21 kwi 2011

Pozostały 3 dni

Ten czas leci zbyt szybko... i nie mam tu na myśli faktu, że zanim się obejrzałem minęło 6 dni od ostatniego mojego wpisu. Zawodnikom z NCAA pozostały już tylko 3 dni na zgłoszenie się do tegorocznego Draftu i jak nie trudno się domyśleć z każdym kolejnym robi się coraz ciekawiej. Poniżej więc kolejne zestawienie graczy, którzy w ostatnim czasie podjęli swoje decyzję.

  • Reggie Johnson postanowił wstępnie zgłosić się do Draftu i na razie nie planuję zatrudniać agenta. Center Miami (FL) w sezonie notował średnio 11.9pkt, 9.6zb oraz 1.3bl i mówiąc delikatnie jego notowania obecnie nie stoją najlepiej.
  • Podobnie sytuacja wygląda u Carletona Scotta. Skrzydłowy Notre Dame zdobywał średnio 11.2pkt, 7.4zb, 2.1as oraz 1.9bl i wszystko wskazuję na to, że ostatecznie wróci na swojej ostatni rok do NCAA.
  • Dwóch zawodników straci uczelnia Washington State. Lider zespołu i zarazem najlepszy strzelec Klay Thompson (21.6pkt, 5.2as, 3.7zb) agenta jeszcze nie zatrudnił, ale wszystko wskazuję na to, że do Cougars już nie wróci. DeAngelo Casto natomiast mimo nie najlepszego sezonu (12pkt, 6.8zb, 1.9bl) ostatecznie zdecydował się przejść na zawodowstwo. Powodem takiej decyzji jest potrzeba utrzymania niedawno założonej rodziny. Thompson powinien zostaće wybrany w pierwszej rundzie, a Casto będzie zmuszony kontynuować karierę w Europie lub D-League. 
  • Największym zaskoczeniem ostatniego tygodnia była decyzja Harrisona Barnesa. Utalentowany gracz North Carolina podobnie, jak dwójka Zeller i Henson postanowił pozostać na kolejny sezon i wspólnie powalczyć o mistrzostwo NCAA.
  • Przetestować swoje notowania planuję John Shurna (16.6pkt, 4.9zb). Zawodnik Northwestern nie zmierza zatrudniać agenta i prawdopodobnie w przyszłym sezonie ponownie zobaczymy go w koszulce Wildcats.
  • Zgodnie z oczekiwaniami do Draftu wstępnie zgłosiło się trzech graczy Kentucky - Brandon Knight, Terrence Jones i DeAndre Liggins. Żaden nie zatrudnił jeszcze agenta i pod znakiem zapytania stoją dalsze ich losy. Dwóch pierwszych powinno zostać wybranych w pierwszej 15.
  • Doron Lamb natomiast nie zamierza nic testować i oficjalnie ogłosił, że w kolejnym sezonie ponownie będzie występował w Kentucky.
  • Trójka Festus Ezeli, Jeffery Taylor i John Jenkins poinformowała o pozostaniu na kolejny sezon w Vanderbilt. Tym samym trener Commodores w kolejnych rozgrywkach ponownie będzie miał do dyspozycji swoich trzech najlepszych zawodników.
  • Jordan Williams z Maryland i Ashton Gibbs z Pittsburgh wstępnie do Draftu zgłosili się już jakiś czas temu. Teraz wszystko wskazuję na to, że obaj do NCAA już nie wrócą. Williams zatrudnił już agenta, Gibbs zaś poinformował jednego ze scoutów, że na 100% zostaję w Drafcie.

Jaką decyzję podejmą Alec Burks, Jordan Hamilton i Tristan Thompson? Pozostaję nam poczekać, ale prawdopodobnie wszyscy zgłoszą się do Draftu, a tym bardziej teraz kiedy będą mieli pewne miejsce w pierwszej rundzie (czyt. gwarantowany kontrakt). Pełne zestawienie graczy, którzy zgłosili się już do Draftu można znaleźć na przykład na stronie nbadraft.net.

Na koniec słów kilka o kolejnym zawodniku, który zgłosił się do Draftu, a którego świadomie pominąłem wyżej. Mowa tutaj o obrońcy North Carolina-Asheville, który zdobywał średnio 14.6pkt, 4.5as, 3.7zb i 2.1prz. Ani drużyna, ani statystyki nie imponują, więc skąd taka decyzja? I o kim mowa? 

Bohaterem jest J.P. Primm, a powody były dwa.
1) Został pierwszym zawodnikiem w historii uczelni, który zgłosił się do Draftu.
2) Chcę zapoznać się z całym procesem oraz dowiedzieć się nad jakimi elementami gry musi jeszcze popracować.
Sam zawodnik zaraz po zgłoszeniu szybko wyjaśnił całą sytuację i jednocześnie zapewnił, że w przyszłym sezonie ponownie zobaczymy go w koszulce Bulldogs.

Punkt 2 jest najlepszym argumentem dlaczego uważam, że każdy wyróżniający się Junior, który marzy o grze w NBA powinien wstępnie zgłosić się do Draftu (ale jednocześnie w odpowiednim czasie się wycofać). Dzięki temu zawodnicy zdobywają cenne doświadczenie, mogą obserwować jak to wszystko wygląda od kuchni i na podstawie błędów innych graczy wyciągać własne wnioski. Od strony sportowej zaś mogą dowiedzieć się o swoich słabych stronach i brakach, nad czym muszą pracować oraz czy cieszą się w ogóle jakimkolwiek zainteresowaniem (choć w obecnej formie jest to bardzo utrudnione). Nie chcę nikogo wysyłać zbyt wcześnie do NBA, bo z mojego punktu widzenia im dłużej zawodnik zostanie w NCAA tym lepiej, ale uważam, że takie rozwiązanie ma bardzo dużo atutów. 

Brak komentarzy: