29 kwi 2010

2010 Jordan Brand Classic - recap

Ostatnie podsumowanie dostępnych spotkań z cyklu meczy z udziałem najlepszych seniorów ze szkół średnich. Podobnie jak poprzednio na trybunach sporo celebrytów w tym Fat Joe, Common, Chris Paul i inni.

Tym razem również byliśmy świadkami wyrównanej końcówki, jednak już przebieg całego spotkania nie był taki przyjemny. Mało obrony, mało emocji, mało ciekawie, dlatego od razu przejdę do najważniejszej części związanej z opisami poszczególnych zawodników.

Warto jeszcze dodać, że z powodu kontuzji nie zagrał Tobias Harris (Tennessee), podobnie zresztą jak w Nike Hoop Summit i czym zapomniałem wcześniej wspomnieć. W obu spotkaniach sam gracz był obecny na ławce rezerwowych swojej drużyny.



Harrison Barnes (North Carolina) - ponownie pokazał dlaczego jest zawodnikiem numer jeden w swoim roczniku. Wszechstronny i skuteczny. Wielkim jego atutem będą zbiórki w ataku i dobitki, co pokazywał w poprzednich meczach, a w tym tylko to potwierdził - 11 zbiórek w ofensywie. Momentami zbyt często decydował się na rzut zamiast podać, ale ogólne wrażenia były bardzo pozytywne.

Brandon Knight (Kentucky) - będzie jak wcześniej, czyli mimo że zagrał dużo lepiej niż poprzednio, to wciąż nie to czego się spodziewałem. Niech was nie zmyli jego liczba asyst, on wciąż lepiej czuje się w rzucaniu niż podawaniu.

Jared Sullinger (Ohio State) - w ataku jest nie do zatrzymania. Nie ważne kto go kryje, nie ważne czy jest skoczny, czy silniejszy fizycznie, Sullinger i tak znajdzie sposób by zdobyć punkty. Tym razem także w obronie pokazał się z niezłej strony.

Perry Jones (Baylor) - w sumie podobny gracz do Udoha, także wszystko w Baylor pozostanie bez zmian.

Kyrie Irving (Duke) - najlepszy rozgrywający i to bez żadnych wątpliwości. Widać błysk, widać potencjał. Pozycja Chrisa Paula w NBA może być zagrożona.

Tristan Thompson (Texas) - grał we wszystkich dotychczasowych spotkaniach, które opisywałem jednak do tej pory mnie nie przekonywał. Tym razem pokazał się naprawdę z dobrej strony. Kibice Longhorns szybko zapomną o Damion'ie James'ie. Bardzo dobrze czuje się pod koszem, świetnie radzi sobie w pick-and-rollach.

Josh Selby (Kansas) - trochę przypomina mi Walla. Oczywiście nie wygląda żeby miał taki potencjał jak były gracz UK, jednak ich styl gry jest podobny. Bardzo dobry kozioł, szybki, dużo lepiej wjeżdża pod kosz niż rzuca z dalszych odległości od kosza. Highlight man.

C.J. Leslie (NC State) - taki przydatny gracz, który nie koniecznie był na pierwszym planie, ale dał sporo dobrego w drużynie. Zobaczmy jak poradzi sobie w roli lidera w nowej drużynie.

Josh Smith (UCLA) - jak pisałem wcześniej. On wie jak wykorzystywać swoje atuty fizyczne, a dokładniej masę. Jeżeli będzie chciał się dostać pod kosz, to to zrobi. Komentatorzy wspominali, że zamierza zrzucić parę kilogramów, więc tym bardziej duży plus dla niego. Prawdziwy podkoszowy.

Statystyki


Co przyniesie nowy sezon

Tu nie będzie długich opisów i też nie będzie o wszystkich ważniejszych drużynach. Krótko w zdjęciach o czterech ekipach, które mimo większych lub mniejszych zmian za rok będą się liczyć.




Underclassmen zgłoszeni do draftu

Czyli lista 80 zawodników, którzy przedwcześnie zdecydowali się zgłosić do draftu. Termin zgłoszeń upłynął w niedziele 25 kwietnia, jednak dopiero teraz pojawiła się oficjalna lista. Oczywiście część z nich wróci do NCAA, dlatego tutaj można sprawdzić, kto zatrudnił agenta, a kto "testuje wody":

Solomon Alabi, 7-1, 251, Soph., C, Florida State
Cole Aldrich, 6-11, 245, C, Jr., Kansas
Lavoy Allen, 6-9, 225, Jr., F, Temple
Al-Farouq Aminu, 6-9, 215, F, Soph., Wake Forest
James Anderson, 6-6, 210, SG, Jr., Oklahoma State
Kevin Anderson, 6-0, G, Jr., Richmond
Luke Babbitt, 6-9, 225, F, Soph., Nevada
Armon Bassett, 6-2, G, Jr., Ohio
Talor Battle, 6-0, 175, PG, Jr., Penn State
Keith Benson, 6-11, 221, C, Jr., Oakland
Eric Bledsoe, 6-1, 190, PG, Fr., Kentucky
Anatoly Bose, 6-6, F, Jr., Nicholls State
Dee Bost, 6-0, PG, Soph., Mississippi State
Craig Brackins, 6-10, 230, F, Jr., Iowa State
Avery Bradley, 6-2, 185, G, Fr., Texas
Carlon Brown, 6-5, G, Jr., Utah
Derrick Caracter, 6-8, 275, PF, Jr., UTEP
DeMarcus Cousins, 6-11, 260, C, Fr., Kentucky
Jordan Crawford, 6-4, 195, G, Soph., Xavier
Ed Davis, 6-10, 225, PF, Soph., North Carolina
Mike Davis, 6-9, F, Jr., Illinois
Paul Davis, 6-9, F, Jr., Winston-Salem State
Malcolm Delaney, 6-3, 190, G, Jr., Virginia Tech
Devin Ebanks, 6-9, 215, SF, Soph., West Virginia
Kenneth Faried, 6-8, 225, PF, Jr., Morehead State
Derrick Favors, 6-10, 245, PF-C, Fr., Georgia Tech
Courtney Fortson, 5-11, 180, G, Soph., Arkansas
Jimmer Fredette, 6-2, 195, G, Jr., BYU
Keith "Tiny" Gallon, 6-9, C, Fr., Oklahoma
Charles Garcia, 6-9, 220, F, Jr., Seattle
Paul George, 6-8, 210, SF, Soph., Fresno State
Anthony Gurley, 6-2, G, Jr., UMass
Manny Harris, 6-5, 185, SG, Jr., Michigan
Gordon Hayward, 6-9, 210, F, Soph., Butler
Jeremy Hazell, 6-5, 190, SG, Jr., Seton Hall
Xavier Henry, 6-6, 220, SG, Fr., Kansas
Darington Hobson, 6-7, 205, G, Jr., New Mexico
Adnan Hodzic, 6-9, C, Jr., Lipscomb
Armon Johnson, 6-3, 195, Jr., PG, Nevada
JaJuan Johnson, 6-10, 215, PF, Jr., Purdue
Ravern Johnson, 6-7, F, Jr., Mississippi State
Wesley Johnson, 6-7, 205, SF, Jr., Syracuse
Cameron Jones, 6-4, 180, G, Jr., Northern Arizona
Dominique Jones, 6-4, 205, SG, Jr., South Florida
Mac Koshwal, 6-10, 255, F-C, Jr., DePaul
Sylven Landesberg, 6-5, 210, G, Soph., Virginia
Gani Lawal, 6-9, 220, PF, Jr., Georgia Tech
Kenny Lawson, 6-9, F, Jr., Creighton
Tommy Mason-Griffin, 5-11, 200, PG, Fr., Oklahoma
Demetri McCamey, 6-3, 200, G, Jr., Illinois
Elijah Millsap, 6-6, 215, G, Jr., UAB
Greg Monroe, 6-11, 245, C, Soph., Georgetown
E'Twaun Moore, 6-4, 184, G, Jr., Purdue
Arnett Moultrie, 6-11, F, Soph., UTEP
A.J. Ogilvy, 6-11, 250, C, Jr., Vanderbilt
Daniel Orton, 6-9, 255, PF, Fr., Kentucky
Patrick Patterson, 6-9, 235, PF, Jr., Kentucky
Rico Pickett, 6-4, 185, G, Jr., Manhattan
Eniel Polynice, 6-5, G, Jr., Mississippi
Herb Pope, 6-8, 235, PF, Soph., Seton Hall
Jeff Robinson, 6-5, 225, SF, Soph., Seton Hall
Samardo Samuels, 6-9, PF, Soph., Louisville
Larry Sanders, 6-11, 220, PF, Jr., VCU
John Sloan, Huntingdon (Ala.)
Tracy Smith, 6-8, PF, Jr., N.C. State
Lance Stephenson, 6-5, 210, SG, Fr., Cincinnati
Lazar Trifunovic, 6-8, F, Jr., Radford
Evan Turner, 6-7, 220, G-F, Jr., Ohio State
Alex Tyus, 6-8, 220, F, Jr., Florida
Ekpe Udoh, 6-10, 240, PF-C, Jr., Baylor
John Wall, 6-4, 195, PG, Fr., Kentucky
Willie Warren, 6-3, 200, G, Soph., Oklahoma
Quinton Watkins, 6-3, G, Fr., San Diego State
C.J. Webster. 6-9, F Jr., San Jose State
Terrico White, 6-5, 215, G, Soph., Mississippi
Hassan Whiteside, 6-11, 220, C, Fr., Marshall
Elliot Williams, 6-4, 180, SG, Soph., Memphis
Stevy Worah-Ozimo, 6-10, F, Slippery Rock
Chris Wright, 6-8, 225, F, Jr., Dayton
Jahmar Young, 6-5, 180, SG, Jr., New Mexico State

27 kwi 2010

2010 Nike Hoop Summit - recap

Kolejne spotkanie z udziałem przyszłych gwiazd NCAA i nie tylko. Tym razem był to mecz z cyklu World Select Team, w którym zebrani zostali najlepsi zawodnicy do 19 roku życia ze wszystkich pozostałych państw, kontra USA National Junior Team.



Podobnie jak poprzednio był to głównie mecz pokazowy, jednak zdecydowanie bardziej na poważnie niż ten, który opisywałem ostatnio. Drużyna USA chciała pewnie coś udowodnić po porażce w zeszłym roku. Oczywiście wtedy grali tam inni zawodnicy, ale USA to USA.

Spotkanie rozgrywane było na przepisach FIBA, czyli 4 razy 10 minut i 24 sekundy na akcje, co jednak nie przeszkodziło zawodnikom ze Stanów w wypracowaniu sobie w pierwszej części gry kilku punktowej przewagi. Wydawało się więc, że w drugiej połowie gracze z USA będą spokojnie kontrolować przebieg gry. Rzeczywistość okazała się dość odmienna. Najpierw ekipa Świata odrobiła straty i wyszła na kilkunastu punktowe prowadzenie, a następnie pościg w wykonaniu graczy ze Stanów i ostatecznie mieliśmy przyjemność oglądania bardzo zaciętej końcówki.

Warto nadmienić, że w World Team grało dwóch reprezentantów Kanady, którzy uczęszczali do szkoły średniej w USA, dzięki czemu mogliśmy ich również obserwować w McDonald’s All-American Game. Cory Joseph i Tristan Thompson wybrali także tą samą uczelnie i już od przyszłego sezonu grać będą w Texas Longhorns.

Zdaję sobie sprawę, że w tej chwili play offy NBA zajmują większość waszego wolnego czasu, jednak polecam zaopatrzyć się w to spotkanie i obejrzeć je w wolnej chwili. Dlaczego? Przede wszystkim by zrobić małe rozeznanie wśród najlepszych młodych graczy, którzy zasilą niedługo szeregi drużyn NCAA. Ale co ważniejsze sporo zawodników niedługo zawita do NBA. Choćby w drafcie w 2008 roku ze wszystkich graczy 11 miało za sobą występ w jednym ze spotkań z cyklu Nike Hoop Summit. W 2009 roku takich zawodników było 13.

Przejdźmy więc do najważniejszej części czyli krótkich opisów ciekawszych zawodników:

Harrison Barnes (North Carolina) - tym razem już nie ma wątpliwości i bez dwóch zdań był najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Rzuty za trzy, wjazdy pod kosz, zbiórki w obronie i ataku, dobitki. Pokazał całą swoją wszechstronność.

Brandon Knight (Kentucky) - wyglądało to już dużo lepiej niż ostatnio, jednak wciąż mnie do siebie nie przekonał. Calipari będzie miał z nim sporo problemów.

Jared Sullinger (Ohio State) - potwierdził to o czym wspominałem ostatnio. O ile w obronie ma pewne problemy i nad tym elementem będzie musiał sporo popracować, to już w ataku jest nie do zatrzymania.

Kyrie Irving (Duke) - potrafi zdobywać punkty, potrafi podawać, czyli to o czym pisałem poprzednio. Na chwilę obecną dużo dużo lepiej prezentuje się od Knighta. Przede wszystkim gra bardziej zespołowo i inteligentniej.

Terrence Jones (nie zdecydował) - na boisku zastępował Sullingera i podobnie jak on dużo lepiej radził sobie w ataku. Choć w defensywie pokazał się także z niezłej strony.

World Team

Enes Kanter (Turcja - Kentucky) - miał oferty z klubów Europejskich, jednak chciał studiować bo chce trafić do NBA, więc wybrał oczywiście Wildcats. Możliwe że będzie musiał pauzować kilka spotkań, ale jak wróci będzie bardzo ważnym zawodnikiem w rotacji trenera Calipariego, dlatego zapamiętajcie to nazwiskiem. Nie owijając w bawełnę Kanter był najlepszym zawodnikiem meczu. 34pkt i 13zb (nowy rekord w ilości zdobytych punktów w meczach z tej serii) zdobyte na wszystkie możliwe sposoby (zabrakło tylko trafienia za trzy). W trzeciej kwarcie dosłownie zdominował grę na atakowanej tablicy, a najlepiej to ukazały trzy akcje z rzędu w których zbierał piłkę po niecelnych rzutach kolegów, a następnie dobijał. Zawodnicy i trenerzy drużyny przeciwnej nie potrafili znaleźć na niego odpowiedzi i dzięki jego akcją drużyna Świata wygrała tą odsłonę 33:12, a my mogliśmy obserwować bardzo zacięte spotkanie.

Sui Ran (Chiny) - first-pass PG, a tacy zawsze mi się utrwalają w pamięci. Bardzo, ale naprawdę bardzo szybki z piłką. Prawdopodobnie już o nim nie usłyszycie.

Mael Lebrun (Francja) - grał nawet sporo, ale jakoś specjalnie się nie wyróżnił. Nie będzie dwóch LeBronoów w NBA... no chyba że się jeszcze wyrobi.

Stataystyki

24 kwi 2010

Draft Madness

Termin zgłaszania się do draftu upływa z dniem jutrzejszym i z tego co wyliczyłem na chwilę obecną 67 zawodników zgłosiło się do draftu (w tym 35 zatrudniło lub planuję zatrudnić agenta). A to nie wszystko, bowiem powyższa liczba dotyczy tylko tych graczy, którzy przedwcześnie planują skończyć swoją karierę na uczelni. Należy więc doliczyć jeszcze wszystkich seniorów oraz zawodników międzynarodowych (głównie z Europy). Oczywiście część z nich zrezygnuję i wróci do NCAA, lecz łatwo się domyśleć, że w tym roku chętnych jest wyjątkowo dużo.

O ile łatwo zrozumieć decyzję tych zawodników, których notowania są dobre i ich wybór przewidywany jest na pierwszą rundę (czyli gwarantowany kontrakt), o tyle nie jestem w stanie zgadnąć, dlaczego gracze zatrudniają agenta jeśli według ekspertów zostaną wybrani dopiero pod koniec drugiej rundy lub wcale.

Czym się motywują? Obawa przed lockoutem? A może zły wpływ rodziców/trenerów/innych doradców? W każdym razie jest to ich decyzja i właśnie tym panom się przyjrzymy bliżej. Tak prezentuję się lista:

Courtney Fortson (Arkansas), Sophomore, PG/SG
DraftExpress.com: likely undrafted
NBADraft.net: likely undrafted

Jahmar Young (New Mexico State), Junior, SG
DraftExpress.com: likely undrafted
NBADraft.net: likely undrafted

Eniel Polynice (Mississippi), Junior, PG/SG
DraftExpress.com: likely undrafted
NBADraft.net: likely undrafted

Tommy Mason-Griffin (Oklahoma), Freshman, PG
DraftExpress.com: likely undrafted
NBADraft.net: 50 - undrafted

Manny Harris (Michigan), Junior, SG
DraftExpress.com: 45 - undrafted
NBADraft.net: 45 - undrafted

Mac Koshwal (DePaul), Junior, C
DraftExpress.com: 45 - undrafted
NBADraft.net: 45 - undrafted

Tiny Gallon (Oklahoma), Freshman, PF
DraftExpress.com: 45 - undrafted
NBADraft.net: 40 - undrafted

Charles Garcia (Seattle), Junior, PF
DraftExpress.com: 31 - undrafted
NBADraft.net: 45 - undrafted

Sylven Landesberg (Virginia), Sophomore, SG, SF
DraftExpress.com: 31 - undrafted
NBADraft.net: 45 - undrafted

A.J. Ogilvy (Vanderbilt), Junior, C
DraftExpress.com: 31 - undrafted
NBADraft.net: 45 - undrafted

Pewnie o połowie nawet nie słyszeliście, ale to nic, bo jeśli interesujecie się głównie koszykówką amerykańską to o nich też już nie usłyszycie. No może przesadzam, ale naprawdę nie potrafię zrozumieć dlaczego Freshman czy Sophomore podejmują tak głupie decyzje? Przecież mają jeszcze tyle czasu na rozwój, a przez NCAA dużo łatwiej dostać się do NBA niż przez Europę.

Zdaję sobie sprawę, że ich powody mogą być różne. Rozpoczynając od problemów finansowych, poprzez kłopoty z zaliczeniem semestru, kończąc na jakichś mniej sensownych przyczynach. Może także liczą na dostanie się do NBA prze D-League, a może tak bardzo wierzą (lub ktoś im to wmówił) w swoje umiejętności i są pewni, że zostaną wybrani w drafcie? Prawdopodobnie nigdy się o tym nie przekonamy.

Za to może za kilka lat zobaczymy ich na polskich parkietach? :)

Cała prawda o rekrutacji Marquisa Teague'a

Wiem. Ostatnio sporo piszę o Kentucky i Caliparim, ale cóż zrobić skoro tyle się dzieje. Tak więc screenshot z facebooka:



Konto Johna Calipari jest podrobione, natomiast odpowiedź Teague'a jak najbardziej prawdziwa, co czyni z tego całkiem zabawną sytuację. Pytanie tylko czy przypadkiem taka reakcja Marquisa nie przysporzy mu kłopotów i czy lub jak zareaguje na to NCAA?

(h/t rushthecourt.net)

23 kwi 2010

Na koniec dnia Calipari znów wygrywa

Rozgrywający Marquis Teague młodszy brat Jeffa grającego obecnie w Atlanta Hawks, od 2011 roku będzie występował w Kentucky Wildcats. Tym samym John Calipari wygrał walkę z Rickiem Pitino, który od ponad 2 lat zajmował się rekrutacją Teague. Trenerowi Wildctas zajęło to znacznie mniej czasu...

W 2009 roku do jego drużyny przyszli #2 John Wall, #3 DeMarcus Cousins, $17 Daniel Orton i #37 Eric Bledsoe. Od tego sezonu dla Calipari grać będą #2 Brandon Knight, #26 Doron Lamb, #58 Stacey Poole oraz Enes Kanter i w najlepszym wypadku to nie wszystko. Na chwilę obecną od 2011 roku do zespołu mają dołączyć #1 Michael Gilchrist i #5 Marquis Teague. (Wszystkie numerki według rankingów Scout.com)

fot. Swamigp’s Sports Blog

Jak on to robi? Niektórzy pewnie powiedzą, że niezgodnie z przepisami, bo choćby ostatni przypadek Rose'a o tym świadczy, jednak nie zagłębiając się w tego szczegóły jest pewien powód, dla którego zawodnicy będą wybierać trenera Kentucky:

  • Derrick Rose wybrany z 1 numerem w drafcie w 2008 roku.
  • Tyreke Evans wybrany z 4 numerem w 2009 roku.
  • John Wall 1 lub 2 numer tego roku.
  • DeMarcus Cousins prawdopodobny Top5 zbliżającego się draftu.

W erze "one-and-done" właśnie te statystyki powyżej przemawiają na korzyść trenera Calipari. Nie ma się więc co dziwić, że co roku tylu świetnych rekrutów wybiera właśnie jego uczelnie. Jednak jak wspominałem w kilku postach niżej, jeśli coach Calipari myśli o mistrzostwie NCAA musi ściągać także graczy, którzy w lidze spędzą więcej czasu niż jeden sezon.

22 kwi 2010

Idzie nowe

Udało się! Władzę NCAA oszczędziły nam wielkiej rewolucji i od przyszłego sezonu March Madness będzie rozgrywany z udziałem 68 drużyn, a nie jak zapowiadano w najgorszych scenariuszach z udział 96 zespołów. Na oficjalne potwierdzenie trzeba będzie jeszcze poczekać do 29 kwietnia, jednak "it's done deal".

Co to dla nas znaczy? Sezon regularny na parkietach uniwersyteckich będzie tak samo ważny jak do tej pory. Niektóry drużyny do ostatniego dnia będą musiały walczyć o swoje miejsce w Turnieju, co w przypadku poszerzenia do 96 drużyn nie było takie oczywiste. Nie będziemy musieli oglądać w MM ekip, o których nikt wcześniej nie słyszał, czyli ominie nas na szczęście wątpliwa przyjemność oglądania mało znaczących spotkań.

Jeszcze nie wiemy w jaki sposób zostaną dołączone do drabinki 3 dodatkowe ekipy, ale najbardziej prawdopodobną opcję będą spotkania dwóch najniżej rozstawionych drużyn w rundzie kwalifikacyjnej, a następnie mecz z najwyżej notowanym zespołem. Czyli będzie to wyglądało mniej więcej tak.

Oczywiście nie znaczy to, że w przyszłości nie dojdzie do kolejnego powiększenia Turnieju, jednak na chwilę obecną i na kilka najbliższych lat MM będzie z udział 68 drużyn.

Druga ważna sprawa to podpisanie nowej 14 letniej umowy wartej 10.8 miliarda $ (771 mln $ rocznie) ze stacją CBS oraz siecią telewizyjną Turner. Po raz pierwszy w historii wszystkie mecze Turnieju będą pokazywane na żywo w telewizji w stacjach CBS, TNT, TBS i truTV. Te cztery kanały pokazywać będą dwie pierwsze rundy, także Sweet 16 i Elite 8 będzie podzielone pomiędzy CBS i Turner. Do 2015 roku CBS relacjonować będzie Final Four, natomiast od 2016 FF będzie na zmianę w TBS i CBS. Jak nie trudno policzyć nowa umowa obowiązywać będzie do 2024 roku.

Najważniejszą wiadomością dla nas jest jednak informacja, że tak jak było do tej pory wszystkie mecze Turnieju będzie można zobaczyć online. March Madness on Demand pozostanie przy życiu w nieco zmienionej formię, tzn. nie będzie oddzielnego studia w przerwach spotkań jak było do tej pory, tylko to samo co w telewizji.

Wygląda na to, że ESPN tym razem przegrało, jednak wbrew pozorom to oni wciąż mają prawa i pokazują większość ważniejszych spotkań sezonu regularnego, a zważywszy na fakt że te mecze wciąż będą miały znaczenie można by powiedzieć że oni również wygrali.

Piękna informacja na zakończenie dnia.

21 kwi 2010

Przyszłość Oklahoma Sooners

Był sezon 2008-09. W zespole Oklahoma swój drugi sezon rozpoczynał Blake Griffin, a do składu dołączył świetnie prospektujący rozgrywający Willie Warren. Zapowiadał się bardzo dobry rok i tak dokładnie było. Blake zdominował ligę notując średnio 22.7pkt, 14.4pkt i 2.3as oraz zdobywając wszystkie możliwe nagrody, a wspomagał go Warren notując niemal 15 punktów w każdym meczu. Ekipa Sooners awansowała do Elite Eight gdzie przegrała z późniejszymi mistrzami czyli North Caroliną i ostatecznie kończąc sezon z bilansem 30-6.

Zgodnie z oczekiwaniami lider Oklahoma zgłosił się do draftu, gdzie został wybrany z pierwszym pickiem, a w zespole stery miał objąć Willie Warren. Od sezonu 2009-10 do składu dołączyli także obrońca Tommy Mason-Griffin oraz skrzydłowy Tiny Gallon. Podobnie jak rok wcześniej zapowiadał się kolejny dobry rok dla trenera Jeffa Capela i jego drużyny.

fot. deseretnews.com

Tym razem przyszłość nie była tak łaskawa. Warren mimo że poprawił swoje statystyki nie spisywał się za dobrze jako lider. Także kontuzję oraz małe spięcia z trenerem spowodowały, że opuścił 1/3 spotkań. Wielki Tiny Gallon okazał się mniej dominującym zawodnikiem niż zapowiadano i na zmianę spisywał się raz lepiej, raz gorzej. Jedynym pozytywem była gra Tommy Masona-Griffina, który na parkiecie przebywał najdłużej notując średnio 14pkt, 5as i 3zb. Ostatecznie sezon Sooners zakończyli na przedostatnim miejscy w konferencji Big 12 notując bilans 13 zwycięstw i 18 porażek, między innymi przegrywając 9 ostatnich meczy.

Gdy wydawało się że gorzej być już nie może, sukcesywnie kolejni zawodnicy opuszczali zespół. Najpierw Mason-Griffin, później Warren, a ostatnio Gallon zadeklarowali chęć udziału w drafcie. Do tego dwóch pierwszych zatrudniło już agentów, więc do NCAA nie wrócą. Doliczając seniora Tony'ego Crockera, Oklahoma w najgorszym wypadku straci swoich czterech najlepszych strzelców.

Powstałą lukę nie ma za bardzo kto wypełnić i na chwilę obecną tylko jeden zawodnik z czołowej 100 zdecydował się na grę w barwach Sooners, a dokładniej skrzydłowy #30 Cameron Clark. Jest jednak pewna nadzieja, bo niezdecydowani #20 Terrence Jones i #57 Luke Cothron rozważają między innymi grę dla trenera Capela.

Patrząc optymistycznie czyli przy założeniu, że Tiny Gallon powróci na uczelnie i uda się zrekrutować jednego z tych dwóch panów, Oklahoma ma szansę poprawić swój fatalny wynik z zeszłego sezonu. Choć patrząc realistycznie wydaję się że kolejny rok będzie bardzo ciężki dla całej uczelni oraz kibiców Sooners.

O Nowakowskim i drafcie

Czyli dlaczego Tomasz Nowakowski podjął słuszną decyzję zgłaszając swoje nazwisko do draftu.

Pomijając fakt czy to bardziej była jego decyzja czy agentów. Pomijając fakt czy ma wystarczająco dużo talentu i czy jest gotów czy nie. Oto kilka pozytywów które z tego wynikną:

  • zawodnik w Polsce, Europie i tym bardziej w NBA dość anonimowy. Trudno szukać go w jakichkolwiek serwis amerykańskich zajmujących się draftem, więc jakie może mieć szansę na pick? Niewielkie. Ale właśnie fakt, że się zgłosił spowoduje zainteresowanie wśród scoutów i wysłanników NBA, którzy raczej nie pozwolą by jakieś nazwisko im umknęło.

  • okazja nie tylko do wyjazdu do Stanów i treningów wśród trenerów NBA, czyli kolejna okazja by stać się lepszym, a doświadczenie które tam zbierze (oczywiście jeśli zostanie zaproszony gdzieś, bo nie orientuję się jak to dokładnie wygląda) będzie bezcenne.

  • możliwość sprawdzenia się na tle innych potencjalnych kandydatów do draftu. Będzie miał możliwość przekonania się o swoich mocnych i słabych stronach oraz nad czym jeszcze musi popracować.

  • do 14 czerwca ma czas by się wycofać, czyli w tej chwili się zgłaszając nic nie traci, a może sporo zyskać. Nawet jeśli postanowi pozostawić swoje nazwisko w drafcie i nie zostanie wybrany, jako gracz międzynarodowy będzie miał możliwość zgłoszenia się ponownie.

To tak naprawdę w skrócie, bo czytając niektóre komentarze w internecie można było się załamać. Dlatego przemyślcie te punkty zanim skrytykujecie jego decyzję ponownie.

McDonald’s All-American Game - Recap

Jeżeli jeszcze nie widziałeś/aś tego spotkania (a odbyło się 31 marca) to powinieneś/aś szybko to nadrobić. Przede wszystkim warto je obejrzeć by zapoznać się z nazwiskami i twarzami przyszłych gwiazd NCAA. Ba, prawie 90 uczestników tego meczu później zdobyło mistrzostwo ligi, a około 20 zdobywało nagrodę Rookie of the Year w NBA. Oczywiście po tym meczu nie należy oceniać umiejętności danego zawodnika, bo i ciężko wysuwać daleko idące wnioski po jednym spotkaniu. Tym bardziej meczu pokazowym. Dlatego jeśli planujesz obejrzeć to widowisko przerwij teraz czytanie i wróć do tutaj po fakcie.

Jak już wspominałem jest to mecz z serii tych na luzie, gdzie zawodnicy głównie przychodzą dobrze się bawić. Stąd sporo widowiskowych akcji, masa wsadów i duża liczba strat. Jednak i na obronę też było miejsce, a szczególnie spora liczba bloków mnie zaskoczyła. Kolejnym atutem był wynik, który przez cały mecz był na styku. Raz jedna ekipa prowadziła kilkoma punktami, raz druga i ostatecznie celny rzut oddany na niecałe 3 sekundy przed końcem zapewnił zwycięstwo zachodowi.

Na trybunach Alonzo Mourning, który otrzymał jakieś wyróżnienie, a także wcześniej spotkał się z zawodnikami przekonując ich jak ważne jest wykształcenie oraz Evan Turner, JohnaWall, Demarcus Cousins i Eric Bledseo.



Przejdźmy jednak do najważniejszego, czyli krótkich opisów kilku zawodników, którzy utkwili mi najbardziej w pamięci. To jest tylko opinia wyrobiona po tych 40 minutach gry, dlatego proszę zachować pewien dystans do tego co napisze. Według rankingu Scout.com:


Harrison Barnes (North Carolina) - przyznam szczerze, że za bardzo nie mam co o nim napisać, poza faktem, że w był najlepszym strzelcem w swojej drużynie i zdobył nagrodę MOP. W sumie byłem zdziwiony gdy pokazali w przerwie, że ma najwięcej punktów, bo zdobył je niezauważalnie (przynajmniej dla mnie).

Brandon Knight (Kentucky) - będzie negatywnie, bo i tak się zaprezentował. Słaba skuteczność, samolubna gra i straty. Pokazał, że jest szybki, że bardzo dobrze czuje się na koźle, ale to nie ten typ zawodnika co Rose, Evans czy Wall. Poza zwycięskim rzutem tak naprawdę nic nie pokazał. Wręcz można dodać, że sprawiał wrażenia zawodnika zarozumiałego (o wysokim mniemaniu o sobie), grającego dla własnych statystyk. Ale to w końcu tylko jeden mecz...

Jared Sullinger (Ohio State) - He's the best. "Big man", który potrafi na boisku zrobić wszystko, dosłownie. Jeszcze oglądając kiedyś jego highlighty byłem w szoku, jak wysoki zawodnik może tak kozłować. Przekozłowanie całego boisku, przeprowadzenie kontry, wjazd pod kosz z linii 6.32, gra przodem i tyłem do kosza, rzut za trzy, czy z półdystansu. Tego gracza trzeba kryć na całym boisku i już nie mogę się doczekać by zobaczyć go ponownie. Razem z Barnesem wybrany MOP meczu.

Kyrie Irving (Duke) - najlepszy rozgrywający w tym spotkaniu. A nawet zaryzykowałbym stwierdzeniem, że będzie lepszym graczem niż wyżej notowany Knight. Potrafi zdobywać punkty z różnych pozycji, potrafi świetnie podać i co ważniejsze potrafi czytać grę. Kibice Blue Devils szybko zapomną o Scheyer'ze. Nawet w obronie pokazał się z dobrej strony.

Fab Melo (Syracuse) - Chyba najwyższy zawodnik, jaki wystąpił w meczu i było to widać. Zbiórki i bloki to będą jego mocne strony. Już po 3 minutach gry miał 3 bloki, w tym przy dwóch próbach dunków. Także jak na swój wzrost bardzo szybko porusza się po parkiecie.

Tobias Harris (Tennessee) - zwykle był w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze i stąd spora liczba punktów.

Josh Selby (Kansas) - skoczny i szybki. W Jayhawks bardzo się przyda.

C.J. Leslie (nie zdecydował) - wykorzystywał swój bardzo dobry wyskok i długie ręce. Bloki z pomocy, zbiórki (głównie na atakowanej tablicy) i dobitki niecelnych rzutów partnerów.

Joshua Smith (UCLA) - wyróżniał się spośród pozostałych swoją masą i na boisku potrafił to wykorzystać. Będzie sobie radził pod koszami.

Statystyki.
Wkrótce podobne opisy Nike Hoop Summit i Jordan Brand Classic.

20 kwi 2010

Wokół parkietów

1) Kyle Singler zostaje w NCAA! Nie będzie brał udziału w żadnych treningach i nie będzie testował swoich notowań. Skrzydłowy Duke wróci na ostatni rok studiów, by pomóc swojej drużynie zdobyć kolejny tytuł mistrzowski. Patrząc na obecny skład oraz na nazwiska graczy którzy od przyszłego sezonu będą w Blue Devils pozostaje tylko powiedzieć: oni będą się liczyć. Śmiało można stwierdzić, że w przedsezonowych rankingach będą w czołowej trójce.

Na chwilę obecną podobnie silnym zespołem będzie Michigan State, do którego składu powrócić mają Kalin Lucas i Durrell Summers, a jedynym graczem opuszczającym uczelnie będzie Raymar Morgan.

2) Louisville ma nową halę, która pomieścić może około 22 tysiące widzów, a nazywać się będzie... "KFC Yum! Center". Spółka Yum Brands (właściciel KFC, Pizza Hut i Taco Bell) podpisała umowę z uczelnią na 10 lat i za prawa do nazwy będzie płacić 13.5 mln $ rocznie. Drużyna Cardinals na otwarcie sezonu w nowej hali zmierzy się 16 listopada 2011 roku z Butler Bulldogs.

3) Zawodnik Rutgers Mike Rosario, który w sezonie średnio notował 16.7 pkt i prawie 4 zbiórki zdecydował się na transfer. Od sezonu 2011-12 będzie występował w Florida Gators. Rosario w wakacje grał w Mistrzostwach Świata do lat 19 w składzie Puerto Rico, gdzie wyrobił sobie nazwisko. Był najlepszym strzelcem turnieju średnio zdobywając 24pkt na mecz, a przeciwko Francji dał popis swoich umiejętności rzucając 54 oczka (jego drużyna wygrała to spotkanie jednym punktem). Przyszły zawodnik Gators swoją decyzję motywował chęcią wygrywania i zdobycia mistrzostwa.

4) Kolejny 2009-2010 NCAA Basketball Dunk Mix:

19 kwi 2010

Tomasz Nowakowski zgłosił się do draftu

Jak podało DraftExpress na swoim twitterze Tomasz Nowakowski zgłosił się do draftu.

"Polish Born Tomasz Nowakowski (1990) is entering the draft, agents Mike Main and Kenny Grant tell us. Played in Slovenian league this year."

"Nowakowski is a skinny dude, likely taking advantage of fact he can pull name out 2X until becoming auto-eligible in 2012. 10+5 in Slovenia."


Jak widać w powyższych cytatach Tomek ma obecnie 20 lat i gra w lidze Słoweńskiej w zespole Luka Koper. Center z Polski w większości spotkań wychodzi w pierwszej piątce i na parkiecie średnio przebywa 25.4 minuty notując w tym czasie 10.6pkt i 5.0zb (dokładniejsze statystyki można znaleźć tutaj).

Oczywiście trudno się doszukiwać jego profilu na jakichkolwiek stronach draftowych, tym bardziej ciężko oczekiwać że zostanie wybrany już w tym roku, w każdym razie trzymamy kciuki by kiedyś mu się to udało.

Na koniec dodam dwie informacje. Zawodnik spoza USA, a dokładniej spoza NCAA ma czas do 14 czerwca by zrezygnować z udziału w drafcie oraz może zgłosić się dwa razy.

UPDATE: Zainteresowani mogą także przeczytać wywiad jaki przeprowadził Rafał Juć z Tomkiem w lutym tego roku - Link.

UPDATE2: Więcej na ten temat na - sport.pl

- Nie mamy jeszcze konkretnych planów w kwestii odwiedzania danych miast lub klubów. Na razie wykonaliśmy pierwszy krok, czyli zgłosiliśmy się do draftu. NBA musi teraz podać listę zawodników, których zgłoszenia zostały zaakceptowane - spodziewamy się, że Tomasz na niej będzie, bo aplikację wysłaliśmy - tłumaczy Sport.pl Grant i dodaje: Zwykle jest tak, że dopiero potem kluby kontaktują się z zawodnikami i ewentualnie pytają o to, kiedy i gdzie mogą ich zobaczyć. Jeśli takie zapytania się pojawiają, to najpierw wysyła się klubom wideo z meczami koszykarza. Być może Tomasz najpierw zaprezentuje się na przeddraftowym obozie w Treviso, a dopiero potem - jeśli będzie zainteresowanie - pojedzie do USA.

Powiększenie Big Ten

W chwili obecnej pytanie już nie brzmi: czy?, ale kiedy? i o ile? zespołów zostanie powiększona konferencja Big Ten. Wczesne plany mówią o rozszerzeniu konferencji w przeciągu 12 lub 18 miesięcy oraz do 12 lub 16 ekip.

O ile opcja z 12 drużynami wydaje się całkiem sensowna to już dodanie 5 nowych zespołów może wzbudzać pewne kontrowersje. Jednak wbrew pozorom pomysł z 16 ekipami wcale nie jest taki odległy i jeśli tylko będzie tylu dobrych chętnych, prawdopodobnie do tego dojdzie. Dlatego tym bardziej wydaje się to ciekawy pomysł, bo powstanie pierwsza tak duża konferencja i przy pozytywnych skutkach pozostanie kwestią czasu kiedy do podobnego rozszerzenia dojdzie w innych konferencjach.

Wśród potencjalnych kandydatów na chwilę obecną jest 10 uczelni (kolejność przypadkowa):
1. Notre Dame
2. Syracuse
3. Pittsburgh
4. Rutgers
5. Texas
6. Nebraska
7. Boston College
8. Kansas
9. Virginia
10. Miami

Oczywiście należy na to patrzeć nie tylko przez pryzmat drużyn koszykarskich, ale również, a wręcz przede wszystkim uwzględniając ekipy footballowe.

Przypomnę tylko, że w tej chwili Big Ten liczy 11 zespołów, a wśród nich: Purdue, Ohio State, Michigan State, Wisconsin, Illinois, Minnesota, Northwestern, Michigan, Indiana, Iowa i Penn State.

O Blue Devils

Zacznę od oficjalnych gratulacji, których jeszcze nie miałem okazji złożyć. Dla Duke za zdobycie kolejnego mistrzostwa oraz dla trenera Krzyżewskiego, którego już bezsprzecznie można zaliczyć do czołowej piątki najlepszych trenerów w historii NCAA. Jednak nie będę tu pisał ani o ich historii, ani o wielkich osiągnięciach Blue Devils, ani tym bardziej o całej niechęci, a wręcz nienawiść do Duke.

Otóż w ostatnich latach, a dokładniej od 2006 roku zespół Coacha K. opuściło aż pięciu zawodników ze stypendium, by dołączyć do innej ekipy. Niby nic nadzwyczajnego, w końcu strata jednego gracza raz na sezon nie jest niczym strasznym. Pozornie... bo mimo wielu corocznych transferów w żadnej innej uczelni (mogę się mylić bo trudno o pełne informacje) nie zanotowano tylu takich przypadków w tak stosunkowo krótkim czasie.

Eric Boateng, Jamal Boykin, Taylor King, Elliot Williams i wreszcie Olek Czyż. Wszyscy opuścili Duke po roku lub w trakcie trwania drugiego sezonu, wszyscy byli rezerwowymi często wychodzącymi tylko na kilka minut.


Eric Boateng - C
Duke - 25 meczy, śr. 2.5min, 0.7pkt, 0.6zb
Arizona State - 1 sezon - 11.6min, 3.9pkt, 2.6zb
Arizona State - 3 sezon - 27.1min, 8.8pkt, 7.2zb

Jamal Boykin - F
Duke - 29 meczy, śr. 3.4min, 1.0pkt, 1.1zb
California - 1 sezon - 19.4min, 7.8pkt, 3.8zb
California - 3 sezon - 28.4min, 11.9pkt, 6.7zb

Taylor King - F
Duke - 34 mecze, śr. 9.7min, 5.5pkt, 2.0zb
Villanova - 1 sezon - 19.0min, 7.4pkt, 5.3zb

Elliot Williams - G
Duke - 34 mecze, śr. 16.6min, 4.2pkt, 2.3zb
Memphis - 1 sezon - 33.3min, 17.9pkt, 4.0zb

Olek Czyż - F
Duke - 19 meczy - śr. 5.9min, 1.2pkt, 1.2zb
Nevada - 1 sezon - ???

Pierwszy wniosek jaki się nasuwa to zwiększona liczba minut w nowych zespołach i stąd lepsze statystyki. Jednak należy zwrócić uwagę, że kiedy przebywali w drużynie Coacha K., nie otrzymali takiej szansy. Mimo posiadanego większego lub mniejszego talentu Duke poza wpisu do CV renomowanej uczelni nie zaoferowali im nic innego.

Oczywiście na przypadek Williamsa należy patrzeć nieco z innej strony. Podczas gdy pozostali zawodnicy odeszli z powodu niezadowalającej liczby minut, Elliot zmienił team z powodu choroby matki i w tym trudnym okresie chciał być bliżej niej. W każdym razie efekty były identyczne. W nowym zespole pokazał na co naprawdę go stać, zgłosił się do draftu i ma szansę na wybór pod koniec pierwszej rundy.

Żeby jeszcze bardziej nakreślić problem dodam, że trzech zawodników, czyli Boateng, Williams, i King byli McDonald's All-American'ami. Mówiąc inaczej, zaliczali się do samej czołówki graczy w swoim roczniku przychodzących z High School.

W czym tkwi problem? Czy to z powodu coraz mniejszej rotacji jaką stosuje trener Krzyżewskiego? A może ze względu na tych wszystkich bardzo dobrych zawodników, którzy w ostatnich latach występowali w Duke? Czy też może z innych przyczyny?

Jakich przyczyn by to nie miało, cała organizacja Duke musi tę sprawę przemyśleć, a ostatni tytuł mistrzowski nie zmienia faktu, że jak najszybciej trzeba ten problem rozwiązać. Nie tylko dlatego że tracą jak się okazuje wcale nie takich słabych graczy, ale również na negatywny wpływ na najbliższe rekrutacje.

Jest jednak mały plus, ale nie związany już z Blue Devils tylko z Olkiem. Wcześniejsze przypadki pokazały, że zmiana uczelni się im opłaciła i oby podobnie było z naszym zawodnikiem.

2010 NCAA Dunks of the Year

Dobre mixy każdy lubi oglądać, choć niektórzy wolą je pić. W każdym razie przypomnijmy sobie w sześciu minutowym skrócie wszystkie najlepsze dunki z niedawno zakończonego sezonu. Gwarantuje wam, że większości nie widzieliście, a jest na co popatrzeć!




(h/t ballinisahabit.net)

18 kwi 2010

Nowe twarze w KU i UK

I obyło się bez niespodzianek, czyli #10 Josh Selby wybrał Kansas, a #26 Doron Lamb Kentucky, tym samym John Calipari ponownie ściągnął do siebie czołowych prospektów z High School.

Jednak to jeszcze nie wszystko bo z trzech gorących nazwisk, które nie wybrały sobie uczelnie #12 C.J. Leslie i #20 Terrence Jones rozważają między innymi Wildcats. Ostatnim który pozostał jest rozgrywający #22 Cory Joseph.

Przyjrzyjmy się zatem jak obecnie wygląda ranking najlepiej rekrutujących uczelnie w tym roku:


1) Memphis Tigers

Podpisało: 7
Top25: #8 Will Barton - SG, #15 Jelan Kendrick - SF, #17 Joe Jackson - PG
Top50: brak
Top100: #72 Tarik Black - PF

2) Ohio State Buckeyes

Podpisało: 6
Top25: #3 Jared Sullinger - C, #14 DeShaun Thomas - PF,
Top50: brak
Top100: #56 Jordan Sibert - SG, #91 Aaron Craft - PG

3) North Carolina Tar Heels

Podpisało: 3
Top25: #1 Harrison Barnes - SF, #11 Reggie Bullock - SG, #21 - Kendall Marshall - PG
Top50: brak
Top100: brak

4) Kentucky Wildcats

Podpisało: 3
Top25: #2 Brandon Knight - PG
Top50: #26 Doron Lamb - SG
Top100: #58 Stacey Poole - SF

5) Syracuse Orange

Podpisało: 4
Top25: #7 Fab Melo - C
Top50: #28 Dion Waiters - SG
Top100: brak

    Tennessee Volunteers

Podpisało: 3
Top25: #9 Tobias Harris - PF
Top50: #29 Jordan McRae - SG
Top100: #83 Trae Golden - SG


*Numery zawodników według rankingu Scout.com.

17 kwi 2010

Mistrzostwo NCAA, a one-and-done rule

On zawsze byłem przeciwko wprowadzeniu obowiązkowego czekania roku po zakończeniu High School, nawet mimo faktu, że gdyby nie ten przepis tylu świetnych zawodników, tzw. one-and-done na parkietach NCAA w ogóle by nie zagrali. Greg Oden, Kevin Durant, Michael Beasley, Derrick Rose, OJ Mayo czy nawet John Wall prawdopodobnie przeszliby od razu do NBA. Z jednej strony szkoda, z drugiej patrząc realnie dla samych zawodników większego znaczenia to nie miało. 

Jest jednak pewne światełko w tunelu, które daje nadzieje że nawet mimo braku zmiany przepisów trenerzy czy uczelnie znacznie częściej będą woleli wybrać trochę gorszego gracza, który pozostanie u nich dłużej niż jeden sezon. Brzmi to trochę abstrakcyjnie bo czy nie powinno dążyć się do ściągnięcia możliwie najlepszego zawodnika? Teoretycznie tak, ale czołowe ekipy walczące o najwyższe cele powinny szukać graczy na kilka lat, a nie jeden sezon.

Zmierzam do tego, że od kilku sezonów w żadnym mistrzostwie składzie nie było ani jednego gracza pokroju one-and-done. Wnioski nasuwają się same, a najlepszym przykładem jest tu trener John Calipari. 

W ostatnich latach trener Kentucky, a wcześniej Memphis co rok do składu dodawał najlepszych zawodników prosto z High School, a mimo to w Final Four, i finale ligi był tylko raz. W 2008 roku kiedy główne skrzypce grał Derrick Rose, lecz oprócz niego był jeszcze tylko jeden freshman (choć oficjalnie sezon ten został anulowany, więc zgodnie z przepisami w FF nie było go ani razu). 

Obecny sezon miał to zmienić i zapowiadał się niezwykle obiecująco kiedy do składu Wildcats dołączyli Wall, Cousins i Bledsoe. Jednak ponownie mimo tak fantastycznie wyglądającemu składu Kentucky zabrakło w FF. 

Ale to nie wszystko, w tegorocznym FF wśród czterech ekip najlepszym pierwszoroczniakiem był Mason Plumlee z Duke, który w sezonie zdobywał średnio niewiele ponad 3 pkt i 3 zb. Rok temu w ostatecznej fazie rozgrywek również nie było ani jednego zawodnika, który spędził tylko rok w NCAA. W 2008 roku oprócz wspomnianego wcześniej Rose'a w czołowej trójce znalazł się także Kevin Love z UCLA, a w 2007 w Ohio State zagrało trzech takich zawodników, czyli Greg Oden, Mike Conley i Daequan Cook.

Idąc dalej mistrzostwo NCAA zdobywała najbardziej doświadczone drużyny spośród tych które znalazły się w Final Four. Średnia doświadczenia pierwszej piątki Florida w 2007 roku to 3.2, Kansas w 2008 również 3.2, North Carolina w 2009 3.4 i Duke w 2010 3.6. Jak widać obserwujemy tendencję zwyżkową, z czego można wyciągnąć ciekawe spostrzeżenia.  

Podsumowując i jednocześnie dając wskazówkę trenerowi Calipari, jeśli zależy mu na mistrzostwie oprócz ściągania kolejnych świetnych graczy prosto z HS powinien poszukać także kilku dobrych, którzy nie tylko będą odgrywali kluczowe role w zespole, ale także pozostaną na dłużej niż jeden sezon. 

Ostatnie lata pokazują, że finał NCAA wygrywa się nie młodymi i perspektywicznymi graczami (jednocześnie przyszłymi gwiazdami NBA), a doświadczeniem. 

Ważny dzień dla Kentucky

14 kwietnia był pierwszym dniem letnich wyborów przyszłych uczelni przez zawodników z High School i tego też dnia napłynęła świetna informacja dla Wildcats.

Drugi zawodnik w swoim roczniku, czyli rozgrywający Brandon Knight od przyszłego sezonu zagra dla trenera Calipari, tym samym dołączy do Stacey'ego Poole, który Kentucky wybrał już wcześniej. Tak naprawdę nie było tu niespodzianki, bo od dłuższego czasu niemal pewne było że Knight wybierze Wildctas. Tym samym czwarty raz z rzedu trener Calipari ściąga zawodnika z czołowej piątki w swoim roczniku (wcześniej Rose, Evans, Wall).

Jakby tego było mało, swoją chęć gry w Kentucky zadeklarował Michael Gilchrist, czyli najlepszy zawodnik w swoim roczniku. Jednak jemu pozostał jeszcze rok gry w HS i do Wildacts będzie mógł dołączyć dopiero od sezonu 2011-12. Tym samym na chwilę obecnąjego deklaracja nie jest wiążąca i jeszcze będzie miał sporo czasu nad zastanowieniem się czy robi słusznie.

Także turecki center Enes Kanter od przyszłego sezonu ma występować w barwach Wildacts, lecz w jego przypadku nie jest pewny czy zostanie dopuszczony do gry, bo pojawiają się informacje że otrzymywał wynagrodzenie za grę w Turcji. Prawdopodobne jest jednak że będzie musiał odczekać od kilku do kilkunastu meczy by być dopuszczonym do gry.

Innymi zawodnikami, którzy niedawno podjeli decyzję na temat swojej przyszłości są 23 zawodnik, według scout.com rozgrywający Ray McCallum oraz #34 Trey Zeigler. Ten pierwszy wybrał University of Detroit (Horizon League), gdzie trenerem jest jego tata. Zeigler od przyszłego sezonu będzie grał w Central Michigan gdzie dla odmiany trenerem jest jego ojciec.

W najbliższych dniach (a prawdopodobnie jutro) swoje oświadczenie ma wygłośić #10 Josh Selby, który na chwilę obecną rozważa pomiędzy Kansas, Kentucky, UConn, Arizona i Tennessee. Choć wszystkie gwiazdy na niebie wskazują że wybierze Jayhwaks. Także zawodnik numer 12 C.J. Leslie oraz #26 Doron Lamb mają ogłosić swoje decyzję. Ten pierwszy rozważa pomiędzy Kentucky, N.C. State i Oregon podczas gdy Lamb wybierze albo Kentucky albo Kansas.

Z ważniejszych graczy, którzy jeszcze nie wybrali sobie drużyny pozostali: #20 Terrence Jones i #22 Cory Joseph.

Pełna lista przyszłych zawodników NCAA czyli Top100 według scout.com.

Przed draftem - ciąg dalszy

Jeszcze tylko kilka dni pozostało zawodnikom aby zdecydować wstępnie swoją chęć udziału w Drafcie, jednak już teraz wiem że w tym roku zgłosi/ło się wyjątkowo dużo graczy. Czyżby obawa przed ewentualnym zbliżającym się lockoutem? Trudno zgadnąć. W każdym razie zainteresowanych panów dzieli się na cztery kategorie: którzy zgłosili się i zatrudnili agenta, którzy zgłosili się i nie zatrudnili agenty, którzy zdecydowali się wrócić na uczelnie i którzy jeszcze nie podjęli decyzji.

Ja skupie się na tych, którzy do NCAA wrócić już nie mogą i podzielę ich według własnego uznania.

Top15 Draftu czyli co do ich decyzji nie można mieć zastrzeżeń:

Cole Aldrich, Al-Farouq Aminu, DeMarcus Cousins, Derrick Favors, Wesley Johnson, Patrick Patterson, Evan Turner, John Wall, Greg Monroe, Xavier Henry, Ed Davis, Hassan Whiteside.

Oczywiście można tu mieć pewne zastrzeżenia, bo choćby Henry, Davis czy Whiteside mogą wypaść nawet za czołową 20, jednak w ich wypadku pozostanie w NCAA nie byłoby dobrą opcją, nawet mimo faktu, że nie są "NBA ready".

Pierwsza runda, czyli mieli swoje powody:

Tu już jest trudniej i należy podzielić zawodników na grupę graczy, którzy w pierwszej rundzie raczej się znajdą oraz którzy maja tylko na to szansę. I tak do tych pewniaków należą:

James Anderson, Eric Bledsoe, Devin Ebanks, Paul George, Gani Lawal, Larry Sanders, Elliot Williams.

Oraz z szansami:

Craig Brackins, Armon Johnson, Lance Stephenson, Willie Warren.

W tym wypadku duże znaczenie będzie miało jak się pokażą na treningach czy campach organizowanych przez drużyny NBA. Także krótko podsumowując zgłosili się na własne ryzyko.

Powinni zostać w NCAA:

Derrick Caracter, Charles Garcia, Manny Harris, Mac Koshwal, Sylven Landesberg, Tommy Mason-Griffin, A.J. Ogilvy, Jahmar Young.

W tej kategorii bardziej miałem na myśli, że jeśli potrzebowali zgłosić się do draftu powinni to zrobić, ale nie zatrudniając agenta, tym samym nie przekreślając swoich szans na powrót. Tym bardziej, że większość z nich mogą w ogóle nie zostać wybrani, a dodatkowy rok na uczelni mógł im pomóc.
Jak widać w każdym Drafcie i takich zawodników nie brakuje.


Także jest cała masa graczy, którzy "testują wody" czyli sprawdzają swoje notowania, a wśród nich najciekawsi:

Którzy prawdopodobnie do NCAA już nie wrócą

Avery Bradley, Jordan Crawford, Gordon Hayward, Darington Hobson, Dominique Jones, Elijah Millsap, Ekpe Udoh.

Którzy raczej wrócą

Jimmer Fredette, Demetri McCamey, E'Twaun Moore, Daniel Orton, Terrico White.


Na chwilę obecną jest to wróżenie z fusów i zgadywanie, także możliwe że się bardzo pomylę w moich notowaniach.

Na koniec jeszcze kilku kluczowych graczy, którzy zdecydowali się na powrót na uczelnie: Scotty Hopson, Elias Harris, Kalin Lucas, Durrell Summers, Corey Fisher, William Buford i LaceDarius Dunn.

Z najważniejszych graczy pozostał Kyle Singler, który jednak decyzji jeszcze nie podjął.

Wstępne listy zaowdników zgłoszonych do draftu tu i tu.

Wokół parkietów

Cóż... po 9 dniach przerwy wracam do pisania... mam nadzieję że już na stałe, więc odwiedzajcie, czytajcie i mnie motywujcie. Jedziemy:

1) Fantastyczny finisz sezonu w wykonaniu Evana Turnera zapewnił mu zwycięstwa następujących nagród (dla najlepszego gracza roku): John R. Wooden Award, The Associated Press Player of the Year Award, Naismith Award, National Association of Basketball Coaches Award, Sporting News Award i US Basketball Writers Association. Podczas gdy John Wall musiał pocieszyć się jedynie wyróżnieniem Adolph Rupp Award. Zapewne nie takiego zakończenia sezonu oczekiwał rozgrywający Kentucky.

2) Brad Stevens, trener Butler przedłużył kontrakt o 12 lat czyli do sezonu 2021-22. Oczywiście nie oznacza to że przez te kolejne lata będziemy obserwowali go na ławce Bulldogs, bo każdy kontrakt można rozwiązać, tym bardziej w NCAA, gdzie szkoleniowcy zmieniają swoje pracę bardzo często. Jednak warto zauważyć że najbliższe kilka lat rysują się dla Uniwersytetu Butler w kolorowych barwach. Dzięki świetnemu wynikowi tą mała uczelnią zainteresuje się dużo więcej ciekawszych zawodników niż dotychczas, bo nie ukrywając Hayword czy Mack nie byli czołowymi graczami w swoim roczniku.

fot. www.depauw.edu

Wygląda na to, że trener Stevens poznał tajniki wiecznej młodości.

3) Jeff Bzdelik zamienił Colorado na Wake Forest, Brad Brownell z Wright State przeniósł się do Clemson, a w Oregon bez zmian i wciąż trenera szukają. Naturalnie rotacja wśród coachów jest dużo większa, ale po pierwsze mało to ciekawe, a po drugie mało to ciekawie.

4) Walka o March Madness wśród potencjalnych broadcasterów trwa. Wprawdzie CBS ma ważną umowę do 2013 roku wartą 710 milionów dolarów rocznie, Turner Sports zaoferowało 840 mln $, a ESPN 800 mln $ rocznie przez 14 lat. Żeby było ciekawie CBS więcej traci niż zyskuje na obecnej umowie, więc nasuwa się pytanie w jaki sposób inne stacją oferując więcej chcą na tym zarobić? W każdym razie na 99% walka rozegra się pomiędzy CBS i ESPN, a kolejnych szczegółów dowiedzieć się mamy w najbliższym czasie.

5) Jon Scheyer po zwycięstwie w finale nad Bulter napisał na twitterze takie coś: "Hollerrrrr at me!!! 8479708498!" zachęcając ludzi do dzwonienia czy wysyłania sms z gratulacjami, po czym po pewnym czasie zrozumiał swój błąd i napisał "Ok my fault... Holler at me over twitter... Stop texting that number pleaseeee". Jak się jednak okazało nie był to jego numer, tylko Zacha Kelly'ego, czyli kolegi Jona. Po fakcie znajomy Scheyera nie miał do niego żalu, a nawet można powiedzieć że podobały mu się te sms'y i telefony.

6) Nowe wlepki (?) Duke:

fot. rushthecourt.net

8 kwi 2010

Kolejne deklaracje

Do 25 kwietnia mają czas zawodnicy by zdecydować się na udział w drafcie, więc i w najbliższym czasie to będzie tematykom przewodnią.

1) Born Ready czyli Lance Stephenson mimo wcześniejszym zapowiedzią najwyraźniej stwierdził, że jednak jest gotów na grę w NBA i nie tylko wstępnie zgłosił się do draftu, ale także zatrudni agenta.

Jeszcze przed sezonem Stephenson był wymieniany wśród "one-and-done" czyli zawodników przychodzących do NCAA tylko na rok, ale po dość słabym sezonie wydawało się że pozostanie jeszcze przy najmniej na jeden sezon. Sam zawodnik stwierdził, że powodem zmiany decyzji była między innymi potrzeba wsparcia rodziny finansowo.

Były już gracz Cincinnati ma szanse na pick pod koniec pierwszej rundy, jak również może w ogóle nie zostać wybrany.

2) Do draftu bez zatrudniania agenta zgłosili się także: Avery Bradley (Texas), Chris Wright (Dayton) i Jordan Crawford (Xavier) oraz Xavier Henry z Kansas, jednak w jego wypadku nie wiadomo ostatecznie czy zatrudni agenta czy nie.

3) Również dwóch kolejnych zawodników z top15 zadeklarowali udział w drafcie oraz zatrudnienie agenta, czyli Evan Turner (Ohio State) i Hassan Whiteside (Marshall). Pierwszy prawdopodobnie zostanie wybrany w top5, choć ma szanse na 1 lub 2 pick, zaś drugi pod koniec top15.

4) Wydawało się że cała piątka nie opuści Kentucky, a jednak wszystkie znaki na niebie wskazują że właśnie tak będzie. John Wall, Eric Bledsoe, DeMarcus Cousins, Daniel Orton i Patrick Patterson prawdopodobnie w przyszłym sezonie w NCAA już nie zagrają. Choć jeszcze nie wiadomo czy Bledsoe i Orton zatrudnią agenta są duże szanse że zostaną wybrani w pierwszej rundzie zbliżającego się draftu.

W najlepszym wypadku cała piątka ma szansę na wybór w top20 draftu i jeśli tak się stanie będzie to wydarzeniem historycznym, bo jeszcze nigdy nic podobnego nie miało miejsca.

5) Więcej informacji o wszystkich zgłoszonych zawodnikach na nbadraft.net.

7 kwi 2010

The Most Memorable Moment

Zapomnijcie o wszystkich highlightach, game-winnerach, buzzer-beaterach. Najpiękniejszym, a zarazem najbardziej smutnym i wzruszającym momentem w tym Turnieju była reakcja trenera Boba Hugginsa, na kontuzję Da’Seana Butlera.



Wiecie co Butler miał do powiedzenia swojemu trenerowi, gdy ten podszedł by go uspokoić? Przepraszał go, że nie pomógł jego drużynie awansować do finału (!!!). Smutne zakończenie sezonu i kariery w NCAA dla Da’Seana, a zarazem niepewna przyszłość, bo już wiadomo że do draftu wyleczyć się nie zdąży. Miejmy jednak nadzieje, że jak najszybciej wróci do zdrowia i prędzej czy później zagra w NBA.

One Shining Moment 2010

Wiem ostatnio zaniedbałem bloga, ale wracam i fakt, że skończył się nam sezon nie znaczy, że wpisów będzie mniej. Wciąż jest sporo tematów do poruszenia, wciąż mam pomysł, wciąż przed nami draft itd. W skrócie jest o czym pisać. Tak więc w oczekiwaniu na kolejne posty zobaczmy to:


3 kwi 2010

March Madness - Final Four

Jak wspominałem ja dziś nie będę mógł oglądać spotkań na żywo, ale wam życzę wielu emocji.

0:07 - Butler vs. Michigan State

2:47 - West Virginia vs. Duke




Zapowiedź Final Four: Butler vs. Michigan State

Z braku czasu robione w pośpiechu, więc wybaczcie za wszystkie niedociągnięcia.

Butler

Patrząc na przeciwników Bulldogs miało najtrudniejszą przeprawę, a mimo to zaszli tak daleko i to wcale nie dzięki szczęściu czy dyspozycji dnia. Trener Brad Stevens z kilku mniej znanych zawodnik zrobił prawdziwy kolektyw, drużynę która w obronie jest w stanie przeciwstawić się każdemu. O czym przekonały się UTEP przegrywając 77:59, Murray State 54:52 i co najbardziej imponujące Syracuse 63:59 oraz Kansas State 63:56.

Lider
Gordon Hayward. To dzięki niemu, jego akcją i jego punktom Butler było w stanie awansować do Final Four. To prawda że każde zawodnik wykonał kawał dobrej roboty, jednak w najważniejszych momentach, w kluczowych akcjach to Gordon był na pierwszym planie.

Kluczowy gracz
1) Shelvin Mack i Ronald Nored. Dwóch graczy obwodowych o dwóch różnych rolach. Mack jest odpowiedzialny za wspomaganie Haywarda w zdobywaniu punktów, z czego wywiązuje się bardzo dobrze i często jego seryjnie zdobywane punkty pozwalały odskoczyć drużynie na kilka oczek. Nored natomiast jest odpowiedzialny za krycie najlepszych strzelców przeciwników. Tego co robi może nie widać w statystykach, ale wystarczy dokładniej obejrzeć mecz by zauważyć ile dobrego daje on drużynie.

2) Matt Howard i jego problemy z faulami. Jedyny zawodnik Butler, który jest w stanie przeciwstawić się silnym wysokim Michigan State, dlatego ważne jest aby grał jak najdłużej.

Reszta składu
Oprócz wspomnianych wyżej zawodnik należy dodać Willie'go Veasley'a, który jest skrzydłowym a mimo to bardzo często odpowiedzialny jest za obronę na obwodzie. Pozostali zawodnicy to gracze zadaniowi. Tam każdy zna swoje miejsce i wie co ma robić, dlatego tak dobrze to wszystko wygląda.


Michigan State

Wydawałoby się, że po drodze mieli najłatwiejszych przeciwników, a mimo to New Mexico State pokonali tylko 70:67, aby zwyciężyć z Maryland 85:83 potrzebny był buzzer-beater, zwycięstwo z Northern Iowa 59:52 zapewnili sobie dopiero w końcówce, a Tennessee pokonali 70:69 dzięki dwóm celnym rzutom w ostatnich sekundach. Nazwijcie to jak chcecie szczęście czy umiejętności, jednak ta umiejętność wygrywania końcówek przyda im się w Final Four.

Lider
Po kontuzji Kalina Lucasa to Durrell Summers wysunął się na pierwszy plan. Może w sezonie grał w kratkę, jednak kiedy przyszedł Turniej on nie zawodzi. Nie tylko zdobywa średnio ponad 20 punktów, ale pod nieobecność Lucasa często oddaje te najważniejsze.

Kluczowy gracz
1) Korie Lucious. Musiał wypełnić lukę na rozegraniu i jak do tej pory spisuję się całkiem dobrze. Czasem trochę szalony, czasem nierozsądny, przez co gra Spartans często jest chaotyczna, ale należy pamiętać, że to jego rzut zapewnił zwycięstwo na Maryland.

2) Draymond Green. Rzadko kiedy na pierwszym planie, ale zawsze daje wiele dobrego drużynie. Punkty, zbiórki, przechwyty, asysty. Dosłownie wszystko. Oprócz tego zawodnik bardzo inteligenty i potrafiąc zachować zimną krew w najważniejszych momentach. To po jego podaniach Lucious trafił buzzer-beatera i to on odnalazł Morgana pod koszem w ostatnich sekundach spotkania z Tennessee.

Reszta składu
Ważną role w ekipie ma także wspomniany wyżej Raymar Morgan, który jest chyba drugiem strzelcem drużny w Turnieju, także pod koszem jest masa silnych zawodników z Delvonem Roe na czele.


Pojedynek

Obrońcy Butler radzili już sobie z lepszymi graczami i dlatego przed Summersem i Lucious stoi trudne zadanie. Czy będą w stanie poradzić sobie lepiej niż ich poprzednicy? Szczególnie postawa tego drugiego może być kluczowa i w przypadku gdy nie sprosta zadaniu ekipa Michigan State może być w tarapatach.

Spartans swoich atutów powinni szukać w doświadczeniu, bo zarówno trener i zawodnicy grali już w Final Four, choćby w zeszłym roku, a czego w swoim koszykarskim CV nie ma nikt z Bulldogs, oraz pod koszem. Wspominałem o tym wcześniej. Michigan State pod koszem ma naprawdę ciekawe ustawienie ze specjalistami od obrony i ataku, podczas gdy Butler jest jedynie Howard.

Zapowiedź Final Four: Duke vs. West Virginia

Z braku czasu robione w pośpiechu, więc wybaczcie za wszystkie niedociągnięcia.

Duke

Blue Devils na swojej drodze do Final Four wszystkich swoich przeciwników pokonywali w podobnym sposób, czyli w końcówkach wypracowując sobie przewagę. Jedyny wyjątek to pojedynek w pierwszej rundzie z Arkansas Pine-Bluff, z którymi poradzili sobie bez większych problemów wygrywając 73:44. W pozostałych meczach w drugich połowach to oni rozdawali karty i w kluczowych momentach grali spokojnie, rozważnie, a co ważniejsze skutecznie. W drugiej rundzie pokonali Californie 68:53, w Sweet 16 Purdue 70:57, a w Elite Eight Baylor 78:71.

Lider
Tu tak naprawdę ciężko wskazać jednego zawodnika, bo o sile zespołu stanowi trójka obwodowych, jednak patrząc na ich występy w Turnieju można wyróżnić jednego zawodnika. Nolan Smith spośród wszystkich graczy, gra najrówniej i nie tylko zdobywa najwięcej punktów, ale co ważniejsze jest najskuteczniejszy. To jego punkty w drugich połowach pozwalały drużynie odskoczyć na kilka oczek i to jego akcje w najważniejszy sposób wpływały na wynik spotkań.

Kluczowy gracz
1) Brian Zoubek. Zawodnik, który na początku miał problemy z podstawowymi elementami koszykówki przeszedł taką metamorfozę, że w tej chwili jest najważniejszym graczem w obronie o czym przekonali się ich dotychczasowi przeciwnicy. Ale oprócz defensywy jego ważnym atutem są zbiórki w ataku, po których często Blue Devils mają okazje do ponawiania ataku. Mówiąc krótko Zoubek to zawodnik od czarnej roboty, z której w ostatnim czasie wywiązuje się wyśmienicie, nawet mimo częstych problemów z faulami.

2) Kyle Singler. Wszyscy chyba mamy jeszcze w głowie jego fatalny występ w Elite Eight i 0 na 10 z gry. Może się to wydawać tylko małą wpadką, ale gdyby nie świetny występ pozostałej dwójki czołowych graczy prawdopodobnie Duke by tu nie było i dlatego ważne jest aby taki jego mecz się nie powtórzył. Singler jednak ma problemy w ataku przeciwko zawodnikom o podobnych warunkach fizycznych, a niestety dla niego ponad połowa graczy West Virginia spełnia te wymogi.

Reszta składu
Ostatnim ważnym zawodnikiem o którym nie wspomniałem to oczywiście rozgrywający Jon Scheyer. Mózg drużyny, który oprócz asyst potrafi zdobywać także sporo punktów. On wraz z Singlerem i Smithem dla Duke notując średnio od 17.4 pkt do 18.2 pkt na mecz.

Nie należy też zapomnieć o pozostałych graczach podkoszowych, a wśród nich Lance Thomas i bracia Plumlees, którzy wirtuozami ataku nie są, jednak bardzo dobrze wykorzystują często fakt, że obrona przeciwników skupia się głównie na zawodnikach obwodowych. Oprócz tego wspólnie z Zoubekiem w defensywie stanowią niemal siłę nie do przebicia.


West Virginia

Podobnie jak Duke dość łatwo poradzili sobie w trzech pierwszych rundach pokonując po kolei Morgan State 77:50, Missouri 68:59 i Washington 69:56. Zawodnicy Mounteiners byli zwyczajnie za wysocy i za silnie dla przeciwników. Dopiero w Elite Eight sporo musieli się namęczyć z Kentucky, a swoje zwycięstwo zawdzięczają głównie świetnej dyspozycji, a przeciwników fatalnej niedyspozycji w rzutach trzypunktowych.

Lider
Da'Sean Butler. Skrzydłowy, który jednak po części z przymusu większość czasu spędza na obwodzie, gdzie radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Nie tylko bardzo dobrze radzi sobie na koźle, co wykorzystuje w penetracjach pod kosz, ale również potrafi skutecznie kończyć akcje zza linii 6.32, co potwierdził w spotkaniu przeciwko Wildcats trafiając trzy razy z rzędu za trzy. I jeżeli dojdzie do wyrównanej końcówki i trzeba będzie oddać rzut w ostatnich sekundach lepszego zawodnika nie znajdziecie.

Kluczowy gracz
1) Joe Mazzulla. Już niemal pewne, że podstawowy rozgrywający Truck Bryant nie zagra i ponownie najważniejsza rola na boisku spocznie na jego barkach. Mazzulla w ostatnim czasie zmagał się z poważną kontuzją i dopiero od miesiąca jest w stanie grać na miarę swoich możliwości, co potwierdził w spotkaniu w Elite Eight. Jeżeli tym razem zagra na podobnym poziomie kibice West Virginia mogą spać spokojnie.

2) Devin Ebanks. Gracz z niemałym potencjałem, który miał być drugą opcją w ataku. Niestety nie spisuje się zgodnie z oczekiwaniami i nie gra na miarę swoich możliwości, przez co jednego dnia potrafi zagrać świetnie, by następnego zaprezentować się fatalnie. Jednak aby pokonać Duke będzie musiał pokazać się z tej dużo lepszej strony.

Reszta składu
W dotychczasowych starciach to właśnie Kevin Jones był drugim najważniejszym graczem w zespole i z reguły ze swoich obowiązków wywiązywał się bardzo dobrze. Także Wellington Smith ma swoją ważną rolę w drużynie i od postawy tej dwójki będzie sporo zależało.


Pojedynek

Tu wszystko rozegra się w obronie i będzie to naprawdę ciekawe widowisko, a przynajmniej na takie się zapowiada. Większość składu West Virginia stanowią skrzydłowi, co może przysporzyć sporo problemów obronie Duke, a szczególnie zawodnikom obwodowym, którzy będą musieli poradzić sobie z wyższymi i silniejszymi przeciwnikami. Jest jednak i druga strona medalu, bo Blue Devils również w ataku będą mieli swoje atuty. Przede wszystkim na obwodzie będą szybsi, a i pod koszem mają wyższych i silniejszych graczy.

Oprócz tego ważny będzie pojedynek dwóch obwodowych czyli Joe Mazzulla kontra Jon Scheyer, a przede wszystkim jak zagra ten pierwszy. Ekipa Kentucky nie spodziewała się tak dobrego meczu w jego wykonaniu, co jednak Duke już weźmie pod uwagę.

2 kwi 2010

The Associated Press Awards

Wiem, że robię wszystko tylko nie to co powinienem, czyli jeszcze nie napisałem zapowiedzi Final Four, ale mój blogspot nie chce ze mną współpracować i nie zapisuje moich postów, więc na dziś to ostatni wpis.

Otóż The Associated Press z 65 członkami w składzie wybrało dziś zawodnika i trenera roku, i zgodnie z oczekiwaniami obyło się bez niespodzianek.

Zawodnikiem roku z 54 głosami wybrany został Evan Turner i tu nie ma co się dziwić. Wprawdzie na początku sezonu wszystkie nagrody przewidziane były dla Johna Wall, jednak z biegiem czasu i pod koniec sezonu obrońca Ohio State zyskiwał coraz więcej zwolenników. Turner w sezonie notował średnio 20.3 pkt, 9.2 zb oraz 5.9 as i tylko kwestią czasu jest kiedy zgłosi się do draftu.

Drugie miejsce z 9 głosami zajął Wall, natomiast po jedynm punkcie otrzymali Da'Sean Butler z West Virginia i Luke Harangody z Notre Dame (???).

Trenerem roku wybrany został Jim Boeheim, który otrzymał 39 głosów. Co ciekawe mimo bogatej 34-letniej karierze i 829 zwycięstw na koncie, było to pierwsze takie wyróżnienie dla trenera Syracuse.

Na drugiem miejscu z 8 głosami znalazł się trener Kansas State Frank Martin, zaś trzeci był Steve Alford z New Mexico, który otrzymał 4 głosy. Resztą punktów podzieliło się 10 trenerów, którzy otrzymało od 1 do 3 głosów.

Jeremy Tyler i Tyler Smith

O dwóch Tyler'oach gdzie jeden był dużo, a drugi mały... no może nie do konca, bo tak naprawdę nie wiem ile mają obaj wzrostu. Ale nie o to tu chodzi, a bardziej o dwa ciekawe przypadki.

Jeremy Tyler zapisał się do kart historii, jako pierwszy rezygnując z ostatniego roku w High School, by podpisać profesjonalny kontrakt. Zawodnik stwierdził, że nudzi go już gra w szkole średniej i związał się rocznym kontraktem z Maccabi Haifa wartym 140 tys. $.

Jednak w profesjonalnej koszykówce nie szło mu najlepiej. Narzekali na niego koledzy z drużyny, a przede wszystkim trener i kwestią czasu było jego odejście. Stało się tak 19 marca, czyli na 5 tygodni przed zakończeniem sezonu w Izraelu.

W swoich 10 meczach na parkiecie przebywał średnio 7.6 minuty i w tym czasie notował 2.1 pkt. We wszystkich spotkaniach zdobył 21 punktów, czyli zarabiał około 7000 $ za jeden.

Tyler był postrzegany jako jeden z lepszych w swoim roczniku, lecz podjął złą decyzję i nie wiadomo co go czeka. Aby móc zgłosić się do draftu musi odczekać jeszcze rok. Jego ojciec wspomina, że grą w NBDL raczej nie jest zainteresowany, a trudno oczekiwać, że po tak słabym sezonie jakikolwiek europejski klub będzie chętny go zatrudnić.

Jak potoczy się jego kariera? Nie wiadomo. Alejego losy powinny być przestrogą dla kolejnych młodych zawodników.


Tyler Smith był czołowym zawodnikiem na uczelni Tennessee i w 12 rozegranych meczach zdobywał średnio 11.7pkt, 4.7zb i 3.7as. Jednak po zwycięstwie nad Memphis w nowy rok za bardzo zabalował z kolegami i został przyłapany w aucie, gdzie oprócz marihuany policja znalazła również broń.

Smith niemal całą winę wziął na siebie (prawdopodobnie słusznie), przede wszystkim przyznając się do posiadania broni, a że nie był to jego pierwszy wybryk został szybko wyrzucony z uczelni.

Niespodziewanie całkiem niedawno znalazł zatrudnienie w lidze tureckiej. Podpisał dwumiesięczny kontrakt z Bornova i po pierwszych 5 spotkaniach spisuję się bardzo dobrze. W Średnio 32 minuty spędzone na parkiecie notuje 21.2pkt, 8.4zb i 4.8 asysty.

Zawodnik otwarcie przyznaję, że wciąż jest zainteresowany grą w NBA, więc może i już w tym drafcie go zobaczymy. 

O trenerach

Było o ich zarobkach, to teraz będzie o zmianach, czyli kto gdzie poszedł i po co. Ale nie martwcie się, bo mnie też mało interesują wakacyjne roszady trenerów, dlatego będzie krótko i na temat.

1) Steve Lavin od przyszłego sezonu będzie trenerem St. John's. Dokładniejsze informacje co do umowy nie zostały jednak ujawnione. Lavin w latach 1996-2003 prowadził drużyne UCLA notujący bilans 145 zwycięstw i 78 porażek oraz pięciokrotnie prowadząc ich do Sweet 16. W ostatnim czasie współpracował ze stacją ESPN.

2) UTEP zatrudniło Tima Floyda, który jest zamieszany w aferę związaną z rekrutacją O.J. Mayo. Więcej o nim na CollegeHoops.pl.

3) Kolejne dwie uczelnie, które szukają nowego trenera to Oregon i DePaul, a nazwiska jakie się przewijają to między innymi: Jamie Dixon, Tubby Smith, Ben Howland, czy Tony Barbee.

4) Rick Pitino podpisał 4-letnie przedłużenie umowy z Louisville, które obowiązywać będzie do sezonu 2016-17. Tego pana myślę, że szerzej przedstawiać nie trzeba, ale jakby kogoś interesowało, więcej na ten temat na ESPN.com.

5) I chyba największym wygranym jest trener Northern Iowa Ben Jacobson, który po niedawnym zwycięstwie nad Kansas przedłuż kontrakt z uczelnią o 10 lat do sezonu 2019-2020. W nowym sezonie ma zarobić 450 tys. $ i za każdym kolejnym ta suma ma rosnąć.

NBA draft

Sezon NCAA już nam się kończy i pozostały tylko 3 spotkania do rozegrania także coraz więcej zawodników się określa czy pozostają na kolejny rok, czy się zgłaszają do draftu. Na początek trochę wyjaśnień.

Gracze aby ostatecznie zdecydować czy chcą by ich nazwisko widniało na liście dostępnych podczas zbliżającego się naboru mają czas do 25 kwietnia, a do 8 maja muszą się określić, czy wracają do NCAA czy idą do NBA. Oczywiście jest pewien warunek, czyli nie mogą zatrudnić agenta. W momencie kiedy dany zawodnik zatrudni takiego pana automatycznie do NCAA wrócić nie może.

Dlatego oprócz tych czołowych picków w najbliższym czasie usłyszymy o kilku zawodnikach, którzy zgłoszą chęć wystartowania w drafcie tylko po to, by sprawdzić, z którym numerem mają szanse być wybrani. I w przypadku gdy ich notowania nie będą zgodne z ich oczekiwaniami prawdopodobnie przed 8 maja zadeklarują powrót na uczelnie.

Przechodząc więc do rzeczy z czołowych picków udział w drafcie potwierdzili: Al Farouq Aminu (Wake Forest), Cole Aldrich (Kansas) i Hassan Whiteside (Marshall), czyli zawodnicy, co do których decyzji nie ma wątpliwości. Należy tylko czekać kiedy kolejni oficjalnie się zadeklarują.

Jednak jest kilku graczy, którzy wstępnie zgłosili swój udział i patrząc realnie mogą nie zostać w ogóle wybrani, np. Derrick Caracter (UTEP), Malcolm Delaney(Virginia Tech), Jeremy Hazell i Herb Pope (obaj Seton Hall). W ich przypadku prawdopodobnie w odpowiednim momencie zdecydują się na powrót. Jedynie Caracter nawet mimo nie najlepszych notowań jest wstanie zgłosić się do draftu.

Jedynym jak do tej pory, który zatrudnił agenta jest Manny Harris (Michigan), czyli do NCAA wrócić już nie może, jednak w jego przypadku wybór w drafcie wcale nie jest pewny i wszystko zależeć będzie od tego jak się pokaże podczas zbliżających się campów. A Najważniejszy to Portsmouth Invitational Tournament, który odbędzie się 7-10 kwietnia.

Drugi przypadek to Daniel Orton (Kentucky), który w sezonie grał średnio 13 minut w mecz, w tym czasie notując niewiele ponad 3pkt i 3zb, a mimo to zgłosił swój wstępny udział w drafcie i wciąż ma szanse na wybór w pierwszej rundzie.

Po dokładniejsze i przede wszystkim najaktualniejsze informacje z listą zawodników, którzy zgłosili się do draftu zapraszam na stronę nbadraft.net.

Turniej NIT - Finał

I jednak North Carolina nie zapisała się tym razem do kart historii i w rok po zdobyciu mistrzostwa nie wygrali turnieju NIT. W każdym razie warto docenić ich wyczyn, bo po naprawdę bardzo słabej końcówce mało kto wierzył, że zajdą aż tak daleko. Należy również docenić drużynę Dayton, która po raz 3 w historii i po 42 latach przerwy sięgnęła po tytuł mistrza NIT.

fot. rushthecourt.net

#4 North Carolina - #3 Dayton 68:79

Po wyrównanych pierwszych 15 minutach, w których obserwowaliśmy głównie sporo strat i niecelnych rzutów, na zakończenie pierwszej połowy ekipa Flyers zanotował run 12-2 wyprowadzając swoją drużynę na 13 punktowe prowadzenie.

Drugą odsłonie to zawodnicy UNC rozpoczęli od kilku szybkich punktów i po kilku minutach niwelując stratę do 4 oczek. Później ekipa Tar Heels próbowała jeszcze bardziej odrobić stratę, jednak na każdą ich skuteczną akcję celnym trafieniem odpowiadali gracze Dayton.

Ostatecznie na zakończenie spotkania po udanych akcjach Chrisa Johnsona powiększyła swoja przewagę i zwyciężając 79:68

Wspomniany Chris Johnson zdobył 14pkt i 9zb, a Marcus Johnson był najskuteczniejszym zawodnikiem Flyers notując 20pkt i 3as. Warto też wyróżnić rezerwowego Paul Williams, który trafił 4 trójki zdobywając 16 oczek.

W ekipie Roya Williamsa najlepiej wypadli Will Graves zdobywając 25pkt oraz Deon Thompson autor 13pkt i 10zb.

Na zakończenie dodam, że w związku ze zbliżającym się wielkimi krokami powiększeniem głównego Turnieju NCAA całkiem prawdopodobne, że był to ostatnio albo jeden z ostatnich turniejów NIT.

1 kwi 2010

CIT, CBI i inne mniej ważne turnieje

No okej żartowałem, nie ma więcej turniejów tylko dwa, którymi w USA nikt się nie interesuje. Ba. Nawet NIT cieszy się minimalnym zainteresowaniem, ale ja pozwolę sobie tylko o nich wspomnieć.

Finał CIT - 30 marca

Pacific - Missouri State 65:78

Bardzo dobra druga połowa wygrana 19 punktami zadecydowała o pewnym zwycięstwie Missouri State. Najwięcej punktów dla Bears zdobył rezerwowy Caleb Patterson notując 16pkt, 5zb i 2bl, podczas gdy dla Pacific 17 oczek rzucił Demetrece Young.

Statystyki


Finał CBI - 29 i 31 marca

Game 1 - Saint Louis - VCU 56:68
Game 2 - VCU - Saint Louis 71:65


Dwa mecze, bo finał CBI rozgrywany jest w systemie best-of-three. W pierwszym spotkaniu do zwycięstwa VCU poprowadził Joey Rodriguez (22pkt, 6as) i Larry Sanders (20pkt, 12zb, 4bl), natomiast w drugim meczu najbardziej wyróżnił się Brandon Rozzell notując 27pkt i 6zb.

Statystyki - mecz 1
Statystyki - mecz 2

Duke vs. North Carolina

Każdy średnio zorientowany fan NCAA wie jakie emocje towarzysza rywalizacji Blue Devils z Tar Heels. Redakcja DraftExpress wykorzystała okazje podczas McDonald's All-American Week i przygotowała dwa filmiki, w których przyszłe gwiazdy tych uczelni rozmawiają właśnie na ten temat.

W rolach głównych Harrison Barnes, Reggie Bullock i Kendall Marshall, którzy zagrają w przyszłym sezonie w North Carolina oraz Kyrie Irving, który wybrał Duke. Zapraszam do oglądania, bo warto:



W kwestii organizacyjnej

Kiedyś musiało to nastąpić i wczoraj był pierwszym dniem od powstania bloga, w którym nie pojawił się żaden wpis, ale się nie martwcie. Mamy Święta, czas wolny, który spędzamy w różnych okolicznościach. Ja z pewnych względów niestety z ograniczonym dostępem do internetu i dlatego prawdopodobnie pojawiać się będzie mniej wpisów niż zwykle oraz nie obejrzę spotkań półfinałowych Turnieju NCAA na żywo. Opisów tych spotkań spodziewajcie się dopiero w dniu finału.

Jednak jak wspominałem nie macie czym się martwić, bo chęci i pomysłów mi nie brakuje, i po Turnieju ruszam z kolejnymi projektami. Będzie się działo!

Noc z NCAA - 1/2.04.2010

Dziś dwa ważne wydarzenia dlatego oddzielny post.



1:00 - #3 Dayton vs. #4 North Carolina - ESPN

Finał tak zwanego Turnieju pocieszenia czyli National Invitation Tournament i to z nieoczekiwanymi finalistami. North Carolina swój udział zawdzięcza przede wszystkim Larry'emu Drew, który w spotkaniu przeciwko Mississippi State trafił game-winnera, a przeciwko Mississippi doprowadził do remisu. Co ciekawe jeśli uda im się dziś zwyciężyć będą pierwszą drużyną w historii, która rok po zdobyciu mistrzostwa wygra Turniej NIT.

Obecność Dayton również jest niespodzianką, jednak ich zwycięstwa były bardziej przekonywujący, mimo że również rozstrzygały się w końcówkach. Flyers swoją grę opierają na obronie, podobnie jak North Carolina w ostatnim czasie, więc szykuję się nam ciekawe widowisko, choć nie koniecznie przyjemne dla oka.

3:00 - State Farm College Slam Dunk & 3-Point Championships - ESPN

Myślę że specjalnie nie trzeba tego przedstawiać, dlatego wymienię jedynie uczestników:

Slam Dunk Competition: Gerard Anderson (Cal St. Fullerton), Marqus Blakeley (Vermont), Ryan Brooks (Temple), Marquez Haynes (UT-Arlington), Lazar Hayward (Marquette;), Marsharee Neely (Old Dominion), Chris Roberts (Bradley), L.D. Williams (Wake Forest).

Three-Point Contest: Jermaine Beal (Vanderbilt), Jason Bohannon (Wisconsin), Ali Farokhmanesh (Northern Iowa), Eric Hayes (Maryland), Roman Martinez (New Mexico) Jerome Randle (California), Michael Roll (UCLA), Ryan Wittman (Cornell).

Turniej NIT - Final Four

Dziś finał o godzinie 1:00, jednak zanim to zastąpi przydałoby się opisać spotkania półfinałowe, które niedawno mieliśmy okazje oglądać, a których jeszcze z różnych względów nie opisałem.



#3 Dayton - #2 Mississippi 68:63

Mecz zaczął się zgodnie z oczekiwaniami, czyli od prowadzenia Ole Miss, które było uważane za faworyta. Jednak z każdą kolejną minutą gracze Dayton coraz lepiej wchodzili w spotkanie i na przerwę schodzili prowadząc 4 oczkami.

Druga odsłona również była bardzo zacięta, żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie większego prowadzenia niż kilka punktów, choć gra Flyers wyglądała zdecydowanie lepiej. Zawodnicy Mississippi zaś większość swoich akcji opierali na popisach indywidualnych Terrico White'a i Chris Warren, którzy w tym spotkaniu jednak byli nie skuteczni trafiając tylko 4 razy na 18 prób z linii 6.32.

Ostatecznie po zaciętej końcówce i dzięki skutecznym trafieniom rzutów osobistym Chrisa Johnsona to Dayton zobaczymy w finale. Chris oprócz ojcem sukcesu był również najlepszym zawodnikiem na boisku notując 22pkt, 10zb i 4prz.

W ekipie Rebels White zdobył 19pkt i 6zb, a Warren dodał 15 oczek.


#4 North Carolina - #2 Rhode Island 68:67

Oba zespoły rzucały na bardzo słabej skuteczności, a także popełniały sporo błędów przez co raz jedna drużyna, raz druga wychodziła na kilku punktowe prowadzenie, po czym po kilku minutach je traciła i na tablicy ponownie widniał remis.

Jeszcze na niecałe dwie minuty do końca to Rhode Island prowadziło 5 punktami, jednak wtedy Larry Drew w pojedynkę dzięki swoim udanym akcją na minutę przed końcem doprowadził do remisu. Później jeszcze faulowany Delroy James mógł wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie, lecz nie trafił dwóch osobistych. Podobnie jak Drew, który na 5 sekund przed końcem oddał niecelny rzut za trzy i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.

W dodatkowym czasie gry tak naprawdę nic się nie zmieniło, wciąż było blisko remisu. Na niewiele ponad 2 minuty dwa celne rzuty wolne trafił Deona Thompsona wyprowadzając swoją drużynę na 3 punktowe prowadzenie. Później za dwa trafił Keith Cothran i na tablicy widniał wynik 69:68. Jak się okazało ani jedna ani druga ekipa w ostatnich 120 sekundach meczu nie potrafiła zdobyć żadnego punkty tym samym to North Carolina zobaczymy w finale.

Bohaterem meczu i najlepszym zawodnikiem UNC był Deon Thompson, który spotkanie zakończył z 16pkt, 13zb i 2bl. Will Graves dodał 14pkt i 7zb, a Tyler Zeller 12pkt, 4zb i 3bl w zaledwie 19 minut gry.

W zespole Rhode Island wyróżnili się Keith Cothran notując 23pkt, 8zb i 3as oraz Lamonte Ulmer zdobywca 18pkt, 10zb i 2bl.