Zmieniają nam się czasy, a wraz z nim obraz ligi i niektóre przepisy. Także co jakiś czas słyszymy o nowych propozycjach kolejnych modyfikacji regulaminów. Choćby miesiąc temu sam pisałem, że powinniśmy płacić graczom NCAA. W ostatnim czasie pojawiło się także kilka innych pomysłów, o których zamierzam tu wspomnieć.
Trener Bill Self uważa, że przepis ograniczający liczbę telefonów do rekruta powinien być zniesiony. Dokładnie ten, o którym ostatnio jest tak głośno, a najlepiej to wiedzą w Tennessee, Connecticut, a także w kilku innych mniejszych drużynach. Nawet anonimowo pytani trenerzy z największych uczelni zgodnie odpowiedzieli, że dopuścili się wcześniej takiego przewinienia. Najczęściej powodem takich decyzji była obawa przed utratą rekruta. Z drugiej strony większość uważa, że obecnie kontakt telefoniczny nie odgrywa aż tak ważnej roli w procesie rekrutacyjnym.
Bądźmy realistami. W aktualnych czasach w dobie takiej popularności telefonów komórkowych, internetu, Twittera czy Facebooka myślę, że naprawdę ten przepis jest zbędny i podobnie uważa Coach Kansas, a w raz z nim także kilku innych trenerów. Oczywiście może to spowodować, że niektórzy zdesperowani szkoleniowcy mogą zbyt często wydzwaniać do młodego zawodnika. Jednak jeśli nie chce rozmawiać nie musi przecież zawsze odbierać.
Najlepiej pójść na kompromis i znaleźć złoty środek.
1) Zwiększyć ten limit, bo jeden telefon miesięcznie przez pierwsze trzy lata w HS i raz na dwa tygodnie w ostatnim roku to zdecydowanie za mało.
2) Znieść limit dotyczący tylko graczy będących w czwartej klasie szkoły średniej.
Trudno oczekiwać by w najbliższym czasie władze NCAA zdecydowały się na taki krok, jednak jeśli dobrze by to wszystko dopracować, warto by zmodyfikować ten przepis.
Na równie ciekawy pomysł wpadł Jeff Goodman z Fox Sports, a raczej NFL, które rozważa wspólnie z NCAA wprowadzenie nowego punktu regulaminu dotyczącego zawodników footballowych. Dokładniej jeśli okaże się, że gracz otrzymywał dodatkowe zyski podczas gry w college'u w ramach kary będzie zawieszony na jakąś część swojego pierwszego sezonu w NFL.
Gdyby podobny przepis wprowadziło NBA zapewne wielu zawodników z NCAA wielokrotnie zastanowiłoby się przed pobraniem dodatkowych dochodów od agentów sportowych lub innych osób. Ponownie jednak raczej ciężko oczekiwać, by coś podobnego zostało wkrótce wprowadzenie. W końcu nie jest nowością, że David Stern i NBA raczej nie są zainteresowani samą ligą, a jedynie jej produktem, czyli zawodnikami.
Na koniec pomysł, który ma największe szanse na zaistnienie. Komisarze ze wszystkich konferencji niedawno omawiali wprowadzenie zakazu rekrutacji zawodników w lipcu. Dokładniej chodzi o wycofanie okresu, w którym to trenerzy mogą udać się na dwie 10 dniowe wyprawy na różne campy. Właśnie wtedy mają największą okazję by w krótkim czasie i tanim kosztem sprawdzić dziesiątki zawodników. Nie muszą opuszczać treningów w trakcie sezonu i mogą sprawdzić jak młodzi gracze spisują się przeciwko najlepszym w swoim roczniku.
Oczywiście ten problem najbardziej dotknie drużyn i trenerów z mniejszych konferencji. Czołowe zespoły mają tak naprawdę rankingi ESPN.com, Scout.com oraz Rivals.com i głównie na tym się opierają. Pozostałe uczelnie muszą szukać głębiej i dokładniej. Właśnie podczas takich dwóch tourów mieli bardzo dobrą okazję by przejrzeć 30-40 zawodników nie wydając za dużo pieniędzy na podróże i noclegi.
Reakcja była szybka i tuż po pojawieniu się tej informacji trenerzy z całej ligi zabrali głos. Po fali oburzenia i krytyki raczej ciężko by ten przepis został wprowadzony, a przynajmniej w swojej pierwotnej formie. Trenerzy oczekują w zamian, jakiejś alternatywy. Musimy jeszcze poczekać na rozwój wydarzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz