21 kwi 2010

O Nowakowskim i drafcie

Czyli dlaczego Tomasz Nowakowski podjął słuszną decyzję zgłaszając swoje nazwisko do draftu.

Pomijając fakt czy to bardziej była jego decyzja czy agentów. Pomijając fakt czy ma wystarczająco dużo talentu i czy jest gotów czy nie. Oto kilka pozytywów które z tego wynikną:

  • zawodnik w Polsce, Europie i tym bardziej w NBA dość anonimowy. Trudno szukać go w jakichkolwiek serwis amerykańskich zajmujących się draftem, więc jakie może mieć szansę na pick? Niewielkie. Ale właśnie fakt, że się zgłosił spowoduje zainteresowanie wśród scoutów i wysłanników NBA, którzy raczej nie pozwolą by jakieś nazwisko im umknęło.

  • okazja nie tylko do wyjazdu do Stanów i treningów wśród trenerów NBA, czyli kolejna okazja by stać się lepszym, a doświadczenie które tam zbierze (oczywiście jeśli zostanie zaproszony gdzieś, bo nie orientuję się jak to dokładnie wygląda) będzie bezcenne.

  • możliwość sprawdzenia się na tle innych potencjalnych kandydatów do draftu. Będzie miał możliwość przekonania się o swoich mocnych i słabych stronach oraz nad czym jeszcze musi popracować.

  • do 14 czerwca ma czas by się wycofać, czyli w tej chwili się zgłaszając nic nie traci, a może sporo zyskać. Nawet jeśli postanowi pozostawić swoje nazwisko w drafcie i nie zostanie wybrany, jako gracz międzynarodowy będzie miał możliwość zgłoszenia się ponownie.

To tak naprawdę w skrócie, bo czytając niektóre komentarze w internecie można było się załamać. Dlatego przemyślcie te punkty zanim skrytykujecie jego decyzję ponownie.

Brak komentarzy: