Z rożnych przyczyn nie byłem wstanie zobaczyć wszystkich spotkań, dlatego tylko po krotce to co najważniejszego się wydarzyło.
Faworyci wygrywają, i tak pierwszego dnia Kanada pokonała Urugwaj 76:52, a następnego Puert Rico 100:83. Tak jak wspominałem wcześniej najważniejszym graczem drużyny z Kanady jest rozgrywający Myck Kabongo oraz silny skrzydłowy Kyle Wiltjer.
Oba mecze przebiegły podobnie, tzn. Kanada w pierwszej kwarcie wypracowywała sobie przewagę, by następnie kontrolować wynik. Przeciwko Urugwajowi zdążyli rzucić 21 oczek zanim Ci zdołali zdobyć pierwsze punkty.
Choć Kabongo w pierwszym spotkaniu miał pewne problemy z wstrzeleniem się od kosza (1 na 6 z gry), to jednak poza tym prezentował się wyśmienicie. Przede wszystkim wyróżniłbym obronę, można nawet powiedzieć, że po 20 minutach gry byłem zdumiony jego fantastyczna pracą w defensywie. W ataku zaś głównie mijał rywali i albo odgrywał to kolegów, albo wymuszał faule.
Drugi mecz wypadł już dużo lepiej i ostatecznie skończył z dorobkiem 22pkt, 10zb i 8as, ale też 6 strat. W sumie zaprezentował się w całej okazałości bardzo dobrze penetrując pod kosz, odgrywając partnerom, czy świetnie broniąc. Czasem jakby piłka za nim nie nadążała, albo on zbyt szybko się poruszał i stąd ta liczba strat.
Wiltjer natomiast, to biały wysoki zawodnik, który bardzo dobrze czuje się i pod koszem i za linią rzutów trzypunktowych. Szczególnie w tym drugim elemencie na razie imponuję i po dwóch meczach ma na koncie 9 celnych na 11 oddanych (!!!).
Na pewno nie jest atletą i momentami przypomina bardzo powolnego gracza, jednak strzeżcie się ci, którzy go zlekceważą. Tak było w spotkaniu przeciwko Puerto Rico kiedy to w dwóch kolejnych akcjach trafił dwie trójki, bo obrońca zostawił mu za dużo miejsca.
Także USA wygrało dwa swoje spotkania dosłownie gromiąc rywali. Z Wyspami Dziewiczymi zwyciężyli 131:63, natomiast Maksyk pokonali 114:38, pierwszą kwartę kończąc z wynikiem 36:6.
Amerykanie demolują rywali pod koszem, gdzie nie tylko mają przewagę wzrostu, ale też siły czy ogólnie pojętego atletyzmu. W pierwszym meczu wygrali deskę 65:26, w drugim zaś 58:19.
Tak naprawdę ciężko kogoś wyróżnić, bo każdy dokładał swoją cegiełkę i brak wyraźnego lidera. Raz Quincy Miller miał 15pkt i 17zb, innym razem Jereme Richmond 14pkt, 10zb i 4as. Choć na razie najlepszym strzelcem jest Austin Rivers, który zdobył 16 i 18 oczek, rzucając na wysokiej skuteczności.
Największym objawieniem pierwszego dnia był Brazylijczyk Lucas Nogueira, który przeciwko Puerto Rico był bardzo blisko triple-double, notując 20pkt, 12zb i 8bl, a to wszystko w 20min gry. W drugim meczu jego występ nie wypadł już tak okazale, choć i tak pokazał jak świetnie porusza się po parkiecie mimo dużego wzrostu. Oczywiście przed nim wciąż wiele pracy i musi popracować nad umiejętnościami czysto koszykarskimi czy też nabrać masy.
Na razie najlepszym i najbardziej wyrównanym spotkaniem był pojedynek Urugwaju z Brazylią, gdzie do ostatnich minut ważyły się losy meczu. Nie zabrakło również twardej walki czy paru fauli technicznych. Ostatecznie zwyciężyła Brazylia 71:64.
Więcej i dokładniej postaram się napisać kiedy indziej, a tym czasem zapraszam ponownie na oficjalna stronę Mistrzostw, gdzie znajdziecie wszystkie wyniki i statystyki oraz transmisję na żywo.
Porcja spotkań na dziś. Szczególnie polecam mecz numer jeden:
20:00 - Kanada vs. Brazylia
22:00 - Puerto Rico vs. Urugwaj
00:00 - Meksyk vs. Wyspy Dziewicze
2:00 - USA vs. Argentyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz