminie.

Rozgrywający Bulldogs, który w zeszłym sezonie notował średnio ponad 13pkt i 5as na mecz przyznał, że nie widział o skróceniu czasu na podjęcie decyzji. Jeszcze rok temu miało się ponad miesiąc by ją podjąć, zaś w tym roku zmniejszono ten okres do dwóch tygodni. O szczegółach tej zmiany możecie przeczytać w archiwalnym wpisie oraz o negatywach takiego rozwiązania.

Obecnie sam zawodnik wspierany przez uczelnie czeka na werdykt NCAA w sprawie złożonego odwołania. Szczerze mówiąc początkowo myślałem, że nie ma szans na dopuszczenie do gry (pozostały mu jeszcze dwa lata gry), ale przeglądając kolejne fakty wcale nie jest na straconej pozycji.

Po pierwsze wprawdzie wycofał się z Draftu po terminie, ale zrobił to tylko z 12 godzinnym opóźnieniem. Po drugie nowy termin "withdrawal deadline" wzbudził nie małe zamieszanie i jej szansa, że niedługo wrócimy do starego systemu. Po trzeci Bost na uczelni był niemal wzorowym studentem, tzn. nie miał problemów z ocenami, nie stwarzał problemów wychowawczych itd. Szczególnie ten ostateczny punkt, mimo że dość błahy dla NCAA może mieć spore znaczenie. Tym bardziej teraz, kiedy co chwila czytamy o kolejnych przestępstwach, czy innych problemach graczy.

Zakończony sezon Mississippi State może nie był najlepszy, ale do najgorszych też nie należał. Jeśli na uczelni liczą na podobny wynik potrzebna jest im dwójka Renardo Sidney i Dee Bost. Teraz szczególnie ten ostatni powinien być priorytetem, który rok temu średnio na  boisku przebywał najdłużej. Nie tylko by wprowadzić spokój i doświadczenie, ale także by odpowiednio wykorzystywać atuty Sidney'a.

27 wrz 2010

Free Enes

Myślę, że każdy kto w miarę regularniej czyta bloga kojarzy sprawę Enes Kantera. Jeśli nie, obowiązkowo zapoznajcie się z tym wpisem, a także tym.

Przeczytaliście? Ok lecimy dalej.

Zaczęło się (prawdopodobnie) od twitta DeMarcusa Cousinsa o treści "#FreeEnes #FreeEnes #FreeEnes #FreeEnes".

Długo nie trzeba było czekać i powstało konto również na twitterze o nazwie FreeEnes, które obecnie śledzi ponad 18 tysięcy osób.

Kolejnym krokiem była sprzedaż koszulek z napisem "Free Enes". Zaczęło się od T-shirtów, a obecnie można już kupić niemal wszystko zaczynając od kubków, a na bluzach kończąc.


Dwa dni temu powstał rapowy utwór o wiadomym tytule autorstwa Richego Breezy'ego.


Teraz już wiecie, że kibice Kentucky są najbardziej szalonymi i zarazem najaktywniejszymi w NCAA.

Warto jednak dodać, że obecnie nie licząc fanów UK tylko trener John Calipari wierzy w status amatora Kantera. Pozostali trenerzy anonimowo przepytywani przekonani są, że center Wildcats nie powinien zostać nigdy dopuszczony do gry w NCAA. Część z nich ze względu na te wątpliwości już dawno zrezygnowała z rekrutacji Enesa.

W najbliższym czasie powinniśmy się przekonać, kto ma rację.

O wzmocnieniach na Czwartej-Kwarcie

Część z was już pewnie o tym słyszała albo czytała, ale w ramach przypomnienia pozwolę sobie dodać, że od dziś oficjalnie dołączyłem do grona redaktorów na Czwarta-kwarta.com. Wraz ze mną przyszło kilku innych dobrze wam znanych blogerów, a o szczegółach możecie przeczytać tutaj.


Ja z mojej strony napiszę, że oczywiście obecny blog wciąż będzie funkcjonował pełną parą (mam nadzieję) i wciąż będę pisał na CollegeHoops.pl. Najczęściej moje wpisy naturalnie będzie mogli znaleźć tutaj, gdzie będę pisał o wszystkim, co nowe i ciekawe w NCAA, natomiast na CollegeHoops, co jakiś czas będą pojawiać się moje artykuły związane stricte z koszykówką uniwersytecką (już niedługo ruszam z zapowiedzią nowego sezonu).

Na Czwartej Kwarcie natomiast postaram się pisać w taki sposób, by zachęcić i zaciekawić fanów NBA tą odmianą koszykówki. Spodziewajcie się więc opisów ważnych wydarzeń, wielkich postaci, różnych rankingów graczy i oczywiście wpisów związanych z Draftem.

Trzymajcie, więc kciuki, by starczyło mi czasu i zapału!

Więcej nowinek rekrutacyjnych

Po krótkiej przerwie wracamy do tematu, o którym ostatnio mówi się najwięcej.

1) Jakiś czas temu pisałem o 15-latku Jamesie Blackmonie, który nie zdążył jeszcze zagrać meczu w szkole średniej, a już wybrał sobie uczelnie. Zdecydował się na grę w Indiana Hoosiers i wygląda na to, że trenerowi Creanowi ten kierunek bardzo się spodobał. Niedawno udało mu się zwerbować o rok młodszego Trey'a Lylesa, który do drużyny dołączyć ma w 2014 roku. Przypomnę tylko, że NCAA aktualnie rozważa wprowadzenie zakazu stosowania podobnych praktyk.

2) Obrońca Norman Powell, który według Scout.com zajmuję #51 pozycję w swoim roczniku zdecydował się na grę dla UCLA.


3) Uczelnia Notre Dame zwerbowała pierwszego zawodnika z Top100 "Class of 2012" i jest nim niski skrzydłowy Cameron Biedscheid. Nowy zawodnik Fighting Irish zarówno według serwis Scout.com oraz Rivals.com zajmuję #73 pozycję w swoim roczniku.

4) Z innych informacji, jeden z najlepszych rozgrywających młodego pokolenia Quinn Cook ograniczył do pięciu liczbę uczelni spośród, których dokona wyboru. W gronie finalistów znalazły się Duke, Kansas, UCLA, Villanova i North Carolina.

5) Obrońca Jabari Brown z Top15 również zmniejszył liczbę uczelni spośród, których dokona wyboru. Na jego ostatecznej liście znalazły się Connecticut, Arizona State, Oregon, Georgia Tech i Washington.

25 wrz 2010

Wokół parkietów - Bledsoe, Selby

1) Sprawę Erica Bledsoe można uznać za zamkniętą. Wczoraj został ogłoszony werdykt i ku niezadowoleniu wielu był on korzystny dla zawodnika i Kentucky (jeśli nie pamiętacie, o co dokładnie chodziło zajrzyjcie tutaj). Firma prawnicza, która została wynajęta do tej sprawy przyznała, że dopatrzyła się sporej liczby zmian ocen. Jednocześnie jednak nie znaleziono dowodów, które wskazywałyby na nielegalne działanie. W skrócie sezon Wildcats nie jest już zagrożony.

2) Pozostając w temacie, Josh Selby nie został jeszcze dopuszczony do gry w NCAA, jednak władze zezwoliły mu uczęszczać na zajęcia i treningi. Zwykle po takim werdykcie pozostaje już tylko jeden krok do "wyczyszczenia", dlatego niedługo należy spodziewać się ostatecznej decyzji.

3) Max Zhang nie zagra a nadchodzącym sezonie. Zawodnik California niedawno reprezentował Chiny na Mistrzostwach Świata w Turcji i tym razem także kadra będzie przyczyną absencji. Od listopada rozpoczynają się w Azji eliminację do Olimpiady w 2012 roku. Trener Mike Montgomery wierzy jednak, że Max wróci do drużyny już od semestru letniego.

23 wrz 2010

Blue Ribbon 2010-11 Preseason Top 25

Zanim na dobre zaczniemy przygotowania i zapowiedzi do najbliższego sezonu zobaczmy jak typowali najlepszą 25 w Blue Ribbon College Basketball Yearbook. W skrócie jest to najlepsza publikacja, jaka pojawia się raz do roku opisująca krótko każdą drużynę w NCAA. Kolejność wygląda następująco:
  1. Duke
  2. Michigan State
  3. Ohio State
  4. Pittsburgh
  5. Purdue
  6. Villanova
  7. Kansas
  8. North Carolina
  9. Illinois
  10. Kansas State
  11. Gonzaga
  12. Florida
  13. Syracuse
  14. Tennessee
  15. Kentucky
  16. Baylor
  17. Georgetown
  18. Texas
  19. Memphis
  20. Missouri
  21. Virginia Tech
  22. BYU
  23. Washington
  24. Temple
  25. NC State
Możecie się nie zgadzać, możecie mieć inną opinię, ale musicie się z tym liczyć. 

Na oficjalnej Facebookowej stronie Ribbona możecie zobaczyć przedsezonowy skład 2010-11 All-American.

Arizona nie chcę LeBryana Nasha

Niski skrzydłowy LeBryan Nash według Scout.com jest #3 na swojej pozycji i #11 ogólnie. Aby zobaczyć w przybliżeniu co potrafi obejrzycie ten krótki mixtape:


Takie połączenia LeBrona z Nashem, nie? Ale do rzeczy.

Każda uczelnia może zaoferować 13 koszykarzom stypendium sportowe. Niestety Arizona obecnie ma do rozdysponowania tylko 12, w związku z karą jakie naniosło na nią NCAA, za wykroczenia sztabu trenerskiego Lute Olsona.

Ostatnio trójka zawodników Josiah Turner, Nick Johnson, Sidiki Johnson przyjęła stypendium Wildcats i do zespołu dołączyć mają w połowie 2011 roku. Jeśli jednak nikt z aktualnych graczy nie zdecyduję się wcześniej opuścić uczelni przed sezonem 2011-12 trener Arizona będzie miał do wyboru 14 graczu, a tylko 12 może dostawać stypendium.

Jak wybrnąć z takiej sytuacji? Derrick Williams najprawdopodobniej zgłosi się po tym sezonie do Draftu, więc wciąż pozostaję o jednego zawodnika za dużo. Nie zdziwcie się więc, jeśli w trakcie sezonu pojawi się informacja o transferze jakiegoś zawodnika Wildcats. I ta decyzja wcale nie musi wynikać z chęci samego gracza, ale bardziej potrzeby zrobienia miejsca dla nowych twarzy.

Dlatego też ostatnio coach Sean Miller poprosił by LeBryan Nash nie przyjeżdżał na swoją oficjalna wizytę zaplanowaną na ten tydzień. Niespotykana sytuacja, bo zwykle to zawodnicy odrzucają propozycję uczelnie, a nie na odwrót. Ale spokojnie, Arizona jeszcze nie rezygnuję z walki o tego gracza. Po prostu tymczasowo ją wstrzymała.

Powinniśmy płacić graczom NCAA

Tak. Dobrze przeczytaliście. Ale nie do końca chodzi tu o nas. Otóż Gary Williams w jednym z wywiadów niedawno wspomniał, że zawodnicy powinny dostawać pieniądze za grę. W szoku? No to czytajcie dalej.

Gary Williams nie jest postacią anonimową. Od 32 lat pracuję jako trener, a od 22 na stanowisku w Maryland. W skrócie zna się na tym co robi i do NBA wysłał już nie jednego gracza. Dlatego tym bardziej należy wysłuchać jego propozycji. Oczywiście nie chodzi by nagle zawodnicy z NCAA otrzymywali tysięczne wynagrodzenia. Pomysł jest prosty, by każdy gracz oprócz stypendium dostawał również około 200 $ na wydatki.

Powiecie, że już samo stypendium powinno mu wystarczyć, ale prawda jest tak, że z tej kasy zawodnik do ręki nic nie otrzymuje. Część idzie na książki, buty, jedzenie, opłacanie nauki i mieszkania itd. Tak by zawodnik nie musiał się o nic martwić. Z drugiej jednak strony sporo tych zawodników pochodzi z biednych rodzin i nie stać ich na przykład na zakupy czy kino. Chęć pomocy od trenera czy innej osoby może zostać odebrane, jako złamanie regulaminu NCAA.

Niedawno nawet Charles Barkley przyznał, że podczas swojej nauki w Auburn wziął pożyczkę od agenta, którą spłacił jak tylko podpisał pierwszy kontrakt w NBA. Dodał również, że nie widzi problemu w pożyczaniu pieniędzy od agentów, tym bardziej jeśli pochodzi się z biednej rodziny.

Zgodnie z przepisami NCAA jest to nielegalne, ale z drugiej strony jeśli zwykły student może pożyczyć pieniądze (nie ważne z jakiego źródła), to czemu zawodnik ze stypendium nie? Wprowadzenie właśnie tego dodatku do stypendium rozwiązałoby po części sprawę. Oczywiście zawodnicy nie przestali by nagle pobierać pieniądze od agentów (lub innych osób), ale na pewno dany gracz mając pewną alternatywę zastanowiłby się podwójnie przed podjęciem takiej decyzji.

Po części również zatrzymałby to niektórych graczy na pełne 4 lata w NCAA. Nie mam tu na myśli tych najlepszych zawodników, wybieranych w pierwszej rundzie Draftu. Tylko takich, którzy choćby z przyczyn finansowych decydują się na wcześniejsze przejście na zawodową karierę.

Jedyny problem polega na tym, że zanim taki przepis zostałby wprowadzony należałoby go dopracować, co do każdego szczególiku. Na chwilę obecną jest to tylko pomysł jednego trenera.

UPDATE: Zapomniałem wcześniej dodać, że w pomyślę Williamsa to nie uczelnie, a NCAA ma płacić te dodatki do stypendiów dla zawodników.

22 wrz 2010

Big XII w 2011

Już oficjalnie wiadomo, że z końcem nadchodzącego sezonu, a dokładniej z dniem 1 lipca 2011 roku konferencję Big XII na rzecz PAC-10 opuści Colorado, a do Big Ten wybierze się Nebraska. Ci pierwszy zapłacić za to będą musieli 6.863 mln $, Nebraska zaś 9.255 mln $. Oprócz faktu, że od tej pory Big XII liczyć będzie nie dwanaście, a dziesięć ekip powstanie bardzo silna i ciężka konferencja.

Umówmy się, Big XII już zalicza się to tych najsilniejszych, bo nie może być inaczej kiedy wśród członków są takie drużyny, jak: Kansas, Kansas State, Texas, Missouri czy Baylor. Za rok z tego grona odejdą dwie najsłabsze ekipy... może nie do końca, ale drużyny, które przez ostatnich kilka lat zajmowały miejsca w dolnej części tabeli.

Nie jestem pewny na jakiej podstawie ustalany jest dokładnie terminarz w Big XII, ale w konferencji obecnie rozgrywanych jest 16 spotkań. Jak nie trudno się domyśleć przy 12 drużynach powoduję to, że z niektórymi zespołami zmierzymy się dwa razy, z innymi tylko raz. Przyjmijmy więc, że nasza liczba zwycięstw w spotkaniach wewnątrz konferencji zależy trochę od "szczęścia" i od ułożenia terminarza. 

Od przyszłego sezonu rozgrywanych będzie 18 spotkań i z każdym przyjdzie nam zmierzyć się dwukrotnie. Dwa pojedynki z Kansas, Kansas State, Baylor czy Texas. Nawet Iowa State za rok może być ciężka do pokonania.

Na chwilę obecną trudno zgadywać, jaki będzie rozkład sił w Big XII. Nie wiemy kto zdecyduję się wcześniej zgłosić do Draftu i też nie znamy wszystkich nowych nazwisk. Ale pojedynki między zespołami w tej konferencji będą należały do tych najtrudniejszych.

Przygody Isiaha Thomasa

Isiah Thomas nie ma łatwego życia. Jego drużyna Florida International zakończyła sezon 9 porażkami z rzędu i ostatecznie w swoim pierwszym sezonie w NCAA (jako trener) zanotował bilans 7-25, co dało mu przedostatnie miejsce w konferencji Sun Belt.

Dobre czasy dopiero mają nadejść. Nie tylko 5 z 7 kluczowych zawodników pozostało w drużynie na kolejny sezon, ale po raz pierwszy w historii ze stypendium FIU zdecydował się skorzystać gracz z Top100 rankingu w swoim roczniku. Silny skrzydłowy Dominique Ferguson według Scout.com zajmuję #58 pozycję, a zainteresowane były nim takie uczelnie jak: Kentucky, Duke czy UCLA.

Czy to wszystko nie wygląda obiecująco? Jakby tego było mało niedawno udało mu się zwerbować kolejnego czołowego zawodnika, tym razem o rok młodszego. Wyobrażacie sobie jaka radość ogarnęła Thomasa, gdy obrońca Cedrick McAfee (#99 według Scout.com i #59 według ESPN.com) zapowiedział, że w 2011 dołączy do drużyny? Kolejny czołowy zawodnik w drugim roku pracy, a przypomnę, że nigdy wcześniej do uczelni FIU nie dołączył żaden gracz z Top100.

Niestety radość nie trwała długo i nie minęło 24 godziny, a McAfee postanowił "otworzyć" swój proces rekrutacji na nowo. Ale spokojnie. Nie skreślajmy jeszcze Thomasa i Florida International. Zawodnik postanowił po prostu odwiedzić kilka uczelnie zanim podejmie ostateczną decyzję, m.in. Auburn i Baylor.

Ciekawe jaką teraz ma minę Isiah Thomas. Ale skoro udało mu się pokonać wcześniej Duke czy Kentucky, to czemu teraz nie ma być podobnie?

Polacy grający w USA

Rafał Juć z CollegeHoops.pl poświęcił ostatnich kilka dni na znalezienie i aktualizację informacji na temat Polaków grających w USA. Lista prezentuję się następująco:

NCAA D-I

NCAA D-II

NAIA

JUCO

High School

Klikając na każdego z zawodników można przeczytać jego krótką biografię przygotowaną jak wcześniej wspominałem przez Rafała.

Kogo warto obserwować? Oprócz Czyża, który do gry wróci pod koniec grudnia oraz Kuśmieruka, która z powodu transferu będzie w tym sezonie pauzował warto zwrócić uwagę na Gawrzydka i Lewandowskiego. Pozostali zawodnicy na boisku pojawiają się dość rzadko lub na krótko i jedynie Łukasiaka oraz Kiełbasę mają zapewnione miejsce w rotacji (skromne, ale jednak).

Na temat graczy z niższych lig niestety za dużo nie można powiedzieć, bo i też meczy z ich udziałem nie zobaczymy.

* Świta ma trzy obywatelstwa - francuskie, amerykańskie i polskie - więc jest naciąganym polakiem.

Przy okazji zapraszm do odwiedzenia działu Absolwenci na CollegeHoops.pl gdzie oprócz bogatej listy Polaków można znaleźć krótkie profile wybranych graczy z USA.

Jeśli znacie kogoś grającego w USA lub sami jesteście zawodnikami napiszcie: r.juc@collegehoops.pl

20 wrz 2010

Pora na przełomowy sezon Tylera Zellera

Pisałem już parę razy, że ten sezon będzie dla Zellera bardzo ważny. Nie tylko dlatego, że w drużynie North Carolina nagle pod koszem zrobiła się luka, ale głównie dlatego, że drzemie w nim spory potencjał, a do tej pory nie miał okazji w pełni go zaprezentować.

W swoim pierwszym roku w NCAA grał za plecami Tylera Hansbrougha i Deona Thompsona, co skutkowało średnią 8 minut na mecz. Rok później ponownie Thompson oraz Ed Davis zabierali mi miejsce w pierwszej piątce i na boisku spędzał niewiele ponad 17 minut. 


Jakby tego było mało od przyjścia do UNC opuściło go szczęście i ma za sobą już dwie istotne kontuzję. W drugim meczu w 2008 roku podczas próby wsadu w kontrze został mocno sfaulowany i niefortunnie upadł na nadgarstek, co skończyło się złamaniem, a w ostateczności pauzowaniem w 23 meczach. W kolejnym sezonie w styczniu nabawił się kontuzji prawej stopy (pęknięcia kości) i opuścił 10 spotkań.

Te dwa zdarzenia spowodowały, że Zeller dorobił się łatki kontuzjogennego. Jednak jest ona myląca, bo pierwszy uraz wyniknął z nieprzemyślanego zagrania obrońcy, a dopiero drugi był taką prawdziwą  koszykarską kontuzją. Dodatkowo podczas 4 lat w szkole średniej opuścił tylko jeden trening i wcześniej nie miał żadnych problemów ze zdrowiem.

Jeśli również w tym roku złapie kontuzję możemy mówić o jego problemie i w innym wypadku nie ma potrzeby poruszać ten temat. Tym bardziej, że sam zawodnik stara się szukać pozytywów w tym wszystkich i niedawno przyznał, że gdyby nie przerwa w pierwszym sezonie prawdopodobnie nie zdołałby nabrać tych kilku dodatkowych kilogramów.

W nadchodzących rozgrywkach miejsce w pierwszej piątce ma niemal pewne, więc nie pozostaje mu nic innego, jak pokazać swoją prawdziwą wartość pod koszem.

Nowinki rekrutacyjne

Tak się ostatnio zastanawiałem po co ja w ogóle piszę o zawodników z High School. Jeszcze rozumiem gdybym skupiał się tylko na tych kilkunastu najlepszych, tych bardziej rozpoznawalnych. Ale po co wspominać o tych mniej znanych, którzy w niektórych przypadkach są dla mnie anonimowi, więc prawdopodobnie też dla większość z was. Może i faktycznie nie ma to sensu... ale przynajmniej za jakiś czas, jak zrobi się o którymś głośniej będzie mogli powiedzieć (i ja też), że już o nim słyszeliście/czytaliście. Dlatego poniżej trochę plotek i trochę oficjalnych informacji.

Zacznę od Austina Riversa, który niedawno ogłosił ostateczną listę trzech uczelni, spośród których dokona wyboru. Zdaniem wielu ekspertów najbliżej mu do Blue Devils, gdzie może znaleźć się również Quinn Cook, który parę dni temu był na oficjalnej wizycie.

Adonis Thomas zapytany ostatnio, czy po zamieszaniu wokół Bruce'a Pearla wciąż rozważa uczelnię Tennessee stwierdził, że wciąć jest na jego liście, ale jednocześnie dodał, że nie zamierza wybierać drużyny, na którą NCAA nałożyła jakieś sankcję.

Po wizycie w Louisville Quincy MilleraDeuce'o Bello oraz huraoptymizmie z tym związanym przyszła kolej na następną uczelnie. I tak obaj panowie niedawno odwiedzili Baylor, tym samym Bears wraz z Cardinals znajdują się w gronie faworytów.

Z potwierdzonych informacji:

Josiah Turner czyli #24 według rankingu Scout.com wybrał drużynę Arizona. Nowy rozgrywający Wildcats do zespołu dołączy w wakacje 2011 roku.

JaKarr Sampson, który był już bardzo blisko Xavier ostatecznie zdecydował się na St. John’s, gdzie od niedawna funkcje trenera pełni Steve Lavin (były ekspert ESPN). Aktualnie jest to najlepszy zawodnik, jakiego do tej pory udało się zwerbować nowemu coachowi i według Scout.com zajmuję #22 pozycję. Podobnie jak Turner, Sampson do drużyny dojdzie w 2011 roku.

Największym przechwytem pochwalić się może uczelnia Baylor, która otrzymała słowną zapowiedź od Isaiaha Austina, czyli zawodnika nr. #2 "Class of 2012". Wysoki center (7 stóp), którego największymi atutami są kozioł i rzut do nowego zespołu dołączy w 2012 roku. Po prostu sprawdźcie ten mix:

19 wrz 2010

Śladami Arkansas-Pine Bluff

Jak ułożyć sobie kalendarz meczy przeciwko zespołom z innej konferencji by odpowiednio przygotować drużynę do najważniejszej części sezonu? Myślę, że gotowej recepty nie ma i oprócz wielu czynników jakie mają na to wpływ uczelnie z dużych konferencji napotykają na mniej problemów niż zespoły z tych mniejszych. Nie będę się jednak zagłębiał we wszystkie szczegóły bo przyznam, że sam wszystkie jeszcze nie pojąłem, tylko przeanalizuję przykład Arkansas-Pine Bluff z zeszłego sezonu.

Golden Lions rozpoczęli rozgrywki od 10 porażek z rzędu po drodze uznając wyższość między innymi UTEP, Arizona State, Michigan, Oklahoma State, Georgia Tech, Missouri czy Kansas State. Można by powiedzieć dość ciężki terminarz, jednak analizując to teraz trzeba przyznać, że ryzyko się opłaciło. Gdy przyszła kolej na pojedynki w konferencji SWAC drużyna zanotowała bilans 14-4 oraz wygrała turniej konferencji i ostatecznie znalazła się w NCAA Tournamnet po drodze wygrywając jeszcze z Winthrop w tzw. "play-in game". Gdy większość ich skreśliła oni udowodnili, że słaby początek był wynikiem prawdopodobnie najtrudniejszego terminarza w lidze.

Podobną drogą postanowiła pójść drużyna Mississippi Valley State również z konferencji SWAC, która oprócz faktu, że zmierzy się z trudnymi rywalami, 13 pierwszych spotkań rozegra na wyjeździe. W swoi terminarzu po drodze mają między innymi mecze z Georgia, Indiana, BYU, Arkansas, Butler, Mississippi, Marquette i Kentucky. Oczywiście jest także kilku słabszych rywali, więc może uda się odnieść i kilka zwycięstw. Jednak nie zdziwię się jeśli Delta Devils zaczną słabą, a ostatecznie i tak wylądują w najważniejszym Turnieju. Dokładnie jak Arkansas-Pine Bluff przed rokiem.

Dodatkowym atutem jest fakt, że dzięki tym 13 wyjazdom uczelnia zarobi ok 700 tys. $. Otóż zwykle dwie drużyny z różnych konferencji umawiają się na dwa mecze rozgrywane w obu uczelniach. Gdy jednak przeciwnikiem dużej uczelni jest zespół z małej ta pierwsza zamiast grać rewanż na wyjeździe oferuje od 50 tys. do 100 tys. $ w ramach rekompensaty. Np. dla takiej uczelnie Kentucky czy Duke są to niewielkie pieniądze, tym bardziej że z samych biletów zarobią więcej, a zyskują niemal pewne zwycięstwo.

18 wrz 2010

Porozmawiajmy o transferach

Zgodnie z przepisami NCAA jeśli zawodnik planuje zmienić uczelnie w tej samej dywizji musi odczekać rok przerwy. Przy transferze do innej dywizji takiego zakazu już nie ma i w nowej drużynie można grać od razu. Jednocześnie od momentu rozegrania swojego pierwszego sezonu zawodnik ma 5 lat na wykorzystanie swoich 4 lat gry, czyli w najlepszym wypadku może zdecydować się na dwie zmiany uczelni w tej samej dywizji, jednak straci wtedy jeden rok gry.

Są jednak wyjątki, które pozwalają graczowi na grę w nowej drużynie bez potrzeby pauzowania roku.
  1. Jeśli zawodnik ukończy studia i wciąż pozostanie mu rok gry do wykorzystania może zmienić uczelnie pod warunkiem, że nowy uniwersytet oferuje kierunek studiów nie dostępny na jego poprzedniej uczelni.
  2. Odpowiednio udokumentuje, że musi zmienić uczelnie z przyczyn osobistych. Najczęściej dotyczy to poważnej choroby bliskiego członka rodziny.
Z pierwszej opcji w tym roku skorzystali choćby Eniel Polynice z Mississippi i Justin Knox z Alabama. Z drugiego wyjątku skorzystał np. J'Mison Morgan z UCLA, który po dwóch latach gry postanowił przenieść się bliżej domu (Baylor) w związku z chorobą babci. Sam zawodnik przyznał jednak, że nawet gdyby musiał pauzować rok i tak zdecydowałby się na przeniesienie.

Oczywiście transferów jest dużo więcej, ale w większości przypadków ich przyczyny nie są na tyle poważne by NCAA zezwoliło na grę od razu. Zazwyczaj chodzi o zmiany na stanowisku trenera (przykład Jakuba Kuśmieruka) lub nie zadowalająca liczba minut (przykład Olka Czyża).

Jednak za każdym razem transfer wzbudza różne emocję i najczęściej jest ich najwięcej gdy zawodnik motywuję swoją decyzję chorobą bliskiej rodziny. Aby otrzymać zgodę na bezzwłoczną grę gracz musi dostarczyć odpowiednie dokumenty potwierdzającą faktyczną chorobę oraz poważny powód dlaczego w związku z tym musi zmienić uczelnie.

Ponieważ coraz więcej zawodników zaczęło wykorzystywać ten wyjątek w nieodpowiedni sposób NCAA zastanawia się nad zmianą, by każdy gracz zmieniający uczelnie niezależnie od przyczyn musiał pauzować rok. Skoro faktycznie mu zależy by być bliżej chorego członka rodziny rok przerwy nie powinien stanowić problemu, tym bardziej, że wcale nie musi jej zmieniać. Były gracz Northwestern Kevin Coble w sezonie 2007-08 wziął semestr wolnego by być z matką podczas leczenia, po czym do gry wrócił od stycznia.

Każdy przypadek jest inny i czasem dużo problemu sprawia faktycznie stwierdzenie przyczyn decyzji o transferze. Dlaczego więc nie wprowadzić jednolitego przepisu dla wszystkich graczy? Nie tylko oszczędziłoby to sporo pracy NCAA, ale powstrzymało wszystkich, którzy starają się wykorzystać ten zapis dla własnych celów.

17 wrz 2010

Bo jest coraz gorzej

Kilka dni temu podczas konferencji prasowej z ust trenera Bruce'a Pearla padły takie oto słowa: "I learned that it's not OK to tell the truth most of the time, but you've got to tell the truth all of the time.". Jednocześnie przyznając się, że podczas przesłuchania NCAA świadomie zaniżył liczbę telefonów, jakie wykonał do rekrutów.

Okazało się jednak, że mówiąc te słowa również kłamał. Tym razem sprawa dotyczy 2008 roku kiedy coach Tennessee starał się sprowadzić do siebie między innymi Aarona Crafta i Josha Selby'ego. Obaj byli juniorami w High School, czyli trener z NCAA nie może spotykać się z takim zawodnikiem poza campusem swojej uczelni. Właśnie tego dotyczą nowe zarzuty i co gorsza władze NCAA posiadają zdjęcie Crafta w domu trenera Pearla z tamtego okresu.

Nie wiadomo kto zrobił to zdjęcie i skąd NCAA je ma, ale jeśli faktycznie tak jest to Pearl znalazł się w ogromnych tarapatach. Najciekawsze w całej tej sprawie jest fakt, że ostatecznie ani Craft, ani Selby nie zdecydowali się na stypendium Tennessee. Czy więc trener Volunteers straci pracę? Dochodzenie trwa.

W równie trudnej sytuacji znalazła się uczelnia Oregon, która niedawno została poinformowania o dochodzeniu w sprawie kilku zawodników, którzy mieli otrzymywać pieniądze za grę. Sprawa dotyczy ostatnich dwóch lat, a jednym z głównych podejrzanych jest Michael Dunigan, który po dwóch latach gry zdecydował się podpisać profesjonalny kontrakt w Izraelu.

Dziwna i zaskakująca decyzja Dunigana nagle zaczęła nabierać sensu. Nie wiadomo ilu dokładnie oraz którzy zawodnicy są jeszcze zamieszani, jednak na chwilę obecną trener Oregon ma dostępnych tylko 9 zawodników. A w najgorszym wypadku liczba ta może jeszcze się pomniejszyć.

Wokół parkietów

1) Konferencja WAC pozwała do sądu drużyny Fresno State i Nevada, które postanowiły zmienić konferencję od sezonu 2011-12. Otóż zgodnie z umową powinny poinformować komisarza WAC o takim zamierzę z dwuletnim wyprzedzeniem, czyli w tym wypadku do 1 lipca tego roku. W ramach rekompensaty żądają 5 mln $ odszkodowania od każdej z uczelni.

2) Już niedługo na trybunach Uniwersytetu Michigan może pojawić się kilka gwiazd NBA. Od tego sezonu sophomorem będzie Jordan Dumars, syn Joe Dumarsa, a do drużyny dołączą Jon Horford, brat Ala i syn Tico Horforda oraz Tim Hardaway Jr. syn wiadomo kogo. Jakby tego było mało niedawno do grona dołączył syn Glenna Robinsona - Glenn Robinson III, który do drużyny dołączy w 2012 roku.

3) Jakiś czas temu wspominałem o Virginia Tech i ich nadziejach na znalezienie się w NCAA Tournament. Jednak wygląda na to, że ich szansę nieco spadły, poważnej kontuzji lewego więzadła kolanowego nabawił się JT Thompson i czeka go prawie rok przerwy. W zeszłym sezonie był pierwszym wychodzącym z ławki i średnio przebywając 20 minut na parkiecie notował 7.3pkt oraz 4.6zb.

4) Tyreese Breshers z przyczyn zdrowotnych zrezygnował z dalszego uprawiania koszykówki. Skrzydłowy uczelni Washington z powodu kontuzji musiał pauzować w sezonie 2008-09, a  rok później do gdy wrócił wciąż nie w pełni zdrów. W zakończonym sezonie w średnio 10 minut gry zdobywał 3pkt i 2.6zb.

5) Jeff Bzdelik zaraz po powrocie z rekrutacji zawiesił Tony'ego Woodsa, na którym wisi kilka zarzutów. Czy ostatecznie zostanie wyrzucony z uczelni okaże się po werdykcie sądu.

14 wrz 2010

Sprawa Erica Bledsoe

Kanter może mieć swoją sprawę, to czemu nie Bledsoe. Otóż NCAA prowadzi dochodzenie w sprawie byłego zawodnika Kentucky, o czym zresztą wspominałem jakiś czas temu. Okazuję się jednak, że obecnie bardziej od faktu otrzymania pieniędzy odpowiedni urząd NCAA zainteresował się jego ocenami w szkole średniej.

Eric przez prawie trzy lata uczęszczał do Hayes High School, by na ostatni rok przenieść się do Parker High School. Przyczyn tej decyzji nie znamy, ale wiadomo, że po zmianie szkoły znacznie poprawił swoje oceny.
  • Na trzecim roku w starej szkole jego średnia GPA wynosiła 1.75 i z żadnego przedmiotu nie otrzymał oceny większej niż C. Po zmianie, jego średnia z roku wyniosła 3.0, a z siedmiu przedmiotów (na 10) miał B albo A.
  • W nowej szkole z Algebry miał A, podczas gdy w starej z matematyki nigdy nie miał powyżej C.
  • Na pierwszym semestrze w nowej szkole wybrał przedmiot Algebra 3, a dopiero na drugim Algebra 2 (jak nie trudno się domyśleć kolejność powinna być odwrotna).
  • W jednych dokumentach Parker HS napisane jest, że otrzymał z Algebry A, w innych natomiast C (potrzebował otrzymać A z tego przedmiotu, by jego średnia GPA ze wszystkich lat wyniosła 2.5, czyli wymagane przez Kentucky i chyba większość uczelni w D-I).
W sumie nie ma co tu za dużo dodawać, bo cała ta sytuacja wydaję się co najmniej dziwna, ale... oglądaliście film "Blind Side"? Historia na faktach o footballiście, który też miał problemy z nauką i na ostatnim roku brał dodatkowe lekcję, by osiągnąć wymaganą średnią. Może z Bledsoe było podobnie, może zdał sobie sprawę  że czas najwyższy wziąć się do pracy jeśli chce znaleźć się w NCAA, a potem w NBA. Poczekajmy więc z osądami aż do ostatecznego werdyktu.

Nasuwa się jednak pewna wątpliwość, czy kolejny sezon Calipariego jest zagrożone? Czy ustanowi rekord wszech czasów i anulują mu trzeci sezon z trzecią drużyną za korzystanie z nieuprawnionego gracza? Jeśli okażę się, że Kentucky nie miało z tym nic wspólnego i też nikt w UK o tym nie wiedział sezon Wildcats będzie uratowany.

Dokładniejszy opis całej sytuacji możecie przeczytać tutaj.

O Northern Iowa

Kojarzycie? Znacie? Może to imię wam coś mówi - Ali Farokhmanesh ? Nic? Obejrzycie krótki filmik turniejowego meczu z Kansas.


Powiecie bohater, ale ja nie mogę do końca się z tym zgodzić. Z trenerskiego punktu widzenia ten rzut był bardzo ryzykowany. Northern Iowa prowadziło jednym punktem i po pierwsze rzut oddał w 6 sekundzie akcji (29 sek. na zegarze), a po drugie do końca meczu pozostało tylko 36 sekund (i nie ma tu znaczenia, że był na wolnej pozycji). Większość (każdy) z trenerów zalecałby w takiej sytuacji grać jak najdłużej, dlatego nie trudno odgadnąć, co myślał coach Northern Iowa, gdy piłka opuszczała dłonie Farokhmanesha. Z drugiej strony trafił i prowadzenie wzrosło do 4 oczek, ale Kansas wciąż miało sporo czasu by to nadrobić. Gdyby nie trafił Jayhawks wystarczyłby jeden celny rzut do zwycięstwa.

Dlaczego przypominam ten moment? Bo uczelnia staję w obliczu poważnych problemów finansowych i władze planują zmniejszyć budżet o 30-35% do 2015 roku. Jakie to ma znaczenie? Otóż UNI do wielkich szkół nie należy, czyli pieniędzy też nie ma za wiele, a jak wiadomo by grać w odpowiedniej Dywizji trzeba spełniać pewne kryteria. Nie wykluczone jest więc, że za jakiś czas Northern Iowa będzie musiało zrezygnować z gry w D-I we wszystkich dyscyplinach.

W najgorszym wypadku ekipa Panters, która na przełomie ostatnich kilku lat jest jedną z najlepszych w konferencji Missouri Valley może wylądować w D-II lub D-III (także w footballu nie są wcale na uboczu). Szkoda by było, gdyby drużyna, która w zeszłym roku sprawiła taką sensację nagle wypadła z walki o MM.

13 wrz 2010

Wokół parkietów

1) Drużyna Baylor pod koszem nie wyglądała najlepiej po odejściu dwóch podstawowych wysokich, jednak niespodziewanie posiłki nadejdą już w tym sezonie. I nie mam namyśli świetnie zapowiadającego się freshmana Perry'ego Jonesa, tylko J'Misona Morgana. Zawodnik ten w ostatnich dwóch latach reprezentował uczelnie UCLA, w której pełnił jednak rolę dalekiego rezerwowego. Zdecydował się na transfer i niespodziewanie wczoraj NCAA zezwoliło mu na grę w nowej drużynie bez potrzeby pauzowania roku. Wciąż pozostały mu dwa lata gry.

2) Trener Bruce Pearl w końcu otrzymał jakąś dobrą wiadomość. Jego dwóch rekrutów z Top100 potwierdziło, że wciąż zamierzają dołączyć do drużyny Tennessee. Kevin Ware i Chris Jones obaj zgodnie przyznali, że afera jaka niedawno wypłynęła wokół coacha Volunteers nie zmieniła ich decyzji.

3) Tony Woods z Wake Forest został niedawno zatrzymany i postawiono mu trzy zarzuty związane z przemocą w stosunku do swojej dziewczyny. Decyzja w sprawie jego gry dla Demon Deacons zostanie podjęta, gdy trener wróci z rekrutacji. W zeszłym sezonie w średnio 13.3min gry notował 4.6pkt i 3.2zb, jednak w tym roku jego rola miała znacznie wzrosnąć. Grozi mu do 20 miesięcy pozbawienia wolności.

12 wrz 2010

Kogo zabraknie w Turnieju?

Parę dni temu na collegehoop.pl napisałem o drużynach, których w zeszłym roku zabrakło w Tournamencie , ale mają sporę szansę znaleźć się w tegorocznym (jeśli nie czytaliście obowiązkowo kliknijcie). Dziś zaś po krotce przeanalizujmy sytuację kilku zespołów, które w 2010 awansowały do Sweet 16, a których w 2011 może zabraknąć w wybranej 68.

Na początek 16 ubiegłorocznych uczestników podzielonych na kilka grup:
- mocni wczoraj - mocni dziś. W skrócie faworyci - Duke, Michigan State, Purdue
- wciąż dobre drużyny - Butler, Syracuse, Kansas State, Ohio State, Kentucky
- szczęśliwe zespoły - Northern Iowa, Cornell, St. Mary's
- reszta - Tennessee, Xavier, Baylor, West Virginia, Washington

I właśnie tej ostatniej grupie przejrzymy się bliżej. Jedynie dodam, że nie będziemy analizować sytuacji ekip, które nazwałem roboczo szczęśliwymi ponieważ sam ich awans do Sweet 16 w zeszłym roku był zaskoczeniem i ciężko oczekiwać podobnej niespodzianki w nadchodzącym sezonie. Tym bardziej, że i z Northern Iowa i z Cornell odeszło (ukończyło uczelnie) trzech pierwszoplanowych graczy, a z St. Mary's odszedł Omar Samhan, czyli jakby nie patrzeć podpora drużyny.


Tennessee

Że w uczelni nie dzieję się dobrze widać kilka wpisów niżej i najbliższy okres rekrutacji dla trenera może być najcięższy od czasu objęcia posady Volunteers. Jednak patrząc na nazwiska graczy, którzy dołączą do drużyny w tym roku można mieć nadzieję na kolejny udany sezon. Ale po kolei.

Nie licząc wydarzenia z końca grudnia zeszłego roku, kiedy to między innymi z uczelni wyrzucony został Tyler Smith drużynę opuściło 3 kluczowych graczy. Wayne Chism, J.P. Prince i Bobby Maze. Wszyscy byli pierwszopiątkowymi zawodnikami i odgrywali kluczowe rolę w drużynie, w której Chism był liderem.

Z dobrych wiadomość w zespole wciąż został drugi punktujący Scotty Hopson, którego rola w tym sezonie ma znacznie wzrosnąć, a dołączyć mają: silny skrzydłowy Tobias Harris oraz para obrońców Jordan McRae i Trae Golden. O ile ciężko przewidzieć, czy ostatnia dwójka będzie w stanie zastąpić swoich kolegów, tak patrząc na potencjał Harrisa śmiało można powiedzieć, że kibice Tennessee szybko zapomną o swoim byłym liderze.

Jeśli tylko trener Pearl nie straci pracy i zdoła to wszystko poukładać awans do Turnieju wydaje się formalnością.

Xavier

Tutaj sprawa jest dużo łatwiejsza, bo wprawdzie do zespołu dołączyć ma trzech graczy z Top100 rankingu Scout.com - Jay Canty, Justin Martin, Jordan Latham - jednak nic nie wskazuje na to, że są to zawodnicy takiej klasy jak ich poprzednicy.

Uczelnie ukończył center Jason Love, a do Draftu zgłosił się lider i najlepszy gracz Jordan Crawford. Obaj panowie dawali wspólnie ponad 32pkt i 12 zb w każdym meczu i szczególnie punkty Crawforda w ostatnich minutach spotkań ciężko będzie zastąpić.

Jeśli Terrell Holloway będzie wstanie przejąć rolę Crawford, a reszta graczy dołoży swoją cegiełkę są szansę, że Xavier ponownie znajdzie się w czołowej 68. Jednak tutaj każda porażka będzie miała spore znaczenie.

Baylor

Z zespołu odeszło trzech pierwszopiąkowych graczy - Tweety Carter, Ekpe Udoh i Josh Lomers - w tym drugi i trzeci punktujący oraz najlepszy zbierający Bears poprzedniego sezonu. Zaś w ich miejsce przyszedł tylko Perry Jones.

Nadzieją Baylor oprócz wspomnianego freshmana, który zalicza się do samej czołówki rekrutów w swoim roczniku jest najlepszy strzelec LaceDarius Dunn. Także dużo oczekuję się od Quincy'a Acy'ego, który dysponując podobnymi walorami i ma zastąpić brak Udoha.

Patrząc na skład awans do MM wydaję się realny, jednak dodając do tego wyjątkowo dużą konkurencję w konferencji Big 12 nie zdziwię się jeśli ostatecznie ich zabraknie.

West Virginia

Kiedy z twojej drużyny odchodzi dwóch kluczowych zawodników i jednym jest lider (Da'Sean Butler), a drugim najwszechstronniejszy w zespole (Devin Ebanks) przyszłość nie zapowiada się najlepiej. Dodatkowo uczelnie ukończył jeszcze Wellington Smith, który miał miejsce w pierwszej piątce.

Kto więc wypełni tą lukę? Dołączyć mają rozgrywający Noah Cottrill i skrzydłowy Kevin Noreen. Oznacza to mniej więcej tyle, że drużyna Mountaineers w końcu przypominać będzie normalny zespół z prawdziwym rozgrywającym na boisku (w zeszłym sezonie wychodzili z czterema skrzydłowymi i jednym obrońcą). Niestety nie zapowiada się by ktoś ze wspomnianej dwójki był w stanie zastąpić Butlera lub Ebanksa, dlatego brak awansu, po walce do ostatniego meczu wydaję się całkiem realnym scenariuszem.

Washington

Wydawałoby się, że ekipa Huskies ma najlepszą sytuację, bo uczelnie ukończył jeden zawodnik, a w jego miejsce ma przyjść drugi. Sprawa się jednak komplikuje, gdy przyjrzymy się dokładnie nazwiskom graczy. Z drużyny odchodzi skrzydłowy Quincy Pondexter, czyli bezsprzecznie lider i najlepszy gracz Washingtonu poprzedniego sezonu, zaś przyjść ma rozgrywający Terrence Ross.

I choć Ross zalicza się do grona wyróżniających się zawodników w swoim roczniku, to będzie on kolejnym rozgrywający Huskies. W zespole jest już Isaiah Thomas i nie można zapominać o Abdulu Gaddy'm, który poprzedni sezon miał bardzo słaby, ale przychodząc do NCAA uważany by za jednego najlepszych rozgrywających.

Trudno więc oczekiwać awansu, choć patrząc na rywali w PAC-10 stać ich na zwycięstwo w turnieju konferencji, czyli automatycznie miejsce w March Madness.

11 wrz 2010

W NCAA źle się dzieje

Kontynuując dzisiejszą smutną tematykę niedawno na SI.com ukazał się artykuł informujący o wykroczeniach, jakich dopuszczają się zawodnicy w amerykańskim sporcie. Wnioski nie są najlepsze.

Jak możemy wyczytać w artykule od początku roku do 31 sierpnia zanotowano około 125 wykroczeń, w tym 85 dotyczą zawodników występujących w NCAA. Na szczęście (z mojej perspektywy) tylko 15 z nich dotyczy zawodników grających w koszykówkę, czyli wydawałoby się, że problem nie jest aż tak poważny. Niestety w zestawieniu tym zostały zebrane tylko poważniejsze wykroczenia, a mniejszych było dużo więcej.

Jak nie trudno się domyśleć większość zarzutów dotyczy alkoholu i innych używek, a dużo mniej włamań, kradzieży, bójek, czy innych objawów przemocy. Nie obyło się też bez wykroczeń na tle seksualnym. Co gorsza już teraz zanotowano ich więcej niż w latach uprzednich, a jeśli taka tendencja się utrzyma ogólna suma może wynieść ponad 200 wykroczeń.

Doliczając do tego trenerów i ich naruszenia prawa karnego oraz przepisów NCAA można lekko się zdołować. Tym bardziej, że nie od dziś wiadomo, że większość trenerów w większym lub mniejszym stopniu świadomie łamie regulamin NCAA, a tylko mała ich część wychodzi na jaw. O czym zresztą anonimowo mówią sami zainteresowani.

Dlatego właśnie nie lubię off-season, które w NCAA trwa wyjątkowo długo  bo zawsze informacje pozaboiskowe przewyższają te koszykarskie.

Problemy Tennessee

W Tennessee źle się dzieje. Nie tylko zawodnicy drużyny koszykarskiej i footballowej co jakiś czas wpadają w konflikty z prawem, ale co gorsze od ponad roku NCAA prowadzi dochodzenie w sprawie złamań regulaminu przez obie drużyny. Z wiadomych przyczyn ja skupie się na koszykówce i trenerze Bruce'ie Pearlu.

Niedawno na światło dziennie wyszła informacja potwierdzająca złamanie przepisów przez sztab trenera Volunteers, a wczoraj w tej sprawie na uczelni odbyła się oficjalna konferencja. W skrócie Pearl naruszył punkt o zbyt częstym telefonowaniu do rekruta (nie jestem pewny, ale w okresie rekrutacji do danego zawodnika można dzwonić nie częściej niż raz na tydzień), jednak co gorsza w czerwcu podczas przesłuchania przez NCAA trener pozwolił sobie na składanie nieprawdziwych zeznać. Między innymi nie przyznał się do zbyt częstych telefonów oraz zatuszował prawdziwą liczbę wizyt rekrutów na uczelni. 

 fot. espn.com

Niecały miesiąc później przyznał się do wszystkiego przed władzami uczelni, a te nie czekając na werdykt NCAA postanowiły ukarać swój sztab szkoleniowy. Trener Pearl w przeciągu 5 lat straci od 1.5 do 2 mln $ ze swojej pensji, w zależności czy w 2015 roku przedłuży umowę (w umowie ma przewidziany bonus w wysokości 500 tyś. $) oraz ma zakaz rekrutowania graczy poza kampusem uczelni od 24 września 2010 do 23 września 2011 roku. Jego trzech asystentów spotkał podobny zakaz na czas od 3 miesięcy do roku oraz również stracą 25% ze swoich wynagrodzeń. A to tylko te najważniejsze sankcje.

Trener Tennessee zrobił najgorzej jak tylko mógł, bo patrząc realistycznie wykonanie kilku telefonów więcej do rekruta nie należy do najwyższych wykroczeń. Jednak składanie nieprawdziwych zeznać do takich już należy. Naturalnie podczas wczorajszej konferencji główny winowajca długo przepraszał i przeznaczył, że zrozumiał swój błąd. Szkoda tylko, że parę miesięcy za późno.

Żeby było ciekawiej zarzuty dotyczą 2009 roku, czyli okresu kiedy Pearl rekrutował m.in. Josha Selby'ego, który wciąż nie został dopuszczony do gry. Jakby wciąż mało wam było ciekawostek, to około 20 lat temu pracując jeszcze jako asystent w Iowa sam zgłosił do NCAA wykroczenie jakiego dopuścił się jeden z asystentów konkurencyjnej uczelni wobec zawodnika, którym obaj byli zainteresowani. Dokładniej jeden z trenerów Illinois oferował pieniądze graczowi, który potem powiedział wszystko Pearlowi, a ten już wiedział co z tym zrobić. Wygląda na to, że obecny coach Volunteers przeszedł drogę od "bohatera" do oszusta. Choć, żeby nie było tak kolorowo później sam też stracił pracę i zajęło mu 3 lata by znowu wrócić do pracy jako trener i prawie 9 by wrócić do Dywizji I.

Wracając od głównego wątku może się okazać, że dla sztabu Tennessee to nie koniec kar. NCAA prowadzi swoje własne śledztwo i prawdopodobnie doda kilka kolejnych sankcji. Na chwilę obecną jednak zakaz rekrutowania poza kampusem wydaje się najgorszą karą (choć utrata tylu pieniędzy nie wydaje się zbyt przyjemna), tym bardziej jeśli stara się o zawodników takiej klasy, jak Adonis Thomas, czy Jakarr Sampson.

Najdziwniejszy jest jednak fakt, dlaczego trener Pearl nie został choćby zawieszony przez uczelnie? Wprawdzie bronią go wyniki oraz pozycja jaką sobie wypracował na uniwersytecie, ale skoro zawodnik za podobne wykroczenie może stracić nawet sezon, to czemu nie trener?

9 wrz 2010

Znamy juz wszystkie szczegóły o NCAA Tournament

Dokładnie w kwietniu pisałem po raz pierwszy o zmianach i podjętych decyzjach. W skrócie NCAA kierując się korzyściami finansowymi zdecydowało się powiększyć Tournament z 65 do 68 ekip oraz podpisało nową umowę telewizyjną ze stacjami CBS, TNT, TBS i truTV.

W lipcu ostatecznie rozstrzygnęło się jak będzie wyglądać faza wstępna, czyli aktualnie tzw. "First Four". Nie będę ponownie tego powtarzał, bo wszystko dobrze wyjaśnione jest w podanym linku.

Dziś zaś poznaliśmy ostatni szczegół, czyli w jakim miejscu będą rozgrywane mecze pod nazwą "First Four". Okazuje się, że władze NCAA poszły trochę na łatwiznę i przynajmniej w 2011 roku cztery pierwsze mecze odbędą się w Dayton, czyli w miejscu gdzie do tej pory odbywał się tzw. "play-in game" - pojedynek pomiędzy 64 i 65 drużyną.

Dwa mecze zostaną rozegrane w środę 15 marca, a dwa kolejne 16 marca. Spotkania transmitowane będą w telewizji truTV i prawdopodobnie za darmo w internecie.

Pełny terminarz Turnieju w 2011 roku wygląda następująco:

15-16 marca - First Four
17-18 marca - Second Round
19-20 marca - Third Round
24-25 marca - Sweet 16
26-27 marca - Elite 8
2 i 4 kwietnia - Final Four

Inne spojrzenie na sprawę Kantera

Jak wczoraj wspominałem, z każdą kolejną godziną sprawa nabierała tempa i wzbudzała coraz więcej kontrowersji. Dziś więc przyjrzymy się ponownie całej sytuacji analizując różne przypadki.

Przede wszystkim nasuwa się proste pytanie. Skoro sam zawodnik faktycznie dostawał pieniądze od byłego klubu w formie wynagrodzenia, dlaczego zdecydował się na wyjazd do Stanów i wyraża chęć gry w NCAA?

Wiadomo już, że oficjalnie kontraktem z Fenerbahce nie był związany, ale czy rzeczywiście otrzymywał aż tyle pieniędzy wiedzą tylko w klubie i w NCAA (jeśli rzekome dokumenty już doszły). Wniosek więc może być tylko jeden. Albo ktoś tu mówi nie prawdę i chce zaszkodzić swojemu byłem zawodnikowi, albo Enes oraz jego rodzina nie zdawali sobie sprawy, że NCAA aż tak szczegółowo sprawdzają graczy, co do których istnieją pewne wątpliwości.

Drugie pytanie. Czy trener Calipari oraz włodarze Kentucky widzieli już wcześniej o tej sytuacji?

Jak pisałem wczoraj trener publicznie poinformował, że z jego informacji po konsultacji z Enesm i jego rodzina wynika, że żadnego wynagrodzenia nie otrzymywał (pieniądze mógł dostawać, pod warunkiem że były one przeznaczone na opłacenie mieszkania, jedzenia i innych podobnych spraw). Ponownie albo środowisko wokół zawodnika starało się coś ukryć, albo Calipari robił dobrą minę do złej gry.

Tym sposobem przechodzimy do kolejnego pytanie. Skoro w Kentucky wiedzieli o jego zarobkach, dlaczego zdecydowali się mimo wszystko po niego sięgnąć?

Nie od dziś wiadomo, że jeśli chodzi o rekrutowanie i namawianie zawodników do gry dla siebie Calipari jest dość specyficzną osobą. Wprawdzie ściąga wielu czołowych graczy ze szkół średnich, jednak zawsze towarzyszą temu mniejsze lub większe, bardziej lub mniej prawdziwe afery. Nie przypadkowo jest jedynym trenerem, któremu anulowano wyniki z dwóch sezonów, z dwoma różnymi drużynami.

Z drugiej jednak strony obecny trener Wildcats należy do grona tych osób, które nie boją się zaryzykować. Nawet jeśli faktycznie wiedział o tych zarobkach Kantera mógł (może dalej) liczyć, że jakimś sposobem NCAA dopuści go do gry. Jeśli musiałby czekać na niego kilkanaście meczy, jeśli musiałby czekać do marca i jeśli musiałby czekać do przyszłego sezonu Calipari'emu wciąż by się to opłaciło. Można by zaryzykować stwierdzeniem, że nawet jeśli ostatecznie Kanter nie zostanie dopuszczony do gry Calipari w podobnej sytuacji postąpiłby kolejny raz tak samo. Bo kiedy ma się do czynienia z takim zawodnikiem nie można zwyczajnie odpuścić

Enes Kanter to ogromny turecki talent, który mógłby spokojnie zarabiać duże pieniądze w Europie, jednak wybrał grę za darmo w NCAA, by spełnić swoje marzenie o NBA. Mógł zostać w Turcji, ale wtedy jego przejście do NBA byłoby utrudnione różnymi zapiskami w kontrakcie. Dzięki NCAA nie tylko będzie miał łatwą możliwość zgłoszenia się do Draftu bez żadnych dodatkowych konsekwencji, ale również dla scoutów będzie lepiej rozpoznawalny.

Choć do rozstrzygnięcia sprawy jeszcze trochę pozostało wszystkie znaki na niebie wskazują, że Kantera w NCAA ostatecznie nie zobaczymy. Możliwe także, że sprawa będzie się przedłużać podobnie, jak ta z udziałem Renardo Sidney'a z Mississippi State, który na werdykt musiał czekać cały sezon. A wtedy trener Kentucky teoretycznie mógłby skorzystać z jego usług, jednak w razie negatywnego rozstrzygnięcia kosztowałoby go to anulowaniem kolejnego sezonu.

8 wrz 2010

Top HS Players

Stosunkowo niedawno natknąłem się na blog Po prostu basket, ale bardzo się ucieszyłem gdy zobaczyłem wpisy na temat czołowych zawodników z High School zatytułowane tak jak mój. Niestety znalazłem tylko trzy posty, a ostatni był z maja, więc byłem przekonany, że kolejnych prędko nie zobaczę. Na szczęście moje przypuszczenia okazały się błędne i dwa dni temu pojawił się nowy wpis.

W skrócie na blogu możemy przeczytać krótkie charakterystyki najlepszych zawodników ze szkół średnich. O ich indywidualnych i zespołowych dokonaniach, a także co nieco o ich umiejętnościach. W sam raz by bliżej zapoznać się z nową twarzą.

Na chwilę obecną możemy znaleźć:
  • wpis z lutego opisującego CJ Leslie'a, który od nadchodzącego sezonu dołączy do N.C. State
  • wpis z lutego z Marquisem Teague'm, który za rok będzie występował w Kentucky
  • wpis z maja o Reggie'm Bullocku, który wybrał North Carolina i zasili jej szeregi już od zbliżającego się sezonu
  • najnowszy wpis z września o Jamesie McAdoo, który także wybrał North Carolina, ale do drużyny dołączy w 2011 roku

Polecam poświęcić chwilę na te cztery wpisy i mam nadzieję, że doczekamy się częstszych aktualizacji.

Wokół parkietów

1) Z najważniejszych informacji, która jakoś mi umknęła nadrabiając zaległości z sierpnia. Josh Selby wciąż nie został dopuszczony do gry przez NCAA, która sprawdza dlaczego chodził do trzech różnych szkół średnich oraz jego relację z agentem sportowym Robertem Frazierem. Najlepszy nowy zawodnik Kansas wciąż czeka na decyzję władz, ale dziś oficjalnie rozpoczął swoją uniwersytecką karierę, a dokładniej za zgodą NCAA rozpoczął naukę w college'u. Nie wiadomo czy i jaka kara go spotka, oby jednak bliżej było do tej, jaka spotkała Johna Walla (2 mecze zawieszeni) niż Renardo Sidney'a (cały sezon pauzowania).

2) Wciąż trwa debata, kto jest najlepszym zawodnikiem "class of 2011". Jeszcze przed rokiem niemal pewne było, że numerem jeden zostanie Michael Gilchrist. Dziś sprawa nieco się komplikuje i do walki wkroczyło trzech innych graczy, czyli Austin Rivers, Anthony Davis i Quincy Miller. Jak wiadomo każda strona ma swój ranking, dlatego na blogu Ballin' is a Habit powstało specjalne wydanie. Autor zebrał i połączył informację z trzech najbardziej znanych rankingów (ESPN, Scout.com i Rivals.com) i na tej podstawie powstał jeden.

3) Pozostając w temacie, syn trenera Celtics Austin Rivers wciąż nie wybrał uczelni. Przypomnę, że dwa lata temu zdecydował się na grę dla Gators, z czego później się wycofał. Aktualnie w gronie finalistów oprócz wspomnianej uczelni Florida są Duke, North Carolina, Kansas i Kentucky. Ostatnio zawodnik zapowiedział, że podczas Midnight Madness, czyli pierwszego, oficjalnego i otwarte treningu dla widzów przed rozpoczęciem sezonu będzie na trybunach Blue Devils. Dokładnie tam zdaniem większości ekspertów ostatecznie wyląduje Rivers.

4) Drużyna Oregon straciła kolejnego gracza i jest nim Michael Dunigan, który podpisał trzy letni kontrakt w Izraelu. Odkąd trener Ernie Kent stracił pracę w marcu Ducks opuściło aż pięciu graczy. Czterech zdecydowało się na transfer do innej uczelni, piątym jest Dunigan, który w zeszłym sezonie notował średnio 9pkt i 5zb.

5) Na stronie Butler ukazał się bardzo fajny wpis. Na blogu Ronald Nored opowiada o jego przeżyciach i przemyśleniach związanych z zeszłorocznym udziałem w Final Four. Między innymi możemy przeczytać, jak niewiele brakowało by potrącił go pociąg, czy też jak przed meczem z Kansas State utknął w windzie na 25 minut. Zapraszam do lektury.

Sprawa Enesa Kantera

Po raz pierwszy na tym blogu usłyszeliście o nim przy okazji meczu Nike Hoop Summit, a później kilkukrotnie przy innych okazjach. Także nowością nie jest fakt, że jego status amatora rozpatruje obecnie odpowiedni urząd NCAA. Zawodnik występował w tureckim Fenerbahce Ulker.

Do niedawna istniał przepis, że zawodnik występujący w zawodowym klubie musiał pauzować w NCAA w tylu meczach w ilu wystąpił w swojej byłej drużynie. Dlatego Lucca Staiger musiał odczekać rok do debiutu w barwach Iowa State, a Deniz Kilicli z West Virginia 20 spotkań. Gdyby ten przepis wciąż egzystował nowy gracz UK musiałby pauzować w 9 meczach (w sezonie 2008-09 w barwach Fenerbahce zagrał 4 w Eurolidze i 5 w lidze tureckiej). Teraz sprawa ewentualnej kary jest wciąż otwarta.

Oczywiście gdy Kanter wybierał uczelnie Kentucky trener Calipari przekonywał, że z jego informacji wynika, że Enes żadnych wynagrodzeń nie otrzymywał. Niedawno pojawiła się kolejna wypowiedź, w której poinformował, że spodziewa się decyzji NCAA w przeciągu 10-14 dni.

Długo nie trzeba było jednak czekać i dokładnie wczoraj pojawiła się w New York Times wypowiedź właściciela tureckiego klubu, w której poinformował, że Kanter w przeciągu ostatnich 3 lat otrzymał od nich ponad 100 tys. $. Dowodów reporterowi nie chciał pokazać, ale dodał, że odpowiednie dokumenty zostały wysłane do władz NCAA.

Pojawiają się jednak pewne wątpliwości. Otóż wiadomo, że Enes Kanter pożegnał się z klubem w nie najlepszej atmosferze i jego decyzja kontynuowaniu kariery w Stanach mogła nie spodobać się włodarzą z dwóch powodów. Po pierwsze tracą ogromny talent, na miarę NBA i nie po to Fenerbahce inwestowało w niego od najmłodszych lat tyle pieniędzy, by teraz ten w taki sposób odszedł. Po drugie według różnych doniesień, gdyby przeszedł do innej drużyny europejskiej klub zarobiłby na tym około 300 tys. $, zaś przejście do NCAA nie przyniesie żadnych korzyści.

Właściciel klubu przeprosił Enesa za ujawnienie tych informacji, ale dodał że nie może kłamać i tego ukrywać. Jednak czy były to szczere słowa, czy po prostu nie chcę dopuścić do utraty tak utalentowanego zawodnika?

Warto w tym miejscu wspomnieć, że po tym jak Kanter rok temu postanowił przeprowadzić się do USA nie miał łatwego życia. Próbował dostać się do renomowanej szkoły średniej Oak Hill, jednak trener nie wyraził zgody ze względu na wątpliwy status amatora. Później z tego samego powodu musiał dwa razy zmieniać High School. Najważniejsze jednak, że szybko znalazł się na ustach Scoutów i w czołówce większości rankingów.

Wracając jeszcze do tych 100 tys. $ zarobionych rzekomo w przeciągu trzech lat, a w ostatnim sezonie miał otrzymywać nawet 6,5 tys. $ miesięcznie. Można jednak zaryzykować stwierdzeniem, że suma tych pieniądze nie różniła się zbytnio od typowego stypendium, jakie oferują najlepsze szkoły średnie. Są to pieniądze rzędu 30-40 tys. $ rocznie. Oczywiście zawodnicy nie dostają ich bezpośrednio do ręki, a przynajmniej nie większość, ale są one przeznaczane na opłacenie mieszkania, wyżywienia, dojazdu do szkoły i treningi itd.

Jeśli władze NCAA stwierdzą, że pieniądze jakie dostawał Kanter służyły podobnym celom, a nie były traktowane jako wynagrodzenie jego status amatora zostanie podtrzymany. Jeśli okaże się inaczej w NCAA już nie zagra, a wtedy Kentucky zostanie tylko z dwoma prawdziwymi wysokimi i zaczną się problemu Calipariego, bo ani Josh Harrellson, ani Eloy Vargas nie należą do graczy najwyższej klasy.

Z każdą minutą sprawa nabiera coraz większego tempa, więc spodziewajcie się  niedługo update'u lub nowego wpisu na ten temat.

7 wrz 2010

Louisville walczy o najlepszych rekrutów

Ostatnich kilka miesięcy ekipa Louisville na pewno nie zaliczy do najlepszych. Słaby sezon i porażka już w pierwszej rundzie Turnieju NCAA, utrata czołowego rozgrywającego na rzecz Kentucky, odejście z drużyny trzech najlepszych strzelców, dalszy ciąg sprawy sądowej trenera Pitino, która ciągnie się już od ponad roku i w którą nie będę się zagłębiał.

W skrócie nad Rickiem Pitino zawisły czarne chmury i cała ta atmosfera wokół Cardinals nie wróży najlepiej. Dodatkowo Justin Coleman (#40 według Scout.com) zdecydował się na zmianę uczelni i od przyszłego sezonu dołączy do ekipy Marshall. Z wyróżniających się więc graczy do zespołu w tym sezonie dołączy tylko center Gorgui Dieng (#46) i śmiało można napisać, że w tym roku nie zobaczymy ich w głównym Turnieju NCAA.

Jednak w czasach kiedy całą śmietankę najlepszych rekrutów zgarnia Kentucky pojawiła się szansa, że w 2011 roku w tej kategorii Louisville wyprzedzi Calipariego.

Na początek aktualne porównanie (zawodnicy dołączą do swoich drużyn od sezonu 2011-12, numerki według aktualnego rankingu Scout.com):
  • Kentucky: #1 Anthony Davis; #5 Michael Gilchrist; #6 Marquis Teague; #19 Kyle Wiltjer
  • Louisville: #12 Wayne Blackshear; #29 Chane Behanan; #53 Zach Price
Oczywiście na chwilę obecną Wildcats wygrywają w przedbiegach, ale jest naprawdę ogromna szansa, że na grę w Cardinals zdecyduje się dwóch świetnych kumpli, czyli #2 Quincy Miller i #32 Deuce Bello. Obaj panowie już wcześniej wspólnie byli na oficjalnej wizycie w uczelni, a także byli obecni w mieście gdy Behanan ogłaszasz dziś swoją decyzję. Niedawno także Miller specjalnie zmieniał szkołę średnią by móc grać ze swoim kolegą i na 99% uczelnia, która go zrekrutuje, zrekrutuje także Bello. Według ekspertów przejście tej dwójki do Louisville jest już przesądzone.

Oznacza to mniej więcej tyle, że jeśli faktycznie te zapowiedzi dojdą do skutku w 2011 roku już z samych freshmanów stworzą się dwie bardzo dobre ekipy, a wtedy gorąca rywalizacja pomiędzy UL i UK osiągnie niebywałą temperaturę. 

Oby sprawdziły się te przewidywania.

6 wrz 2010

Wokół parkietów

W związku, że zaraz wsiadam w pociąg i żeby nie zostawiać was bez wpisu krótkie wydanie wokół parkietów.

1) Uczelnie Arkansas po 6 letniej przerwie w końcu zwerbowała 5 gwiazdkowego rekruta. W ramach wyjaśnienia w USA bardziej niż na ranking patrzy się ile dany gracz ma gwiazdek. Pięć otrzymują czołowi zawodnicy w swoim roczniku czyli Top25, następnie do 100 z reguły mają po 4 gwizdki, powyżej 3 itd. W skrócie im więcej gwiazdek (5 maks) tym gracz (według ekspertów) z większym talentem i potencjałem. Od 2011 roku nowym rozgrywającym Razorbacks zostanie B.J. Young - #17 według Scout.com

2) Wczoraj napisałem o trzech zawodnikach z Gonzaga mających za sobą występy na Mistrzostwach Świata, a dziś podsumuję całą 6. Tylko statystycznie podsumuje.

Max Zhang - California (śr. 10.6min, 3.1pkt, 2.4zb, 1.4bl) - Chiny - 1 mecz, śr. 24min, 4pkr, 2zb, 3bl
Arsalan Kazemi - Rice (śr. 27.9min, 10.3pkt, 9.1zb) - Iran - 5 meczy, śr. 32min, 12pkt, 7.4zb
Elias Harris - Gonzaga (śr. 29.4min, 14.9pkt, 7.1zb) - Niemcy - 5 meczy, śr. 17.2min, 3.4pkt, 2zb
Robert Sacre - Gonzaga (śr. 25.3min, 10.3pkt, 5.4zb, 1.9bl) - Kandada - 5 meczy, śr. 8.8min, 2.4pkt, 2zb
Kelly Olynek - Gonzaga (śr. 12.3min, 3.8pkt, 2.7zb) - Kandada - 4 mecze, śr. 15.7min, 8.2pkt, 2.8zb
Charles Abouo - Brigham Young (śr. 12.9min, 4.6pkt, 3.1zb) - Wybrzeże Kości Słoniowej - 5 meczy, śr. 16.8min, 6.6pkt, 2.6zb

5 wrz 2010

Summer Mixtapes

Początkowo chciałem tutaj wrzucić wszystkie najlepsze mixy z ostatniego miesiąca z najlepszymi zawodnikami w kraju, ale tyle ich się pojawiło, że postaram się to jakoś posegregować.

Na początek ponad 4 minutowy materiał ze wszystkimi czołowymi graczami "class of 2011".


Kolejny podobny, choć nieco krótszy mix:


Oraz krótkie filmiki poświęcone poszczególnym zawodnikom:

A to tylko kilka wybranych, bo materiałów wideo jest dużo więcej. Dla zainteresowanych odsyłam do pod stron youtube:

Na koniec dwa bonusy, czyli czwarty odcinek Qtv, do którego możliwe że dawał już link, ale niedawno ukazał się też piąty.


Oraz popis Austina Riversa, gdzie najpierw ogrywa Johna Walla w ataku, a w następnej akcji wybija mu piłkę w obronie: