18 grudnia po 9 meczowym zawieszeniu do gry wróci Josh Selby, czyli jeden z najlepszych nowych zawodników w lidze. Ofensywny rozgrywający ma pomóc swojej drużynie w awansie do Final Four, a w najlepszym wypadku zdobyć mistrzostwo. W czerwcu zaś jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem zgłosi się do Draftu i powinien zostać wybrany gdzieś w czołowej 10.
Tak wygląda optymistyczny scenariusz i wielu ekspertów uważa, że Jayhawks z Selbym w składzie automatycznie stają się ekipą na miarę Final Four. Jednak czy faktycznie tak się stanie?
Teoretycznie powinno, bo kiedy do mocnej drużyny dochodzi nowy utalentowany zawodnik ekipa staje się jeszcze mocniejsza. Ale z drugiej strony kiedy do dobrze funkcjonującej maszyny wpuścimy kogoś nowego niezależenie jakim jest on specjalistą czasem sprawy mogą potoczyć się w przeciwnym kierunku. Dlatego właśnie trener Bill Self ostrożnie wypowiada się o wdrażaniu swojego Freshmana do składu.
W Kansas pewne miejsce w rotacji w każdym meczu ma 9 zawodników. Każdy z nich gra co najmniej 15 minut i każdy zna swoją rolę. Bracia Morris walczą pod obiema tablicami nie gorzej niż robił to Cole Aldrich, Tyshawn Taylor w końcu przypomina tego zawodnika, który przychodził w 2008 roku, Tyrel Reed i Brady Morningstar świetnie wywiązują się ze swoich roli, Thomas Robinson daję zastrzyk energii z ławki, i nawet Mario Little oraz Elijah Johnson dają wiele dobrego drużynie.
Przyjście Selby'ego może dużo zepsuć, bo ktoś na pewno na tym straci. Nawet pojawiły się plotki, że Elijah Johnson chce odejść z drużyny, bo obawia się że jego liczba minut drastycznie spadnie. Nie wiadomo również jak zareaguję Taylor i jak wpłynie to na jego postawę na boisku. W zeszłym sezonie gra u boku Collinsa nie zawsze przynosiła dobry efekt i w tym może być bardzo podobnie. Zarówno Johnson, jak i Taylor mogą najwięcej na tym stracić, dlatego warto bacznie się im przyglądać.
Na szczęście Bill Self jest świadomy zagrożeń i nie planuję rewolucji. Prawdopodobnie na początku dla Selby'ego zabraknie miejsca w pierwszej piątce i spokojnie będzie wprowadzany do gry. Tak naprawdę wszystko zależy od tego jak nowa gwiazda wpasuję się w istniejący system. Ciężko oczekiwać by podzielił losy zawieszonego LaceDariusa Dunna, który w momencie dołączenia do zespołu stał się jej najważniejszym punktem Baylor. Raczej należy spodziewać się podobnego zachowania, jak miało to miejsce w UNLV. Tre'Von Willis w zeszłym sezonie był gwiazdą drużyny, jednak Rebels tak dobrze radzili sobie bez niego, że trener postanowił nie burzyć obecnego ładu i swojego zawodnika we wszystkich meczach wprowadza z ławki.
Josh Selby bezsprzecznie jest bardzo utalentowanym zawodnikiem ze świetnymi możliwościami ofensywnymi. Dlatego jego adaptacja powinna trwać dość krótko i wtedy się okaże czy mamy do czynienia z zespołem mistrzowskim, czy drużyną mocną tylko na papierze.
2 komentarze:
Selby to nie Henry i obawiam się, że będzie chciał więcej piłki. Bracia Morris zrobili w lato niesamowity postęp i razem są bardzo groźni. Chociaż dwaj biai wojownicy (Reed i Moringstar)pudłują nieco z dystansu i może to właśnie Selby nieco poprawiłby grę na obwodzie. Podobają mi się Jayhawks tacy jacy są na dzień dzisiejszy. Bez wielkich gwiazd, ale ze znakomitym składem i rotacją. Self po prostu sam zobaczy czy to wszystko będzie funkcjonować. Wóz albo przewóz. Free Jarvis Varnado! :)
o co Sebek chodzi Ci z Varnado?
Prześlij komentarz