14 paź 2010

Wspomnijmy największego trenera w historii

John Wooden gdyby żył, skończyłby dziś dokładnie 100 lat. Z tej okazji mój pierwszy wpis na Czwartek Kwarcie postanowiłem poświęcić właśnie temu wybitnemu trenerowi.
John Robert Wooden urodził się w 14 października 1910 roku w małym miasteczku Hall, w stanie Indiana. Kilka lat później, w 1918 roku, cała rodzina (miał trzech braci) przeniosła się kilka kilometrów dalej do Monrovia. Ojciec Johna, Joshua Hugh Wooden, był farmerem, choć początkowo pracował dla innych. Dopiero gdy otrzymał w spadku po zmarłym ojcu własny kawałek ziemi, życie rodziny Woodenów nabrało kolorów.

Młody John bardzo lubił pracować na farmie i nie miał nic przeciwko ciężkiej pracy, do której tak czy inaczej byłby zmuszony. Zajmował się zwierzętami, pracował w polu, a w międzyczasie pomagał mamie w domu. Ojciec bardzo dbał o wychowanie i dyscyplinę, co później zaowocowało w życiu całej czwórki chłopców. Po ciężkim dniu w polu czytał na głos Biblię i poezję, czym szybko zaraził Johna. Od tej pory poezja i Biblia towarzyszyły trenerowi Woodenowi prze całe jego życie.
 
Po resztę opowieści odsyłam was na Czwartą-Kwartę i naprawdę wszystkich zachęcam do zapoznania się s tym wpisem.

Warto wiedzieć i pamiętać kim był ten człowiek oraz jak bardzo przyczynił się do rozwoju najpiękniejszej dyscypliny Świata. 

Brak komentarzy: