1) Z najważniejszych informacji, która jakoś mi umknęła nadrabiając zaległości z sierpnia. Josh Selby wciąż nie został dopuszczony do gry przez NCAA, która sprawdza dlaczego chodził do trzech różnych szkół średnich oraz jego relację z agentem sportowym Robertem Frazierem. Najlepszy nowy zawodnik Kansas wciąż czeka na decyzję władz, ale dziś oficjalnie rozpoczął swoją uniwersytecką karierę, a dokładniej za zgodą NCAA rozpoczął naukę w college'u. Nie wiadomo czy i jaka kara go spotka, oby jednak bliżej było do tej, jaka spotkała Johna Walla (2 mecze zawieszeni) niż Renardo Sidney'a (cały sezon pauzowania).
2) Wciąż trwa debata, kto jest najlepszym zawodnikiem "class of 2011". Jeszcze przed rokiem niemal pewne było, że numerem jeden zostanie Michael Gilchrist. Dziś sprawa nieco się komplikuje i do walki wkroczyło trzech innych graczy, czyli Austin Rivers, Anthony Davis i Quincy Miller. Jak wiadomo każda strona ma swój ranking, dlatego na blogu Ballin' is a Habit powstało specjalne wydanie. Autor zebrał i połączył informację z trzech najbardziej znanych rankingów (ESPN, Scout.com i Rivals.com) i na tej podstawie powstał jeden.
3) Pozostając w temacie, syn trenera Celtics Austin Rivers wciąż nie wybrał uczelni. Przypomnę, że dwa lata temu zdecydował się na grę dla Gators, z czego później się wycofał. Aktualnie w gronie finalistów oprócz wspomnianej uczelni Florida są Duke, North Carolina, Kansas i Kentucky. Ostatnio zawodnik zapowiedział, że podczas Midnight Madness, czyli pierwszego, oficjalnego i otwarte treningu dla widzów przed rozpoczęciem sezonu będzie na trybunach Blue Devils. Dokładnie tam zdaniem większości ekspertów ostatecznie wyląduje Rivers.
4) Drużyna Oregon straciła kolejnego gracza i jest nim Michael Dunigan, który podpisał trzy letni kontrakt w Izraelu. Odkąd trener Ernie Kent stracił pracę w marcu Ducks opuściło aż pięciu graczy. Czterech zdecydowało się na transfer do innej uczelni, piątym jest Dunigan, który w zeszłym sezonie notował średnio 9pkt i 5zb.
5) Na stronie Butler ukazał się bardzo fajny wpis. Na blogu Ronald Nored opowiada o jego przeżyciach i przemyśleniach związanych z zeszłorocznym udziałem w Final Four. Między innymi możemy przeczytać, jak niewiele brakowało by potrącił go pociąg, czy też jak przed meczem z Kansas State utknął w windzie na 25 minut. Zapraszam do lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz