17 mar 2011

NCAA Tournament - dzień 2

Zakończyliśmy First Four, czyli jedyną nudną część Turnieju NCAA. Przynajmniej tak wyglądało to w tym roku i tylko jednemu pojedynkowi towarzyszył dodatkowe emocje. Dziś zaś obserwowaliśmy raczej jednostronne mecze.

#16 Texas-San Antonio - #16 Alabama State 70:61

Tym razem spotkanie z udziałem teoretycznie najsłabszych teamów nie było już tak emocjonujące, a przynajmniej nie przez większą część spotkania. Zawodnicy Texas-San Antonio od pierwszych minut zdominowali grę i po chwili na tablicy widniał już wynik 17:4. W kolejnych minutach przewaga Roadrunners urosła do 19 oczek, a na przerwę schodzili prowadząc 27 punktami. W tej części gry wychodziło im dosłownie wszystko, a najlepszym tego podsumowaniem był rzut za trzy Tylera Wooda równo z syreną kończącą połowę. 

Świetnie spisywał się Melvin Johnson III, który rzucając 25 oczek po 20 minutach sam prowadził z całym zespołem Alabama State 25:21. Zawodnik Roadrunners z łatwością mijał rywali, wymuszał faule oraz dokładając trafienia z dystansu uzbierał w sumie 29 punktów już w pierwszej połowie poprawiając swój rekord kariery. 

W drugiej połowie przewaga TX-San Antonio tylko nieco zmalała i do 33 minuty wciąż utrzymywała się w okolicach 20 oczek. Zawodnicy Hornets podobnie jak w pierwszej odsłonie grali bardzo nieskutecznie i dopiero na 7 minut przed końcem ich postawa uległa lekkiej poprawie. Między innymi trafiając trzy trójki z rzędu oraz wykorzystując chaos w grze rywali zanotowali "run" 14:3 i w samej końcówce meczu zniwelowali straty do 9 oczek.  Tego dnia jednak na nic więcej nie było już ich stać i zespół Texas-San Antonio zasłużenie awansował do drugiej rundy.

Oprócz wspomnianego wcześniej Johnsona wśród zwycięzców bardzo dobrze wypadł Larry Wilkins notując 14 punktów, 11 zbiórek i 3 asysty. W Hornets zaś wyróżnili się Jeffery Middlebrooks i Tramayne Moorer rzucając po 12 punktów. 

Jak nie trudno się domyśleć spotkanie nie stało na wysokim poziomie, ale ze względu na March Madness i komentarz Gusa Johnsona oglądanie na żywo nie okazało się aż takie nudne. W pierwszej połowie uwagę przyciągał Melvin Johnson, w drugiej części zaś ostateczny obraz poprawił tylko "run" Alabam State. Wcześniej jednak w trenerzy Hornets popisali się wpuszczeniem 6 graczy jednocześnie na boisko.


#11 VCU - #11 USC 59:46

Oba zespoły zaczęło dość niemrawo, a przede wszystkim nieskutecznie. Po 6 minutach gry na tablicy widniał wynik 3:3 i dopiero w kolejnych akcjach gra zaczęła nabierać tempa. Spotkanie wciąż jednak było dalekie od ideału i zawodziła głównie ofensywa. Do przerwy mieliśmy remis 22:22. 

Ciekawie wyglądał za to mały pojedynek dwóch skrzydłowych, w którym zmierzyli się Jamie Skeen z Nikola Vucevicem. Początkowo lepiej wypadał ten drugi, który na boisku wyglądał dojrzalej, ale z biegiem czasu to lider Rams wyszedł na pierwszy plan i ostatecznie to właśnie on okazał się zwycięzcą. Skeen uzbierał w sumie 16 punktów, 9 zbiórek i 1 blok, a Vucevic popisał się 11 punktami, 14 zbiórkami i 2 blokami. 

Druga połowa zaczęła się od 4 trafień z dystansu VCU i jak się później okazało były one kluczowe dla przebiegu meczu (6/12 za trzy w tej części gry). To dzięki nim Rams wyszli na kilku punktowe prowadzenie, którego nie oddali aż do końca meczu. Trojans jeszcze na 7 minut przed końcem zniwelowali straty do 1 punktu, ale w kolejnej akcji ważną trójkę trafił Ed Nixon i było już po meczu. Swoje punkty dołożyli pozostali gracze, a przewaga Rams znowu urosła do bezpiecznej przewagi. 

W odróżnieniu od Virginia Commonwealth zawodnicy USC przez cały mecz w ataku spisywali się bardzo słabo. Dużo nieskutecznych rzutów i zbyt duża liczba strat ostatecznie przesądziły o ich porażce. Ważną rolę odegrały też zbiórki w ataku, których gracze VCU uzbierali 15, przy tylko 5 przeciwników. To dzięki nim szczególnie w drugiej odsłonie Rams kilkukrotnie mogli ponawiać aż do skutku swoje akcje. 

Oprócz wspomnianego Vucevic w Trojans wyróżnił się rozgrywając Jio Fontan rzucając 14 oczek, a w zespole Rams Skeena wspomagał obrońca Bradford Burgess zdobywając 9 punktów, 10 zbiórek i 2 bloki.

Brak komentarzy: