1 wrz 2011

Problemy Miami, kłopoty Missouri

Od razu zaznaczam, że chodzi tu o drużynę z Florydy (bo jest jeszcze w Ohio), ale nie będę wspominał tu nic o kontuzji dwóch centrów Hurricanes (wiem już wspomniałem, ale powiedzmy, że się nie liczy), bo władze uczelni maja teraz na głowie znacznie poważniejsze problemy.

Jakiś czas temu na światło dziennie wypłynęła informacja o wielu uchybieniach ze strony trenerów drużyn koszykarskiej i footballowej. W znacznie gorszej sytuacji są ci drudzy, ale ja o nich pisać nie zamierzam. Nas interesuję koszykówka, więc do rzeczy.

Jak donieśli Charles Robinson i Dan Wetzel z Yahoo! Sports w 2008 roku jeden z asystentów trenera Jake Morton miał przekazać DeQuan'owi Jones'owi 10 tys. dolarów, by ten wybrał grę na uczelni Miami. Mówiąc wprost trenerzy kupili jednego z czołowych rekrutów (łapał się do Top25 w swoim roczniku), co oczywiście jest nielegalne. Świadomie użyłem liczby mnogiej, bo o całym zajściu wiedział Frank Haith (pierwszy trener), a także pozostali asystenci.

Naturalnie sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaję, bo zamieszanych jest w nią sporo osób. Niektórzy bardziej, inni mniej, a jednym z nich jest Durand Scott, czyli obecny obrońca Hurricanes. Dochodzenie NCAA trwa, a na efekty będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. 

W tej chwili warto się jednak zastanowić co dalej z Frankiem Haithem, który w wakacje objął stanowisko pierwszego trenera Missouri. Nowy coach Tigers już na samym wstępie spotkał się z negatywnym odbiorem ze strony kibiców, a wtedy nie wiadomo było jeszcze o całym tym zajściu. Sytuacja włodarze Missouri nie jest więc łatwa, ale mają kilka opcji:

a) Poczekać na werdykt NCAA, co w rezultacie prowadzi to jeszcze bardziej negatywnego odbioru ze strony fanów. A dodatkowo nie wiadomo ile na ten werdykt trzeba będzie poczekać, nie wspominając już o różnych scenariuszach.
b) Zwolnić Haitha, co wiąże się ze sporymi kosztami w postacie odszkodowania za wcześniejsze zerwanie umowy.
c) Dojść do porozumienia z trenerem i dopiero wtedy rozwiązać umowę. Jednak czy uda się znaleźć teraz godne zastępstwo?

Niezależnie od tego, jak władze Missouri postąpią, któraś ze stron będzie niezadowolona, więc pozostaje im jedynie wybrać mniejsze zło. 

Żeby jeszcze nieco sytuacje zamieszać, pieniądze jakie zostały przekazane Jones'owi były w gotówce, a więc praktycznie żadnych dowodów nie ma. Aktualnie jest to słowo jednego z zamieszanych osób kontra słowo Franka Haitha. Szykuje się ciekawa rozprawa. 

Brak komentarzy: