Wiek: 19 lat
Wzrost: 6'8" - 203 cm
Waga: 210 lbs - 95 kg
Zaczynamy od skrzydłowego Wake Forest, który w niektórych mockach znajduję się w Top5 i słusznie bo Aminu przypomina mi trochę Wesa Johnsona z Syracuse, ale jest trzy lata młodszy co przy wyborze może mieć znaczenie.
Zacznę od ataku bo jest tu sporo do powiedzenia. Przede wszystkim posiada zdolność/łatwość zdobywania punktów naprawdę w różny sposób. Gra jeden na jeden, wjazdy pod kosz, rzuty z półdystansu po minięciu, rzuty za trzy po koźle, czy też po otrzymaniu podania na czystej pozycji, a nawet grając tyłem do kosza.
Wiadomo, że niektóre z tych elementów wymagają poprawy, jak choćby wspomniana świadomie na końcu gra tyłem do kosza, ale nie każdy może pochwalić się takim wachlarzem zagrań ofensywnych.
Niech nie zmyli was jego skuteczność, a w szczególności rzutów trzypunktowych, bo wbrew pozorom nie jest tak słabo jak to wygląda. Rzut posiada całkiem dobrze ułożony i z 6 metra trafiał na prawdę częściej niż pokazują to liczby. Podobnie zdziwiłem się gdy spojrzałem na rzuty osobiste, które wyglądały bardzo dobrze, a tu się okazało że jego skuteczność nie przekroczyła 70%. Ważne jednak jest, że niejednokrotnie wygrywał mecze właśnie po celnych osobistych.
Także należy wspomnieć, że bardzo dobrze czuję się z piłką w rękach i ciężko mieć zastrzeżenia do jego kozła. Dzięki temu potrafi łatwo wykreować sobie pozycję do rzutu, choć z kreowaniem partnerów już tak dobrze nie było.
Kolejnym jego atutem są zbiórki, a dokładniej walka na atakowanej tablicy. Zwykle na desce przeciwnika był bardzo aktywny i zawsze te kilka punktów zdobywał właśnie po zbiórkach ofensywnych. Równie często ponawiał akcję dziki zebranym piłką po swoich niecelnych rzutach.
Także zbiórki w obronie dzięki dobremu wyskokowi nie stanowiły jakiegoś większego problemu
Na koniec kilka słów o obronie, która w tej chwili jest najsłabszym ogniwem w grze Aminu. co nie znaczy że jest kiepska. O ile przeciwko grze 1 na 1 dalej od kosza radził sobie całkiem dobrze, to już przeciwko nieco wyższym rywalom grającym w pomalowanym miewał sporo problemów. Nabierał się nawet na najprostsze zwody, co kończyło się zwykle niepotrzebnymi przewinieniami.
Jednak umiejętność czytania gry w jakimś stopniu potrafiła zatuszować braki w defensywie i dzięki niej notował po kilka bloków czy przechwytów.
Słabo także prezentuje się jego liczba asyst, ale to wynikało głównie z zadań jakie powierzył mu trener, bo do niego należało zdobywanie punktów po podaniach od partnerów.
Świadomie pominąłem jego atuty fizyczne, jak atletyzm czy siła, bo myślę że to raczej oczywista sprawa.
Zacznę od ataku bo jest tu sporo do powiedzenia. Przede wszystkim posiada zdolność/łatwość zdobywania punktów naprawdę w różny sposób. Gra jeden na jeden, wjazdy pod kosz, rzuty z półdystansu po minięciu, rzuty za trzy po koźle, czy też po otrzymaniu podania na czystej pozycji, a nawet grając tyłem do kosza.
Wiadomo, że niektóre z tych elementów wymagają poprawy, jak choćby wspomniana świadomie na końcu gra tyłem do kosza, ale nie każdy może pochwalić się takim wachlarzem zagrań ofensywnych.
Niech nie zmyli was jego skuteczność, a w szczególności rzutów trzypunktowych, bo wbrew pozorom nie jest tak słabo jak to wygląda. Rzut posiada całkiem dobrze ułożony i z 6 metra trafiał na prawdę częściej niż pokazują to liczby. Podobnie zdziwiłem się gdy spojrzałem na rzuty osobiste, które wyglądały bardzo dobrze, a tu się okazało że jego skuteczność nie przekroczyła 70%. Ważne jednak jest, że niejednokrotnie wygrywał mecze właśnie po celnych osobistych.
Także należy wspomnieć, że bardzo dobrze czuję się z piłką w rękach i ciężko mieć zastrzeżenia do jego kozła. Dzięki temu potrafi łatwo wykreować sobie pozycję do rzutu, choć z kreowaniem partnerów już tak dobrze nie było.
Kolejnym jego atutem są zbiórki, a dokładniej walka na atakowanej tablicy. Zwykle na desce przeciwnika był bardzo aktywny i zawsze te kilka punktów zdobywał właśnie po zbiórkach ofensywnych. Równie często ponawiał akcję dziki zebranym piłką po swoich niecelnych rzutach.
Także zbiórki w obronie dzięki dobremu wyskokowi nie stanowiły jakiegoś większego problemu
Na koniec kilka słów o obronie, która w tej chwili jest najsłabszym ogniwem w grze Aminu. co nie znaczy że jest kiepska. O ile przeciwko grze 1 na 1 dalej od kosza radził sobie całkiem dobrze, to już przeciwko nieco wyższym rywalom grającym w pomalowanym miewał sporo problemów. Nabierał się nawet na najprostsze zwody, co kończyło się zwykle niepotrzebnymi przewinieniami.
Jednak umiejętność czytania gry w jakimś stopniu potrafiła zatuszować braki w defensywie i dzięki niej notował po kilka bloków czy przechwytów.
Słabo także prezentuje się jego liczba asyst, ale to wynikało głównie z zadań jakie powierzył mu trener, bo do niego należało zdobywanie punktów po podaniach od partnerów.
Świadomie pominąłem jego atuty fizyczne, jak atletyzm czy siła, bo myślę że to raczej oczywista sprawa.
Pierwszy opis za mną, czekam więc na opinie czy taka forma wam odpowiada, czy coś zmienić itd.
1 komentarz:
Dobre Kosi, tak trzymaj !:)
Prześlij komentarz