Wszędzie piszą o Jamesie, o wielkiej trójcy, to stwierdziłem, że ja nie mogę być gorszy. A co! Od razu zaznaczę, że nie chodzi tu o przyjaźń LeBrona z Caliparami, więc co ma wspólnego przejście LeBrona Jamesa do Heat z NCAA?
Jeden pan, a dokładniej Frank Haith trener Miami Hurricanes uważa, że pozwoli mu to sprowadzić więcej czołowych rekrutów do swojej drużyny. Oczywiście nie skusi ich możliwością spotkania się LeBronem, czy inną gwiazda Heat, ale jak sam twierdzi ich wspólna gra w jednej drużynie wystarczy.
Malcolm Grant przychodząc do Hurricanes był wielkim fanem Wade'a i stąd wybor numer 3 na koszulce. Czy inni zrobią podobnie? Ciężko zgadnąć, ale równie istotny może być fakt, że wspomniany Wade czasami bywał na meczach uniwersyteckiej drużyny, więc czemu w najbliższym czasie nie mieliby do niego dołączyć Bosh czy James? A to już ważny argument przemawiający na korzyść uczelni.
Tym bardziej, że dla obu ekip z Miami nadchodzą lepsze czasy.
Pozwolę sobie także wspomnieć, że największym wygranym przejścia LeBrona jest Tom Izzo, czyli trener Michigan State. Jeszcze parę tygodni temu poważnie rozważał możliwość przejścia do Cavs. Na szczęście jednak wrócił do NCAA i patrząc z perspektywy nas fanów tej ligi oraz jego samego - chwała mu za to.
1 komentarz:
Tom The Man!
Prześlij komentarz