Jeśli ten tytuł nic dla Was nie znaczy, to macie ogromne zaległości. Żeby Wam jednak pomóc tutaj macie link do pierwszego, historycznego wpisu na blogu. Jak przeczytacie możecie powrócić do dalszej części notki. Dla tych mniej ambitnych (czyli prawdopodobnie wszystkich), krótki wpis z sierpnia na temat najlepszych graczy w High School.
Andre Drummond jeszcze do niedawana we wszystkich najważniejszych rankingach (ESPN, Scout, Rivals, CBS) był drugim najlepszym graczem "Class of 2012" i choć ukończył naukę w szkole średniej to początkowo do NCAA w tym sezonie dołączyć nie planował. Na specjalnej konferencji poinformował nawet, że najbliższy rok spędzi w Wilbraham & Monson "prep school". Wtedy też rozpoczęły się spekulację, że Drummond w NCAA nigdy nie zagra i w 2012 roku zgłosi się do Draftu NBA.
Coś się jednak zmieniło. Przedwczoraj sam zawodnik poinformował, że w najbliższym czasie dołączy do drużyny Connecticut, gdzie będzie występował już od najbliższego sezonu.
Pod względem technicznych większych problemów być nie powinno, bo Drummond zaliczył wszystkie niezbędne egzaminy. Kwestią czasu jedynie pozostanie kiedy oficjalnie zostanie dopuszczony do gry w NCAA. Problemem numer dwa jest natomiast brak wolnego stypendium w drużynie UConn. Ze względu na różne kary Huskies mają do dyspozycji tylko 10 stypendiów (zamiast 13), z czego wszystkie już zajęte. By ten problem rozwiązać trener Calhoun spotkał się niedawno z władzami uczelni i choć szczegółów nie znamy, to aktualnie wszystko wskazuje na to, że jeden z rezerwowych graczy straci swoje stypendium właśnie na rzecz Drummond.
Nie chce tu się za bardzo rozpisywać na temat słuszności takiej decyzji, bo nigdy nie powinno być tak, że zawodnik traci wcześniej otrzymane stypendium kosztem nawet przyszłej gwiazdy NBA. Ale jest też druga strona medalu, bo dzięki przyjściu Drummonda Connecticut znowu liczą się w walce o mistrzostwo.
Andre Drummond porównywany do młodego Amare Stoudemire'a czy Dwighta Howarda wspólnie z Alexem Oriakhim powinien stworzyć naprawdę wyjątkowy podkoszowy duet. Choć rankingi nie grają, to najnowszy nabytek Huskies po ogłuszenie swojej decyzji praktycznie we wszystkich awansował na #2 pozycje w "Class of 2011", tuż za Anthony'm Davisem. Co istotniejsze za każdym razem gdy stawał na boisku wygrywał wszystkie swoje indywidualne pojedynki. To najlepiej obrazuje jaki potencjał ma ten zawodnik. Już teraz ma świetne warunki i sporo umiejętności, a pod okiem Jima Calhuna większych problemów z rozwojem być też nie powinno.
Liderem UConn w sezonie 2011-12 będzie Jeremy Lamb, czyli najlepszy zawodnik reprezentacji USA na Mistrzostwach Świata do lat 19. Za rozegranie odpowiedzialny będzie nietuzinkowy Shabazz Napier, któremu sporo dała gra u boku Kemba Walkera. Pod koszem oprócz Drummonda i Oriakhi'ego jest jeszcze ambitny Roscoe Smith, a całość uzupełniać będzie dwóch innych graczy z Top100 ""Class of 2011" czyli Deandre Daniels i Ryan Boatright.
Jak za dotknięciem magicznej różyczki z dnia na dzień zespół Huskies stał się jednym z głównych faworytów do mistrzostwa NCAA. Tuż obok North Carolina, Kentucky i Ohio State.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz