21 sie 2011

Plusy i minusy wyjazdów za granice

Uczelnie mają coraz więcej kasy, a przynajmniej tak sugerują najnowsze telewizyjne kontrakty czy różne wydatki oraz pensje trenerów. Nie dziwi więc, ze coraz popularniejsze stają się wyjazdy na obozy poza granice USA, a spis można znaleźć na blogu CBS Eye on College Basketball.

Niedawno też Mike DeCourcy ze Sporting News udowodnił, że takie wyjazdy przynoszą swoje korzyści. Ze statystycznego punktu widzenia zespoły, które przed poprzednim sezonem zdecydowały się na wyjazd wygrywały średnio o 2.2 spotkania więcej niż w rozgrywkach wcześniejszych. Ciekawa i nietypowa lektura jak zawsze autorstwa Mike'a DeCourcy'a. Polecam.

Często jednak jest też druga strona medalu, a najlepiej zobrazują to dwa tegoroczne przypadki.

Isaiah Armwood po powrocie z Holandii zdecydował się poszukać dla siebie innego zespołu. Były już zawodnik Villanova w Wildcats spędził dwa sezony w ostatnich rozgrywkach przebywając na parkiecie 17 minut zdobywał średnio 2.5pkt i 3.6zb. Podczas kilku spotkań sparingowych Armwood zawsze zaczynał w pierwszej piątce, ale wciąż na parkiecie przebywał tylko kilkanaście minut. Isaiah był kapitanem drużyny, ale niezadowolony ze swojej pozycji postanowił poszukać lepszego miejsca. Dodatkowo w zespole pojawiło się kilku bardziej utalentowanych podkoszowych, co tylko utwierdziło gracza 'Nova w podjęciu takiej właśnie decyzji. Naturalnie trener Jay Wright jest bardzo zawiedziony całą sytuacją, ale jednocześnie rozumie jego sytuację i nie zamierza robić mu problemów. 

Ten przypadek jednak może nie ma aż tak wiele wspólnego z samym wyjazdem, bo niezadowolony zawodnik prędzej czy później na taki ruch by się zdecydował. Ale gdyby nie wyjazd w pierwszych sparingach zagrałby dopiero tuż przed sezonem, więc i może w jakiś sposób wpłynęłoby to na samego zainteresowanego. 

Zespół USC miał jednak znacznie gorszego pecha i w trzecim towarzyskim spotkaniu Jim Fontan zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Teraz przed zawodnikiem operacja oraz długi okres rehabilitacji i pewne jest, że w sezonie 2011-12 nie zagra. 

Fontan był najlepszym powracającym graczem Trojans notując średnio 10.5pkt, 4as i 2zb. Dodatkowo będąc rozgrywającym miał pełnić najważniejsza rolę w zespole. Teraz USC nie tylko będzie musiało radzić sobie bez 5 z 6 czołowych postaci poprzednich rozgrywek, ale dodatkowo lidera Trojans na rozegraniu będzie musiał zastąpić Freshman Alexis Moore. Kontuzja Fontana jest tym bardziej dobijając, że w dwóch rozegranych meczach w Brazylii gracz USC rzucał odpowiednio 29 i 28 oczek. 

Ponownie kontuzja mogłaby wydarzyć się także później, ale gdyby nie wyjazd zawodnik przed pierwszym wyjściem na mecz miałby za sobą dłuższy okres przygotowawczy, a tym samym jego ciało prawdopodobnie bardziej uodporniłoby się na tego typu urazy. 

Trzecim przykładem mogłaby być tu bójka z udziałem graczy Georgetown, która na szczęście skończyła się bez większych obrażeń. Podobnie jednak jak wszystkie te negatywne przykłady na szczęście są to pojedyncze przypadki i zazwyczaj mamy ich nie wiele.

Ja zaś marzę by któregoś dnia i do Polski na obóz przed sezon przyjechał jakiś zespół. A po tym co napisał Rafał Juć w najnowszym MVP wcale nie wydaje się to nierealne. 

Brak komentarzy: