Jak wiecie, albo powinniście wiedzieć, sezon NCAA podzielony jest na cztery etapy. Pierwszy, w którym rozgrywane są mecze pomiędzy drużynami z różnych konferencji i trwa on około dwóch miesięcy, kolejne dwa miesiące trwa sezon regularny wewnątrz poszczególnych konferencji urozmaicony czasami pojedynczymi spotkania z zespołami z innych lig, trzeci etap do już turniej w każdej z konferencji, a czwarty to rozgrywki posezonowe, czyli NCAA Tournament, NIT, CIT itd.
Na terminarz trzech ostatnich etapów drużyny większego wpływu nie mają, ale już jak będzie wyglądał okres trwania tzw. "non-conference games" zależy tylko i wyłącznie od uczelni oraz ich trenerów. Zazwyczaj są to większe lub mniejsze turnieje, długoletnie serię spotkań u siebie i na wyjeździe z konkretnymi drużynami, czy zwykłe jednorazowe pojedynki z wybraną uczelnią. To właśnie sztab szkoleniowy poszczególnych drużyn musi zadbać, by jak najlepiej wypełnić ten okres (około 14-15 spotkań) i tak dobrać rywali, by w najgorszym wypadku nie zostać pominiętym podczas Selection Sunday.
Oczywiście najlepiej wybierać sobie trudnych rywali, ale po pierwsze nie zawsze znajdzie się chętnych, a po drugie przegranie zbyt dużej liczby spotkań może również zaszkodzić. Dlatego też wymyślono tzw. gwarantowane mecze. Zwykle duża uczelnia z dobrym zespołem kontaktuję się z rywalem ze słabej (czasem bardzo) konferencji w celu zaproszenia na taki pojedynek. Jedni otrzymują łatwe zwycięstwo we własnej hali, inni dostają za to pieniądze plus różne korzyści w ramach rekompensaty.
Wszystko jest naturalnie zgodnie z przepisami i haczyk polega na tym, że zespoły zwykle powinny umawiać się na dwa spotkania - jedno u siebie, drugie na wyjeździe. Zazwyczaj jednak zespoły z dużych konferencji zamiast odwiedzać małą uczelnię wolę zaoferować im pieniądze, czyli inaczej zwrot za podróż czy też inne wydatki. I choć same spotkania nazywane są gwarantowanymi na boisku nie ma już kalkulacji i niejednokrotnie zdarzało się, że drużyna, która miała wysoko przegrać odjeżdżała z sensacyjnym zwycięstwem na koncie. Są to jednak wyjątkowe przypadki, bo uczelnie starają się tak dobierać rywali, by ostatecznie odnieść bezpieczną wygraną.
Tyle przydługiego wstępu, pora przejść do tematu. Zapewne zastanawiacie się w jaki sposób uczelnie się ze sobą kontaktują, bo dzwonienie do jednej z 200 uczelni byłoby co najmniej męczące. Otóż istnieje specjalne forum o nazwie Men's Schedule Board, gdzie odpowiedni ludzie umieszczają swoje ogłoszenia wraz z konkretnymi informacjami. I tak przeglądając kilka ostatnich wpisów można spotkać takie:
Ohio State is looking to pay a guarantee for:
SATURDAY, DECEMBER 3rd
TUESDAY, DECEMBER 20th
THURSDAY, DECEMBER 22nd
Please contact me with any interest - DI only
********
Oklahoma State is looking for one game for 2011-12
Looking to buy guarantee game on either December 2, December 4, or December 27-28, 2011. Good guarantee and possible hotel accomodations available. RPI 200 or better.
********
K-State has two games to fill.
Will consider many different scenarios with a D1 Opponent. (guarantee $$$ here, home and home - starting here, 2 for 1)
Dates available are 12/2, 12/4 and 12/11.
Podobnych jest znacznie więcej i choć często dotyczą zwykłych spotkań lub rozpoczęcia serii dom-wyjazd, rzucają się w oczy szczególnie te "gwarantowane. Nie świadczy to najlepiej ani o lidze, ani tym bardziej o samych drużynach i momentami jest to trochę przygnębiające, ale nam nie pozostaję nic innego, jak tylko to zaakceptować.
Polecam przejrzeć w wolnej chwili wspomnianą stronę, bo po raz kolejny poznać NCAA nieco bardziej od środka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz