Tak jak zapowiedziałem małe podsumowanie umiejętności koszykarskich wybranych graczy. Oczywiście skupię się na tych, których w przyszłości prawdopodobnie zobaczymy w NCAA, czyli zawodników z Kanady i USA.
Jak to zwykle bywa są to tylko moje odczucia i opinie, po obejrzeniu trzech meczy oraz kilkunastu filmików od
zibiego, dlatego mile widziane komentarze i własne wnioski.
Kevin Pangos - Kanada - PG - 17 lat
Nie jestem pewny, czy z natury jest on "jedynką", czy tylko w kadrze Kanady, ale niestety muszę przyznać, że za dużo umiejętności charakteryzujących rozgrywającego się nie dopatrzyłem. Ok, jest kozioł, potrafi minąć rywala, choć i tu jest się do czego przyczepić, ale z podaniami i kreowaniem partnerów bywało różnie.
Myślę, że dużo lepiej sprawdziłby się w roli strzelca, po rzucać za trzy potrafi bardzo dobrze, co niejednokrotnie pokazywał w turnieju. Co istotne wierzy w swoje umiejętności, bo często po kilku niecelnych rzutach nie rezygnował i przynosiło to całkiem niezły efekt.
Tak jak wspominałem prawdziwym rozgrywającym jeszcze on nie jest, a najlepiej o tym świadczy liczba strat, która była większa od liczby asyst. Te błędy wynikały właśnie albo z nieudanych podań, albo z nieudanych prób wjazdów pod kosz.
Wyróżniłbym za to zbiórki, bo mimo na niski wzrost notował ich całkiem sporo. Szczególnie na atakowanej tablicy potrafił się odnaleźć i łapać bezpańskie piłki.
Anthony Bennett - Kanada - PF - 17 lat
Ze względu na kontuzję nie zagrał w większości spotkań, ale z tego co pokazał w spotkaniu z Chinami może wyciągnąć kilka ciekawych wniosków.
Silny skrzydłowy, któremu warunki pozwalają grać i na "trójce". Potrafi zagrać tyłem do kosza, czy zagrozić rzutem z półdystansu i dystansu. Szczególnie w tym drugim elemencie pokazał się z dobrej strony trafiając niemal połowę swoich rzutów zza linii 6.25.
Choć na zbiórkach nie zawsze był agresywny, to w obronie spisywał się bardzo dobrze. Bloki, przechwyty nie są niczym nowym i nie stanowią większego problemu. Dodatkowo silny, skoczny i nieźle poruszający się po boisku, czyli wszystkie atuty ma.
Andrew Wiggins - Kanada - SG/SF - 15 lat
Z każdym kolejnym meczem coraz bardziej się rozkręcał, by w najważniejszej części turnieju grać wyśmienicie. Może nie do końca tak dobrze, ale zważywszy na wiek spisał się lepiej niż nie jeden przypuszczał.
Jest szybko, dynamiczny i skacze wysoko. Początkowo wykorzystywał to głównie w obronie, by później udowodnić, że w ataku swoje potrafi. Gracz nastawiony raczej na dobitki i łatwe punkty, choć parę zrazy agrał takie akcję jeden na jeden, że z niedowierzaniem kiwało się głową.
Bazując na swojej skoczności bardzo dobrze zbierał piłki w ataku, czy efektownie kończył akcję. Czasami wręcz za bardzo chciał być efektownym kosztem efektywności (np. próbując skończyć akcję wsadem nad rywalem), ale ze względu na młody wiek można mu to wybaczyć.
Mimo, że na parkiecie nie przebywał długo zrobił na mnie ogromne wrażenie i mam nadzieję, że za kilka lat w swoim roczniku będzie w czołówce najlepszych graczy.
James McAdoo - USA - PF - 17 lat
Był najskuteczniejszym graczem turnieju i nie tylko dlatego, że bardzo dobrze biega kończąc sporo akcji z kontry, czy tez wysoko skacząc notując sporo dunków. Pokazał, że pod koszem ma opanowanych kilka manewrów i punkty potrafi zdobyć na różne sposoby, np. półhakiem lewą i prawą ręką.
Dzięki długim ramionom i skoczności zbierał sporo piłek, a dodając do tego swoją grę w ataku momentami pod koszem dominował. Choć pod względem skuteczności miewał mecze bliskie ideału pudłując tylko jeden rzut z gry, zdarzały się też gorsze spotkania, w którym najprostsze rzuty nie znajdowały drogi do kosza.
Pokazał sporo wszechstronnych umiejętności dodając do wspomnianych wyżej cech liczne bloki czy przechwyty udowadniając, że i w obronie potrafi być bardzo przydatny.
Bradley Beal - USA - SG - 17 lat
Najlepszy punktujący w swoim zespole i zarazem wybrany najlepszym graczem turnieju. To chyba najlepiej opisuje jego grę, czyli strzelca i osoby odpowiedzialnej za zdobywanie punktów. Beal nastawiony jest głównie na rzuty z dystansu, bo z minięciem rywala bywało różnie, jednak ze swojego zadania wywiązał się znakomicie. Oddał ponad dwa razy więcej rzutów za trzy niż za dwa trafiając z 48% skutecznością.
Szybki i skoczny co pokazał notując sporą liczbę przechwytów (choć część z nich wynikała z obrony USA) oraz kilka razy z pomocy efektownie blokując rywala.
Michael Gilchrist - USA - SF/PF - 17 lat
Na papierze najlepszy zawodnik swojej reprezentacji, ale przez większość czasu oszczędzany przez trenera. Bardzo dobrze panuje nad piłką, świetnie mija rywali, do tego całkiem szybki i skoczny, czyli jak większość graczy amerykańskich.
Gdy w trudnych momentach brakowało punktów on pojawiał się na boisku i "ciągnął" grę zespołu. Najlepiej pokazują to dwa najtrudniejsze mecze reprezentacji USA, w których Gilchrist był najlepszym graczem na boisku. Przeciwko Argentynie miał 22pkt i 15zb, a w meczu z Kanadą 30pkt i 15zb. Oba te spotkania USA wygrało najmniejszą różnicą punktów.
Bardzo dobrze zbiera i wymusza faule, przez co często stawał na linii rzutów wolnych, które wykonywał z 80% skutecznością. Jeśli ma grać na "trójce", a raczej na to się zanosi, to musi popracować nad rzutami z dystansu.
Quinn Cook - USA - PG - 17 lat
Nie wiem na ile wynikało to z taktyki trenera, a na ile z jego własnego stylu gry, ale nastawił się w turnieju głównie na podawanie i zawody skończył jako najlepiej asystujący.
Na rzuty decydował się rzadko i zwykle robił to po otrzymaniu podania na czystej pozycji, za to bardzo dobrze kreował partnerów. Bardzo dobrze kontrolował tempo grę i zwykle podejmował słuszne decyzję skąd wysokie ratio asyst do strat.
Marquis Teague - USA - PG - 17 lat
Podobny rozgrywający do swojego kolegi z drużyny tylko z większymi możliwościami ofensywnymi. Bardzo dobrze mijał rywali i wymuszał faule lub wynajdywał partnerów na wolnych pozycjach.
Raczej nastawiony na szybką grę, przez co czasem notował za dużo strat i może mniej cierpliwy w akacjach ofensywnych od swojego kolegi, ale w stosunku do asyst również notował mało strat.
Do poprawy na pewno rzut z dystansu (choć może akurat miał słabszy turniej), bo na 10 oddanych rzutów nie trafił ani jednego, oraz rzuty osobiste.
Tak naprawdę można by tu wspomnieć każdego z Amerykanów, ale nie wszyscy tak bardzo utkwili mi w pamięci stąd tylko kilku z nich. Także nie do końca wiadomo, czy Kanadyjczycy zdecydują się na grę w NCAA, jednak patrząc na losy ich poprzedników można się tego spodziewać.
P.S. Miał być bonus o Karnowskim i Ponitce, ale na razie się powstrzymam, jednak jeśli chcecie i o nich poczytać zostawcie notkę w komentarzach.
UPDATE:
Mateusz Ponitka - Polska - SG - 17 lat
Lider polskiej reprezentacji. Nie tylko motywował ich w przerwach spotkań, ale także swoją dobra postawą na boisku prowadził ich do kolejnych zwycięstw. Najlepszy strzelec drużyny.
W ataku potrafi naprawdę dużo, a jego największym atutem to rzut. Nie ważne, czy to za trzy, czy z półdystansu, czy po zasłonie, czy po koźle. Oczywiście nad skutecznością szczególnie z dalszej odległości musi jeszcze popracować, ale już widać zadatki na bardzo dobrego strzelca.
Ten chłopak potrafi zdobywać punkty w najróżniejszy sposób, więc i minięcie rywala nie stanowi zwykle problemu. Co ważniejsze nie boi się brać ciężaru gry na swoje barki, czego byliśmy świadkami choćby w meczu z Litwą. Dodatkowo atutem jest niezły wyskok, co potwierdził kilkukrotnie kończąc akcję "z góry".
Ma dobre wyczucie do przechwytów oraz zbiórek w ataku, przez co zdobył sporo łatwych punktów. W obronie mimo że nie spisuje się najgorzej zauważyłem tendencje do odpuszczania rywala. Możliwe, że wynikało to ze zmęczenia, ale czasami brakowało zaangażowanie w defensywie.
Przemysław Karnowski - Polska - C - 17 lat
212 centymetrów już na wstępie dawało mu sporą przewagę nad rywalami, ale co ważniejsze potrafił to wykorzystać. Kilka opanowanych manewrów, które czasem wręcz na siłę starał się wykonywać przynosiły zwykle dobry efekt. Bardzo dobrze współpracuje z partnerami szczególnie z wysokimi. Często podwajany oddawał do wolnego kolegi, co kończyło się łatwymi punktami.
Mimo wzrostu całkiem nieźle porusza się po parkiecie, choć nad dynamiką przydałoby się popracować. W obronie długie ręce i niezła budowa dają mu już duży atut i słaby wyskok nie przeszkodził w notowaniu sporej liczby bloków. Widać, że chłopak się jeszcze uczy i bardzo często podejmował dobre decyzję w defensywie, ale z wykonaniem bywało różnie.
Jeszcze nie radzi sobie przeciwko równie wysokim i silnym rywalom, ale na boisku zachowuje się jak na prawdziwego centra przystało, często operując z piłką na wysoko uniesionych rękach, np. po zbiórkach. Na plus także wysoki procent skuteczności z linii rzutów wolnych.
Tomasz Gielo - Polska - SF/PF - 17 lat
W reprezentacji grał zwykle na "czwórce", ale jego umiejętności w przyszłości pozwolą mu grać na obu pozycjach. Potrafi zagrać tyłem do kosza, rzucić z półdystansu, zagrać 1 na 1 przodem na kosza, czy trafić zza linii 6.25. Dodatkowo bardzo dobrze współpracuje z innymi wysokimi i sporo widzi na parkiecie.
W obronie może się nie wyróżniał, ale sporo nadrabiał zaangażowaniem stąd zbiórki, przechwyty, czy bloki. Jako rezerwowy wchodząc na parkiet dawał sporo energii i dużo dobrej gry, której nie zawsze można zobaczyć w statystykach. Również dobrze spisywał się w rzutach osobistych.