19 maj 2010

Jamine Peterson odchodzi z Providence

Dlaczego piszę o zawodniku, o którym pewnie nikt nie słyszał, do tego grającego w bardzo przeciętnej drużynie? Bo odejście Petersona okazało się całkiem ciekawą historią.

Najpierw na SLAM Online pojawił się news, że skrzydłowy Providence postanowił zrezygnować z dalszej gry w NCAA i chce przejść na zawodowstwo.

Już sama decyzja wydała się dyskusyjna, bo czemu nie zdecydował się na to, gdy można było się jeszcze zgłaszać do draftu? Sam zawodnik jednak przekonywał, że po rozmowie z rodziną i trenerem stwierdził, że najlepszą opcją będzie kontynuowanie kariery w Europie.

fot. projo.com

Długo nie trzeba było czekać i pojawiła się oficjalna informacja z uczelni Providence. Okazało się, że to nie była decyzja Petersona, tylko po prostu nie miał innego wyjścia. Za złamanie przepisów drużyny, czyli jak to ładnie brzmi po angielsku "team rules" został wyrzucony ze szkoły.

Oczywiście nie napisali, za co dokładnie został wyrzucony, jednak musiało to być coś poważnego, bo za byle co nie wyrzuca się swojego najlepszego gracza, który w zeszłym sezonie notował średnio 19.6pkt i 10.2zb.

W każdym razie z tego co można było przeczytać na twitterze DraftExpress na brak ofert narzekać nie powinien i po roku spędzonym w zagranicą będzie automatycznie dostępnym w drafcie 2011.

Patrząc z perspektywy ekipy Friars już tak dobrze nie jest, bo wygląda na to, że po stracie dwóch najlepszych zawodników (Sharaud Curry skończył studia) czeka ich jeszcze gorszy sezon niż ostatnio, w którym na 15 spotkań w Big East wygrali tylko 4.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Swietny atleta...wbrew pozorom w Europie moze lepiej sie wypromować jesli cozywiscie trafi do jakiejs porzadnej druzyny