16 maj 2010

ACC vs. Big Ten cz.1

I nie chodzi o rywalizację ACC/Big Ten Challenge, tylko o miano najlepszej konferencji w nadchodzącym sezonie.

Mimo wcześniejszym zgłoszeniom do draftu sporo kluczowych zawodników tych konferencji postanowiło powrócić na uczelnię, także kilku świetnych rekrutów wybrało szkoły z tych regionów, co dodatkowo powiększyło ich przewagę nad pozostałymi konferencjami.

Na papierze obie prezentują się bardzo dobrze, jednak która będzie tą numer jeden?

Big Ten

Faworytem nie tylko konferencji, ale i całej ligi jest Michigan State. Z podstawowych zawodników, którzy awansowali do Final Four drużynę opuścił tylko Raymar Morgan. Wprawdzie podczas trwania sezonu był bardzo kluczowym zawodnikiem, jednak już w March Madness spisywał się dużo słabiej. Warto też nadmienić, że Spartans tak daleko zaszli bez swojego najważniejszego zawodnika, czyli rozgrywającego Kalina Lucasa, który w drugiej rundzie Turnieju doznał kontuzji kostki. W nadchodzącym sezonie Ci gracze będą po pierwsze bardziej doświadczeni (dwa lata z rzędu w FF), po drugie zdrowi, po trzecie wzbogaceni o nowe twarze, czyli centra Adreiana Payne'a i obrońce Keitha Applinga. Nawet w zeszłym sezonie ich notowania nie były tak wysokie.

Następna w kolejce jest uczelnia Purdue, która mimo straty Robbie'ego Hummela w MM zaprezentowali się nadzwyczaj dobrze. Teraz cała najważniejsza trójka wraca do składu, bo zarówno E'Twaun Moore, jak i JaJuan Johnson zrezygnowali z udziału w drafcie. Z ważniejszych zawodników tylko Chris Kramer i Keaton Grant skończyli naukę, jednak nie są to gracze nie do zastąpienia. Nawet mimo nie najlepszej rekrutacji, bo z wyróżniających się nazwisk w drużynie pojawi się tylko rozgrywający Terone Johnson ekipa Boilermakers również będzie wśród faworytów do udziału w Final Four.

Zaraz za tymi dwoma drużynami plasuje się Ohio State, które straciło tylko, a może aż swojego najlepszego zawodnika czyli Evana Turnera i kilku mniej istotnych seniorów. Jednak ich nowi zawodnicy robią różnicę, na czele z Jaredem Sullingerem. Szczególnie przyjście nowego centra oraz DeShaun Thomas może mieć spore znaczenie, bo to właśnie pod koszem Buckeyes w zeszłym sezonie mieli największe braki. Także para obrońców, czyli Jordan Sibert i Aaron Craft zaliczają się do czołowej setki najlepszych graczy z High School. To wszystko połączone z doświadczeniem kilku zawodników z poprzedniego sezonu może stworzyć mieszankę wybuchową.

Te trzy drużyny powalczą o pierwsze miejsce w konferencji Big Ten i nie wyobrażam sobie innej możliwości, jedynie kolejność może się nieco różnić.

O czwartą lokatę zapewne powalczy Illinois, do której do składu wrócili wszyscy najważniejsi zawodnicy. Przede wszystkim obawiano się straty Demetri McCamey'a, który był nie tylko najlepszym strzelcem i podającym, ale także mózgiem drużyny. Dodatkowo do drużyny dołączyć ma kilku ciekawych graczy, w tym center Meyers Leonard i skrzydłowy Jereme Richmond, co jeszcze bardziej zwiększa ich siłę, jednak na czołową trójkę może to nie wystarczyć.

Nie na straconych pozycjach są także Minnesota, Northwestern czy Wisconsin i to oni powalczą o 5 miejsce w Big Ten, a może nawet i o wyższą pozycję. Jednak w tym wypadku bardzo dużo będzie zależało od nowych graczy, którzy będą musieli wypełnić lukę bo czołowych graczach w swoich ekipach.

Na szarym końcu ponownie znajdą się Michigan, Indiana, Iowa i Penn State, a jedyne co może się tu zmienić to ostateczna kolejność.

W kolejnym wpisie przyjrzymy się bliżej konferencji ACC.

1 komentarz:

Maciek9020 pisze...

jak dla mnie nie ma co porownywać...ACC zdecydowanie mocniejsza.