19 mar 2011

10 myśli po dwóch rundach

Krótkie opisy wszystkich rozegranych do tej pory spotkań znajdziecie w archiwum blogu, ale widząc, że należycie do leniwej społeczności postanowiłem ułatwić Wam szukanie.


Poniżej zaś skupię się na ciekawostkach i innych wnioskach, która siedzą w mojej głowie.

1) Drużyna Morehead State po zwycięstwie nad Louisville jest najniżej rozstawiona ekipą w trzeciej rundzie Turnieju. Przed MM przyznano im #13 seed, a następna teoretycznie najsłabsza drużyna, która wygrała swoje spotkanie to #12 Richmond. Co ciekawe oba zespoły zmierzą się ze sobą już w najbliższym meczu i jedną z nich zobaczymy w Sweet 16. 

2) Tylko jedna szóstka (#6) awansowała do dalszej części Turnieju i mowa tutaj o Cincinnati z West Region. W pozostałych regionach wygrywały drużyny rozstawione z #11 seedem i były to Gonzaga, Marquette oraz VCU.

3) Virginia Commonwealth jako jedyny zespół ma już na koncie dwa zwycięstwa. Wszystko za sprawą gry w First Four gdzie w szczęśliwych okolicznościach pokonali USC. W kolejnej rundzie nie pozostawili już złudzeń Georgetown, a w najbliższym czasie zmierzą się z Purdue i wbrew pozorom wcale nie są na straconej pozycji.

4) Najlepszy występ indywidualny w przegranym meczu zaliczył Draymond Green z Michigan State, który popisał się triple-double notując 23 punkty, 11 zbiórek, 10 asyst i 4 przechwyty.

5) Bliscy triple-double byli również Chandler Parsons z Florida (10pkt, 7zb, 10as), Tristan Thompson z Texas (17pkt, 10zb, 7bl) i Kemba Walker z Connecticut (18pkt, 8zb, 12as).

6) Najlepszy występ indywidualny w wygranym meczu zaliczył John Henson z North Carolina notując 28 punktów, 11 zbiórek i 6 bloków. 

7) Jak na razie tylko dwóch zawodników zdołało zdobyć co najmniej 30 punktów. Tyler Zeller oraz Jimmer Fredette rzucili po 32 oczka.

8) Do gry po kontuzji wróciło trzech ważnych zawodników w swoich zespołach - Kyrie Irving, Chris Singleton oraz Chris Wright. W grze pozostało dwóch pierwszych, ale do udanych swój występ zaliczyć mógł tylko rozgrywający Duke. Zdobywając 14pkt oraz 4zb okazał się najlepiej punktującym w zespole.

9) Zespół Michigan przeszedł do historii Turnieju NCAA pokonując rywala jednocześnie nie trafiając ani jednego rzutu z linii osobistych. W całym meczu mieli tylko jedną taką próbę, co również zalicza się do rzadkich osiągnięć.

10) Nie tylko rzuty wygrywają mecze. Jak do tej pory na 36 rozegranych spotkań mieliśmy 5 game-winnerów. W dwóch zaś o ostatecznym rozstrzygnięciu zadecydowały bloki w ostatnich sekundach meczu. Pierwszy takim zagraniem popisał się Kenneth Faried, w nocy zaś dołączył do niego Derrick Williams.

Brak komentarzy: