20 gru 2010

Dlaczego Florida nic nie osiągnie

Oglądam sobie właśnie mecz Florida z Jacksonville i do przerwy Gators przegrywają 27:29. Ale obecnie nie jest to istotne, a ważniejsza jest sama ich gra.

 Na razie wszystko wygląda fajnie i mają bilans 8-2. Z poprzedniego sezonu w zespole pozostała cała pierwsza piątka, a do drużyny dołączyli między innymi Patric Young oraz Scottie Wilbekin. Przegrali tylko z silną ekipą Ohio State i dość sensacyjnie z UCF. Z ważniejszych drużyn udało im się pokonać Morehead State, Florida State i ostatnio Kansas State.

Dwójka obrońców Kenny Boynton i Erving Walker w każdym meczu zdobywa po ponad 12 punktów, Vernon Macklin zaskakująco dobrze radzi sobie pod koszami, Chandler Parsons ciągle potrafi zaskakiwać, Alex Tyus ambitnie walczy pod koszami i nawet Freshman Patric Young mimo że w ataku czasem zawodzi (pomijam fakt, że prawie wcale mu nie podają), w defensywie spisuje się ponad przeciętnie.

Więc o co mi chodzi?

O grze zespołu decyduje Boynton oraz Walker, czyli dwóch szybkich i niskich zawodników. Obaj lubią rzucać, jednak robią to zbyt chętnie i zbyt często, a dodatkowo maja problemy z podejmowaniem prawidłowych decyzji. Macklin wprawdzie trochę zaskakuję, ale zwykle w drugich połowach jest niewidoczny. Parsons miał być liderem drużyny, ale na boisku jest nieco zagubiony, niewidoczny i za mało aktywny w ataku. Tyus to Tyus i przeplata lepsze mecze z gorszymi, a żaden z Freshamnów nie potrafi się przebić.

Co trzeba zrobić?

- niech Pastner decyduję o ataku, a nie obrońcy, którzy bardzo często przetrzymują piłkę i jedyne co widzą to kosz rywali.
- nie dopuszczać by Boynton i Walker za bardzo się "podpalali".
- znacznie więcej piłek kierować pod kosz.

Konferencja SEC w tym roku jest dość słaba, więc w Turnieju powinni się znaleźć, jednak uważam, że na lepsze czasy trener Donovan będzie musiał poczekać do przyszłego sezonu, kiedy to jego drużynę zasili Bradley Beal.

UPDATE:
No i Florida przegrała 58:71. Kenny Boynton i Erving Walker oddali razem 25 rzutów i mieli 7 strat, a dla porównania Chandler Parsons z gry próbował tylko 6 razy.

Gators tak na prawdę przegrali na własne życzenie popełniając fatalne błędy w końcówce. Z drugiej strony dwa kluczowe przechwyty miał Ayron Hardy. To po jego akcji pod koniec regulaminowego czasu gry Dolphins doprowadzili do remisu, a w doliczonym czasie po jego przechwycie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu.

Brak komentarzy: