Pozwolę sobie odpowiedzieć na blogu na pytanie zadane na Twitterze przez @michal_ko i tym samym zachęcam innych do zadawania swoich pytań, na które w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć.
Zeszły sezon ekipa Bruins zakończyła sezon z bilansem 14-18 i był to trzeci najgorszy wynik od czasów Johna Woodena. Wszystko za sprawa odejścia 4 kluczowych graczy, czyli Josha Shippa, Darrena Collisona, Alfreda Aboya i Jrue Holiday'a. W ich miejsce przyszli między innymi Reeves Nelson oraz Tyler Honeycutt, jednak nie do końca spełnili pokładanych w nich nadziei. Co gorsza po 6 spotkaniach drogi Drew Gordona i UCLA się rozeszły, a sam zawodnik zdecydował się na transfer do New Mexico. W drużynie zabrakło więc trochę talentu i przede wszystkim lider, stąd taki słaby wynik.
Niestety dla fanów Bruins zbliżający się sezon może przypominać poprzedni. Uczelnie ukończyło i opuściło dwóch z trzech najlepszych strzelców, czyli Michael Roll (śr. 14.1pkt) oraz Nikola Dragovic (śr. 12pkt), a dodatkowo J'mison Morgan zdecydował się zmienić drużynę i przeniósł się do Baylor. Wprawdzie ten ostatni nie pełnił znaczącej roli w zespole, jednak należy pamiętać, że przychodząc do NCAA by uważany za jednego z czołowych wysokich.
Z dobrych wiadomości od zbliżających się rozgrywek drużynę zasilą center Joshua Smith, który ciężko pracuję przygotowując się do sezonu oraz obrońca Tyler Lamb. Wspomniana dwójka powinna z miejsca wskoczyć do pierwszej piątki i wraz z Lee, Nelsonem oraz Honeycuttem stworzyć całkiem silną grupę. Ławka już jednak nie wygląda za ciekawie i wyróżnić można tylko Jerime'a Andersona. Tak naprawdę najwięcej tu zależy od postawy Smitha pod koszem, a także Lee na obwodzie, który ma przejąć rolę lidera.
Z 6 wartościowymi zawodnikami i bez żadnego seniora UCLA nie ma co liczyć na poprawę wyniku z poprzedniego sezonu, ale nie wszystko jeszcze stracone. PAC-10 w tym roku będzie równie słabe jak w ubiegłym, więc automatycznie szansę Bruins wzrastają. Z drugiej strony może jakiś nie wymieniony tutaj przeze mnie zawodnik poczyni ogromny postęp? Ja na miejscu fanów UCLA przygotowałbym się jednak na kolejny rozczarowujący sezon.
Światełkiem w tunelu może okazać się sezon 2011-12 pod warunkiem, że nikt nie zdecyduję się na przedwczesny udział w Drafcie. Wtedy po rocznej pauzie do gry dopuszczeni zostaną braci Wear, którzy po roku gry w North Carolina zdecydowali się na transfer, a także do drużyny dołączyć ma obrońca Norman Powell (#51 według Scout.com). Dodatkowo kilku kluczowych graczy rozważa przyjęcie stypendium uczelni UCLA, m.in. #8 Adonis Thomas oraz #20 Quinn Cook i jeśli udałoby się zwerbować choć jednego z nich kolejny sezon w wykonaniu Bruins może naprawdę okazać się przełomowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz