1) Earnest Ross i Ty Armstrong za porozumieniem stron opuszczają uczelnie Auburn. Nie wiadomo do końca, co było przyczyną takiej decyzji, jednak strata tego pierwszego może okazać się bardzo bolesna. Ross notując w zeszłym sezonie 13.1pkt, 6.6zb oraz 2.1as był najlepiej punktującym i zbierającym graczem drużyny. Armstrong wystąpił zaś tylko w 14 meczach zdobywając 1.4pkt i 1.2zb przebywając na parkiecie średnio 6.7 minut.
2) Ryan Harrow, który tuż po zakończeniu sezonu zdecydował się odejść z North Carolina State znalazł nowy zespół. W najbliższym czasie zasili Kentucky, gdzie na boisku będzie mógł występować od sezonu 2012-13. Jest to ogromne wzmocnienie dla trenera Calipariego, bo po pierwsze Harrow przychodząc do NCAA był w Top25 "Class of 2010", a po drugie w roczniku 2012 brakuję utalentowanych rozgrywających, których coach Wildcats tak chętnie w ostatnich latach sprowadzał. W poprzednich rozgrywkach Ryan notował średnio 9.3pkt, 3.3as i 1.9zb w 23 minuty gry.
3) Opłaciło się sprytne zagranie trenerów Weber State tuż przed końcem sezonu, bo ostatecznie Damian Lillard otrzymał "medical redshirt". Dzięki temu ich najlepszy gracz Damian Lillard oficjalnie już zyskał jeden dodatkowy rok gry. Zawodnik Wildcats do NCAA przyszedł w 2008 roku i najbliższy sezon powinien być jego ostatnim. Teraz wiemy już, że zobaczymy go także w sezonie 2012-13. W 9 rozegranych meczach zdobywał średnio 17.7pkt, 3.8zb i 3.3as.
4) Najlepszy punktujący drużyny Towson, Isaiah Philmore przenosi się na uczelnie Xavier. Po odczekaniu roku pozostaną mu dwa kolejne lata gry. Skrzydłowy Tigers notował średnio 15.3pkt i 7zb na parkiecie przebywając niecałe 36 minuty.
5) Justin Anderson, czyli zawodnik numer #44 "Class of 2012" rozmyślił się z propozycji gry w Maryland i wstępnie zapowiedział, że od sezonu 2012-13 zasili drużynę Virginia Cavaliers. Jak łatwo się domyśleć przyczyną było odejście na emeryturę trenera Gary'ego Williamsa.
2 komentarze:
Kosi wiesz może gdzie można kupić taką koszulkę co ma Anderson na początku mixu kiedy gada?
Nie wiem. Trzeba by przeszukać internetowe sklepy nike.
Prześlij komentarz