Pozostając w tematyce kontrowersyjnych sytuacji oto buzzer-beater z meczu Wisconsin z Michigan State. Spotkanie sprzed kilku dni, więc materiał nie jest świeży, ale warto to obejrzeć, bo nie często zdarza się taka sytuacja. W czym problem? Otóż różnica 0.2 sekundy między zegarem głównym, a zegarem nad koszem spowodowała niemałe zamieszanie. Według jednego rzut został oddany w czasie, według drugiego już nie. Ostatecznie sędziowie punktów nie uznali i drugiej dogrywki już nie było, ale przyznać trzeba, że łatwego zadania nie mieli. Należy jednak dodać, że taka sytuacja i różnica między zegarami miejsca mieć nie powinna. Gdyby jednak nie taki przebieg wydarzeń prawdopodobnie nikt by tego nie odnotował. Zobaczcie sami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz