3 kwi 2010

Zapowiedź Final Four: Duke vs. West Virginia

Z braku czasu robione w pośpiechu, więc wybaczcie za wszystkie niedociągnięcia.

Duke

Blue Devils na swojej drodze do Final Four wszystkich swoich przeciwników pokonywali w podobnym sposób, czyli w końcówkach wypracowując sobie przewagę. Jedyny wyjątek to pojedynek w pierwszej rundzie z Arkansas Pine-Bluff, z którymi poradzili sobie bez większych problemów wygrywając 73:44. W pozostałych meczach w drugich połowach to oni rozdawali karty i w kluczowych momentach grali spokojnie, rozważnie, a co ważniejsze skutecznie. W drugiej rundzie pokonali Californie 68:53, w Sweet 16 Purdue 70:57, a w Elite Eight Baylor 78:71.

Lider
Tu tak naprawdę ciężko wskazać jednego zawodnika, bo o sile zespołu stanowi trójka obwodowych, jednak patrząc na ich występy w Turnieju można wyróżnić jednego zawodnika. Nolan Smith spośród wszystkich graczy, gra najrówniej i nie tylko zdobywa najwięcej punktów, ale co ważniejsze jest najskuteczniejszy. To jego punkty w drugich połowach pozwalały drużynie odskoczyć na kilka oczek i to jego akcje w najważniejszy sposób wpływały na wynik spotkań.

Kluczowy gracz
1) Brian Zoubek. Zawodnik, który na początku miał problemy z podstawowymi elementami koszykówki przeszedł taką metamorfozę, że w tej chwili jest najważniejszym graczem w obronie o czym przekonali się ich dotychczasowi przeciwnicy. Ale oprócz defensywy jego ważnym atutem są zbiórki w ataku, po których często Blue Devils mają okazje do ponawiania ataku. Mówiąc krótko Zoubek to zawodnik od czarnej roboty, z której w ostatnim czasie wywiązuje się wyśmienicie, nawet mimo częstych problemów z faulami.

2) Kyle Singler. Wszyscy chyba mamy jeszcze w głowie jego fatalny występ w Elite Eight i 0 na 10 z gry. Może się to wydawać tylko małą wpadką, ale gdyby nie świetny występ pozostałej dwójki czołowych graczy prawdopodobnie Duke by tu nie było i dlatego ważne jest aby taki jego mecz się nie powtórzył. Singler jednak ma problemy w ataku przeciwko zawodnikom o podobnych warunkach fizycznych, a niestety dla niego ponad połowa graczy West Virginia spełnia te wymogi.

Reszta składu
Ostatnim ważnym zawodnikiem o którym nie wspomniałem to oczywiście rozgrywający Jon Scheyer. Mózg drużyny, który oprócz asyst potrafi zdobywać także sporo punktów. On wraz z Singlerem i Smithem dla Duke notując średnio od 17.4 pkt do 18.2 pkt na mecz.

Nie należy też zapomnieć o pozostałych graczach podkoszowych, a wśród nich Lance Thomas i bracia Plumlees, którzy wirtuozami ataku nie są, jednak bardzo dobrze wykorzystują często fakt, że obrona przeciwników skupia się głównie na zawodnikach obwodowych. Oprócz tego wspólnie z Zoubekiem w defensywie stanowią niemal siłę nie do przebicia.


West Virginia

Podobnie jak Duke dość łatwo poradzili sobie w trzech pierwszych rundach pokonując po kolei Morgan State 77:50, Missouri 68:59 i Washington 69:56. Zawodnicy Mounteiners byli zwyczajnie za wysocy i za silnie dla przeciwników. Dopiero w Elite Eight sporo musieli się namęczyć z Kentucky, a swoje zwycięstwo zawdzięczają głównie świetnej dyspozycji, a przeciwników fatalnej niedyspozycji w rzutach trzypunktowych.

Lider
Da'Sean Butler. Skrzydłowy, który jednak po części z przymusu większość czasu spędza na obwodzie, gdzie radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Nie tylko bardzo dobrze radzi sobie na koźle, co wykorzystuje w penetracjach pod kosz, ale również potrafi skutecznie kończyć akcje zza linii 6.32, co potwierdził w spotkaniu przeciwko Wildcats trafiając trzy razy z rzędu za trzy. I jeżeli dojdzie do wyrównanej końcówki i trzeba będzie oddać rzut w ostatnich sekundach lepszego zawodnika nie znajdziecie.

Kluczowy gracz
1) Joe Mazzulla. Już niemal pewne, że podstawowy rozgrywający Truck Bryant nie zagra i ponownie najważniejsza rola na boisku spocznie na jego barkach. Mazzulla w ostatnim czasie zmagał się z poważną kontuzją i dopiero od miesiąca jest w stanie grać na miarę swoich możliwości, co potwierdził w spotkaniu w Elite Eight. Jeżeli tym razem zagra na podobnym poziomie kibice West Virginia mogą spać spokojnie.

2) Devin Ebanks. Gracz z niemałym potencjałem, który miał być drugą opcją w ataku. Niestety nie spisuje się zgodnie z oczekiwaniami i nie gra na miarę swoich możliwości, przez co jednego dnia potrafi zagrać świetnie, by następnego zaprezentować się fatalnie. Jednak aby pokonać Duke będzie musiał pokazać się z tej dużo lepszej strony.

Reszta składu
W dotychczasowych starciach to właśnie Kevin Jones był drugim najważniejszym graczem w zespole i z reguły ze swoich obowiązków wywiązywał się bardzo dobrze. Także Wellington Smith ma swoją ważną rolę w drużynie i od postawy tej dwójki będzie sporo zależało.


Pojedynek

Tu wszystko rozegra się w obronie i będzie to naprawdę ciekawe widowisko, a przynajmniej na takie się zapowiada. Większość składu West Virginia stanowią skrzydłowi, co może przysporzyć sporo problemów obronie Duke, a szczególnie zawodnikom obwodowym, którzy będą musieli poradzić sobie z wyższymi i silniejszymi przeciwnikami. Jest jednak i druga strona medalu, bo Blue Devils również w ataku będą mieli swoje atuty. Przede wszystkim na obwodzie będą szybsi, a i pod koszem mają wyższych i silniejszych graczy.

Oprócz tego ważny będzie pojedynek dwóch obwodowych czyli Joe Mazzulla kontra Jon Scheyer, a przede wszystkim jak zagra ten pierwszy. Ekipa Kentucky nie spodziewała się tak dobrego meczu w jego wykonaniu, co jednak Duke już weźmie pod uwagę.

Brak komentarzy: