12 lut 2011

O AP Top 25

Może trochę późno, ale że w najbliższym czasie popularność, a raczej częstotliwość oglądania NCAA przez zwykłych fanów wzrośnie postanowiłem nieco wyjaśnić co przedstawia i jak należy czytać ranking AP Top25.

Raz w tygodniu wybrani członkowie mediów głosują na najlepsze ich zdaniem drużyny i układają je w kolejności od 1 do 25. Po zsumowaniu wszystkich 65 rankingów co poniedziałek powstaję jeden główny nazywany "The Associated Press Top 25 Poll". Aktualny oraz wszystkie wcześniejsze można sprawdzić na przykład na stronie ESPN.

Zapewne część z Was zapyta dlaczego zespół z lepszym bilansem w rankingu jest często niżej od tego z gorszym. Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że jest to głosowanie dziennikarzy, którzy oprócz bilansu biorą pod uwagę także dodatkowe czynniki. Między innymi poziom rywali z jakimi się mierzyli, miejsce rozgrywanych spotkań, kontuzję i potencjał drużyny oraz wiele innych. W jakimś stopniu w grę chodzi także miejsce zamieszkania danego dziennikarza, czy też prywatne upodobania. Choć może nie zawsze. 

Najważniejsze jednak pytanie brzmi, co tak naprawdę mówi nam ten ranking oraz jak należy go interpretować?

W skrócie przedstawia nam 25 najlepszych ekip danego tygodnia w NCAA. Jednak podstawową zasadą jest nie branie dosłownie samej kolejności, a jedynie zwrócenie uwagi na nazwy drużyn. Im dalszy numer tym ta zasada nabiera większego znaczenie. Wystarczy tylko przejrzeć parę archiwalnych notowań i łatwo zauważyć, że praktycznie co tydzień zmienia się kilka ekip w samej końcówce rankingu. 

Wygląda to mniej więcej tak:

- patrzymy na samą czołówkę i widzimy, że te zespoły będą się liczyć w walce o mistrzostwo NCAA (od Ohio State do San Diego State)
- patrzymy na Top10-15 i mamy zespoły, które mogą włączyć się w walkę o największe trofeum, ale zaliczyli kilka wpadek i dlatego nie są w ścisłej czołówce (od Brigham Young do Syracuse).
- im dalej tym mamy do czynienia z utalentowanymi ekipami, na które warto zwrócić uwagę, ale które obecnie nie prezentują się aż tak dobrze jak faworyci (od Wisconsin do Missouri).
- mniej więcej od 20 miejsca są drużyny, które zaliczyły ostatnio dobry tydzień i zaliczyły kilka cennych zwycięstw. Tam ruch jest największy o czym pisałem wyżej.

Jednak oprócz samej dwudziestkipiątki drużyn, warto zwrócić uwagę na zespoły, które również otrzymały punkty, ale nie aż tyle by znaleźć się w Top25. W szczególności na ekipy nie będące w najlepszych konferencjach, np. Wichita State, Coastal Carolina, Saint Mary's, George Mason, Belmont, Colorado State, Missouri State, Duquesne, Cleveland State. 

Zapewne nazwy tych zespołów za dużo Wam nie mówią, ale mogą one sprawić nie jedną niespodziankę w głównym Turnieju. Warto więc zapoznać się z nimi tuż przed rozpoczęciem tego wydarzenia. 

Choć wyszło inaczej niż planowałem mam nadzieję, że wyjaśniłem nieco zawiłości AP Top25. Ogólnie najważniejszym przesłaniem jest fakt, że sam ranking jest bardzo pomocny, ale nie należy bezgranicznie mu wierzyć i brać go dosłownie. 

Brak komentarzy: