Ostatnimi czasy coraz bardziej przekonuję się do zaawansowanych statystyk. Choć maniakiem liczb jeszcze nie jest (i raczej nie będę), to zwyczajnie zaczynam je po prostu doceniać. Jednocześnie w dokładną formułę i wzory wnikać nie planuje (więc o nic nie pytajcie), a wystarczy mi, że wiem co dana statystyka obrazuję.
Tak o to natknąłem się na kolejny interesujący wpis na blogu Yet Another Basketball Blog, który wcale nie jest takim zwykłym (kolejnym), jak sugeruję autor. Tym razem Dan Hanner przejrzał wszystkie najważniejsze absencję czołowych zawodników swoich drużyn i ich wpływ na grę zespołu.
Prawdopodobnie nikomu nie będzie się chciało kliknąć w link, więc poniżej na szybko kilka wybranych najciekawszych (moim zdaniem przypadków).
Al Nolen z powodu kontuzji opuścił 5 spotkań na początku grudnia i mimo, że na wynikach Golden Gophers specjalnie się to nie odbiło, to na samej grze i owszem. Minnesota z Alem nie tylko radzi sobie zdecydowanie lepiej w ataku, ale jest również jest groźniejsza w obronie.
Ekipa Seton Hall bez swojego lidera i najlepszego strzelca Jeremy'a Hazella stała się defensywnym zespołem. Podczas jego nieobecności znacznie pogorszył się atak, ale jednocześnie poprawie uległa defensywa. Co ciekawe po powrocie Hazella Pirates wcale nie prezentują się tak dobrze, jak na początku sezonu.
Josh Selby miał być sporym wzmocnieniem dołączając do Kansas po 9 meczowym zawieszenie. Jak się jednak okazuję jest wręcz przeciwnie i zarówno atak, jak i obrona uległy pogorszeniu.
Jak na grę Duke wpłynęła kontuzja Irvinga? Prawie wcale. Ofensywa wciąż jest na tym samym wysokim poziomie i jedynie minimalnie pogorszyła się obrona.
Dorenzo Hudson w zeszłym sezonie był bardzo ważnym zawodnikiem Virginia Tech. W obecnych rozgrywkach nie radził już sobie tak dobrze i ostatecznie doznał kontuzji. Jak się jednak okazuję bez niego w składzie Hokies prezentują się dużo lepiej po obu stronach parkietu i wygrywają więcej spotkań (bilans 5-4 z nim w składzie i 8-2 bez niego).
Zespół Mississippi State miał powalczyć o awans do MM, po tym jak do składu dołączyli Dee Bost i Renardo Sidney. Miał... ale efekt jest taki, że podobnie jak wyniki również gra nie uległa większej poprawie.
Na koniec jeszcze raz zachęcam do odwiedzenia tego linku i przejrzenie kompletnej listy graczy. Naprawdę warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz