Tim Abromaitis w sezonie 2008-09 nie wystąpił, a całe rozgrywki przesiedział jako "redshirt"*. Wcześniej zdążył jednak zagrać w dwóch meczach sparingowych w skutek czego, teraz będzie zmuszony pauzować w 4 pierwszych spotkaniach sezonu.
*Zawodnicy występujący w NCAA mają 5 lat na wykorzystanie swoich 4 lat gry. Jeśli więc dany zawodnik zmienia uczelnie, doznaje kontuzji lub jest za słaby by załapać się do rotacji może raz wykorzystać opcje "redshirt". Tym samym po odczekaniu roku ma dalej do dyspozycji tyle sezonów, ile miał wcześniej.
Zgodnie z regulaminem NCAA zawodnik, który jest na 2, 3 lub 4 roku nie może skorzystać z "redshirta", jeśli wcześniej wystąpił w spotkaniach przedsezonowych. Taki przywilej mają tylko Freshmani. Nie wiedział o tym Tim, nie wiedział o tym trener Notre Dame i skończyło się jak widać.
Można napisać, że Abromaitis miał sporo szczęścia, bo technicznie przez to niedopatrzenie powinien stracić jeden rok gry, a więc sezon 2010-11 byłby jego ostatnim. O swojej pomyłce zorientował się jednak coach Mike Brey, szybko informując odpowiednie władze. Co ciekawe, gdyby nie reakcja trenera Notre Dame, NCAA prawdopodobnie tego wybryku, w ogóle by nie wypatrzyło. Z drugiej strony ukrywanie naruszeń mogłoby doprowadzić do znacznie gorszych konsekwencji, a jak pokazał przypadek Bruce'a Pearla lepiej do swoich błędów się przyznawać.
Ta sytuacja pokazuje nam (po raz kolejny), że system kar w NCAA powinien ulec zmianie. Bo dlaczego to Tim Abromaitis został ukarana za błąd swojego trenera? W końcu to coach Brey doradził mu takie posuniecie, po tym jak w swoim debiutanckim sezonie notował przeciętnie tylko 1.7pkt i 1zb w 3.3 minuty gry. Jak widać decyzja była słuszna, bo po odczekaniu roku średnie Tima urosły do 16.1pkt oraz 4.7zb, ale to i tak nic tu nie zmienia.
W tej chwili sytuacja wygląda tak, że zawodnik opuści cztery mecze (w dwóch przedsezonowych pojedynkach z St. Xavier i Stonehill wystąpić będzie mógł), przeciwko Mississippi Valley State (12.11), Detroit (14.11), Sam Houston State (16.11) i Delaware State (18.11) za to że zaufał swojemu trenerowi. Nawet sam Mike Brey przyznał, że to nie Abromaitis, a on powinien być ukarany. Przepisy takiej możliwości nie uwzględniają i Fighting Irish rozgrywki rozpoczną bez swojego lidera oraz najlepszego gracza w jednym.
Na szczęście Notre Dame na początku przyjdzie się zmierzyć, że średnimi/słabymi rywalami, a wiec teoretycznie ze zwycięstwem problemów mieć nie powinni. Z drugiej strony przeciwnicy do meczów przystąpią bardzo zmotywowania, bo ewentualna wygrana w przyszłości może zaprocentować.
Co najmniej jedna porażka w czterech pierwszych meczach jest więc bardzo prawdopodobna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz