1 sty 2011

Z nowym rokiem, nowy Czyż

Zapewne większość z Was już słyszała o udanym występie naszego rodaka, ale nieliczni mieli możliwość to obejrzeć (dzięki ci ESPN Playerze). Dlatego poniżej kilka słów ode mnie. 

"Zawodnicy Wolf Pack spotkanie rozpoczęli od celnego trafienia za trzy, a po chwili punkty spod kosza zdobył Czyż, który już pod 4 minutach gry miał na koncie 8 z 13 punktów zespołu. Warriors przegrywali w tym momencie różnicą 7 oczek, ale wykorzystując błędy rywali szybko odrobili straty. 


Po kilku minutach wyrównanej gry do głosu ponownie doszli zawodnicy Nevada, a w głównej roli występował Czyż. W odstępie kilku minut trafił trzy trójki wyprowadzając swój zespół na 10 punktowe prowadzenie, a dodatkowo popisał się efektownym blokiem. Ostatecznie po pierwszej połowie ekipa Wolf Pack prowadziła 45:29, a Olek Czyż miał już 19 oczek."
Więcej możecie przeczytać na CollegeHoops.pl i tyle o przebiegu meczu.

W drugiej połowie dorzucił tylko 4 punkty, a wynikało to raczej z mniejszej liczby podań, choć trzeba przyznać że grał również mniej agresywnie. Nie ma więc za bardzo potrzeby o niej wspominać. 

Ogólnie Olek wypadł bardzo fajnie, tzn. grał spokojnie i rozważnie, co na tle innych zawodników było dobrze widać. Podobało mi się jego zachowanie w obronie, zazwyczaj odpowiednio reagując na wydarzenia na boisku. Czasami jednak zbyt łatwo przegrywał walkę na tablicach i stąd tylko 6 zbiórek, bo mogło być pierwsze double-double. 

W ataku pokazał, że punkty potrafi zdobywać na wiele sposobów, ale najczęściej decyduję się na grę przodem do kosza. Nieźle radzi sobie kończąc w tłoku, co pokazał już w pierwszej swojej akcji, a w kolejnych tylko potwierdził. Rzutowo także wypadł dobrze trafiając 3 na 5 trójek, ale jak dla mnie jego rzut wciąż przekonywająco nie wygląda.

Najlepszy w tym wszystkim jest fakt, że wciąż widać rezerwy w Olku i nie był to specjalnie wybitny mecz w jego wykonaniu. Wkrótce należy się więc spodziewać równie udanych spotkań.

Brak komentarzy: