21 mar 2011

NCAA Tournament - dzień 6

#2 North Carolina vs.#7 Washington 86:83

Zgodnie z zapowiedziami ten mecz musiał być wyrównany i ciekawy. Od początku więc tak było i po kilku minutach na tablicy widniał wynik 12:10 dla Huskies. Ale wtedy na boisku pojawił się Terrence Ross i wszystko się odmieniło. Freshman Washington szybko przechwycił piłkę, zdobył łatwe punkty, później dołożył jeszcze dwie trójki i po trafieniach kolegów ich przewaga urosła do 10 oczek. 

North Carolina skóry jednak nie oddała i w kolejnym fragmencie bardzo dobrzy spisywał się coraz lepszy Harrison Barnes. Wspomagał go także Tyler Zeller i po 15 minutach UNC prowadziło już jednym oczkiem, a na przerwę schodzili przegrywając 44:45.

W drugiej odsłonie już żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi i co jakiś czas na prowadzeniu był inny zespół. W Huskies wciąż wyróżniał się Terrence Ross, a także uaktywnił się Isaiah Thomas. Po drugiej stronie błyszczał zaś Kendall Marshall, który świetnymi podaniami obsługiwał partnerów, co chwila punktujących z czystych pozycji. W drugiej połowie na 11 trafionych rzutów z gry przez kolegów aż 9 było po asystach rozgrywającego Tar Heels, a w całym meczu uzbierał 13 punktów, 14 asyst i 5 zbiórek będąc jednym z głównych bohaterów.

Na dwie minuty przed końcem przewaga North Carolina urosła do 6 punktów, jednak po kilku błędach Huskies zniwelowali straty do jednego oczka. Na zegarze pozostało 17 sekund, a my oglądaliśmy kolejną szalona końcówkę. Błędy popełniały oba zespoły, ale ostatecznie to North Carolina minimalnie awansowała do Sweet 16.

Tyler Zeller uzbierał 23 punkty i 5 zbiórek, a Harrison Barnes dorzucił kolejne 22 oczka. W Huskies Terrence Ross miał 19 punktów i 6 zbiórek, a Isaiah Thomas do 12 oczek dołożył 8 asyst.


#1 Duke vs. #8 Michigan 73:71

Gdy po kilku minutach zespół Duke prowadził 13:6, a bardzo dobrze grali Kyle Singler i Nolan Smith zapowiadało się na szybkie rozstrzygnięcie meczu. W niedługim odstępie czasu jednak zawodnicy Michigan trafili 5 trójek (Zack Novak 3, Evan Smotrycz 2), a na tablicy widniał remis. W końcówce połowy znowu lepiej wypadli jednak gracze Blue Devils i na przerwę schodzili prowadząc 37:33.

Na początku drugiej odsłony do pracy wziął się jednak Nolan Smith i zdobywając 10 punktów z rzędu wyprowadził swój zespół na bezpieczne 10 punktowe prowadzenie. Gdy jeszcze po 29 minutach gry przewaga Duke urosła do 15 oczek nic nie zapowiadało takiego zakończenia. 

Darius Morris jak profesor dyrygował kolegami z zespołu, a po 7 oczkach z rzędu Tima Hardawaya Juniora Wolverines przegrywali już tylko 69:70. W kolejnej akcji jednak Kyrie Irving trafił swój pierwszy i jak się okazało najważniejszy rzut z gry. W odpowiedzi Darius Morris ponownie zniwelował straty do 1 oczka, a faulowany Nolan Smith wykorzystał tylko jeden rzut wolny. Piłka znowu trafiła w ręce Morrisa, a ten przebieg całe boisko, ale nie zdołał trafić przez ręce Kelly'ego i Duke wygrało 73:71.

Nolan Smith uzbierał 24 punkty i 4 zbiórki, a Kyle Singler dołożył 13 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty. W Michigan Darius Morris miał 16 punktów i 6 asyst, a Tim Hardaway Jr. 15 punktów i 3 zbiórki. Dla Coacha K. było to 900 zwycięstwo w karierze i do pierwszego na liście wszech czasów Boba Knighta brakuję mu już tylko dwóch kolejnych. 


#1 Ohio State vs. #8 George Mason 98:66

Ekipa George Mason do tego meczu przystąpiła bez najlepszego strzelca poprzedniego meczu Luke'a Hancocka i po zaskakująco dobrym początku (prowadzenie 11-2) ostatecznie wytrzymali 8 minut. Od stanu 16:17 Ohio State resztę połowy wygrało 35:10. Pod koszami rządził Jared Sullinger, a z obwodu nie mylili David Lighty, Jon Diebler, czy William Buford.

Lighty po pierwszej połowie miał już na koncie 17 punktów, w tym 5/5 za trzy. Ostatecznie w całym meczu uzbierał 3 asysty, 4 zbiórki i 25 punktów, trafiając 7/7 za trzy oraz 2/3 za dwa. W całym meczu zespół Buckeyes rzucał 61% skutecznością, trafiając 16 na 26 za trzy (!), a świetnie piłkę rozdzielał Aaron Craft (6pkt, 6zb, 15as).

Na 5 minut przed końcem przewaga Ohio State urosła do 37 punktów, a na boisku przebywali już tylko rezerwowi. 18 punktów i 8 zbiórek zanotował Jared Sullinger i tyle samo punktów i 5 zbiórek dodał William Buford. W Patriots wyróżnili się Cam Long (16pkt, 6zb) oraz Ryan Pearson (13pkt, 5zb, 4as).


#4 Texas vs. #5 Arizona 69:70


#3 Purdue vs. #11 VCU 76:94

Takiego przebiegu wydarzeń nikt się nie spodziewał, choć to Purdue nieco lepiej rozpoczęło mecz, a zaskakująco skuteczny był Ryne Smith, który zdobył 11 z 16 pierwszych punktów zespołu. W dalszej części połowy jednak gracze Boilermaker zaczęli popełniać błędy, a po przeciwnej stronie nie mylili się głównie Bradford Burgess i Brandon Rozzell, którzy do przerwy rzucili po 10 punktów.

Po 20 minutach gry Virginia Commonwealth prowadziła już 42:32, ale najlepsza miało dopiero nadejść. W drugiej odsłonie bezradny zespół Purdue już tylko patrzył jak rośnie przewaga Rams, a całym przedstawieniem świetnie kierował Joey Rodriguez. Przez resztę spotkania przewaga VCU już prawię nie schodziła poniżej 15 punktów, a na każde próby zniwelowania strat przez rywali gracze Rams odpowiadali swoimi trafieniami. 

Virginia Commonwealth w całym spotkaniu rzucała z 57% skutecznością i aż 6 graczy rzuciło co najmniej 10 oczek, a najlepiej wypadli Bradford Burgess (23pkt, 8zb) oraz Joey Rodriguez (12pkt, 11zb). W Boilermakers przez cały mecz świetnie sobie radził JaJuan Johnson, który uzbierał ostatecznie 25 punktów, 14 zbiórek i 3 bloki, ale zabrakło wsparcia E'Twaun Moore (10pkt, 8zb, 6as, ale 5/15 z gry). Ryne Smith trafiając 6/8 za trzy dorzucił 20 oczek.


#3 Syracuse vs. #11 Marquette 62:66


#1 Kansas vs. #9 Illinois 73:59

W swoim stylu Jayhawks rozpoczęli od szybkiego prowadzenia i po kilku minutach ich przewaga wynosiła 11 oczek. Za sprawą jednak kilku błędów oraz dobrej gry Mike'a Davisa (7pkt rzędu) i D.J. Richardsona (2 trójki) Illinois tuż przed przerwą zniwelowało straty do 4 punktów.

W drugiej połowie jednak nie do zatrzymania byli bracia Markieff i Marcus Morris, którzy świetnie obsługiwani przez kolegów z zespołu, co chwila popisywali się łatwymi punktami lub efektywnymi wsadami. Choć strata Fighting Illini momentami wynosiła tylko 4 oczka, to zwycięstwo Kansas od drugiej połowy nie podlegało wątpliwości. Zawodnicy Jayhawks grali spokojnie, zespołowo, skutecznie i na luzie.

Ostatecznie Markieff Morris uzbierał 24 punkty i 12 zbiórek, a Marcus Morris dołożył 17 oczek i 12 zbiórek. W Illinois dobrze wypadł Mike Davis (17pkt, 7zb) oraz Mike Tisdale (13pkt, 11zb), a po raz kolejny zawiódł nieco Demetri McCamey, który wprawdzie rozdał 7 asyst, ale był nie skuteczny z pola i zdobył tylko 6 punktów.


#2 Notre Dame vs. #10 Florida State 57:71

Każdy spodziewał się bardzo dobrej obrony Seminoles, ale jednocześnie nikt nie przewidział, że równie dobrze poradzą sobie w ataku. W pierwszej połowie, podobnie jak w całym meczu zawodnikom Fighting Irish zdobywanie punktów przychodziło z wielkim trudem i po 20 minutach na koncie mieli tylko 23. Florida State zaś co chwilę trafiała za trzy (7 trójek do przerwy), a pod koszem bardzo dobrze radził sobie Bernard James. 

Druga połowa przebiegała podobnie do pierwszej i coraz bardziej skuteczny zespół Florida State szybko wypracował sobie 20 punktową przewagę. W tym momencie było już po meczu i nawet 5 kolejnych minut bez punktu w wykonaniu Seminoles nie wiele tu zmieniło. Za sprawą świetnej obrony, która całkowicie ograniczył poczynani obwodach graczy rywali przewaga FSU do końca spotkania utrzymywała się w granicach 15-20 punktów. 

Choć Tim Abromaitis ostatecznie uzbierał 21 punktów i 6 zbiórek, a Ben Hansbrough dorzucił 18 oczek obaj zagrali na bardzo słabej skuteczności większość punktów zdobywając gdy mecz był już rozstrzygnięty. W Seminoles 4 graczy zdobyło co najmniej 10 punktów, a Bernard James, który jeszcze w 2007 roku był żołnierzem w Iraku zanotował 14 punktów i 10 zbiórek.

Brak komentarzy: