Od 7 lat Providence nie awansowało do NCAA Tournament. Od 7 lat (z małymi wyjątkami) Providence tuła się gdzieś w dole tabeli Big East. Na przełomie ostatnich dwóch sezonów w swojej konferencji Friars zanotowali bilans 8 zwycięstw i 28 porażek. Na stanowisku trenera nie poradził sobie ani Tim Welsh, ani zatrudniony trzy lata temu Keno Davis. W rezultacie od tego sezonu nowym coachem został Ed Cooley, który na stanowisku pierwszego trenera pracuje od zaledwie 6 lat.
Naturalnie wraz z jego przyjściem narodziło się wiele wątpliwości. Czy Cooley dorósł do prowadzenia drużyny w tak dużej konferencji, czy będzie potrafił sprowadzić czołowych graczy z High School, czy poradzi sobie z presją i cała otoczką? To tylko kilka pytań, ale niedawno poznaliśmy odpowiedź na jedno z nich.
Dwa tygodnie temu chęć gry w Providence zapowiedział Kris Dunn. #26 gracz "Class of 2012" już teraz przez wielu uważany jest za najlepszego rozgrywającego w swoim roczniku, a ma jeszcze rok na rozwój. Wczoraj zaś podobnie postąpił Ricardo Ledo. Skrzydłowy, który w tym samym rankingu zajmuje #25 pozycję.
Chyba nigdy w historii Friars jednego roku nie udało się ściągnąć dwóch tak utalentowanych graczy, a nie zapominajmy, że to jeszcze nie koniec.
Niestety jest też druga strona medalu i w tym wypadku jest nią właśnie Ledo. Tak naprawdę Ricardo już w grudniu poprzedniego roku wybrał grę na uczelni Providence, ale po zwolnieniu trenera Davisa ze swojej decyzji zdążył się wycofać. Ostatecznie dla Friars zakończyło się to i tak "happy endem", ale czy na pewno? Obaj zawodnicy list intencyjny będą mogli podpisać najwcześniej w listopadzie, a jak historia pokazuje to i tak nic nie gwarantuje.
Dodatkowo Ledo, choć bardzo utalentowany najlepszej opinii nie ma. W przeciągu czterech lat uczęszczał do czterech różnych szkół i wciąż nie ma jeszcze dyplomu ukończenia szkoły średniej. Także wśród zawodników nie jest uważany za dobrego kolegę, a jego zespół AAU przegrał 10 z 11 pojedynków, co zawodnikowi jego klasy zdarzać się nie powinno.
Wniosek jest bardzo prosty. Nawet jeśli Ricardo Ledo pojawi się w kampusie Providence jego rozwój może nie pójść w kierunku, jaki sobie wszyscy marzą.
Warto tu też spojrzeć na sprawę z nieco innej strony. Bardzo rzadko zdarza się, by czołowi gracze wybierali stypendium uczelni pokroju Providence mając propozycje od Connecticut, Syracuse czy Louisville. Musiałbym więc nie znać realiów NCAA, by nie zapytać czy faktycznie wszystko tutaj zostało rozegrane legalnie? O ile do wyboru Dunna raczej ciężko się przyczepić, tak ponownie Ledo budzi u mnie sporo kontrowersji (choć nie wykluczone, że sporą rolę odegrał tu jego wątpliwy charakter).
Żeby jednak nie było tak pesymistycznie idąc w tym kierunku do odrodzenia Providence naprawdę nie wiele brakuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz