3 cze 2010

Wokół parkietów

1) Ostatnio wokół Calipariego ponownie zrobiło się głośno. Początkowo były to propozycję objęcie pracy w NBA, a później zamieszanie wokół Erica Bledsoe. Jednak wbrew pozorom i niechęci niektórych osób John Calipari nie jest złym człowiek, a najlepszym tego przykładem jest przeznaczenie miliona dolarów dla ośrodków w Memphis zajmujących się niepełnosprawnymi i chorymi dziećmi.

2) Pewnie pamiętacie historię zawodnika Seton Hall Herba Pope'a. Skrzydłowy, który zasłabł podczas jednego z treningu i trawił do szpitala, po trzech tygodniach został wypuszczony do domu, gdzie przebywa od kilku dni. Jego stan coraz bardziej się poprawia i zaraz po tym jak nadrobi zaległości w nauce zamierza wrócić do trenowania.

3) Zaprzestańmy tym plotką o ewentualnych przenosinach Coacha K. czy Toma Izzo do NBA. Żadne miliony, wielkie nazwiska, czy inne pokusy nie wyciągną trenera Krzyżewskiego z Duke i podobnie na obecną chwilę wygląda sytuacja trenera Michigan State. Temat uważam za zamknięty.

4) Roy Williams spotkał się niedawno z drużyną, by porozmawiać na temat ich wypowiedzi w internecie. W głównej mierze chodziło o Larry'ego Drewa, Dextera Stricklanda i Johna Hensona, i ich wpisy na twitterze. Trener UNC prosił by uważali na to, co piszą, bo niektóre rzeczy mogą być negatywne i obraźliwe. Cóż... nie ma się co dziwić trenerowi, jeśli jego gracze po opuszczeniu drużyny przez braci Wear rozpoczęli wpisy na twitterze zatytułowane "#theyleftbecause". Oczywiście było to na zasadzie żartu, jednak nie zmienia to fakt, że mogło to być źle odebrane.

5) Uczelnia Missouri ma problem. Jeden z ich najlepszych rekrutów Tony Mitchell nie ukończył szkoły średniej i pod znakiem zapytania stoi jego dalsza kariera w college'u. Choć sam zawodnik zapewnia, że w przyszłym sezonie zagra w drużynie Missouri, to trener już powinien myśleć jak poradzić sobie bez niego. Nam zaś pozostaję tylko czekać na rozwój wydarzeń.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mitchell to ten co zaslynal tym ze go sposterowano przez gostka 173 cm?

Kosi pisze...

Dla czytelników tego bloga Mitchell pewnie będzie znany jedynie z tego wsadu. Jednak osoby ze Stanów kojarzyły go już dawno i z innych powodów.