28 maj 2010

Wokół draftu

Kontynuując to co zacząłem jakiś czas temu, poniżej kilka kolejnych ciekawych informacji czy linków.

1) Na początek przypomnę jeden ze swoich pierwszych postów, w którym odpowiedziałem na pytanie jednego z czytelników (jeśli ktoś ma kolejne zapraszam). Czyli dlaczego czołowi zawodnicy NCAA nie zawsze znajdują się w czołówce Drfatu.
Na draft nie można patrzeć przez pryzmat statystyk, czy zespołu, w którym dany zawodnik występuje. Te dane są bardzo pomocnicze i przydatne w pewnych sytuacjach, ale nie najważniejsze. Do czego zmierzam? Że w pierwszej 10 draftu są zwykle freshmani lub drugoroczniacy, czyli zawodnicy młodzi, którzy teoretycznie mają największe szansę na rozwój.

Z pierwszymi numerami więc są wybierani zawodnicy z nieprzeciętnymi umiejętnościami, którzy może nie są jeszcze w pełni gotowi na grę w NBA, lub często jeszcze nie pokazali swojego całego talentu (np. Derrick Favors). Ogólnie chodzi o potencjał, coś co wyróżnia go spośród tłumu i dlatego też zdarzają się przypadki tzw. bustów, bo nie każdy rozwija się tak jak by tego chcieli właściciele klubów. W top10 draftu bardzo rzadko bierze się gotowy produkt, bardziej produkt, który zdaniem scoutów ma największe szanse rozwoju.

Cały wpis można zobaczyć tutaj. Myślę, że ten temat niedługo szerzej poruszę.

2) Jakiś czas temu pojawiły się NBA Draft Combine Official Measurements, czyli wzrost, waga, zasięg ramion i inne przydatne informację na temat czołowych zawodników najbliższego Draftu. Dziś zaś można zobaczyć Athleticism Test Results i Shooting Drill Results, czyli kolejne ciekawe informacje. Na ich analizę przyjdzie czas w najbliższym czasie, a na razie suche liczby.

3) Ostatnio także na jednej stronie można było ściągnąć NBA 2010 Pre-Draft Training Camp, a dokładniej z pierwszego dnia campu w Chicago. Jednak to samo można obejrzeć w 16 częściach na youtube. Jeśli ktoś ma chwilę wolnego polecam.

Draft profil - Damion James

Pozycja: PF
Wiek: 22 lata
Wzrost: 6'7" - 201 cm
Waga: 227 lbs - 103 kg

O ile cała drużyna Texas rozczarowała i zamiast walczyć o najwyższe cele niemal rzutem na taśmę znaleźli się w Turnieju, to już do postawy Damiona Jamesa zastrzeżeń mieć nie można. Bezsprzecznie lider Longhorns i jedyny zawodnik, który nie zależnie od przeciwnika prezentował się na równym, wysokim poziomie.

Po raz kolejny doświadczenie robi swoje i widać na boisku te cztery lata gry w college'u. Spokojny, opanowany i przede wszystkim inteligenty zawodnik, który potrafi wykorzystywać słabości przeciwnika. Także cwaniactwo boiskowe ma tu znaczenie, co widać po liczbie wymuszanych fauli.

Mimo, że James to raczej gracz podkoszowy (z perspektywy NCAA) swoją grę w ataku opiera głównie na akcjach przodem do kosza, na co pozwala mu jego dobry kozioł. Ciężko odgadnąć dlaczego tak rzadko decydował się na grę tyłem do kosza, bo i w tym elemencie potrafił być skuteczny.

Również ogromnym jego plusem w ofensywie to rzut. Może rzutami za trzy nie imponował, choć skuteczność na poziomie 40% to dobry wynik, jednak już z półdystansu prezentował się wyśmienicie. Szczególnie rzuty z wysokości linii osobistych oraz przy linii końcowej były jego największym atutem.

Wracając jeszcze do jego penetracji pod kosz, również istotną jest umiejętność wymuszania fauli, o czym przelotnie wcześniej wspomniałem. Dwa punkty, rzuty wolne lub 2+1. Tak zwykle kończyły się jego akcje. Warto nadmienić, że jeśli widział, że nie ma szans na skuteczną akcję oddawał na obwód lub do lepiej ustawionego partnera pod koszem.

W obronie może specjalnie się nie wyróżnia, jednak i w tym elemencie spisuje się dobrze, a co ważniejsze potrafi bronić przeciwko niskiemu i wysokiemu skrzydłowemu. Także w drastycznych przypadkach dzięki sile radził sobie i z centrami przeciwników.

W sumie ciężko coś jeszcze napisać na temat defensywy, bo ani nie ma zbytnio co wyróżniać, ani nie ma do czego się przyczepić. Mówiąc najprościej w obronie zachowuje się jak trzeba, dzięki czemu jest i agresywny, i problemy z faulami go omijają. Także w pomocy niejednokrotnie potrafił się odnaleźć notując przechwyt czy blok.

Na koniec tylko dodam, że James nie boi się brać ciężaru gry w ważnych momentach meczu, o czym można było się przekonać choćby w Turnieju w spotkaniu przeciwko Wake Forest.

27 maj 2010

Transferów ciąg dalszy

Oczywiście ja skupiam się tylko na tych najciekawszych/najistotniejszych, ale transferów jest pełno, a sporą liczbę nazwisk można zobaczyć tutaj.

1) Jak podał Marcin Gortat na ZawszePoPierwsze Jakub Kuśmieruk przenosi się z UCF do jednej ze szkół w Illinois. Niestety dokładniejszych informacji na razie brak, jednak myślę, że wkrótce Rafał Juć napiszę coś więcej na ten temat.

2) Były gracz Mississippi Murphy Holloway wybrał uczelnie South Carolina i przynajmniej przez rok z własnej kieszeni będzie musiał płacić za studia. Wszystko dlatego, że włodarze UM nie zezwolili mu na transfer ani do Clemson, ani do South Carolina. Najważniejsze jednak, że dzięki temu będzie bardzo blisko rodziny (około 30 minut drogi do kampusu South Carolina), a przecież to było głównym i jedynym powodem transferu. W zeszłym sezonie Holloway notował średnio 10.1 pkt i 7.6zb.

3) Justin Knox w trzy lata skończył studia i Alabama nie zaoferowała mu miejsca w składzie na ostatni dostępny rok. Także nie pozwolili na transfer do uczelni UAB, gdzie zawodnik bardzo chciał się znaleźć. Ostatecznie wylądował w North Carolina (Georgia Tech również była jedną z możliwości), dzięki czemu trener Roy Williams zrobił pierwszy krok, by wypełnić lukę po utracie braci Wear. Statystyki na poziomie 6.3pkt i 3.7zb szału nie robią, jednak w tej chwili dla UNC każde wzmocnienie pod koszem jest na wagę złota.
(W związku, że skończył studia i szkoła nie przedłużyła jego stypendium Knox nie będzie musiał pauzować roku i już od nadchodzącego sezonu wystąpi w składzie North Carolina.)

4) Pozostając przy byłych zawodnikach Tar Heels, David i Travis Wear zgodnie z oczekiwaniami wybrali uczelnie UCLA. Teraz czeka ich rok przerwy i od sezonu 2011-12 znajdą się w rotacji Bruins. W poprzednim sezonie Travis w 10.3 minut gry notował średnio 3.5pkt i 2.2zb, a David w 10.5min - 2.9pkt i 1.7zb.

25 maj 2010

Draft profil - Daniel Orton

Pozycja: PF/C
Wiek: 19 lat
Wzrost: 6'10" - 208 cm
Waga: 260 lbs - 118 kg

Jak ocenić zawodnika, który średnio na parkiecie przebywał poniżej 15 minut? Nie mając dostępu do takich materiałów jak scouci, ciężko. Jednak poniżej krótki jego opis pamiętając, że w głównej mierze jest on melodią przyszłości.

W ataku jeszcze bardzo surowy. Mimo, że starał się stosować różne manewry czy rzucać z półdystansu najczęściej okazywały się one nie skuteczne, a punkty zdobywał albo po wsadach, dobitkach lub rzutach spod samego kosza.

Tutaj przed nim jeszcze bardzo dużo pracy, także nad poprawą rzutów osobistych będzie musiał się skupić, bo skuteczność na poziomie 50 % dumy mu nie przynosi.

To co jednak w tej chwili najbardziej wyróżnia Ortona to umiejętności defensywne. Pamiętam, że często popełniał głupie błędy i miał problemy z faulami, jednak z drugiej strony momentami spisywał się wyśmienicie.

Szczególnie akcja w spotkaniu z Florida utkwiła mi w pamięci, kiedy przy jednym posiadaniu piłki przez zawodników Gators zablokował trzy rzuty.

Zbiórki i bloki to będzie domena tego zawodnika, i trudno oczekiwać w pierwszym sezonie czegoś więcej ode tego pana.

Najistotniejszy jest za to fakt, że z każdym kolejnym meczem i wręcz każdą kolejną minutą na boisku było widać postępy jakie robi Orton. To duży plus i daję nadzieję, że z tego zawodnika może wyrosnąć całkiem dobry podkoszowy.

Niestety mix z jego gry w Kentucky nie powstał, dlatego przewińcie do 2:05 by zobaczyć wspomnianą akcję Ortona.

Draft profil - Patrick Patterson

Pozycja: PF
Wiek: 21 lat
Wzrost: 6'8" - 203 cm
Waga: 223 lbs - 101 kg

Wszyscy mówili o Wallu i Cousins'ie, jednak prawdziwym liderem Kentucky był właśnie Patrick Patterson. Mimo, że to nie on oddawał najważniejsze rzuty, często gdy drużyna była w dołku brał ciężar gry na swoje barki i prowadził zespół do zwycięstwa.

Także często gdy w szeregi drużyny wdawało się zbyt wiele chaosu Patrick był tym, który uspokajał grę i szalone zapędy kolegów. I właśnie w tym upatrywałbym ważnej zalety skrzydłowego UK. Po trzech latach spędzonych w college'u widać doświadczenie i opanowanie, którego brakowało pozostałym graczom Wildcats.

W ataku Patterson pokazywał się naprawdę z bardzo dobrej strony. Manewry podkoszowe, rzuty z półdystansu, podania do lepiej ustawionych partnerów. I było tego dużo więcej. Choć to rzuty z półdystansu były jedną z jego mocniejszych stron.

Warto wspomnieć, że jeszcze rok temu Patrick nie rzucał w ogóle za trzy, jednak i w tym elemencie znacznie się poprawił. Dużo pracował w wakacje nad rzutem i już w sezonie był realnym zagrożeniem zza linii 6.32.

W obronie mimo, że nie zawsze skuteczny zachowywał się bardzo inteligentnie. Dobrze poruszał się na nogach, gdy trzeba było twardo stał z wyprostowanymi rękami w górze, a kiedy decydował się wyskoczyć zwykle kończyło się to blokiem. Także w pomocy potrafił dobrze się odnaleźć notując przechwyt czy blok.

W skrócie w defensywie radził sobie dobrze i zwykle omijały go problemy z faulami.

Wyróżniłbym również dobre zastawianie przy zbiórkach w obronie oraz wyczucie do zbierania piłek na atakowanej tablicy. I jeśli ktoś potrafi zbierać w NCAA to i w NBA zwykle sobie radzi.

W tej chwili największą wadą Patricka jest brak takich atutów fizyczno-atletycznych, jak u pozostałych graczy z czołówki draftu. Nie jest ani specjalnie szybki, ani wybitnie skoczny, jednak pozostałe umiejętności stawiają go na równie z nimi.

Na końcu dodam tylko, że Patterson ma wysokie IQ koszykarskie oraz jest na tyle ułożony, że nie zależnie od powierzonego mu zadani będzie starał się wykonywać je jak najlepiej.

Nie tylko About NCAA

Bo nie tylko na blogu piszę, dlatego pozwoliłem sobie zebrać kilka (niewiele) ostatnich moich innych prac, jakby przypadkiem komuś umknęły i miałby ochotę również poczytać.

Na początek trochę już nieaktualny artykuł, ale mimo wszystko warto się z nim zapoznać, czyli - Obraz ligi przed Draftem na collegehoops.pl
Bez sprzecznie największe straty poniosła drużyna Mississippi. Eniel Polynice, mimo że nie był seniorem skończył wcześniej studia i postanowił rozpocząć profesjonalną karierę, później dołączył do niego Terrico White i wstępnie zgłosił się do draftu, a następnie pojawiła się informacja, że Murphy Holloway również planuję opuścić drużynę.

Krótkie podsumowanie rekrutacji, czyli - Najlepiej rekrutujący, również na collegehoops.pl
Sidney Lowe to prawdopodobnie jedyny trener, który wygrał w tym roku walkę o rekruta, a dokładniej Leslie'a z Johnem Caliparim. W pozostałych przypadkach obronną ręką wychodził trener Kentucky, a najlepiej obrazuje to historia Enesa Kantera i Terrence'a Jonesa. Obaj początkowo zapowiedzieli, że wybierają uczelnie Wshington, a i tak ostatecznie wylądowali u Coacha Cala.

Oraz moje ostatnie dzieło, czyli typowanie pierwszej rundy draftu - Draft 2010 – kto jest do wzięcia? na czwarta-kwarta.com
Pojawiają się wątpliwości, że pozycja Wall będzie kolidować z Arenasem i niektórzy uważają, że to właśnie Turner powinien zostać wybrany z numerem 1. Chciałbym jednak zauważyć, że podczas gdy tyle mówi się o potrzebie posiadania piłki przez Johna Walla, to Evan Turner statystycznie miał ją dużo częściej. Zdaję sobie sprawę, że taką rolę powierzył mu trener, jednak gdyby nie to, nie wiadomo czy w tej chwili rozważalibyśmy jego w kontekście pierwszego picku.

I dodatek choć nie do końca moja praca, ale miałem w niej także swój udział, czyli Szukamy centra dla Thunder na thunder.probasket.pl

Jak widać jestem otwarty na współpracę, więc jeśli ktoś jest zainteresowany zapraszam do kontaktu.

24 maj 2010

Phil Pressey dunk over Tony Mitchell



Pomijając fakt, że Pressey ma około 173 cem wzrostu, a Mitchell około 201 najciekawsze w tym wszystkim jest to, że w przyszłym sezonie obaj zawodnicy będą kolegami w drużynie Missouri.

A pozostając w tematyce wsadów polecam obejrzeć "double alley-oop" jeśli ktoś jeszcze nie miał przyjemności:


Pac-10 jeszcze słabsze?

Wszyscy wiemy jak słaba w zeszłym roku była konferencja Pac-10. Tak naprawdę tylko dzięki bardzo dobrej końcówce uratowali swój honor i zamiast jednej drużyny w Turnieju zagrały dwie ekipy (Washington i California).

Niestety dla nich zanosi się, że i w tym sezonie może być równie słabo, dlatego przyjrzyjmy się pokrótce sytuacji w Pac-10 w zbliżającym się sezonie.

California straciła swoich czterech seniorów i zarazem najlepszych zawodników. Drużynę opuścili Jerome Randle, Patrick Christopher, Theo Robertson i Jamal Boykin.

Washington opuszcza Quincy Pondexter, Arizone Nick Wise, UCLA Michael Roll i Nikola Dragovic, Oregon Tajuan Porter oraz Stanford Landry Fields.

A oprócz tego z Arizona State odchodzą Derek Glasser i Eric Boateng, z USC Marcus Johnson i Mike Gerrity, z Oregon State Seth Tarver i Roeland Schaftenaar.

Zatem z wyróżniających się zawodników w nadchodzących rozgrywkach zobaczymy tylko Isaiaha Thomasa (Washington), Ty'a Abbotta (Arizona State), Derricka Williamsa (Arizona) i Klay'a Thompsona (Washington State). Jednak nie licząc Thompsona nie są to zawodnicy pokroju Randle'a, Pondextera czy Fieldsa.

Dodatkowo spośród najlepszych rekrutów tylko #26 Terrence Ross (Washington) i #30 Josh Smith (UCLA) dołączą do konferencji.

Łatwo więc zauważyć, że bilans strat i zysków jest bardzo negatywny. Czyżby przed Pac-10 kolejny trudny okres?

22 maj 2010

Draft profil - Xavier Henry

Pozycja: SG
Wiek: 19 lat
Wzrost: 6'6" - 198 cm
Waga: 210 lbs - 95 kg

Do ligi przychodził jako jeden z najlepszych zawodników w swoim roczniku, a w sezonie to tylko potwierdził i przez większą część sezonu był pierwszym strzelcem mocnej drużyny Kansas.

Najlepszym określeniem opasującym Henry'ego to słowo strzelec i mam tu na myśli prawdziwego strzelca. Z przyjemnością obserwuje się rzut wykonywany niemal podręcznikowo. Może w lidze byli zawodnicy trafiający częściej od Xaviera, jednak żaden z nich nie miał takiej techniki rzutu.

Warto wspomnieć, że były obrońca Jayhawks jest leworęczny, dlatego tym bardziej nie dziwią jego strzeleckie umiejętności, bo bardzo często właśnie tacy zawodnicy wyróżniają się świetną techniką rzutu.

Gdy tylko otrzymywał podanie na czystej pozycji szybko zamieniał to na punkty, czy to za trzy, czy też z półdystansu. Dodatkowo ważną jego zaletą jest prawidłowa selekcja rzutów, co nie często zdarza się u tak młodych graczy. Naprawdę niewiele jego rzutów było wymuszonych czy nieprzemyślanych.

Henry nie musi mieć piłkę w rękach by być efektywny, może czekać nawet te kilkanaście sekund w rogu boiska i jeśli tylko otrzyma podanie, będzie wiedział co zrobić.

W ataku istotnym elementem do poprawy są wjazdy pod kosz. O ile z mijaniem przeciwników nie ma zwykle problemów, to już z wykańczaniem akcji przy obrońcy bywało różnir. Zaryzykowałbym bawet stwierdzeniem, że więcej rzutów pudłował po penetracjach niż z półdystansu i dystansu.

Także za sprawą tylko przyzwoitego kozła czasami gubił się przy próbach minięcia przeciwnika, lub odgrywania do partnera. Myślę jednak, że panowanie nad piłką jest na zadowalającym poziomie, więc nie ma za bardzo co uwypuklać tej małej wady. Zbiórki także nie są jakoś wyróżniającą go cechą.

Przechodząc do obrony muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony pokazywał się naprawdę dobrze przeciwko obronie 1 na 1, czy też w pomocy, z drugiej zaś czasami zbyt łatwo dawał się mijać szybkim przeciwnikom. W każdym razie widać potencjał i stać go na bycie wyróżniającym się obrońcą.

Ważną jego zaletą jest jego przygotowanie fizyczne. Już wychodząc ze szkoły średniej miał ciało przypominające zawodników z NBA. Nie wyróżnia się ani szybkością, ani skocznością, ale w NBA nie powinien specjalnie odstawać.

Na zakończenie jego ważna cecha, albo jej brak. Xavier Henry nie jest liderem i nie zanosi się na to, żeby był. W najważniejszych momentach w końcówkach, gdy brakowało punktów często znikał. To nie jest typ zawodnika, który w ostatnich minutach weźmie sprawy w swoje ręce i poprowadzi drużynę do zwycięstwa.


21 maj 2010

Draft profil - Ed Davis

Pozycja: PF
Wiek: 20 lat
Wzrost: 6'9" - 206 cm
Waga: 210 lbs - 95 kg

Przyznam się szczerze, że nie mam pojęcia dlaczego ten zawodnik jest tak wysoko w mockach. Od początku mi nie imponował. Nawet specjalnie włączył sobie jego mecz przeciwko Charleston, w którym zdobył 19pkt, 16zb, 5bl oraz 3as i wciąż mnie to nie przekonało.

Sezon zaczynał z wielkimi nadziejami, po odejściu Hansbrougha miał pewne miejsce w pierwszej piątce, w której miał być czołową postacią. Można powiedzieć, że nie do końca tak wyszło, a dodatkowo w połowie lutego nabawił się kontuzji nadgarstka, która wykluczyła go do końca sezonu.

Przede wszystkim brakuje mu masy mięśniowej, a dokładniej siły, co aż rzuca się w oczy i nie mam tu na myśli jego wyglądu. Zarówno przy akcjach ofensywnych walcząc o pozycję, czy też przy zbiórkach defensywnych niejednokrotnie dawał się wypychać, miał problemy z przeciwstawieniem się wysokim drużyny przeciwnej. Także często mając już piłkę w rękach po zbiórce dawał sobie łatwo ją wybić.

Davis mimo że jakoś wybitnie wysoko nie skacze, bazuje na swoich warunkach czyli wzroście i długich rękach stąd też spora liczba zbiórek czy bloków. Głównie w ataku przy dobitkach notował sporo zbiórek dzięki dużemu zasięgowi ramion, jednak często były to i tak niecelne zagrania.

Pod koszem w ofensywie grając tyłem do kosza, jeśli już otrzymał piłkę wykorzystywał głównie szybki obrót, po którym decydował się na rzut półhakiem. I to by było na tyle, bo większość swoich punktów zdobywał będąc na czystej pozycji kończąc wsadem albo rzutem o tablice. Również z półdystansu potrafił zaskoczyć, jednak rzadko decydował się na takie zagranie.

W obronie również nie ma zbytnio co wyróżnić. Mimo, że był aktywny i raczej problemów z faulami nie miał nie jest to element, który go charakteryzuje.

Nie wiem czy to z powodu problemu z kontuzją, czy zmiana roli w drużynie, ale nie widzę go za bardzo w porównaniu z pozostałymi czołowych wysokimi. Gdybym ja miał decydować, to na pewno nie wybrałbym go w Top15 i czeka go jeszcze naprawdę sporo pracy, a zgłosił się tylko dlatego, że jego notowania dziwnym trafem były bardzo wysokie.

Na koniec zanim spadnie na mnie fala krytyki przypomnę, że jest to tylko i wyłącznie moja opinia, która równie dobrze może okazać się nietrafna.

Draft profil - Wesley Johnson

Pozycja: SF
Wiek: 22 lata
Wzrost: 6'7" - 201 cm
Waga: 195 lbs - 88 kg

Wiem, że początkowo miałem go nie opisywać, ale stwierdziłem że jednak nie jest tak rozpoznawalny jak pozostała czwórka z Top5, dlatego poniżej krótki opis lidera Syracuse.

W skrócie posiada wszystko w czym powinien specjalizować się niski skrzydłowy.

Zaczynając od ataku można śmiało powiedzieć, że nie jest to typ gracza, który musi przez większość czasu podsiać piłkę w rękach. Oczywiście nie znaczy, to że kiedy już ją otrzyma nie będzie potrafił coś z nią zrobić poza rzutem czy podaniem. Jednak chodzi o fakt, że potrafi być skuteczny w indywidualnych akcjach i po rzutach typowych dla prawdziwych strzelców.

Przechodząc do indywidualnych umiejętności ofensywnych, jest wiele sposobów, po których potrafi zdobyć punkty. Zaczynając od różnego typu wjazdów pod kosz, rzutach po zatrzymaniu, rzutach z wolnych pozycji i na trójkach kończąc, a przy tym wszystkim jest bardzo skuteczny.

Wyróżniłbym także umiejętność podejmowania prawidłowych decyzji na boisku, dzięki czemu niewiele było niepotrzebnych czy wymuszonych rzutów.

Posiada również to co wyróżnia najlepszych w tym drafcie (Wall, Turner) tak zwane "body control". Będąc już w powietrzu potrafi zrobić sporo - od zwykłymi dunków, poprzez "layupy" w tłumie ze zmianą stron czy opierając się na obrońcy.

Zbiórki to także zaleta Wesa i dzięki swojej szybkości oraz ogólnie przyjmując atletyczność bardzo dobrze atakuje tablice. Szczególnie w ofensywie bardzo dobrze to wyglądało.

Samej obrony już tak jednoznacznie nie można ocenić, głównie dlatego że Syracuse przez cały sezon stosowało strefę i tylko w pojedynczych meczach przechodzili na obronę "każdy swego". W każdym razie w pomocy czuje się bardzo dobrze i stąd spora liczba bloków oraz przechwytów.

Na koniec wspomnę o dziwnej prawidłowości, którą zauważyłem podczas oglądania spotkań. W kluczowych momentach, gdy ważyły się losy spotkań brakowało punktów Johnsona. I o tyle dziwna to sytuacja, że zwyczajnie Wesley praktycznie wcale nie dostawał piłek mimo często bycia na wolnej pozycji. Czyżby taka dziwna taktyka trenera Orange?

Ciekawostką może być także fakt, że lider Syracuse na początku sezon częściej szukał partnerów na wolnych pozycjach, aż Jim Boeheim musiał zareagować i kazał mu więcej rzucać, co ostatecznie przyniosło korzyści dla drużyny i samego gracza.

20 maj 2010

Draft profil - Greg Monroe

Pozycja: PF/C
Wiek: 19 lat
Wzrost: 6'11" - 211 cm
Waga: 240 lbs - 109 kg

Zacznę od najbardziej znanej i rozpoznawalnej cechy Monroe'a czyli podań. Pewnie słyszeliście to nie raz, ale należy przypomnieć, że były podkoszowy Georgetown to najlepiej podający wysoki poprzedniego sezonu NCAA.

Rozeznanie na boisku ma nieprzeciętne i widział kiedy zdecydować się na indywidualną akcję, a kiedy podać do lepiej ustawionego partnera, dlatego każde próby podwajania okazywały się mało skuteczne.

Równie ogromna zaletą w jego grze to ofensywa. Tak wszechstronnego zawodnika podkoszowego w tym drafcie nie ma i mam tu na myśli umiejętność zdobywania punktów na rozmaity sposób. Z wyłączeniem oczywiście rzutów trzypunktowych, choć i te zdarzało mu się trafiać.

Monroe potrafi zagrać tyłem i przodem do kosza, rzucić z półdystansu, dobić swój niecelny rzut, minąć przeciwnika z linii osobistych, wymusić faul i musicie mi uwierzyć, że naprawdę jest wiele innych sposobów, po których potrafi być skutecznym. Przeciwko niższym rywalom wykorzystuje przewagę wzrostu i siłę, przeciwko wyższym szybkość.

Dodatkowo jego obrona mimo, że nie jest imponująca to jest na zadowalającym poziomie. Potrafi przewidzieć zachowanie obrońcy, wie kiedy skoczyć do bloku, wie kiedy stać twardo na nogach, dzięki czemu zwykle nie miał problemów z faulami.

Analizując zbiórki wyróżniałbym szczególnie te na atakowanej tablicy. W obronie również radzi sobie dobrze w tym elemencie, ale jednak w ofensywie ta umiejętność go wyróżnia. Często zdobywał punkty dzięki zbiórką po swoich czy kolegach niecelnych rzutach.

Dodając do tego bardzo dobrą skuteczność w rzutach osobistych oraz wysokie koszykarskie IQ mamy całkiem interesującego zawodnika.

Oczywiście Monroe czeka sporo pracy i jest wiele do poprawy, jednak ma pewne zalety, których trudno szukać u innych wysokich.

Draft profil - Ekpe Udoh

Pozycja: PF
Wiek: 23 lata
Wzrost: 6'10" - 208 cm
Waga: 240 lbs - 109 kg

Szybki, skoczny, zwinny, ogólnie atletyczny zawodnik, czyli to co w drafcie najbardziej w cenie. Dodatkowo jeden z czołowych prospektów i widać ogromną różnicę w jego grze między meczami z początku sezonu, a tymi z Turnieju.

W ofensywie jest naprawdę dużo do poprawy, bo Udoh bazuje głównie na swoich walorach fizyczno-koordynacyjnych. Zwykle otrzymywał podanie kilka metrów od kosza i decydował się na grę jeden na jeden przodem do kosza. Opanowanych ma również kilka manewrów pod samą obręczą, jednak przeciwko silniejszym graczom takie zagrania nie przynosiły oczekiwanego efektu.

Wyróżnić za to można jego rzut kilka metrów od kosza, który jeszcze nie jest pewny i nie zawsze skuteczny, ale pozostawienie go bez obrońcy mniej więcej na wysokości linii rzutów osobistych zwykle kończyło się punkami.

Wracając jeszcze do penetracji pod kosz, Ekpe posiada całkiem przyzwoity kozioł, co w połączeniu z jego szybkością dawało sporo dobrego. Ważne także, że bardzo często po wejściach pod kosz wynajdywał wolnego partnera i do niego kierował podanie. Także nie należy do typu gracza, który po otrzymaniu podania widzi tylko obręcz.

Właśnie asysty i rozeznanie w sytuacji na bosiku to istotna zaleta skrzydłowego Baylor. Nawet stojąc z piłką za linią trzypunktową często znajdował wolnego gracza, co równie dobrze robił będąc podwajanym bliżej kosze.

Pomijając sprawy techniki najważniejszą wadą Udoha to masa, a dokładniej jej brak. Jeśli zamierza skutecznie walczyć pod koszem w NBA potrzebuje nabrać tych kilkanaście kilogramów i najlepiej w taki sposób, aby jednocześnie nie stracić swojej zwinności.

W obronie podobnie jak w ataku w głównej mierze bazował na atletyczności, a dokładając do tego długie ręce nie ma się co dziwić dużej ilości zbiórek czy bloków. Prawdopodobnie liczba zebranych piłek była by większa gdyby nie wspomniany brak siły. Często dawał się wypchnąć z pod koszem albo wybić sobie piłkę z rąk, choć i tu widać znaczną poprawę pomiędzy początkiem a końcem sezonu.

W sumie mam mieszane uczucia, bo z jednej strony prezentował się bardzo obiecująco, a z drugiej obawiam się czy poradzi sobie przeciwko dużo silniejszym graczom NBA. Może także trener będzie próbował przesunąć go na SF, co może okazać się nie najlepszym pomysłem, biorąc pod uwagę choćby słabą skuteczność rzutów trzypunktowych.

Drużyna, która go wybierze podejmie spore ryzyko.


Filmik przedstawia grę całego zespołu Baylor. Udoh z numerem 13 na koszulce.

Terrence Jones podpisał

Nareszcie zakończyła się trzytygodniowa nowela z udziałem najlepszego dostępnego rekruta. Dla przypomnienia przebieg jego rekrutacji można przeczytać tutaj i tutaj.

W każdym razie Terrence Jones wczoraj oficjalnie podpisał "financial aid agreement" z uczelnią... Kentucky.

Fani i włodarze Washington mogą być zawiedzenie, bo tu już nie pierwszy taki przypadek. Wcześniej Turek Enes Kanter początkowo zapowiedział, że będzie grał w UW, po czym zmienił decyzję i ostatecznie wylądował w Wildcats. Choć czytałem, także że nie miał wystarczająco dobrych ocen by dostać się na ten kierunek co chciał i dlatego wybrał inną uczelnię, to istotne jest, że uczelnia Washington straciła w tym roku już drugiego gacza na rzecz UK.

Ponownie więc zwycięzcą rekrutacji został John Calipari. W zeszłym roku był najlepszy i w tym również jest. Jak on to robi? Czy robi to legalnie? Dopóki nie pojawią się dowody nie będziemy się w to zagłębiać. Ważne jest, że po stracie 5 czołowych zawodników Coach Cal sprowadził równie utalentowanych w zastępstwie i ponownie będzie się liczył w walce o najwyższe cele.

Patrząc od strony zawodnika nie będę analizował czy podjął dobrą decyzję, czy w Huskies dostałby więcej minut i jego rola była by większa. Istotne jest, że podobnie jak Brandon Knight nie podpisał "letter of intent", tylko "financial aid agreement". Co oznacza, że ta saga nie musiała się skończyć do 19 maja, bo tego dnia upływał termin na podpisanie tylko LOI, a co ważniejsze pozostawił sobie możliwość zmiany drużyny w przypadku odejścia trenera bez dodatkowych konsekwencji.

I pozostaje tylko się zastanowić dlaczego dwóch najlepszych zawodników Calipariego podpisało właśnie "financial aid agreement", co nie było do tej pory popularnym rozwiązaniem.

19 maj 2010

Draft profil - Cole Aldrich

Pozycja: C
Wiek: 21 lat
Wzrost: 6'11" - 211 cm
Waga: 250 lbs - 113 kg

Center z prawdziwego zdarzenia. Na boisku zachowuje się jak na podkoszowego przystało i widać te trzy lata spędzone w college'u.

Bardzo dobrze zajmuję pozycję w ataku w oczekiwaniu na podanie, wykorzystując lewą rękę do zastawienia. Z dostawaniem piłek bywało już różnie, jednak samo poruszanie się w pomalowanym wygląda obiecująco.

W każdym razie jeśli otrzymał piłkę, tak naprawdę nie wiadomo było co się wydarzy i nie mam tu na myśli nic złego. Aldrich posiada całkiem dobre rozeznanie w sytuacji i wie kiedy zdecydować się na indywidualną akcję, kiedy odegrać na obwód, czy też kiedy podać do wolnego partnera pod koszem.

Gdy decydował się na akcję ofensywną potrafił zdobyć punkty w najróżniejszy sposób. Rzuty kilka metrów od kosza, manewry pod samą obręczą, liczne zwody, czy też wsady. Wirtuozem ataku nie jest i nie będzie, ale wie co robić z piłką w rękach.

Ważnym jego atutem jest walka o zbiórki. Mimo że atletycznie się nie wyróżnia i też specjalnie wysoko nie skacze, dzięki sile, świetnemu zastawianiu i zajmowaniu pozycji oraz bazując na doświadczeniu można oczekiwać sporej liczby zebranych piłek. Także na atakowanej tablicy ta umiejętność jest na bardzo dobrym poziomie.

To co wyróżnia go spośród pozostałych wysokich w drafcie to naprawdę bardzo dobra obrona i mam tu na myśli przede wszystkim obronę jeden na jednego. Bardzo dobrze pracuję na nogach, broniąc przeciwko grze tyłem do kosza. Nie skacze do każdego zwodu, tylko twardo stoi na nogach z podniesionymi wysoko rękami do góry, co może jest banalną sprawą, ale jakże rzadką. Kiedy już wyskakuje często kończy się to blokiem lub niecelnymi rzutami rywala.

Do poprawienia jest pomoc w defensywie, bo o ile przeciwko swojemu zawodnikowi spisywał się wyśmienicie, to już pomagając kolegom często łapał niepotrzebne faule. Nie mniej wysoka średnia bloków to także zasługa pomocy, więc znowu aż tak źle to nie wygląda.

Niech ponownie nie zmylą was liczby, że statystyki spadł w porównaniu z poprzednim sezonem, że już nie rzuca tak skutecznie, że zdobywa mniej punktów i mniej zbiera. Obecny zespół był dużo mocniejszy, dlatego spadła liczba minut oraz otrzymywanych podań.

Także mimo dość dziwnej techniki rzutów osobistych wyróżniłbym u niego ten element gry. Spokojnie stać go na skuteczność w granicach 80%, a może nawet i więcej.

Podsumowując, mimo że bardziej przypomina mi zawodnika defensywnego to jednak nie jest to gracz jednostronny i jeśli tylko dostanie dobre podanie będzie można oczekiwać łatwych punktów. Średnia na poziomie double-double powinna być normą. Jeśli nie w pierwszym sezonie, to w kolejnych na pewno.

Jamine Peterson odchodzi z Providence

Dlaczego piszę o zawodniku, o którym pewnie nikt nie słyszał, do tego grającego w bardzo przeciętnej drużynie? Bo odejście Petersona okazało się całkiem ciekawą historią.

Najpierw na SLAM Online pojawił się news, że skrzydłowy Providence postanowił zrezygnować z dalszej gry w NCAA i chce przejść na zawodowstwo.

Już sama decyzja wydała się dyskusyjna, bo czemu nie zdecydował się na to, gdy można było się jeszcze zgłaszać do draftu? Sam zawodnik jednak przekonywał, że po rozmowie z rodziną i trenerem stwierdził, że najlepszą opcją będzie kontynuowanie kariery w Europie.

fot. projo.com

Długo nie trzeba było czekać i pojawiła się oficjalna informacja z uczelni Providence. Okazało się, że to nie była decyzja Petersona, tylko po prostu nie miał innego wyjścia. Za złamanie przepisów drużyny, czyli jak to ładnie brzmi po angielsku "team rules" został wyrzucony ze szkoły.

Oczywiście nie napisali, za co dokładnie został wyrzucony, jednak musiało to być coś poważnego, bo za byle co nie wyrzuca się swojego najlepszego gracza, który w zeszłym sezonie notował średnio 19.6pkt i 10.2zb.

W każdym razie z tego co można było przeczytać na twitterze DraftExpress na brak ofert narzekać nie powinien i po roku spędzonym w zagranicą będzie automatycznie dostępnym w drafcie 2011.

Patrząc z perspektywy ekipy Friars już tak dobrze nie jest, bo wygląda na to, że po stracie dwóch najlepszych zawodników (Sharaud Curry skończył studia) czeka ich jeszcze gorszy sezon niż ostatnio, w którym na 15 spotkań w Big East wygrali tylko 4.

Draft profil - obalamy mity

Może nietypowy wpis, ale czytając niektóre opinie na różnych forach postanowiłem dodać coś od siebie na temat tych najlepszych.

John Wall to bad boy.

Różne padały zarzuty, że jest zły, mało inteligenty, że nie potrafi się wysłowić itd. Wszystko to jest bzdurą.

Zacznijmy od tego, że Wall to przede wszystkim skromny chłop. Mimo całego "hype'u" wokół niego i to trwającego już ze dwa lata w głowie nic się nie zmieniło Wciąż dostrzega w swojej grze słabe strony, wciąż ciężko pracuje na treningach, wciąż nie uważa się za najlepszego.

Śmiało można powiedzieć, że były zawodnik Kentucky nie traktował college'u jako przystanku w podróży do NBA. W jednym z wywiadów powiedział, że nawet gdyby nie było przepisu zakazującego przejścia od razu z High School, prawdopodobnie poszedłby choćby na ten jeden rok do NCAA. Właśnie po to, by stawać się lepszym, by lepiej przygotowanym przystąpić do draftu.

Warto dodać, że jego średnia z semestru letniego wyniosła 3.5 GPA. Z tego semestru, który tak naprawdę mogł sobie odpuścić, bo sezon NCAA kończy się podczas jego trwania. Jakby ktoś nie wiedział oznacza to, że większość jego ocen były albo A albo B i razem z nim tylko dwie osoby w Wildcats miały średnią powyżej 3.0.

Grzeczniejszego i bardziej ułożonego w drafcie nie znajdziecie, który nie tylko będzie świetnym kolegą, ale też bardzo dobrym przykładem.

Derrick Favors jest przereklamowany.

Rozumiem takie opinie, bo kiedyś sam tak myślałem, ale po obejrzeniu większej ilości spotkań Georgia Tech szybko zmieniłem zdanie. Nie sugerujcie się statystykami, a nawet niektórymi meczami, bo Favors znalazł się w niewłaściwej drużynie albo przy niewłaściwym trenerze.

Możliwe, że o tym już wspominałem, ale warto przypomnieć jeszcze raz. Żaden, dosłownie żaden obwodowy nie potrafił dobrze dograć do wysokich, w dodatku obserwując grę bardzo rzadko ktokolwiek próbował dograć właśnie do Derrick, a większość podań szło albo do Lawala albo do Peackocka. Nie było więc możliwości za bardzo rozwinąć swoich umiejętności w ataku, które wbrew pozorom nie są takie złe, choć ofensywę opiera głównie na atutach fizyczno-sprawnościowych.

Kontynuując temat Derrick Favors to "freakin' athlete" i pisząc to mam na myśli naprawdę FREAKIN'. Wystarczy popatrzeć na mixy, które akurat nadają się idealnie do pokazania jego możliwości atletycznych, w szczególności highlighty z McDonald's Slam Dunk Contest. Niewielu wysokich potrafi zrobić to co on.

Dodatkowo jest młody, perspektywiczny, potrafi bronić i ma bardzo dobrą etykę pracy. Oczywiście nie mówię, że nie okaże się rozczarowaniem, bo jest sporo znaków zapytania i wiele czynnik będzie miało wpływ na dalszy jego rozwój, ale ten gracz ma papiery i zasługuje na wybór w Top5.

DeMarcus Cousins i jego głowa.

Oglądając mecze na początku sezonu można było wywnioskować, że największym jego problemem jest właśnie głowa, a dokładniej częste podpalanie się. Gdy tylko na początku spotkania dostał kilka niesprzyjających gwizdków sam wyłączał się z gry. Skupiał się na dyskusjach z sędziami, był nieskoncentrowany, popełniał głupie błędy.

Jednak z każdym kolejnym meczem było widać ogromny postęp pod tym względem, a w szczególności pod koniec sezonu z przyjemnością oglądało się jego zachowanie na parkeici. Tutaj należą się słowa uznania dla trenera Calipariego, który często zdejmował go z parkietu, dawał kilka wskazów, po czym gdy Cousins wrócił na parkiet wyglądał jak zupełnie inny gracz.

Dlatego ważne będzie, aby trafił do trenera, u którego znajdzie autorytet, którego będzie szanował i który będzie potrafił przemówić mu do rozsądku. Nie wiem kto byłby do tego najlepszy, ale to może być kluczowy punkt.

Poza tym DeMarcus świetnie czuje się wśród kamer i dziennikarzy, i z tego co widziałem wygląda na bardzo fajnego gościa, który nie stwarza problemów. Jak będzie w NBA? Zobaczymy.

Draft profil - Al-Farouq Aminu

Pozycja: SF/PF
Wiek: 19 lat
Wzrost: 6'8" - 203 cm
Waga: 210 lbs - 95 kg

Zaczynamy od skrzydłowego Wake Forest, który w niektórych mockach znajduję się w Top5 i słusznie bo Aminu przypomina mi trochę Wesa Johnsona z Syracuse, ale jest trzy lata młodszy co przy wyborze może mieć znaczenie.

Zacznę od ataku bo jest tu sporo do powiedzenia. Przede wszystkim posiada zdolność/łatwość zdobywania punktów naprawdę w różny sposób. Gra jeden na jeden, wjazdy pod kosz, rzuty z półdystansu po minięciu, rzuty za trzy po koźle, czy też po otrzymaniu podania na czystej pozycji, a nawet grając tyłem do kosza.

Wiadomo, że niektóre z tych elementów wymagają poprawy, jak choćby wspomniana świadomie na końcu gra tyłem do kosza, ale nie każdy może pochwalić się takim wachlarzem zagrań ofensywnych.

Niech nie zmyli was jego skuteczność, a w szczególności rzutów trzypunktowych, bo wbrew pozorom nie jest tak słabo jak to wygląda. Rzut posiada całkiem dobrze ułożony i z 6 metra trafiał na prawdę częściej niż pokazują to liczby. Podobnie zdziwiłem się gdy spojrzałem na rzuty osobiste, które wyglądały bardzo dobrze, a tu się okazało że jego skuteczność nie przekroczyła 70%. Ważne jednak jest, że niejednokrotnie wygrywał mecze właśnie po celnych osobistych.

Także należy wspomnieć, że bardzo dobrze czuję się z piłką w rękach i ciężko mieć zastrzeżenia do jego kozła. Dzięki temu potrafi łatwo wykreować sobie pozycję do rzutu, choć z kreowaniem partnerów już tak dobrze nie było.

Kolejnym jego atutem są zbiórki, a dokładniej walka na atakowanej tablicy. Zwykle na desce przeciwnika był bardzo aktywny i zawsze te kilka punktów zdobywał właśnie po zbiórkach ofensywnych. Równie często ponawiał akcję dziki zebranym piłką po swoich niecelnych rzutach.

Także zbiórki w obronie dzięki dobremu wyskokowi nie stanowiły jakiegoś większego problemu

Na koniec kilka słów o obronie, która w tej chwili jest najsłabszym ogniwem w grze Aminu. co nie znaczy że jest kiepska. O ile przeciwko grze 1 na 1 dalej od kosza radził sobie całkiem dobrze, to już przeciwko nieco wyższym rywalom grającym w pomalowanym miewał sporo problemów. Nabierał się nawet na najprostsze zwody, co kończyło się zwykle niepotrzebnymi przewinieniami.

Jednak umiejętność czytania gry w jakimś stopniu potrafiła zatuszować braki w defensywie i dzięki niej notował po kilka bloków czy przechwytów.

Słabo także prezentuje się jego liczba asyst, ale to wynikało głównie z zadań jakie powierzył mu trener, bo do niego należało zdobywanie punktów po podaniach od partnerów.

Świadomie pominąłem jego atuty fizyczne, jak atletyzm czy siła, bo myślę że to raczej oczywista sprawa.



Pierwszy opis za mną, czekam więc na opinie czy taka forma wam odpowiada, czy coś zmienić itd.

Draft profil - wstęp

Znamy już kolejność draftu, którą można sprawdzić na przykład na NBA.com. Znamy listę zawodników z NCAA zgłoszonych do draft, która można zobaczyć na DraftExpress. Przyszła więc pora by napisać coś więcej o tych graczach.

Myślę, że czołowej piątkę czyli - John Wall, Evan Turner, Derrick Favors, DeMarcus Cousins i Wesley Johnson - nie trzeba opisywać i na chwilę obecną nie zamierzam tego robić. To wokół nich było najwięcej zamieszania, to o nich pisali najwięcej i to ich oglądaliśmy najczęściej (przynajmniej z założenia), dlatego wolę się skupić na tych mniej rozpoznawalnych.

W ramach wyjaśnienia dodam, że nie jestem scoutem ani ekspertem, jestem zwykłym fanem koszykówki, który trochę więcej czasu poświęcił NCAA. Także opinie, które znajdziecie w kolejnych wydaniach będą tylko moimi subiektywnymi spostrzeżeniami na podstawie opinii, którą wyrobiłem sobie podczas trwania sezonu oraz po obejrzeniu iluś tam spotkań.

Z wiadomych względów spotkań wszystkich drużyn nie widziałem i nie zamierzam czerpać informacji do opisów ze stron o drafcie, dlatego zabraknie profilów kilku zawodników, a w tej chwili na myśl na pewno przychodzą mi dwa nazwiska - Hassan Whiteside (Marshall) i Luke Babbitt (Nevada).

Żeby mieć jakiś punkt odniesienia wybrałem Mock Draft z DX i według niego będą pojawiać się kolejne opisy, pomijając oczywiście niektórych graczy. Nie wiem też ile uda mi się przygotować profili, jak często będą się pojawiać, ale postaram się zrobić jak najwięcej.

Trzymajcie kciuki!

18 maj 2010

Prawa do transmisji i dolary

Dwa miesiące temu wspominałem o zyskach drużyn z NCAA. Część z nich pochodzi ze sprzedarzy praw do transmisji i ostatnio nowa umowa konferencji ACC spowodowała, że warto przyjrzeć się temu dokładniej.

Do praw do transmisji spotkań z ACC startowały dwie telewizje - ESPN i FOX. Ostatecznie zwyciężyło ESPN, które za 12 lat kontraktu zapłaci 1,85 miliarda dolarów, co daję 155 mln $ rocznie. Przeliczając to uczelnie każda co roku zarobi około 13 mln $. Poprzednia umowa gwarantowała około 67 mln za rok, czyli nie trudno się domyśleć, że dzięki nowemu kontraktowi zarobią dwa razy tyle niż do tej pory.

Dla porównania dzięki nowej umowie z telewizjami CBS i ESPN konferencja SEC zarabia 205 mln rocznie, co w przeliczeniu na uczelnie daję około 17 mln dla każdej z nich.

Jednak najlepiej zarabiającą na sprzedaży praw do transmisji jest konferencja Big Ten. Dzięki ich kontraktowi ze stacjami ABC/ESPN oraz Big Ten Network ważnemu do sezonu 2015/2016 najlepsze uczelnie zarabiają nawet 22 mln $ rocznie. 9 mln $ pochodzi od stacji ESPN, 7-8 mln od BTN, a pozostałe 5 mln jest uzależnione od wyników drużyny, awansu do Turnieju itd.

Teraz wiecie dlaczego część uczelni będzie chciała znaleźć się właśnie w konferencji Big Ten, która rozważa powiększenie liczby drużyn.

Oczywiście nie są to tylko pieniądze przeznaczane na koszykówkę, bo prawa są sprzedawane włączając mecze footballowe i inne, jednak i tak jest to sporo pieniędzy do podziału.

Nasuwa się pytanie ile wynegocjują konferencję Big 12 i Pac-10, których umowy kończą się w 2012 roku. Prawdopodobnie każda z uczelni zarabiać ma powyżej 10 mln za sezon, czyli i tu czeka ich spora podwyżka.

Wokół draftu

Mam kolumnę "wokół parkietów" to tymczasowo powstanie także wydanie draftowe. Nie wiem czy się przyjmie, czy będzie to jednorazowy wpis dlatego poniżej kilka przydatnych informacji i linków:

1) Zacznę standardowo, czyli strony o mockach, zawodnikach itd. Także nie będzie tu żadnych niespodzianek.

DraftExpress
NBADraft.net
Ridiculous Upside

Szczególnie tą trzecią polecam, na którą natknąłem się stosunkowo niedawno, a jest sporo ciekawych informacji. Także na powyższych stronach będzie można poczytać o workoutach i jeśli chcecie poczytać opisy graczy to nie ma lepszej trony niż DX.

2) Gdyby przypadkiem ktoś jeszcze nie widział o co chodzi z losowaniem numerków jak to się odbywa to FanHouse przygotowało NBA Draft Lottery FAQ. Także krótki opis można przeczytać na ZP-1 w polskiej wersji językowej.

3) Ciekawe spojrzenie NY Times, dlaczego część drużyn może chcieć wymienić wylosowany pierwszy pick.

4) Loteria draftowa odbędzie się dziś o godzinie 2:00 (w zasadzie to jutro) i będzie transmitowana na ESPN. W poszukiwaniu internetowej transmisji polecam sprawdzić te linki:

Myp2p.eu
Myp2pforum
ATDHE.net

albo na moim twitterze gdzie bliżej transmisji powinien pojawić się link.

5) Na koniec lista zawodników zaproszonych na Chicago Pre-Draft Camp czyli największy coroczny workout. Nazwiska pojawiły się już wcześniej, jednak oficjalna lista jest od niedawna.

Solomon Alabi, Florida State
Cole Aldrich, Kansas
Al-Farouq Aminu, Wake Forest
James Anderson, Oklahoma State
Luke Babbitt, Nevada
Eric Bledsoe, Kentucky
Trevor Booker, Clemson
Craig Brackins, Iowa State
Avery Bradley, Texas
Derrick Caracter, UTEP
Sherron Collins, Kansas
DeMarcus Cousins, Kentucky
Jordan Crawford, Xavier
Ed Davis, North Carolina
Devin Ebanks, West Virginia
Derrick Favors, Georgia Tech
Tiny Gallon, Oklahoma
Charles Garcia, Seattle
Paul George, Fresno State
Luke Harangody, Notre Dame
Manny Harris, Michigan
Gordon Hayward, Butler
Lazard Hayward, Marquette
Xavier Henry, Kansas
Darington Hobson, New Mexico
Damion James, Texas
Armon Johnson, Nevada
Wesley Johnson, Syracuse
Dominique Jones, South Florida
Jerome Jordan, Tulsa
Sylven Landesberg, Virginia
Gani Lawal, Georgia Tech
Greg Monroe, Georgetown
Daniel Orton, Kentucky
Artsiom Parakhouski, Radford
Patrick Patterson, Kentucky
Dexter Pittman, Texas
Quincy Pondexter, Washington
Andy Rautins, Syracuse
Stanley Robinson, Connecticut
Larry Sanders, Virginia Commonwealth
Jon Scheyer, Duke
Lance Stephenson, Cincinnati
Mikhail Torrance, Alabama
Evan Turner, Ohio State
Ekpe Udoh, Baylor
Jarvis Varnado, Mississippi State
Greivis Vasquez, Maryland
John Wall, Kentucky
Willie Warren, Oklahoma
Terrico White, Mississippi
Hassan Whiteside, Marshall
Elliot Williams, Memphis

ACC vs. Big Ten cz.2

Kilka dni temu opisywałem sytuację w Big Ten, więc teraz przyszła pora na sprawdzenia jak będą prezentować się ekipy w konferencji ACC.

ACC

Podobnie jak w Big Ten, jest jeden faworyt konferencji i ligi, w dodatku obrońca tytułu, czyli drużyna Blue Devils. Z Duke odeszło trzech seniorów Brian Zoubek, Lance Thomas i mózg zespołu Jon Scheyer. Jednak co ważniejsze dwójka z trzech najlepszych graczy wciąż pozostała, dodatkowo od nowego sezonu dołączyć ma Kyrie Irving czy Josh Hairston. Także Seth Curry po roku pauzy będzie dopuszczony do gry. Wygląda więc na to, że w tym roku to obwód będzie lepiej obsadzony i pod koszem mogą być pewne problemy. Tym bardziej, że to właśnie Zoubek zrobił różnicę w Turnieju i spora jego zasługa w tym mistrzostwie. W każdym razie obecność Irvinga sprawia, że kibice Duke szybko zapomną o Scheyerze.

Następna w kolejce jest ekipa North Carolina, ale pomiędzy nimi a ich odwiecznymi rywalami jest widoczna spora różnica. Z istotnych zawodników drużynę opuścili seniorzy Marcus Ginyard i Deon Thompson oraz Ed Davis, który postanowił zgłosić się do draftu. Także bracia Wear zdecydowali się na transfer, o czym więcej możecie przeczytać tutaj. Jednak w tym roku do zespołu dołączy kilku naprawdę ciekawych zawodników. Rozgrywający Kendall Marshall, obrońca Reggie Bullock oraz najlepszy gracz w tym roczniku Harrison Barnes. Jeśli nowi gracze spełnią stawiane im oczekiwania Tar Heels mają potencjał by powalczyć z Duke. Tylko czy w zeszłym sezonie nie miało być podobnie?

Virginia Tech była bliska straty swojego najlepszego zawodnika, gdy Malcolm Delaney ogłosił że zgłasza się do draftu. Na szczęście dla nich kilka tygodni później czołowy strzelec drużyny zapowiedział swój powrót na uczelnie. Oznacza to, że z składu, który wygrał w zeszłym sezonie 25 spotkań pozostali wszyscy kluczowi zawodnicy. Do drużyny dołączyć ma także skrzydłowy Jarell Eddie, który do najlepszych rekrutów nie należy, ale może okazać się ważnym wzmocnieniem.

Na czwartym miejscu uplasowała się North Carolina State i zarazem największa niewiadoma. Mimo że z ważniejszych zawodników drużynę opuści tylko senior Dennis Horner to wciąż ekipa, która w poprzednim sezonie zajęła jedno z ostatnich miejsc w konferencji. Jednak światełkiem w tunelu są nowi rekruci - rozgrywający Ryan Harrow, obrońca Lorenzo Brown i przede wszystkim skrzydłowy C.J. Leslie. Dodając do tego najlepszego gracza N.C. State centra Tracy Smitha pierwsza piątka wygląda bardzo interesująco. Problemem może okazać się słaba ławka, ale dopóki rozwój wspomnianej czwórki będzie przebiegał pomyślnie ten zespół stać nawet na walkę o drugie miejsce w konferencji.

I tak naprawdę to tyle, bo drugi zespół poprzedniego sezonu - Maryland, po stracie Greivisa Vasqueza oraz Landona Milbourne'a czyli dwóch najlepszych zawodników, przy optymistycznym scenariuszu będzie się tułał w środku tabeli.

Także Florida State straciła dwóch z trzech najlepszych swoich graczy. Clemson opuścił Trevor Booker, Wake Forest Al-Farouq Aminu i Ishmael Smith oraz Georgia Tech Derrick Favors i Gani Lawal.

Żadna z tych ekip nie ma na tyle mocnej rekrutacji by nowi gracze zmienili obraz drużyny, także pomiędzy nimi rozegra się walka o środkowe lokaty konferencji ACC.

Na samym końcu zapewne wylądują Boston College, Virginia i Miami (FL). Choć Cavaliers za sprawą K.T. Harrella i Jamesa Johnsona mogą z tego grona się wyróżnić.

Podsumowanie

W obu konferencjach mamy uczestnika Final Four, czyli w ACC Duke, a dokładniej mistrzowie po niewielkiej przebudowie oraz Michigan State w Big Ten, którzy do sezonu przystąpią w niemal niezmienionym, a co ważniejsze zdrowym składem. Myślę, że obie konferencje wychodzą tu na remis.

Dalej już rysuje się przewaga Big Ten, bo wśród nich powalczyć o Final Four może jeszcze Purdue oraz Ohio State, podczas gdy w ACC jedynie North Carolina stać na ten wyczyn, choć tutaj sporą niewiadomą jest postawa nowych graczy. Podobnie zresztą jak w zespole Buckeyes.

North Carolina State i Virgnia Tech najprawdopodobniej zobaczymy w Turnieju, podobnie jak Illinois, co daje nam w obu konferencjach po cztery bardzo mocne ekipy, z niewielkim wskazaniem na Big Ten.

Także o tym kto okaże się mocniejszy może zadecyduje postawa drużyn ze środka, a najlepszym sprawdzianem będzie ACC/Big Ten Challenge na przełomie listopada i grudnia, którego rozpiskę możecie zobaczyć tutaj.

17 maj 2010

2010 Draft Lottery

Przyznam, że trochę zaspałem, a dokładniej ostatnich kilka dni dość szybko mi zleciały. W każdym razie to już jutro o godzinie 2:00 naszego czasu loteria draftowa.

Tak prezentują się szansę 14 drużyn na pierwszy pick:


Pozostałe picki pierwszej rundy:


Kolejność drugiej rundy można znaleźć np. na nba.com

Jutro także pojawia się w tym poście linki to transmisji internetowych z tego wydarzenia.

Transfery, transfery

Nie będę się tu zagłębiał we wszystkie nazwiska, których są dosłownie dziesiątki albo setki, bo tyle osób rozważa zmianę uczelni. Tylko skupie się na trzech ciekawych przypadkach.

Jeśli ktoś czyta regularnie tego bloga słyszał o Murphy'm Holloway'u z Mississippi, który z powodów rodzinnych postanowił przenieść się bliżej domu. Oczywiście jak to zwykle bywa jego dotychczasowa uczelnia ma pewne zastrzeżenia. I tak włodarze Ole Miss automatycznie nie pozwoliły mu na transfer do żadnej drużyny z konferencji SEC w tym South Carolina, która była jedną z głównych opcji.

Zawodnik więc postanowił przenieść się do Clemson. Jednak wszystko wskazuję na to, że i tym razem Mississippi nie pozwoli mu na transfer, bo podejrzewają że uczelnia z konferencji ACC prowadziła rozmowy z Holloway'em zanim ten jeszcze ogłosił odejście.

Podobny przypadek spotkał Justina Knox'a z Alabama, choć sama przyczyna transferu była odmienna. Center Crimson Tide w trzy lata zakończył studia i swój ostatni dostępny rok postanowił spędzić grając dla innej drużyny.

Początkowo uczelnia zabroniła mu transferu nie tylko do innych szkół z konferencji SEC, ale również to wszystkich, z którymi zmierzą się w najbliższym sezonie. Na koniec dołożyła jeszcze zastrzeżenie, że nie może być to uczelnia z takim samym "academic system", co przekreśliło UAB, które było tutaj faworytem.

W najgorszym przypadku dwóch wcale nie najgorszych zawodników będzie musiało zdecydować się na drużynę, do której nie chcieli/nie pasowali czyli przez dziwne decyzję uczelni ich rozwój może zboczyć z prawidłowego toru. Czy o to w tym wszystkich chodzi?

Emmanuel Negedu

Pewnie o nim nie słyszeliście albo zapomnieliście, dlatego krótko przypominając. Pod koniec września 2009 roku podczas treningu u gracza Tennessee zatrzymała się praca serca i gdyby nie szybka reakcja trenerów Emmanuel w tej chwili by już nie żył.

Tydzień później Negedu przeszedł operację, wszczepiono mu rozrusznik i od tamtego czasu czuje się dobrze. Nawet lekarz po badaniach stwierdził że zawodnik jest zdolny do gry. Jednak Tennessee to nie przekonuję i zapowiedzieli, że do gry go nie dopuszczą (choć skończyć uczelnie wciąż dostając stypendium już tak).

Emmanuel zdecydował się na transfer. Wybór padł na New Mexico, którzy po stracie Daringtona Hobsona szukali wzmocnień i wszystko wskazuję na to, że od nadchodzącego sezonu zobaczymy go w koszulce Lobos.

Czy jest to dobra decyzja? Obie strony ryzykują. Wprawdzie po operacji jest minimalna szansa, że coś podobnego przydarzy się ponownie w życiu Negedu, jednak jeśli takie nieszczęście się przytrafi nie tylko zawodnik na tym straci, ale także uczelnie może to sporo kosztować. Czy naprawdę warto?

16 maj 2010

ACC vs. Big Ten cz.1

I nie chodzi o rywalizację ACC/Big Ten Challenge, tylko o miano najlepszej konferencji w nadchodzącym sezonie.

Mimo wcześniejszym zgłoszeniom do draftu sporo kluczowych zawodników tych konferencji postanowiło powrócić na uczelnię, także kilku świetnych rekrutów wybrało szkoły z tych regionów, co dodatkowo powiększyło ich przewagę nad pozostałymi konferencjami.

Na papierze obie prezentują się bardzo dobrze, jednak która będzie tą numer jeden?

Big Ten

Faworytem nie tylko konferencji, ale i całej ligi jest Michigan State. Z podstawowych zawodników, którzy awansowali do Final Four drużynę opuścił tylko Raymar Morgan. Wprawdzie podczas trwania sezonu był bardzo kluczowym zawodnikiem, jednak już w March Madness spisywał się dużo słabiej. Warto też nadmienić, że Spartans tak daleko zaszli bez swojego najważniejszego zawodnika, czyli rozgrywającego Kalina Lucasa, który w drugiej rundzie Turnieju doznał kontuzji kostki. W nadchodzącym sezonie Ci gracze będą po pierwsze bardziej doświadczeni (dwa lata z rzędu w FF), po drugie zdrowi, po trzecie wzbogaceni o nowe twarze, czyli centra Adreiana Payne'a i obrońce Keitha Applinga. Nawet w zeszłym sezonie ich notowania nie były tak wysokie.

Następna w kolejce jest uczelnia Purdue, która mimo straty Robbie'ego Hummela w MM zaprezentowali się nadzwyczaj dobrze. Teraz cała najważniejsza trójka wraca do składu, bo zarówno E'Twaun Moore, jak i JaJuan Johnson zrezygnowali z udziału w drafcie. Z ważniejszych zawodników tylko Chris Kramer i Keaton Grant skończyli naukę, jednak nie są to gracze nie do zastąpienia. Nawet mimo nie najlepszej rekrutacji, bo z wyróżniających się nazwisk w drużynie pojawi się tylko rozgrywający Terone Johnson ekipa Boilermakers również będzie wśród faworytów do udziału w Final Four.

Zaraz za tymi dwoma drużynami plasuje się Ohio State, które straciło tylko, a może aż swojego najlepszego zawodnika czyli Evana Turnera i kilku mniej istotnych seniorów. Jednak ich nowi zawodnicy robią różnicę, na czele z Jaredem Sullingerem. Szczególnie przyjście nowego centra oraz DeShaun Thomas może mieć spore znaczenie, bo to właśnie pod koszem Buckeyes w zeszłym sezonie mieli największe braki. Także para obrońców, czyli Jordan Sibert i Aaron Craft zaliczają się do czołowej setki najlepszych graczy z High School. To wszystko połączone z doświadczeniem kilku zawodników z poprzedniego sezonu może stworzyć mieszankę wybuchową.

Te trzy drużyny powalczą o pierwsze miejsce w konferencji Big Ten i nie wyobrażam sobie innej możliwości, jedynie kolejność może się nieco różnić.

O czwartą lokatę zapewne powalczy Illinois, do której do składu wrócili wszyscy najważniejsi zawodnicy. Przede wszystkim obawiano się straty Demetri McCamey'a, który był nie tylko najlepszym strzelcem i podającym, ale także mózgiem drużyny. Dodatkowo do drużyny dołączyć ma kilku ciekawych graczy, w tym center Meyers Leonard i skrzydłowy Jereme Richmond, co jeszcze bardziej zwiększa ich siłę, jednak na czołową trójkę może to nie wystarczyć.

Nie na straconych pozycjach są także Minnesota, Northwestern czy Wisconsin i to oni powalczą o 5 miejsce w Big Ten, a może nawet i o wyższą pozycję. Jednak w tym wypadku bardzo dużo będzie zależało od nowych graczy, którzy będą musieli wypełnić lukę bo czołowych graczach w swoich ekipach.

Na szarym końcu ponownie znajdą się Michigan, Indiana, Iowa i Penn State, a jedyne co może się tu zmienić to ostateczna kolejność.

W kolejnym wpisie przyjrzymy się bliżej konferencji ACC.

Wokół parkietów

Czyli krótko i na temat:

1) David Lighty (Ohio State) podczas treningu w tygodniu złamał lewą stopę i czeka go około 12 tygodni przerwy/rehabilitacji. Co ciekawe podobnego urazu nabawił się także w grudniu 2008 roku, przez co nie mógł dokończyć sezonu. Na szczęście tym razem do wrześnie powinien wrócić już do zdrowia i wciąż pozostanie mu sporo czasu na przygotowanie się do nadchodzącego sezonu.

2) Toarlyn Fitzpatrick i Mike Burwell z South Florida wpadli na "genialny" pomysł. Poszli do ekskluzywnej restauracji, zamówili wytrawne jedzenie za 250 $ i postanowili opuścić lokal bez płacenia rachunku. Na ich nieszczęście plan nie wypalił i szybko zostali aresztowani. Jeszcze nie wiadomo jaką karę nałoży na nich uczelnia, jednak może ich to drogo kosztować, dużo więcej niż te 250$. Fitzpatrick w sezonie średnio zdobywał 4.3pkt i 4.5zb, Burwell zaś 1.2pkt.

3) Dwa tygodnie temu Terrence Jones podczas konferencji prasowej powiedział, że wybiera uczelnie Washington. Jak się okazało, chyba nie do końca był pewny swojej decyzji, bo nie podpisał jeszcze "letter of intent" i wciąż rozważa inne opcję, w tym między innymi propozycję Kentucky. Wygląda na to, że niedługo skończy się ta saga, bo do 19 maja jest czas na podpisywanie LOI. Jednak jest pewien haczyk. Po tym terminie można jeszcze podpisywać "financial aid agreement" (podobna umowa do LOI tylko dająca większą swobodę zawodnikowi. Brandon Knight jest tu najlepszym przykładem). Zapowiada się więc, że potrwa to dłużej niż przewidywano.

4) Po porażce LeBrona z Celtics i odpadnięciu z playoffów NBA ponownie zabrzmiały plotki o odejściu Calipariego z UK by trenować swojego bliskiego znajomego. Nawet anonimowi GM'owie wspominali, że są przekonani, że w przyszłym sezonie LBJ razem Coachem Calem trafią do Bulls. Choć sam trener zaprzecza i o czym wspomniał na swoim twitterze pisząc:
I’ve said many times that I’ve got the best job in the country. Still the speculation runs wild and I can’t stop that… I want to address this with the Big Blue Nation one last time, I will be coaching at Kentucky next year. Now let’s finish what we started!

Ja jednak poczekam do nadejścia sezonu i będę jak niewierny Tomasz, bo nie uwierzę dopóki nie zobaczę.

5) W każdym razie jak na razie trener Kentucky kontynuuję swoją pracę, a dokładniej rekrutację i od przyszłego sezonu w Wildcats będzie występował Eloy Vargas. Silny skrzydłowy w jednym sezonie był nawet w składzie Florida, jednak z powodu problemu z nogą (ale i nie tylko) długo tam nie zawitał i postanowił przejść do jednej z niższych uczelnianych lig, gdzie występował w Miami Dade College. Po przyjściu do UK pozostaną mu dwa lata gry.

12 maj 2010

Wokół parkietów

1) Na początek mała lektura dla znudzonych przerwą od koszykówki, czyli historia 16-latka, który okazał się 22-latkiem. Oczywiście wszystko w kręgach koszykarskich, do przeczytania po angielsku tutaj albo tutaj.

2) Także do przeczytania ciekawy materiał napisany przez Jonathana Givony z DX dla SI o decyzjach zawodników zgłoszonych do draftu.

3) Kontynuując linkowe wydanie warto sprawdzić listę NBA Pre-Draft Workouts, czyli drużyny, nazwiska i daty. I okazało się, że jednak przed 8 maja było więcej workoutów.

4) Znamy także terminarz ACC/Big Ten Challenge, który wygląda następująco:
11/29: Virginia at Minnesota
11/30: North Carolina at Illinois
11/30: Ohio State at Florida State
11/30: Michigan at Clemson
11/30: Georgia Tech at Northwestern
11/30: Iowa at Wake Forest
12/1: Michigan State at Duke
12/1: Purdue at Virginia Tech
12/1: North Carolina State at Wisconsin
12/1: Indiana at Boston College
12/1: Maryland at Penn State

I patrząc na tą rozpiskę śmiało można powiedzieć, że będzie to wielkie wydarzenie. Nie tylko dlatego, że spotkają się dwie najlepsze konferencję w nadchodzącym sezonie, ale przede wszystkim dlatego, że spotkanie Michigan State z Duke będzie pojedynkiem 1 i 2 ekipy ligi.

5) Bez sensacji ponownie na meczach Kentucky była średnio największa publiczność, a dokładniej około 24,111 fanów na każdym meczu. UK wygrali to wyróżnienie po raz 5 z rzędu i w 14 z ostatnich 15 sezonów. Na drugiem miejscu znalazła się uczelnie Syracuse z wynikiem 22,152. Ostatnie miejsce przypadło Nicholls State, a ich wynik to średnia 328 kibiców.

11 maj 2010

Trenerzy w offseason

Pewnie zastanawiacie się co robią trenerzy po sezonie, kiedy nie zajmują się koszykówką. Oto dwa przykłady:

Bill Self (Florida)



Brad Stevens (Butler)



10 maj 2010

Wokół parkietów

1) Przedwczoraj upłynął termin na ewentualne zrezygnowanie z Draftu i tak prezentuję się lista kilku kluczowych zawodników, którzy decyzje podejmowali w ostatniej chwili.

Zostają w drafcie: Dee Bost (Mississippi State), Eric Bledsoe (Kentucky), Daniel Orton (Kentucky), Dominique Jones (South Florida), Darington Hobson (New Mexico), Willie Warren (Oklahoma), Jordan Crawford (Xavier).
Wracają do NCAA: Malcolm Delaney (Virginia Tech), Ravern Johnson (Mississippi State), Talor Battle (Penn State), Lavoy Allen (Temple), Jimmer Fredette (BYU), Alex Tyus (Florida), E’Twaun Moore (Purdue), JaJuan Johnson (Purdue), Demetri McCamey (Illinois), Mike Davis (Illinois), Kevin Anderson (Richmond).

Można by powiedzieć, że szykuję się nam bardzo fajnie zapowiadający sezon, ale na głębsze analizy przyjdzie czas później.

2) Drużyna North Carolina jest bliska znalezienia rozwiązania dla swojej trudnej sytuacji. Kadeem Jack - zawodnik numer 43 według Scout.com, który nie był wcześniej zainteresowany grą dla UNC i odrzucił już kilka ofert stypendium zamierza przyjechać niedługo do Chapel Hill. Wprawdzie nie rozwiąże to w 100 % problemu, jednak pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość.

3) Jim Calhoun 68 letni trener Connecticut podpisał nową 5 letnią umowę wartą 13 mln $. Jeszcze podczas trwania sezonu chodziły słuchy, że coach może stracić pracę i to nie tylko ze względu na słabe wyniki, ale przede wszystkim na stan zdrowia, który jest zagadką i nie wiadomo tak naprawdę ile lat jeszcze będzie wstanie trenować. Jednak nie rozważając czy to była słuszna decyzja czy nie, jest jeden ciekawy aspekt w tym kontrakcie, o których warto wspomnieć. Za każde utracone prawo do stypendium (w chwili obecnej prowadzone jest dochodzenie w sprawie ewentualnych złamań przepisów prze uczelnie czy trenera) Calhoun będzie musiał przelać 100 tys. na konto uczelnianej fundacji. Czyli w przypadku gdy NCAA nałoży karę na uczelnie w postaci zabrania powiedzmy dwóch stypendium trener UConn będzie musiał zapłacić 200tys $. Choć dla trenera, który zamiast 1.6 mln od nowego sezonu będzie zarabiał 2.6 mln prawdopodobnie nie zrobiło to większego wrażenia.

9 maj 2010

Highlights #2

W poprzednim poście tego typu umieściłem kilka linków gdzie można zobaczyć mixy czy highlighty graczy z High School, w tym głównie tych, którzy od przyszłego sezonu zawitają do NCAA. Jednak zdaję sobie sprawy, że jesteście leniwi (podobnie jak ja), dlatego oto kolejna dawka:


Harrison Barnes (North Carolina)



Brandon Knight (Kentucky)

7 maj 2010

Problemy North Carolina

Po zdobyciu mistrzostwa i mimo straty tylu czołowych zawodników sezon 2009-10 drużyna UNC rozpoczynała w optymistycznych nastrojach.

Pod koszem wciąż prezentowali się wyśmienicie, gdzie najważniejszym graczem był Ed Davis, a także spore nadzieje wiązano z freshamenm Johnem Hensonem. Na obwodzie może brakowało już tak utalentowanych zawodników, ale liczono na spory rozwój Willa Gravesa czy Larry'ego Drewa.

Początek sezonu był także pozytywny i po ośmiu pierwszych meczach drużyna Roy'a Williamsa miała na koncie tylko jedną porażkę, a na koniec roku 2009 ich bilans to 11 zwycięstw i 3 porażki. To był koniec dobrych informacji z kampusu North Carlina...

Henson nie potrafił się odnaleźć grając na pozycji niskiego skrzydłowego, a także zawodnicy obwodowi nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań. Kontuzji doznał Tyler Zeller, a kilka tygodni później urazu nadgarstka nabawił się Ed Davis. W między czasie z drobniejszymi problemami zmagali się pozostali zawodnicy i ostatecznie drużyna Tar Heels skończyła sezon z bilansem 20-17 , przegrywając w finale turnieju NIT z Dayton.

Był to jeden z najgorszych sezonów dla uczelni North Carolina, która w sześciu ostatnich latach pojawiała się w March Madness i miała to być pojedyncza wpadka. Na nadchodzący sezonu do drużyny dołączyć ma trzech czołowych rekrutów - Reggie Bullock, Kendall Marshall i gracz numer jeden większości rankingów - Harrison Barnes.

I ponownie to koniec pozytywów, bo o ile opuszczenie drużyny przez seniora Deona Thompsona oraz nieźle zapowiadającego się Eda Davisa, który zdecydował zgłosić się w tym roku do draftu, były do przewidzenia, tak już starty Travisa i Davida Wear'ów nikt się nie spodziewał. Bliźniacy po rozmowie z rodzicami stwierdzili, że chcą odejść z UNC i prawdopodobnie poszukają nowej uczelni bliżej domu, najlepiej z Pac-10 (UCLA jest tu jednym z faworytów)

fot. rushthecourt.net

Tylko czy strata graczy, którzy na boisku średnio przebywali po około 10 minut na mecz zdobywając w tym czasie razem 6.5pkt i 4zb może być aż tak odczuwalna? W tym wypadku tak. Pozostawia to trenera Williamsa tak naprawdę tylko z dwoma prawdziwymi wysokimi - Zellerem i Hensonem, a kolejnym najwyższym graczem będzie Barnes mierząc niecałe 200cm wzrostu.

Jak wiadomo obaj wysocy, którzy pozostali w składzie do najlepiej zbudowanych nie należą i nie ukrywając kilka-kilkanaście kilogramów więcej bardzo by się im przydało. W takim wypadku coach Roy będzie musiał chuchać i dmuchać na swoich podkoszowych, by tylko nic złego się im nie stało. Także problemy z faulami mogą bardzo negatywnie wpływać na przebieg niektórych spotkań.

W tej chwili North Carolina ma dwa wyjścia. Albo postanowią grać small-ball z Barnesem na "czwórce", co może być bardzo ryzykowanym posunięciem, albo postarać się o zarekrutowanie 43 w rankingu Scout.com Kadeema Jacka, co również do najprostszych zadań może nie należeć.

Wygląda, więc na to że przed kibicami i drużyną Tar Heels kolejny trudny sezon.

6 maj 2010

Withdrawal Deadline z innej strony

Ostatnio wspominałem, jak nowy termin na wycofanie się z Draftu może negatywnie wpłynąć na przyszłość niektórych graczy. Teraz rozpatrzę ten problem z nieco innej strony.

Z tego co udało mi się znaleźć w sieci tylko dwa kluby NBA (Lakers i Blazers) zdecydowały się zorganizować "workouty" przed 8 maja. Pozostała zespoły planują to uczynić dopiero po 9 maja. Dlaczego tak się dzieje?

Przede wszystkim w NBA aktualnie trwa najważniejsza część sezonu i jeszcze niedawno ponad połowa ligi głównie na tym skupiła swoją całą uwagę. Wprawdzie w chwili obecnej pozostało już tylko 8 walczących ekip, jednak ciężko zorganizować treningi dla kandydatów z dnia na dzień, zważywszy na fakt, że muszą mieć oni czas choćby na przylot do danego miasta.

Inna istotna sprawa, że w tym roku zgłosiło się bardzo dużo chętnych i wśród nich grono niezdecydowanych, którzy tak naprawdę nie wiedzieli lub wciąż nie wiedzą czy chcą iść do NBA w tym roku czy zostać na jeszcze jeden sezon w NCAA.

Na przykład John Sloan z Huntingdon College (Division III) na listę osób zainteresowanych Draftem zgłosił się dla żartów. Oczywiście to wyjątkowy i zarazem ciekawy przypadek, ale sporo było zawodników, którzy zaraz po opublikowaniu oficjalnej listy szybko się wycofali. Na podobnych graczy kluby NBA zwyczajnie nie chcą tracić czasu.

Ostatnio równie ważny aspekt, który w tym roku nabrał jeszcze większego znaczenia to pieniądze. Wiemy w jakiej sytuacji jest większość zespołów i że na każdym kroku szukają oszczędności. Prawdopodobnie więc w tym roku liczba "workoutów" zostanie znacznie ograniczona i lepiej przeznaczyć tą kasę na graczy, którzy będą do wzięcia już w tym roku.

Oczywiście nie ma się co dziwić klubom NBA i dlatego władze NCAA powinni ponownie rozpatrzeć czy wcześniejszy termin "Withdrawal Deadline" to był dobry pomysł, aby podobne sytuacje w przyszłości się nie powtórzyły.

Kentucky czy Bulls?

Po zwolnieniu przez Bulls trenera Vinny Del Negro pojawiły się informację mówiące, że w kręgu zainteresowań włodarzy Chicago znajduję się John Calipari. Początkowo nie wydało mi się to zbyt realistyczne i sensowne, jednak po pewnym czasie dotarło do mnie, że nie jest wcale to tak mało realne jak przypuszczałem.

Calipari dzięki kontraktowi z Kentucky stał się najlepiej zarabiającym trenerem w NCAA i za ten sezon otrzymał około 4 mln $. Nie dziwi więc fakt, że raczej ciężko będzie go przekonać do zrezygnowania z tylu milionów, tym bardziej, że umowa jest jeszcze ważne przez najbliższe 7 lat.

Nawet sam trener na swoim twitterze napisał w wolnym tłumaczeniu, że w Kentucky mu się podoba i ma spore plany związane z drużyną. Jednak podobnie było z jego pracą w Memphis. Jednego dnia zapowiedział, że nie zamierza opuścić ekipy Tigers, a tydzień później był już w UK.

Także uczelnia nie zamierza się tak łatwo poddać i zaledwie kilka godzin po opublikowaniu informacji o zainteresowaniu Bulls ich obecnym trenerem pojawił się komunikat mówiący, że Uniwersytet Kentucky zamierza przedstawić Calipariemu dożywotnią ofertę kontraktu. Oczywiście uczelnia UK nie jest taka głupia i w nowej umowie miał się znaleźć zapis mówiący, że w przypadku odejścia coacha Cala jego nowy właściciel musiałby zapłacić kilku milionową rekompensatę, co automatycznie zniechęciłoby wielu zainteresowanych.

W każdym razie jest kilka czynników, które dodatkowo zmobilizowałyby trenera Calipariego do zmiany swojego pracodawcy na rzecz klubu NBA, nie koniecznie Bulls.

1) Jak wspominałem coach Cal zarabia około 4 mln $ rocznie, czyli żeby opuścić swoją dotychczasową drużynę musiałby otrzymać nowy kontrakt w granicach 4-5 mln za sezon.

2) Wszyscy wiedzą, albo przynajmniej powinni wiedzieć o sporym powiązaniu trenera Widlcats z LeBronem i według "źródeł" gdyby tylko dostał możliwość trenowania Jamesa bez zastanowienie podpisałby nowy kontrakt. Może to zadziałać także w drugą stronę i jeżeli jakiejś drużynie uda się zatrudnić Calipariego mogą mieć bardzo ułatwione zadanie przy zatrudnianiu LeBrona.

3) W Bulls jest Derrick Rose, a jak wiemy w 2008 roku razem z drużyna Memphis Tigers awansowali do finału ligi i tu można mówić o sporej przyjaźni.

4) Brandon Knight, czyli jeden z czołowych rekrutów przychodzących w tym roku do NCAA w odróżnieniu od wszystkich, nie podpisał "letter of intent" tylko "aid agreement", czyli także coś na zasadzie umowy z uczelnią, jednak w tym wypadku w każdej chwili Knight może zmienić uczelnie bez zgody władz UK i bez dodatkowych konsekwencji. Czyżby przeczuwał taką sytuację?

Z tego co wiem Chicago Bulls jest w stanie spełnić te trzy najważniejsze wymogi i dodatkowo najciekawszy jest fakt, że jak do tej pory, mimo tych wszystkich wypowiedzi trener John Calipari oficjalnie nie powiadomił Bulls, że nie jest zainteresowany pracą w ich klubie.

5 maj 2010

Wpływ March Madness na Draft cz.2

Kontynuacja tego, co zacząłem kilka dnie temu. Będzie także małe nawiązanie do poprzedniego wpisu oraz kilka ciekawych przypadków.

Sprawdźmy komu Turniej pomógł, a komu zaszkodził.

1) Xavier niespodziewanie znaleźli się w Sweet 16 w głównej mierze za sprawą Jordana Crawforda i o ile podczas trwania sezonu miewał lepsze i gorszę spotkania, tak podczas Turnieju zaprezentował się z najlepszej strony z jakiej tylko mógł. Średnia z MM na poziomie 29 punktów chyba mówi wszystko, do tego warto dodać że bardo często zdobywał punkty w najważniejszych momentach meczu. Z zawodnika, który błąkał się gdzieś pod koniec drugiej rundy teraz ma szansę zostać wybranym na przełomie 1 i 2. Prawdopodobnie lepiej by zrobił gdyby zdecydował się pozostać jeszcze na jeden rok, jednak dzięki tym kilku meczom znalazł się na ustach wielu scoutów.

2) Omar Samhan miał dwa świetne mecze na początku Turnieju, w których zdominował tablicę zdobywając łącznie 61pkt i 19zb. Jednak mimo to eksperci nie przesadzali z zachwytem, trzeźwo oceniając sytuację. W skrócie w obu meczach zawodnik St. Mary's wykorzystał braki pod koszem rywali i dopiero w spotkaniu z Baylor wyszło dokładnie to czego się spodziewali. Gdy musiał zmierzyć się z lepszymi obrońcami zwyczajnie sobie nie poradził. Jego manewry podkoszowe nie były już tak skuteczne i uwypukliły się jego braki atletyczno/fizyczne. Także nie zdziwicie się jeśli w ogóle nie zostanie wybrany w drafcie.

3) Da'Sean Butler z każdym kolejnym meczem poprawiał swoją pozycję. Mimo że ze skutecznością bywało różnie w najważniejszych momentach się ożywiał i niejednokrotnie zapewniał swojej drużynie zwycięstwo. Niestety paskudna kontuzja spowoduję, że prawdopodobnie zamiast być wybranym w pierwszej rundzie, dostanie przydomek "undraftet".

4) Na koniec najciekawszy pojedynek czyli Gordon Hayward kontra Kyle Singler. Zdaję sobie sprawę, że z tej dwójki tylko jeden zgłosił się do draftu, ale warto zauważyć, że przed samym Turniejem to zawodnik Duke był wyżej oceniany. Jednak każde następne spotkanie Haywarda stawiało go coraz wyżej przed Singlerem i nawet jeśli w mockach tego nie zanotowano, to jego nazwisko znalazło się w notatkach wielu scoutów. Finał zaś, to już inna bajka w której gracz Blue Devils zdominował swojego konkurenta i naprawdę wypadł okazale, co oczywiście mogło mieć wpływ na późniejszy jego wybór. Podobnie na ewentualny spadek lidera Butler, jednak patrząc realnie to jedno spotkanie za dużo nie zmieniało.

Podsumowując. Wyniki drużyny w MM nie mają większego znaczenia. Choć im dalej twoja drużyna zajdzie, tym głośniej o tobie, to ważniejsze jest nie jak daleko awansujesz, ale jak się prezentujesz. Tak naprawdę jeden czy dwa słabsze mecze raczej nie wpłyną na późniejszy wybór tak bardzo jak kilka bardzo udanych występów, czego najlepszym przykładem jest Derrick Rose podczas Turnieju w 2008 roku.

Wokół parkietów

1) Niedawno pojawiła się informacja, że Terrico White planuje pozostać w drafcie o czym zresztą pisałem. Teraz słyszymy, że Avery Bradley również nie planuje powrócić na studia i zatrudni agenta. Także Elijah Millsap (brat Paula Millsapa z Utah) do składu UAB już nie wróci.

2) 4 grudnia 2010 roku będzie powtórka finału z udziałem Butler i Duke. Oczywiście w chwili obecnej nie wiemy czy Gordon Hayward wróci na uczelnie jednak jakby nie było spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie.

3) Skrzydłowy Herb Pope wciąż przebywa w szpitalu, jednak czuje się lepiej i jego stan jest stabilny. Tyle można w tej chwili przeczytać o zawodniku Seton Hall.

4) Pewnie nie wiecie albo nie pamiętacie, ale przed sezonem ekipa Blue Devils zrobiła sobie zdjęcie w stylu Goodfellas. Niedawno na jednej z charytatywnych imprez ten plakat został wydrukowany... z drobną różnicą. W miejsce gdzie była głowa Olka Czyża zrobiono... a z resztą zobaczcie sami:



5) Jakbyście się zastanawiali, Terrence Jones wciąż nie podpisał "letter of intent".

4 maj 2010

Scout.com 2010 Final Top 100

Moje źródło informacji, a dokładniej gdzie śledzę ranking zawodników opublikowało ostateczną wersję setki najlepszych zawodników opuszczających w tym roku szkołę średnią i powiem wam, że już podoba mi się dużo lepiej.

Nr 1 Harrison Barnes i tu nie mam żadnych wątpliwości. We wszystkich trzech meczach, które widziałem i opisywałem był najlepszym strzelcem swojej drużyny, ale co ważniejsze pokazał także wiele innych atutów.

Nr 2 Kyrie Irving i uwielbiam to. Bez dwóch zdań najlepszy PG i widać ten błysk który wyróżnia dobrych graczy od bardzo dobrych.

Nr 3 Enes Kanter. To już ryzykownie, bo w sumie ja go widziałem tylko w jednym meczu, ale pokazał się tam naprawdę z bardzo dobrej strony. Jeśli jest naprawdę tak dobry w Kentucky będzie postacią numer 1.

Nr 4 Jared Sullinger. Mały spadek, ale wciąż czołówka. W recapach spotkań sporo o nim pisałem i tu nic dodawać nie trzeba.

Nr 5 Josh Selby

Nr 6 Brandon Knight. Podobni zawodnicy, obaj szybcy, obaj skoczni, obaj nastawieni bardziej na rzucanie. Z tego co widziałem lepiej zaprezentował się Selby i słusznie że jest wyżej.

Nr 7 Tobias Harris, który powraca do zdrowia po kontuzji z McDonald's All American Game.

Nr 8 Terrence Jones

Nr 9 Perry Jones

Nr 10 Terrence Jones

Jeszcze dodam, że równie bardzo podoba mi się awans Cory'a Josepha z 22 pozycji na 14 i trochę dziwi spadek Fab Melo z chyba 7 na 13. Jednak to panowie z Scout.com są specjalistami nie ja i jak historia pokazuję mylili się rzadko.

Na koniec dla porównania Top100 według:
Scout.com
ESPN.com
MaxPreps.com
Rivals.com

Highlights

Całkiem niedawno Maciek na ZP-1 wrzucił oficjalny Mixtape Harrisona Barnesa, to ja żeby nie być gorszym ;) umieszczę kilka innych z resztą czołowych graczy "2010 class".

Na początek dla przypomnienie wspomniany wcześniej Barnes (North Carolina):


Kyrie Irving (Duke)




Josh Selby (Kansas)


CJ Leslie (NC State)


Dużo, dużo więcej na kanałach:
Ballislife.com
Hoopmixtape.com
OneEntertainmentHoops

3 maj 2010

Wokół parkietów

Tym razem krótkie wydanie, ale warto przeczytać.

1) Jak podaję DraftExpress.com Terrico White z Mississippi prawdopodobnie zostanie w drafcie i nie wróci już do NCAA. Ale to nie najważniejszy problem Ole Miss, bo skrzydłowy Murphy Hollowa, którego pozycja w drużynie miała znacznie wzrosnąć po odejściu lidera planuję transfer do innej drużyny bliżej domu, by móc opiekować się swoją 6 miesięczną siostrą. Prawdopodobnie liga pozwoli mu grać w nowej drużynie od przyszłego sezonu bez pauzowania.

2) Znany jest już terminarz dwóch dużych turniejów na początku sezonu. Między innymi podczas 2010 Jimmy V Classic zobaczymy spotkania Memphis z Kansas i Michigan State z Syracuse. Pac-10/Big 12 Hardwood Classic nie zapowiada się tak dobrze, jednak i tu kilka meczy może być bardzo ciekawych.

3) John Wall podpisał umowę z agentem Dan'ym Fegan'em o czym więcej możecie przeczytać tutaj. Także na DX lista dostępnych zawodników podczas draftu (wraz z seniorami) wraz z nazwiskami ich agentów i wiele więcej - link.

4) Średnia ocen zawodników Kentucky Wildcats wynosiła 2.025. Nie wiem jak to się ma do naszych średnich w Polsce, w każdym razie było to jedno z najgorszych GPA (grade point average) w ostatnich latach. Dla porównania gracze Duke mieli 3.01, Louisville 3.0, Kansas 2.95. Dwóch graczy UK miało GPA powyżej 3.0 i prawdopodobnie jednym z nich był John Wall. Więcej możecie przeczytać tutaj. Kolejny argument przeciwko one-and-done rule?