8 cze 2011

A ty ile zrobisz dla dobra drużyny?

Jak wiadomo, albo przynajmniej powinno być wiadomo każda drużyna która nie posiada żadnej kary może zaoferować stypendium 13 zawodnikom. Jeśli w drużynie graczy jest więcej pozostali za naukę muszą płacić sami. Zwykle tacy zawodnicy są dalekimi rezerwowymi pojawiającymi się na boisku sporadycznie na kilka minut w rozstrzygniętych meczach. Dla nich koszykówka to tylko hobby i swojej przyszłości na pewno z nią nie wiążą. W słowniku NCAA na takiego gracza mówi się "walk-on".

Dlaczego o tym mówię? Bo w najbliższym sezonie aż trzech graczy Louisville straci swoje stypendium. Kyle Kuric, Chris Smith i Elisha Justice przez najbliższy rok będą musieli za wszystko płacić z własnej kieszeni (czytaj kieszeni rodziców). Przyczyną takiego zamieszania jest niespodziewane dołączenie dwóch nowych graczy. Kevin Ware dwukrotnie wycofywał się ze swojej decyzji by w końcu wybrać Louisville, a Luke Hancock zamienił George Mason na grę w Cardinals.

Tak naprawdę nie jest to nic nowego, bo w ostatnich kilku latach spotykaliśmy się z podobnymi przypadkami. W poprzednim sezonie podobnie zrobił Nick Sidorakis z Oklahoma State, a rok wcześniej Jarvis Varnado z Mississippi State. Tym razem jest to o tyle specyficzne, bo Chris Smith i Kyle Kuric to dwóch pierwszopiątkowych graczy, a dodatkowo Kuric jest najlepszym powracającym punktującym w zespole. Dlaczego tak ważni zawodnicy w zespole będą musieli płacić za swój ostatni rok gry?

Na konferencji prasowej Rick Pitiono wspominał, że wszyscy wymienieni gracze przychodząc do drużyny sami musieli za wszystko płacić, a stypendium otrzymali dopiero później. Co ważniejsze jednak dodał, że wybrał akurat tych graczy, bo wie że ich rodziców będzie na to stać. Ojciec Kuric'a jest neurochirurgiem, a Chris Smith to nie kto inny jak brat J.R. Smitha z Nuggets. Wygląda więc to na całkiem logiczną i sensowną decyzję.

Oczywiście zawodnicy mogli się nie zgodzić i poszukać sobie nowego zespołu, jednak zarówno Kuric i Smith będą na swoim ostatnim roku. W ich sytuacji szukanie innej drużyny oraz pauzowanie roku byłoby jednak bardzo ryzykownym posunięciem. Tym razem dobro drużyny   Louisville zwyciężyło.  

Brak komentarzy: