4 lip 2010

Kilka słów o MŚ U-17

Za nami dwa dni Turnieju i na razie idzie po naszej myśli. Na obecną chwilę ciężko ocenić poziom gry poszczególnych ekip, bo nie mamy za dużo materiałów video. W każdym razie od 9 lipca wszystkie mecze będą już dostępne, wystarczy tylko zapłacić 8 euro albo 10 $, a więcej szczegółów na FIBA TV.

Z wiadomych przyczyn interesują mnie poczynania tylko trzech reprezentacji i na nich się skupie.

Kanada
Przegrana z Niemcami 68:69
Wygrana z Australią 76:68

Tu moje oczy zwrócone są głównie na Kevina Pangosa, Anthony'ego Bennetta i Dyshawna Pierre'a. To właśnie ta trójka prezentuje się najlepiej w reprezentacji Kanady i to właśnie na ich barkach spoczywa największy ciężar.

W spotkaniu przeciwko gospodarzą osamotniony Pangos niemal w pojedynkę próbował ciągnąć grę swojej drużyny, co jednak nie do końca mu wyszło, bo wprawdzie zdobył 26pkt, 5zb i 4as, ale miał także 10 strat. Jeszcze w ostatnich sekundach meczu przy jednopunktowym prowadzeniu rywali Kanada miała dwie próby na wygranie, jednak ostatecznie minimalnie przegrała z Niemcami.

Drugiego dnia zagrali jakby bardziej zespołowo i zdobywanie punktów rozłożyło się na kilku graczy. Tym razem najlepszym strzelcem był Bennett, który zdobył 16pkt, 6zb i 4bl, a bardzo dobrze wspierał go Pierre, który do 11 pkt dołożył 10 zbiórek. Zwycięstwo z Australią zawdzięczają świetnej czwartej kwarcie, która rozpoczęła się "runem" 21 do 3.

Co ciekawe w składzie Kanady jest prawdopodobnie najmłodszy zawodnik Mistrzostw - 15-latek Andrew Wiggins i do tego na boisku przebywa sporo minut. W pierwszym meczu zagrał 23 minuty bardzo dobrze pracując w obronie i notując 3zb oraz 4bl, natomiast w drugim spotkaniu na parkiecie przebywał 12 minut zdobywając 4pkt i 2zb.

USA
Wygrana z Argentyną 82:70
Wygrana z Litwą 102:66

Bo powtórce z zeszłorocznego finału U-16 i bardzo ciężkim meczu Amerykanom ponownie udało się pokonać Argentynę. Choć jeszcze w połowie 3 kwarty przegrywali kilkoma punktami, gdy na parkiecie pojawili się Michael Gilchrist, Marquis Teague i James McAdoo udało się wypracować 10 punktową przewagę. Szczególnie gra tego pierwszego zasługuję na wyróżnienie i oprócz swietnej gry w ataku, bardzo dobrze spisywał się w obronie, a spotkanie zakończył z dorobkiem 22pkt i 15zb.

Drugi mecz wyglądał już zdecydowanie inaczej, zawodnicy amerykańscy szybko objęli prowadzenie, które z każdą kolejną minutą rosło. Wszyscy zawodnicy zagrali i zdobyli co najmniej 4 pkt, a najlepiej wypadli Bradley Beal oraz McAdoo notując po 16 oczek. Jak to zwykle w takich meczach bywa na pierwszym planie były efektowne akcje z udziałem reprezentacji USA.

Polska
Wygrana z Australią 71:54
Wygrana z Koreą 101:83

Oba spotkania przebiegły podobnie i na połowę Polacy schodzili prowadząc, by przez resztę spotkania kontrolować wynik. Na wyróżnienie oprócz całego zespołu oczywiście szczególnie zasługuje Mateusz Ponitka, który w meczu numer 1 rzucił 21pkt, a dzień później 26 oczek i w tej chwili jest najlepszym strzelcem turnieju. Także Michał Michalak bardzo dobrze spisuje się w ataku średnio zdobywając 16.5pkt w meczu.

Najlepszym zbierającym imprezy jest Przemysław Karnowski (średnio 13pkt, 15zb i 2.5bl), a najlepszym podającym Grzegorz Grochowski, który na tym turnieju punktów jeszcze nie zdobył, ale w dwóch meczach rozdał aż 16 asyst.

Jedyne co może martwić to 6-7 osobowa rotacja, jednak mniemy nadzieję, że trener wie co robi, a patrząc na wynik z poprzedniego roku za dużo wątpliwości mieć nie możemy.

Dziś dzień wolny, a od jutra startuje kolejny dzień zmagań. Po więcej informacji odsyłam na oficjalna stronę Mistrzostw.


Po więcej filmików z udziałem Polski i nie tylko odsyłam na kanał youtube zbyszekfryna.

Brak komentarzy: