Udało się! Władzę NCAA oszczędziły nam wielkiej rewolucji i od przyszłego sezonu March Madness będzie rozgrywany z udziałem 68 drużyn, a nie jak zapowiadano w najgorszych scenariuszach z udział 96 zespołów. Na oficjalne potwierdzenie trzeba będzie jeszcze poczekać do 29 kwietnia, jednak "it's done deal".
Co to dla nas znaczy? Sezon regularny na parkietach uniwersyteckich będzie tak samo ważny jak do tej pory. Niektóry drużyny do ostatniego dnia będą musiały walczyć o swoje miejsce w Turnieju, co w przypadku poszerzenia do 96 drużyn nie było takie oczywiste. Nie będziemy musieli oglądać w MM ekip, o których nikt wcześniej nie słyszał, czyli ominie nas na szczęście wątpliwa przyjemność oglądania mało znaczących spotkań.
Jeszcze nie wiemy w jaki sposób zostaną dołączone do drabinki 3 dodatkowe ekipy, ale najbardziej prawdopodobną opcję będą spotkania dwóch najniżej rozstawionych drużyn w rundzie kwalifikacyjnej, a następnie mecz z najwyżej notowanym zespołem. Czyli będzie to wyglądało mniej więcej tak.
Oczywiście nie znaczy to, że w przyszłości nie dojdzie do kolejnego powiększenia Turnieju, jednak na chwilę obecną i na kilka najbliższych lat MM będzie z udział 68 drużyn.
Druga ważna sprawa to podpisanie nowej 14 letniej umowy wartej 10.8 miliarda $ (771 mln $ rocznie) ze stacją CBS oraz siecią telewizyjną Turner. Po raz pierwszy w historii wszystkie mecze Turnieju będą pokazywane na żywo w telewizji w stacjach CBS, TNT, TBS i truTV. Te cztery kanały pokazywać będą dwie pierwsze rundy, także Sweet 16 i Elite 8 będzie podzielone pomiędzy CBS i Turner. Do 2015 roku CBS relacjonować będzie Final Four, natomiast od 2016 FF będzie na zmianę w TBS i CBS. Jak nie trudno policzyć nowa umowa obowiązywać będzie do 2024 roku.
Najważniejszą wiadomością dla nas jest jednak informacja, że tak jak było do tej pory wszystkie mecze Turnieju będzie można zobaczyć online. March Madness on Demand pozostanie przy życiu w nieco zmienionej formię, tzn. nie będzie oddzielnego studia w przerwach spotkań jak było do tej pory, tylko to samo co w telewizji.
Wygląda na to, że ESPN tym razem przegrało, jednak wbrew pozorom to oni wciąż mają prawa i pokazują większość ważniejszych spotkań sezonu regularnego, a zważywszy na fakt że te mecze wciąż będą miały znaczenie można by powiedzieć że oni również wygrali.
Piękna informacja na zakończenie dnia.
Co to dla nas znaczy? Sezon regularny na parkietach uniwersyteckich będzie tak samo ważny jak do tej pory. Niektóry drużyny do ostatniego dnia będą musiały walczyć o swoje miejsce w Turnieju, co w przypadku poszerzenia do 96 drużyn nie było takie oczywiste. Nie będziemy musieli oglądać w MM ekip, o których nikt wcześniej nie słyszał, czyli ominie nas na szczęście wątpliwa przyjemność oglądania mało znaczących spotkań.
Jeszcze nie wiemy w jaki sposób zostaną dołączone do drabinki 3 dodatkowe ekipy, ale najbardziej prawdopodobną opcję będą spotkania dwóch najniżej rozstawionych drużyn w rundzie kwalifikacyjnej, a następnie mecz z najwyżej notowanym zespołem. Czyli będzie to wyglądało mniej więcej tak.
Oczywiście nie znaczy to, że w przyszłości nie dojdzie do kolejnego powiększenia Turnieju, jednak na chwilę obecną i na kilka najbliższych lat MM będzie z udział 68 drużyn.
Druga ważna sprawa to podpisanie nowej 14 letniej umowy wartej 10.8 miliarda $ (771 mln $ rocznie) ze stacją CBS oraz siecią telewizyjną Turner. Po raz pierwszy w historii wszystkie mecze Turnieju będą pokazywane na żywo w telewizji w stacjach CBS, TNT, TBS i truTV. Te cztery kanały pokazywać będą dwie pierwsze rundy, także Sweet 16 i Elite 8 będzie podzielone pomiędzy CBS i Turner. Do 2015 roku CBS relacjonować będzie Final Four, natomiast od 2016 FF będzie na zmianę w TBS i CBS. Jak nie trudno policzyć nowa umowa obowiązywać będzie do 2024 roku.
Najważniejszą wiadomością dla nas jest jednak informacja, że tak jak było do tej pory wszystkie mecze Turnieju będzie można zobaczyć online. March Madness on Demand pozostanie przy życiu w nieco zmienionej formię, tzn. nie będzie oddzielnego studia w przerwach spotkań jak było do tej pory, tylko to samo co w telewizji.
Wygląda na to, że ESPN tym razem przegrało, jednak wbrew pozorom to oni wciąż mają prawa i pokazują większość ważniejszych spotkań sezonu regularnego, a zważywszy na fakt że te mecze wciąż będą miały znaczenie można by powiedzieć że oni również wygrali.
Piękna informacja na zakończenie dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz